Masaż leczniczy

12/08/2025

Koksartroza – zwyrodnienie stawu biodrowego II, III, IV stopnia

To schorzenie nie powstaje z poniedziałku na wtorek, z miesiąca na miesiąc, ani nie można się nim „zarazić z powietrza”. Oczywiście, do zwyrodnień możemy mieć predyspozycje, np. specyficzną budowę miednicy z głębokimi panewkami, albo możemy doznać urazu, który zmniejszył mobilność stawu.

Jednak…

W większości przypadków to efekt wieloletnich zaniedbań ruchowych i dietetycznych, połączonych z przeżywaniem określonych emocji. Obręcz biodrowa to wyjątkowo psychosomatyczny obszar, w którym odreagowujemy wiele życiowych lęków. Dosłownie „zaciskamy tyłek” w reakcji na trudne sytuacje – i to często przez wiele, wiele lat.

I okej – możesz pomyśleć: „A co mi tam, najwyżej zrobią mi endoprotezę, nie będę się tym teraz przejmować”.
Jeśli jednak masz takie podejście, to proszę – nie dziw się później, że system ochrony zdrowia jest przeciążony, a medycy w szpitalach bywają ponurzy i wypaleni.

Ale do sedna…

Czy na pewno zdajesz sobie sprawę, jaka jest dzisiejsza cena ignorancji?

Nieoczywiste objawy zaburzenia czynności stawu biodrowego:

- ból kolana po tej samej stronie
- ból pośladka po tej samej stronie
-ból kręgosłupa lędźwiowo-krzyżowego
- tzw. pseudorwa kulszowa
- bóle podczas stosunku u kobiet
- migreny
- zawroty głowy
- przewlekłe wzdęcia

„Chory staw biodrowy to chory człowiek.”

Staw biodrowy, poprzez mięśnie rotatory i mięsień biodrowo-lędźwiowy, jest kluczem do prawidłowej biomechaniki stawów krzyżowo-biodrowych i kręgosłupa lędźwiowego.
Zaburzenie jego funkcji może być pierwszym krokiem do pojawienia się objawów ze strony tzw. „szlaku migrenowo-wegetatywnego” (zawroty głowy, migreny, nudności/wymioty, stany lękowe), obejmującego stawy krzyżowo-biodrowe, odcinek piersiowy kręgosłupa oraz połączenie głowowo-szyjne.

„Biodro to staw życia.”

Okostna krętarza większego – rejon tkanki łącznej w okolicach głowy kości udowej – jest szczególna zarówno w diagnostyce zaburzeń czynnościowych, jak i w prowadzeniu terapii, ponieważ:

„Krętarz większy przypomina zbiornik, w którym gromadzą się informacje o zaburzeniach czynności stawu biodrowego wszelkiego pochodzenia. Zachowuje też swoistą pamięć źródeł tych zaburzeń, nawet jeśli miały one miejsce wiele lat temu, a czasem nawet w dzieciństwie.”

– Andrzej Rakowski

Zapraszam na terapię!
Bartosz

06/08/2025

14/06/2025

Dlaczego nagle budzimy się w nocy, jakby ktoś nami potrząsnął i kazał natychmiast się obudzić? To nieprzyjemne uczucie.
Ale pewien lekarz opowiedział, że podczas ciężkich dyżurów czasem przysypiał w szpitalnym korytarzu — gdy było spokojnie. I zawsze budziło go coś, jakby ktoś go pchnął w ramię i kazał wstać: „Wstawaj!”
Zrywał się na równe nogi — i dokładnie wtedy okazywało się, że ktoś z pacjentów nagle potrzebuje pomocy. Budził się zanim jeszcze ktokolwiek zdążył go wezwać. Zawsze tak było. Nawet jeśli był to bardzo głęboki sen wyczerpanego człowieka.

Wielu lekarzy o tym wie. Wiedzą to też ludzie, którzy ratują życie innych — strażacy, ratownicy, żołnierze. Tak właśnie budzą się ci, którzy są w niebezpieczeństwie — na przykład na wojnie. Choćby sen był najgłębszy, ten wewnętrzny impuls natychmiast ich wyrywa ze snu.

W ten sam sposób budzą się matki — dosłownie sekundę przed tym, jak zapłacze ich dziecko. Albo gdy maluszek znalazł się w zagrożeniu.

To Anioł nas budzi. Taka jest moja myśl.

Ale co, jeśli ten impuls nas budzi, a my jesteśmy bezpieczni, w domu? Wokół cisza, nikt nas nie potrzebuje, nic się nie dzieje. Po co to brutalne, niepokojące przebudzenie? Czyżby bez sensu?

Tego nie wiemy. Ale skoro zostaliśmy obudzeni — znaczy, tak miało być. Może właśnie wtedy trzeba pomyśleć o bliskich. W duchu powiedzieć im, że się ich kocha. Życzyć zdrowia, pokoju, ochrony.

I podziękować swojemu Aniołowi Stróżowi za ten impuls, za to nagłe przebudzenie. Może w tej właśnie chwili ciemne siły próbowały nas dosięgnąć, gdy byliśmy bezbronni we śnie? Może ktoś życzył nam źle i słał w naszą stronę złe myśli albo jeszcze gorsze rzeczy? A ta pobudka nas ochroniła?

Ale my się tylko denerwujemy. Przewracamy się na drugi bok i zasypiamy, nie rozumiejąc, że może właśnie zostaliśmy ocaleni. Albo ktoś bliski potrzebował naszej duchowej obecności, modlitwy, wsparcia — a my mieliśmy to dać.

To możliwe. Tylko my tego nie rozumiemy.
I nie zawsze jesteśmy wdzięczni…

Bo przecież NIC nie dzieje się bez przyczyny.