21/02/2025
🌿 los nie rozdziela trudności według naszej odporności psychicznej
🌿 nie rozdaje sprawiedliwych „pakietów do uniesienia”
🌿 potrzebujemy siebie nawzajem, zamiast wierzyć, że każdy musi poradzić sobie sam
🌿 Nie potrzebujemy fałszywego pocieszenia, tylko prawdziwego wsparcia. Zamiast mówić „los daje tyle, ile możesz udźwignąć”, zapytaj: „Czy jest coś, co mogę dla ciebie/siebie zrobić?”.
POP-psychologicznym bzdurom od Psycholog Joanna Flis ❤️
Człowiek dostaje od losu tyle, ile może udźwignąć – naprawdę?
To jedno z tych haseł, które mają dodać otuchy, ale w rzeczywistości mogą wyrządzać wiele szkody. Oczywiście warto wierzyć, że mamy w sobie siłę, by radzić sobie z trudnymi doświadczeniami. Ale to nie znaczy, że los rozdziela trudności według naszej odporności psychicznej.
Najtrudniejsze doświadczenia nie trafiają do „najsilniejszych”. Trudności, cierpienie i straty nie są żadnym „sprawdzianem” siły. Spotykają ludzi niezależnie od ich zasobów. Niektórzy rzeczywiście znajdują w sobie siłę, by przetrwać, ale inni – mimo ogromnych starań – nie dają rady.
To, że ktoś nie prosi o wsparcie, nie znaczy, że daje radę. Cierpienie stało się prywatnym doświadczeniem, na które nie ma miejsca w publicznym świecie. Współczesny świat spycha trudne emocje do sfery prywatnej – publicznie oczekuje się, że będziemy silni, pozytywni, „ogarnięci”.
Nie wszyscy mówią o swoim bólu, nie wszyscy proszą o pomoc. Wielu ludzi dźwiga swój los w samotności – nie dlatego, że są „wystarczająco silni”, ale dlatego, że nie widzą przestrzeni, w której mogliby się podzielić tym, co ich przerasta.
To przekonanie rozprasza odpowiedzialność za pomaganie. Jeśli uwierzymy, że „każdy dostaje tyle, ile jest w stanie znieść”, łatwo przestać dostrzegać cierpienie innych.
Nie, życie nie rozdaje sprawiedliwych „pakietów do uniesienia”. Niektórzy dostają więcej, niż są w stanie unieść – i się załamują. Nie dlatego, że są słabi, ale dlatego, że rzeczywistość bywa brutalna. I właśnie dlatego potrzebujemy siebie nawzajem, zamiast wierzyć, że każdy musi poradzić sobie sam.
Nie potrzebujemy fałszywego pocieszenia, tylko prawdziwego wsparcia. Zamiast mówić „los daje tyle, ile możesz udźwignąć”, zapytaj: „Czy jest coś, co mogę dla ciebie zrobić?”.