Justyna Kruszewska - Psychoterapia i Rozwój Osobisty

Justyna Kruszewska - Psychoterapia i Rozwój Osobisty Psychoterapia młodzieży, osób dorosłych, terapia par, warsztaty i szkolenia. Witam Cię! Bardzo mi miło, że odwiedzasz mój profil! Kim jestem?

Mam nadzieję, że zostaniesz tu ze mną i będziesz na bieżąco śledził czym się zajmuję. Jestem dyplomowaną psychoterapeutką w procesie certyfikacji Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, trenerem warsztatu psychologicznego I stopnia, oraz psychoterapeutą par w podejściu EFT. Zajmuję się psychoterapią indywidualną oraz grupową dzieci, młodzieży oraz osób dorosłych. Prowadzę także terapię par, a takż

e szkolenia i warsztaty psychologiczne i pogłębiające rozwój osobisty. Pracuję w nurcie humanistyczno-doświadczeniowym, integrując go także z innymi podejściami terapeutycznymi, tak aby metody pracy jak najlepiej dostosować do rodzaju trudności jaki jest mi zgłaszany podczas spotkania. Pracuję z osobami doświadczającymi trudności w wielu obszarach zdrowia psychicznego i relacji społecznych. Do kogo skierowana jest moja oferta:

Pracuję m.in. z osobami:
-z zaburzeniami nerwicowymi i lękowymi
-z zaburzeniami psychosomatycznymi
-z zaburzeniami osobowości
-nie radzącymi sobie ze stresem i napięciem
-doświadczającymi smutku i przygnębienia
-borykającymi się z trudnościami rodzinnymi lub wychowawczymi
-doświadczającymi trudności w relacjach i komunikacji z drugim człowiekiem
-doświadczającymi trudności wynikających z dorastania w rodzinie dysfunkcyjnej oraz rodzinie z problemem alkoholowym DDA/DDD
-z zaburzonym poczuciem własnej wartości
-znajdującymi się w sytuacjach kryzysowych: rozstanie, rozwód, żałoba, wypadek, choroba własna lub bliskiej osoby,
-z kobietami współuzależnionymi i doświadczającymi przemocy
- z kobietami z problemem niepłodności
-z parami i małżeństwami dotkniętymi kryzysem, (zdrady, przemocy emocjonalnej, traumy, więzi, straty, niepłodności)
-z rodzicami mającymi trudności wychowawcze. Swoją pracę psychoterapeutyczną poddaję regularnej superwizji u certyfikowanych superwizorów PTP. Po więcej szczegółowych informacji zapraszam do kontaktu. Chętnie odpowiem na wszystkie pytania. Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Kruszewska

tel: 793 919 411
e-mail: kontakt@justynakruszewska.pl

Lokalizacja gabinetu:
ul.Ciepła 1/17
15-472 Białystok

Przyjdź i sam sprawdź czy to działa. Jestem po to aby Ci pomóc.

Gdy jesteśmy dziećmi, nie jesteśmy świadomi, nawet nie przeczuwamy i nie przypuszczamy, że nasze dorosłe wersje mogą sta...
03/06/2025

Gdy jesteśmy dziećmi, nie jesteśmy świadomi, nawet nie przeczuwamy i nie przypuszczamy, że nasze dorosłe wersje mogą stać się dokładnie tymi, na które czekaliśmy i za którymi tęskniliśmy w dzieciństwie. To właśnie nasze dojrzałe części mają potencjał, by otoczyć opieką i wesprzeć zranioną dziecięcą część w nas.

To nie jest prosty i łatwy proces, ale jeśli któregoś dnia poczujesz i doświadczysz, że jesteś osobą, na którą czekałeś_aś, jeśli ktoregoś dnia dostrzerzesz, że twoja dziecięca część potrzebuje właśnie ciebie, odzyskasz nie tylko odpowiedzialność i sprawczość, ale też kreatywność i spontaniczność. Oraz uwolnisz się od ciężaru żalu, gniewu i poczucia winy, którymi wymierzasz w siebie lub w innych.

To od spotkania ciebie - twoich dorosłych, dojrzałych aspektów z twoją dziecięcą częścią zaczyna się zdrowienie i dlatego nigdy jej nie opuszczaj.

