
19/07/2025
📍CASE: prostata, testosteron i… paralotnia?
Mężczyzna, ok. 40-tki.
Od roku przewlekłe zapalenie prostaty. 6 różnych antybiotyków. Jedna bakteria zostaje usunięta i za chwilę pojawia się kolejna w to miejsce.
Organizm wymęczony, układ odpornościowy rozjechany, a poprawy brak.
W wywiadzie kluczowy szczegół:
9 lat temu uraz pachwin przy locie paralotnią – silny ucisk, ból, objawy utrzymywały się długo. Z perspektywy lekarzy – bez znaczenia.
Z perspektywy powięzi? Fundament problemu.
⸻
🔧 Co zrobiłem?
1. Celowana praca manualna na układzie limfatycznym:
• Węzły chłonne pachwinowe, biodrowe, głębokie jamy brzusznej
• Regulacja odpływu limfy z miednicy mniejszej
2. Powięziowy drenaż miednicy i przepony moczowo-płciowej:
• Usunięcie restrykcji i starych zmian po urazie
• Poprawa ruchomości tkanek i mikrokrążenia
⸻
🔍 Efekt?
✅ Po 1. sesji urolog: „prostata w wyraźnie lepszym stanie” w badaniu per re**um
✅ Po 2. sesji – badanie mikrobiologiczne: pierwszy raz od roku brak bakterii
✅ BONUS: pacjent miał niski testosteron, po terapii jego poziom wzrósł dwukrotnie – bez żadnych leków🤯
⸻
🧠 Jak to zadziałało? | Zwięzłe wyjaśnienie
Uraz sprzed lat spowodował:
🔸 trwałe napięcia powięziowe w obrębie pachwin i miednicy
🔸 zablokowanie odpływu limfy z prostaty
🔸 przewlekłe miejscowe niedotlenienie i upośledzenie odporności
🔸 podatność na ciągłe infekcje i stan zapalny
Dodatkowo:
Zaburzony odpływ krwi żylnej z jąder → zaburzenie osi hormonalnej (LH/FSH) → spadek testosteronu.
Po odblokowaniu układu powięziowego:
→ poprawił się drenaż
→ zniknęło środowisko dla bakterii
→ układ hormonalny odzyskał funkcję
⸻
🧩 Morał?
Nie wszystko da się wybić antybiotykiem.
Nie każda prostata choruje „sama z siebie”.
Czasem trzeba wrócić 9 lat wstecz i zrozumieć, co naprawdę zatrzymało ciało w stanie zapalnym.
Bo powięź pamięta.
A organizm nie leczy się w oderwaniu od mechaniki.
📌 Przewlekły problem?
Myśl strukturalnie.
Myśl powięziowo.