
25/09/2025
Jesienne wieczory mają w sobie coś wyjątkowego.
Mam wrażenie, że każdy dom wtedy staje się bardziej przytulny :).
To właśnie czas Kaphy – od 18:00 do 22:00 – kiedy natura sama podpowiada, że pora zwolnić.
Ajurweda mówi jasno: sen to nie luksus, który można „odebrać sobie później”. To najstarsze lekarstwo świata – bezcenne i niezastąpione.
Jesienią jest szczególnie ważny, bo właśnie wtedy:
– odbudowuje odporność, zanim nadejdą przeziębienia,
– uspokaja nadmiar Vaty – gonitwę myśli i niepokój,
– reguluje apetyt i wspiera trawienie,
– daje prawdziwą energię na kolejny dzień.
Wieczorem staram się wykorzystać godziny Kaphy najlepiej, jak potrafię. Odkładam pracę, gaszę ekran, robię masaż ciepłym olejem sezamowym albo wychodzę na chwilę na świeże powietrze. To drobiazgi, ale dzięki nim sen przychodzi szybciej i jest głębszy.
Kiedy zasypiam wcześniej, czuję różnicę – rano wstaję spokojniejsza, bardziej obecna. Nie potrzebuję trzech kaw, żeby ruszyć w dzień.
Jesień uczy mnie, że spanie więcej nie jest lenistwem. To rytm natury, który warto uszanować.
A jak wyglądają Twoje wieczory? – spędzasz je w rytmie Kaphy?