Dobrego Dnia Dziecka!
Agnieszka

Obraz: Gustav Klimt "Rodzina"

Ogromnie smutna wiadomość…Nie żyje Sue Johnson, twórczyni metody Eft w pracy z parami, dzięki której mogę tak pięknie pr...
24/04/2024

Ogromnie smutna wiadomość…

Nie żyje Sue Johnson, twórczyni metody Eft w pracy z parami, dzięki której mogę tak pięknie pracować z moimi parami. Dzięki Sue mam narzędzie do pracy nad relacją między dwojgiem ludźmi, między którymi dzieje się taniec, którego nie są świadomi i praca nad którym pomogła ocalić nie jeden związek. To praca nad emocjami, przywiązaniem, bliskością i bezpieczeństwem.

Szkoliłam się w terapii par dzięki Sue i metodzie stworzonej przez Sue

Tak strasznie mi smutno i żal. Miałam nadzieję, że spotkamy się kiedyś na żywo :(

Dziękuję za to, że byłaś ❤️

Z ogromnym żalem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszej wielkiej Nauczycielki, Przewodniczki, wspaniałej Kobiety i najlepszej Terapeutki par na świecie, dr Sue Johnson.

Sue zmarła 23.04.2024 otoczona najbliższą rodziną.

Pisząc to słyszymy Twoje „Right… right….”, ale też Twój śmiech, wspominamy wszystkie momenty, kiedy byłaś tak blisko nas, nawet o tym nie wiedząc.

DZIĘKUJEMY

Spoczywaj w pokoju droga Sue,

polska społeczność EFT

Z ogromnym żalem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszej wielkiej Nauczycielki, Przewodniczki, wspaniałej Kobiety i najlepszej Terapeutki par na świecie, dr Sue Johnson.

Sue zmarła 23.04.2024 otoczona najbliższą rodziną.

Pisząc to słyszymy Twoje „Right… right….”, ale też Twój śmiech, wspominamy wszystkie momenty, kiedy byłaś tak blisko nas, nawet o tym nie wiedząc.

DZIĘKUJEMY

Spoczywaj w pokoju droga Sue,

polska społeczność EFT

Drodzy pacjenci i obserwujący mój profil - życzę Wam Wesołych, zdrowych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia 😊🎄⭐️Aby były...
24/12/2023

Drodzy pacjenci i obserwujący mój profil - życzę Wam Wesołych, zdrowych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia 😊🎄⭐️
Aby były bliskie Waszym sercom ❤️

10 lat prowadzenia psychoterapii i 4 lata Ośrodka Relacja 10 lat - czy minęło szybko? I tak i nie. Szybko bo tak mija cz...
07/08/2023

10 lat prowadzenia psychoterapii i 4 lata Ośrodka Relacja

10 lat - czy minęło szybko? I tak i nie. Szybko bo tak mija czas, ale też w świadomym nastawieniu na doświadczanie różnych chwil i momentów, bo tego się uczę odkąd zaczęłam zajmować się psychoterapią. To uczeniu się i prowadzeniu psychoterapii poświęciłam ostatnie 10 lat mojego życia.
Ten czas to moja szkoła psychoterapii, szkolenia, superwizje, terapia własna, setki kilometrów po całej Polsce aby spotkać tych którzy znają się na psychoterapii najlepiej i uczyć się od nich, moi superwizorzy, nauczyciele, trenerzy, terapeuci, przyjaciele, klienci, współpracownicy, praca całymi dniami a czasem i nocami, przez 7 dni w tygodniu. Ważnym momentem tej drogi było otwarcie własnego Ośrodka psychoterapii, który prowadzę od 7 lat. Pierwsze trzy lata to była inna przestrzeń, obecnie jest to Ośrodek Relacja.
Relacja to bycie razem, to rozmowy, więź i kontakt. Dokładnie tak jak w psychoterapii. Staram się aby w naszej Relacji było bezpiecznie, przyjemnie, profesjonalnie, pięknie i wartościowo, bo właśnie te wartości są mi najbliższe.
Dochodzą mnie słuchy, że ludzie czują się tu dobrze i chętnie wracają gdy jest taka potrzeba. To czyni mnie szczęśliwą. Tylko ja wiem, ile wysiłku kosztuje tworzenie swojego biznesu. Skoro to działa, pomaga i scala ludzi - warto!

