27/07/2025
💛
Drogi Rodzicu, który usłyszałeś/łaś przed chwilą, przed tygodniem, przed miesiącem, przed rokiem… diagnozę…
Ten tekst jest dla Ciebie.
Dla Ciebie, który/a trzymasz w rękach świeżo wydrukowaną diagnozę.
Dla Ciebie, który/a papier opisujący trudności i wyzwania stojące przed Twoim dzieckiem i Wami, jako rodziną czytałeś już wiele razy…
Dla Ciebie, który/a od tygodni/miesięcy nie możesz spać, bo coś w Tobie przeczuwało, że „to nie tylko trudny okres” i masz wrażenie, że coś przegapiłeś/łaś lub mogłeś zrobić coś więcej/wcześniej/inaczej.
Dla Ciebie, która siedzisz w aucie pod domem z zaciśniętym gardłem...
Dla Ciebie, który siedzisz w gabinecie specjalisty i z trudem powstrzymujesz łzy...
Ten tekst jest dla Ciebie, rodzica, który usłyszał, że Twoje dziecko rozwija się inaczej.
Że ma zaburzenie neurorozwojowe.
Że ma depresję.
Że jest dzieckiem z niepełnosprawnością.
Że ma..., że jest...
Że będzie potrzebowało więcej wsparcia, czasu, zrozumienia, cierpliwości.
Że niektóre rzeczy – być może – nigdy nie będą takie, jak sobie wyobrażałaś/eś.
MASZ PRAWO DO BÓLU.
Nikt nas nie przygotowuje na ten moment.
Na ten cichy wybuch w środku.
Na to, że serce może się złamać – nie z braku miłości do dziecka, ale z nadmiaru miłości, która właśnie musi zmienić swoją formę.
Masz prawo cierpieć. Masz prawo być w szoku. Masz prawo przeżywać stratę.
Nie dlatego, że Twoje dziecko odeszło, ale dlatego, że odeszła Twoja wizja jego życia. Odeszły plany i marzenia, które były z Tobą od lat:
– Że będzie miało łatwo w szkole.
– Że będzie chodziło na urodziny.
– Że będzie żyło takie zwyczajne, jak inne dzieci.
– Że…
To jest żałoba po zdrowym dziecku, które istniało w Twojej głowie – ale było całkowicie realne w Twoim sercu. I masz prawo je opłakiwać.
I masz prawo czuć złość, żal, rozczarowanie, gdy słyszysz od innych:
- Mogło być gorzej…
Ludzie mają różne sposoby pocieszenia. Nie wszystkie są wspierające, niezależnie od dobrych intencji. To, że czujesz złość, smutek, rozpacz, niedowierzasz jeszcze temu, co przeczytałeś na papierze z ważną pieczątką nie oznacza, że kochasz swoje dziecko mniej.
To oznacza, że jesteś człowiekiem.
Możesz być rozdarty_a – i to jest w porządku.
Możesz jednocześnie kochać swoje dziecko bezwarunkowo i czuć ogromny ból, że jego/jej/ Wasze życie nie będzie takie, jak sobie wymarzyłeś_aś.
Możesz być wdzięczny_a za diagnozę, która wiele wyjaśnia i jednocześnie czuć złość, że to w ogóle się wydarzyło.
Możesz cieszyć się z każdego malutkiego postępu i jednocześnie rozpadać się na kawałki, gdy widzisz, jak inne dzieci przechodzą przez te etapy z łatwością.
To wszystko w Tobie się mieści.
To wszystko jest normalne.
Nie musisz być silny_a na pokaz.
Nie musisz być „dzielny_a”.
Wystarczy, że jesteś.
Diagnoza to nie wyrok. Ale to też nie bajka.
Nie będę tu pisać, że „to tylko inna droga”, że „będzie inaczej”, że „każde dziecko zasługuje na miłość”, „każde dziecko jest wyjątkowe” – choć to wszystko prawda. Ale prawda jest też taka, że być może będzie trudno. Być może system zawiedzie. Być może poczujesz się przerażająco samotnie.
I w tym wszystkim chcę, żebyś wiedział_a:
To nie Twoja wina. To nie jego/jej wina. To po prostu jest. Zdarza się.
Diagnoza nie jest odpowiedzią na wszystko, ale mapą, która pokazuje, gdzie jesteście naprawdę. I gdzie możesz zacząć budować na nowo. Z dzieckiem, z samym sobą, z rodziną, przyjaciółmi.
Ważne!
To, co czujesz – to nie jest coś, czego powinieneś się wstydzić.
Wielu rodziców przechodziło tę samą drogę. Nie każdy ma odwagę mówić o tym głośno.
Ale oni są – i wielu z nich chciałoby powiedzieć Ci dzisiaj:
– Rozumiem Cię. Ja też płakałam/łem, kiedy usłyszałam tę diagnozę.
– Ja też poczułem/łam, że zawiodłem.
– Ja też myślałam/łem, że nigdy nie pogodzę się z tym, co się stało.
– Ja też nie mogłam/łem darować sobie, że…
Nie jesteś jedyny_a.
Choć czasem tak to właśnie wygląda – jakby świat dalej się kręcił, a Ty został_aś z tym wszystkim sam_.
To nie będzie taka droga, jak myślałeś. Ale nadal może być piękna.
Czas pokaże, że Twój syn, Twoja córka – będą mieć własny rytm. Własny sposób przeżywania. Własne potrzeby. Własne tempo. I być może nigdy nie będą tym dzieckiem, o którym marzyłeś/aś.
Ale będą sobą.
I będą Cię potrzebować nie jako superbohatera, tylko jako kogoś, kto widzi ich naprawdę. Z czasem pojawią się nowe marzenia – nie mniej ważne, nie mniej prawdziwe.
Co teraz? Po prostu bądź.
Nie musisz już dziś szukać najlepszej terapii. Nie musisz czytać dziesięciu książek.
Nie musisz z nikim rozmawiać, jeśli nie masz siły.
Możesz po prostu usiąść. Oddychać. Płakać. Zamilknąć. Przytulić swoje dziecko.
Albo nie robić nic – i to też będzie w porządku. To wszystko jest trudne – i masz prawo czuć wszystko, co czujesz.
W Twoim bólu jest miejsce na miłość.
W Twojej stracie może pojawić się nowy sens.
W Twojej ciszy ktoś ma szansę usłyszeć siebie.
Jesteś wystarczający_a. Nawet jeśli się rozpadasz.
I nie musisz przez to przechodzić sam_a. Są fundacje i organizacje, które pomagają rodzicom dzieci po diagnozie – oferując konsultacje, grupy wsparcia, materiały edukacyjne, a czasem po prostu obecność drugiego człowieka, który rozumie.
Są terapeuci, psycholodzy, pedagodzy, którzy mogą wesprzeć nie tylko Twoje dziecko, ale też Ciebie – jako rodzica w procesie straty, zmiany, adaptacji.
Są książki, podcasty, grupy online, fora i spotkania – gdzie możesz poczuć się częścią wspólnoty.
Nie musisz mieć siły na wszystko.
Wystarczy, że zrobisz jeden mały krok – w swoim tempie.
To wystarczy.
Ty wystarczysz.
Zdjęcie: Freepik
___________________________________
Jacek Wolszczak
psycholog, pedagog, terapeuta EMDR
pracujący z młodzieżą i dorosłymi.
e-mail: jacek@depresjanastolatkow.pl