12/12/2023
Czy robisz to co lubisz robić?
Ja zawsze lubiłam pisać. Robię to od wielu lat dla siebie i nie zliczę zeszytów i kartek zapisanych które są jeszcze gdzieś w kartonach i szafkach. Niektóre zostały spalone. Myśli, zdarzenia, plany, opisy uczuć. To jak najlepsza rozmowa. Ze sobą.
Zawsze lubiłam malować ale nigdy nie uważałam, że robię to dobrze. Miałam potrzebę po prostu malować i robię to do dziś.
Taniec jest dla mnie uwolnieniem, czuciem ciała i najlepszym lekarstwem na złość i smutek. Nie mówię tu o dyskotekowo klubowym bujaniu się z boku na bok. Już nie. Spontaniczny i dziki najlepiej w samotności.
Kolejna odkryta dawno temu pasja to medycyna. Intuicja połączona z wiedzą i wnikliwa obserwacja organizmu towarzyszyła mi od czasu skończenia podstawówki. Zawsze miałam potrzebę poznania siebie, ulżenia innym w różnych dolegliwościach a dzięki sukcesom coraz bardziej narastała fascynacja tymi procesami. Myślę, że bliscy dobrze pamiętają mnie z tamtego okresu. Niektórzy nawet mieli z tego niezły ubaw;)
Odkryciem było dla mnie to, że można pomóc komuś w rozpoznawaniu siebie i własnych mechanizmów jakie są w naszym ciele poprzez Terapię Czaszkowo-Krzyżową. Uwalnianie emocji, rozluźnienie, wejście do wnętrza, wychodzenie z chorób czy zmniejszanie lub usuwanie bólu.
Pierwszy zabieg TCK miałam w wieku ok 20 lat. Po zabiegach zaczęłam głębiej oddychać, inaczej wyglądać, zaczęłam akceptować siebie bardziej i świadomie żyć. To był proces który otworzył mi ścieżkę do samopoznania.
A dziś mogę oddać to innym i dzielić się swoim doświadczeniem. Po potknięciach, upadkach, rezygnacji, chorobach i wielu innych kłodach rzucanych pod nogi, które pomagają mi bardziej być obecną i które pewnie były dla mnie darem.
Więc piszę dziś tutaj i mam plan dzielenia się tym z innymi. Dla mnie to też forma terapii bo czy jest dziś jeszcze ktoś kto jej nie potrzebuje?
Dlatego teraz robię to co lubię. Tańczę, śmieję się i płaczę. Poruszam ciałem z fascynacją dziecka. Dbam o siebie bardziej i słucham własnego ciała. Czasem mówi ono głosem dziecka a czasem nastolatki. Czasem głosem starszej zmęczonej kobiety. Ale słucham. Jestem z nim.
Maluję tak jak czuję i widzę. Chciałabym żeby inni też znaleźli w tym inspirację.
Towarzyszę w samouzdrawianiu. Z wdzięcznością za życie.
Elwira