Przez te ostatnie lata byłam i jestem w roli psychoterapeutki, superwizantki, pacjentki, koleżanki, przedsiębiorcy, szefowej. Wszystkim tym, którzy byli i są ze mną bardzo dziękuję za to, że znaleźliście się na mojej drodze! Bez Was nie byłabym tą osobą, którą jestem dzisiaj.

Żeby pracować jako psychoterapeutka wróciłam z Warszawy rezygnując z dobrej pracy tam. Przeżywałam w czasie tych 10 lat cały kalejdoskop emocji, ekscytację, satysfakcję, radość, zmęczenie, strach, zniechęcenie, złość.
Nie brakowało łez i tych wzruszeń i tych ze smutku czy bezsilności.
Moja praca to pomaganie innym. To ilu osobom psychoterapia pomaga jest warte wysiłku i wielu wyrzeczeń. Odkrywam ostatnio też, że moja praca jest bardzo obciążająca psychicznie i trudna, dlatego niezbędne jest dbanie o siebie. Uczę się dbać o siebie. Uczę się pracować mniej albo rozsądniej. Jestem w gorącej wodzie kąpana i często porywam się na wiele rzeczy naraz. Uczę się robić mniej. Dla siebie, mojej rodziny i moich pacjentów. Kocham to co robię i chcę to robić dopóki będę miała siłę, potrzebę i zdrowie. Uważam, że psychoterapia to coś wspaniałego ❤️

Obie matki miały syna w tej samej klasie co mój Szymek. Pierwszą z nich zobaczyłam wyraźnie w kilku sytuacjach.Stała prz...
26/05/2023

Obie matki miały syna w tej samej klasie co mój Szymek. Pierwszą z nich zobaczyłam wyraźnie w kilku sytuacjach.
Stała przed szkołą ze swoim synem, on miał pochyloną głowę i wydawał się jeszcze mniejszy – ona stała nad nim i z wściekłością w oczach mówiła coś do niego podniesionym głosem. „Bo masz szkołę w dupie!” – usłyszałam. Chłopiec milczał, zerkając tylko ze wstydem w stronę przechodzących obok kolegów i koleżanek z klasy. Drugi raz jechałam z nimi, kiedy odbierała go ze szkoły. Temat był jeden: szkoła, a dokładnie rzecz biorąc – liczne szkolne zawałki.
– Jak szkoła? – spytała, od razu ponuro.
– Dobrze – odpowiedział, też ponuro, syn.
– Dobrze? – z powątpiewaniem spytała. – A oddałeś pracę z biologii?
– Nie zdążyłem.
– Nie zdążyłeś? Bo miałeś tylko osiem godzin? Kartkówki z matematyki też nie zdążyłeś napisać? – ponura szydera wylewała się z każdej sylaby. Kilkanaście minut trwały ironiczne połajanki, a każda z nich jakby podszyta przekonaniem, że z kogo, jak z kogo, ale z tego gościa to już nic nie będzie. No i jeszcze na koniec roku, kiedy trzeba oglądać te na ogół infantylne akademie, na których dzieci recytują wierszyki, jakby były trzy lata młodsze, niż są – i tam ją widziałam, jak wpadła, spóźniona, kiedy jej syn wchodził na scenę.
Drugą matkę zobaczyłam, jak siedziała naprzeciwko swojego syna, w skupieniu słuchając jego słów, na ławce w szatni. Mówili ściszonymi głosami. To znaczy głównie on mówił, smutny i rozżalony. W jej oczach była czysta miłość i uważność. Czasem głaskała go po ramieniu, a potem mówiła coś ściszonym głosem.
Potem zobaczyłam ich raz jeszcze, dużo później, jak szli ulicą i się śmiali – co jedno powiedziało, to drugie zarykiwało się ze śmiechu; w powietrzu unosiła się ta lekka energia, która powstaje wtedy, kiedy ludzie są wobec siebie w pełnej otwartości i jeszcze w dodatku się lubią. A to była mama i nastolatek – nietypowy casting dla tego rodzaju sceny.
Co będzie z tym pierwszym chłopcem? Co będzie z tym drugim?
Jeśli podejrzewasz, że w historii o dwóch matkach zastawiłam na ciebie jakąś pułapkę – masz rację. Te dwie matki to w istocie ta sama matka, a konkretnie – ja. Obie historie są prawdziwe. To ja darłam się na Szymka pod szkołą, to ja słuchałam go z uwagą w szatni.

Jeśli sama jesteś mamą, obstawiam, że też mogłabyś napisać o sobie dwie historie. Wewnątrz tej historii wszystko jest spójne: zła matka, dobra matka. Ale dopiero złożone w całość zaczynają pokazywać coś na kształt prawdy.

Natalia de Barbaro

obraz: klimt

„Wszystko dałoby się rozwiązać, gdyby ludzie ze sobą rozmawiali. Tylko komunikowanie się za pomocą słów przynosi efekty....
25/02/2023

„Wszystko dałoby się rozwiązać, gdyby ludzie ze sobą rozmawiali. Tylko komunikowanie się za pomocą słów przynosi efekty. Milczenie rodzi milczenie, wreszcie pojawia się głucha cisza, która zalega jak beton.”

Åke Edwardson
fot Toa Heftiba

„Jest taki piękny fragment w „Księdze śmiechu i zapomnienia” Kundery, kiedy para zaczyna mieszkać ze sobą i on pisze, że...
23/02/2023

„Jest taki piękny fragment w „Księdze śmiechu i zapomnienia” Kundery, kiedy para zaczyna mieszkać ze sobą i on pisze, że to jest kluczowy moment w życiu każdej pary, pierwszych kilka dni, pierwsze dwie doby, bo wtedy się negocjuje te najważniejsze rzeczy: kto się pierwszy myje, kto pierwszy idzie spać, kto śpi od ściany, a kto nie, czy śpimy przy otwartym oknie, czy je zamykamy, kto parzy kawę, kto wychodzi po bułki. To są kluczowe rzeczy i to ustalamy. Natomiast bardzo rzadko się zdarza, żeby ludzie, którzy zamierzają z sobą zamieszkać, planują wspólną przyszłość, usiedli i ustalili, jakie mają języki, jak rozumieją słowa, że na przykład sobie siadają i mówią: słuchaj, to weźmy sobie te duże pojęcia: wolność, prawda, śmierć, zastanówmy się…
Co to jest dobro? Co to jest zło? Nie po to, żeby tu definiować jakoś uniwersalnie, jak w słowniku języka polskiego, tylko po to, by ustalić właśnie na potrzeby tego naszego związku, że jak ja na przykład coś mówię, to żebyś ty rozumiał, co ja do ciebie mówię. Tego nie robimy. A to jest przecież najważniejsze. Bo potem, jak popatrzysz na te relacje, to się wszystko o to rozbija. O to, że się nie porozumiewamy ze sobą”.

dr Katarzyna Kasia - Szczęście i mit romantycznej miłości, dr Katarzyna Kasia w rozmowie z Kamą Wojtkiewicz, Sznurowadła myśli #71
(fot. Adam Walanus)

Wesołych Świąt!Zdrowych, spokojnych, z miłym uczuciem i ciepłem w sercu, że jest tak jak chcesz. ❤️Zadbaj o siebie w te ...
25/12/2022

Wesołych Świąt!
Zdrowych, spokojnych, z miłym uczuciem i ciepłem w sercu, że jest tak jak chcesz. ❤️

Zadbaj o siebie w te Święta ⭐️
Niech będą takie jakich potrzebujesz i jakich chcesz ⭐️

Ja odpoczywam, czego i Tobie także życzę.
Zatrzymaj się i odpocznij 🎄

"Dzieci na ogół nie umierają jeżeli zostawia się je same, żeby się wypłakały. Ale moment w którym wreszcie przestają pła...
30/09/2022

"Dzieci na ogół nie umierają jeżeli zostawia się je same, żeby się wypłakały. Ale moment w którym wreszcie przestają płakać i zasypiają, to stan całkowitego wyczerpania. W takiej chwili dziecko jest bliskie śmierci; czuje, że wyczerpało limit swojej energii. Na szczęście wtedy przychodzi sen, a nie śmierć. Nie zawsze dziecko uczy się tego już za pierwszym razem.

Może być tak, że podczas kolejnych nocy samo usypia się płaczem, za każdym razem wcześniej osiągając stan wyczerpania. Wreszcie zasypia, ale doświadczywszy już bliskości śmierci, której nigdy nie zapomni. Aby przetrwać tłumi w sobie pragnienie kontaktu i miłości, żeby nie płakać za czymś, czego nie może dostać."

- A. Lowen "Głos ciała"

ZWOLNIENIENo więc trochę płakałam. Nie, wcale nie trochę.Wypłakałam porządnie kilka ostatnich lat.A zaczęło się tak niew...
16/09/2022

ZWOLNIENIE

No więc trochę płakałam. Nie, wcale nie trochę.
Wypłakałam porządnie kilka ostatnich lat.
A zaczęło się tak niewinnie...ból biodra, prześwietlenie, lekarz z dyndającym chodakiem na stopie...ooo pani kochana, zmiany są, zmiany są i to duże, trzeba się przyjrzeć. Możliwe, że potrzebna będzie operacja.
Się naprzyglądali.
Jeden, drugi i trzeci. Za dwa lata pierwszy wolny termin.

A mnie tu ciągnie, boli, kłuje i źle mi w moim ciele i potrzebuję pomocy na już, teraz, now!
No i głowa.
Głowa przyklejona do tych słów...operacja, czyli źle, bardzo źle.

To może masaż?
No może.
Pomoże?
Nie, mój Boże.
To może maścią?
To może jogą?
Nie. Nie pomogą.

Jak zwykle są nieprzypadkowe przypadki.
Rozmawiam. Zawsze, jak jest mi trudno - rozmawiam.
Może igły? - pyta koleżanka - mi pomogły.

No właśnie, igły!
Tonący chwyta się brzytwy, więc ja mogę za igły.

Szukamy.
Za daleko szukamy.
Tam za miesiąc, tam za tydzień.
A u nas, na miejscu?
Jest taki jeden.
Idę.
Jestem.
Pan spaceruje sobie po moim ciele i znajduje to jedno jedyne miejsce, w którym poupychałam historię z kilku ostatnich lat.
Nacisnął we mnie miejsce wspomnień.
Wcale nie igłą, ale palcem.
Palcem wskazującym, co pokazuje prawdę o mnie i moich granicach wytrzymałości.
I zaczęło płynąć z moimi łzami wszystko, czego nie wypowiedziałam.
Wszystkie obrazy.
Smutek.
Złość.
Brak miłości.
Poczucie krzywdy.
Frustracja.
Przeciążenie.
Przymus wewnętrzny.
Presja.

Popłynęło.
Wypłakało się.
O matko jedyna, jak bardzo boli wypłakiwanie niewypowiedzianych słów i obrazów, kiedy tak mkną przed moimi oczami i pytają...a to pamiętasz? A to...jak bolało i nic nie powiedziałaś? A jak zacisnęłaś z całej siły brzuch i pośladki, bo trzeba było wytrzymać...pamiętasz to?

I płynie lawina niechcianego, wypartego, wytrzymanego.
Z tej, która może, uniesie i da radę wychyla się powolutku ta, która drży i nie chce wytrzymywać, łącz czuć siebie.
Siebie. Nie ból.
Och!
No chodź, kochana, chodź...

A pan uśmiecha się. Ogarnięty jest. Wystał w tym moim płaczu. Utrzymał mnie i to, co chciało się we mnie wypłakać i wyżalić.
Bossssz, jakie to dobre, móc się poddać i nie trzymać tego ciężaru.

- Mam takie ćwiczenie dla pani.
- Tak?

- Proszę oddychać. Więcej oddychać, dobrze?

Pokazał mi.
Proste to oddychanie.
- I proszę jeszcze mniej robić. Poradzi sobie pani z tym zadaniem?

- Czyli więcej oddychać i mniej robić, tak?
- Tak.

Żebym tylko nie pomyliła... mniej oddychać, więcej robić, bo to już umiem.
Więc odwrotnie - więcej oddychać, mniej robić.

Więcej
oddychać.

Mniej
robić.

- I proszę zwolnić.

Z w o l n i e n i e.*

❤️

*Definicja:
Zwolnienie to czas, w którym zwalniasz siebie od:
pracy
ambicji
pędu
nadmiaru
wysiłku
programów rodowych
co tam jeszcze, bo już się zmęczyłam😂.

To może prostsza definicja?

Zwolnienie to czas, w którym z w a l n i a s z. (Dziękuję Agnieszka Cienciala).

Umiesz?
Bo ja nie.
Ja się ciągle uczę.
Idzie mi 50ty rok tej nauki, a ja ciągle powtarzam tę lekcję.

Repeta, kochana.
Bierz oddech i zrób jeszcze mniej.
Powodzenia ❤️.

Maja Wąsała

ZWOLNIENIE

No więc trochę płakałam. Nie, wcale nie trochę.
Wypłakałam porządnie kilka ostatnich lat.
A zaczęło się tak niewinnie...ból biodra, prześwietlenie, lekarz z dyndającym chodakiem na stopie...ooo pani kochana, zmiany są, zmiany są i to duże, trzeba się przyjrzeć. Możliwe, że potrzebna będzie operacja.
Się naprzyglądali.
Jeden, drugi i trzeci. Za dwa lata pierwszy wolny termin.

A mnie tu ciągnie, boli, kłuje i źle mi w moim ciele i potrzebuję pomocy na już, teraz, now!
No i głowa.
Głowa przyklejona do tych słów...operacja, czyli źle, bardzo źle.

To może masaż?
No może.
Pomoże?
Nie, mój Boże.
To może maścią?
To może jogą?
Nie. Nie pomogą.

Jak zwykle są nieprzypadkowe przypadki.
Rozmawiam. Zawsze, jak jest mi trudno - rozmawiam.
Może igły? - pyta koleżanka - mi pomogły.

No właśnie, igły!
Tonący chwyta się brzytwy, więc ja mogę za igły.

Szukamy.
Za daleko szukamy.
Tam za miesiąc, tam za tydzień.
A u nas, na miejscu?
Jest taki jeden.
Idę.
Jestem.
Pan spaceruje sobie po moim ciele i znajduje to jedno jedyne miejsce, w którym poupychałam historię z kilku ostatnich lat.
Nacisnął we mnie miejsce wspomnień.
Wcale nie igłą, ale palcem.
Palcem wskazującym, co pokazuje prawdę o mnie i moich granicach wytrzymałości.
I zaczęło płynąć z moimi łzami wszystko, czego nie wypowiedziałam.
Wszystkie obrazy.
Smutek.
Złość.
Brak miłości.
Poczucie krzywdy.
Frustracja.
Przeciążenie.
Przymus wewnętrzny.
Presja.

Popłynęło.
Wypłakało się.
O matko jedyna, jak bardzo boli wypłakiwanie niewypowiedzianych słów i obrazów, kiedy tak mkną przed moimi oczami i pytają...a to pamiętasz? A to...jak bolało i nic nie powiedziałaś? A jak zacisnęłaś z całej siły brzuch i pośladki, bo trzeba było wytrzymać...pamiętasz to?

I płynie lawina niechcianego, wypartego, wytrzymanego.
Z tej, która może, uniesie i da radę wychyla się powolutku ta, która drży i nie chce wytrzymywać, lecz czuć siebie.
Siebie. Nie ból.
Och!
No chodź, kochana, chodź...

A pan uśmiecha się. Ogarnięty jest. Wystał w tym moim płaczu. Utrzymał mnie i to, co chciało się we mnie wypłakać i wyżalić.
Bossssz, jakie to dobre, móc się poddać i nie trzymać tego ciężaru.

- Mam takie ćwiczenie dla pani.
- Tak?

- Proszę oddychać. Więcej oddychać, dobrze?

Pokazał mi.
Proste to oddychanie.
- I proszę jeszcze mniej robić. Poradzi sobie pani z tym zadaniem?

- Czyli więcej oddychać i mniej robić, tak?
- Tak.

Żebym tylko nie pomyliła... mniej oddychać, więcej robić, bo to już umiem.
Więc odwrotnie - więcej oddychać, mniej robić.

Więcej

oddychać.

Mniej

robić.

- I proszę zwolnić.

Z w o l n i e n i e.*

❤️

*Definicja:
Zwolnienie to czas, w którym zwalniasz siebie od:
pracy
ambicji
pędu
nadmiaru
wysiłku
programów rodowych
co tam jeszcze, bo już się zmęczyłam😂.

To może prostsza definicja?

Zwolnienie to czas, w którym z w a l n i a s z. (Dziękuję Agnieszka Cienciala).

Umiesz?
Bo ja nie.
Ja się ciągle uczę.
Idzie mi 50ty rok tej nauki, a ja ciągle powtarzam tę lekcję.

Repeta, kochana.
Bierz oddech i zrób jeszcze mniej.
Powodzenia ❤️.

Maja Wąsała

Życie warte jest rozmowy!Gdy Tobie lub komuś z Twoich bliskich jest źle - rozmawiaj o tym!I szukaj profesjonalnej pomocy...
10/09/2022

Życie warte jest rozmowy!

Gdy Tobie lub komuś z Twoich bliskich jest źle - rozmawiaj o tym!

I szukaj profesjonalnej pomocy u lekarza psychiatry i psychoterapeuty.
Szukanie pomocy jest okej.

Jesteś ważny. Twoje życie jest ważne.

Kasia: Skoro weszliśmy na kłopoty małżeńskie, czyli związkowe, to ci opowiem: ona siedzi w pustej kuchni, a on wchodzi i...
29/06/2022

Kasia: Skoro weszliśmy na kłopoty małżeńskie, czyli związkowe, to ci opowiem: ona siedzi w pustej kuchni, a on wchodzi i mówi: Co ci jest? – Boś czegoś smutna. A ona mówi: Nic. – Na co on: Przecież widzę! Chcesz o tym pogadać? – A ona: Przecież mówię, że nic mi nie jest! – Czyli on sprawdza, co się dzieje, słyszy, że nic, widzi obrażoną, złą, smutną kobietę, która nawet sobie nie włączy telewizora na jakiś pogodny serialik.
Andrzej: I całe szczęście – oczywiście co do serialiku! Jeżeli mówią to takim głosem, jakim ty powiedziałaś, to bardzo dużo sobie mówią, mimo że nic nie mówią. Mówią sobie w warstwie…
Kasia: …pozawerbalnej! No i bawią się w to dalej!
Andrzej: Najczęściej mężczyzna – także zawodowy terapeuta – który wchodzi do takiej kuchni, ma w głowie jakąś koncepcję. Może na przykład myśleć, że ona się na niego gniewa, bo coś źle zrobił, i fakt, że ona sama siedzi w tej kuchni, jest niekorzystnym dla niego komunikatem: ona siedzi w tej kuchni przeciwko mnie! Zwraca się więc do niej takim tonem jakby już z góry miał pretensję, że ona się tak zachowuje. I wtedy jedyna możliwa dla niej odpowiedź to: - Nic się nie stało. – Tak trochę na złość.
Kasia: No i diabli wzięli porozumienie.
Andrzej: Ale zawiniło nawet nie to, że ludzie nie rozmawiają z sobą, tylko że on wchodzi do tej kuchni już ze swoim wyobrażeniem o niej, a ona prawdopodobnie siedzi tam ze swoim wyobrażeniem o nim. On, zadając jej to pytanie, nie rozmawia z nią, tylko z tym swoim wyobrażeniem. Już sam sposób rozpoczęcia rozmowy jest najczęściej taki właśnie – zaczepno-obronny – w związku z czym rozmowa się kończy, zanim się zaczęła. Rzadko kiedy podchodzimy do takiej sytuacji z bezinteresowną troską, na przykład pytamy partnerkę: - czemu jesteś smutna, czy coś się stało? – Znacznie częściej traktujemy jej nastrój jako cios wymierzony w nas, co z góry determinuje dalszy ciąg zdarzeń.

Katarzyna Grochola i Andrzej Wiśniewski „Związki i rozwiązki miłosne”
fot Aditya Wardhana

Adres

Białystok

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 12:00 - 20:00
Wtorek 12:00 - 20:00
Środa 12:00 - 20:00
Czwartek 12:00 - 20:00
Piątek 12:00 - 20:00

Telefon

+48793919411

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Justyna Kruszewska - Psychoterapia i Rozwój Osobisty umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Justyna Kruszewska - Psychoterapia i Rozwój Osobisty:

Udostępnij