Wiejski Zielarz

Wiejski Zielarz Nie ma już Wiejskich Zielarzy

Związani z naturą jesteśmy od zawsze, szacunek do innych istot, troska o ich dobrostan, wysiłek by nieść pomoc.

Oto miara człowieczeństwa. Przyłóż ucho do ziemi i wsłuchaj się w głos matki natury.

TAM GDZIE NIEBO STYKA SIĘ Z ZIEMIĄ Przekaz Wiejskiego ZielarzaPrzemierzając góry wysokiego Kaukazu,szukałem wzmocnienia ...
07/07/2025

TAM GDZIE NIEBO STYKA SIĘ Z ZIEMIĄ
Przekaz Wiejskiego Zielarza

Przemierzając góry wysokiego Kaukazu,
szukałem wzmocnienia duchowego przekazu —
czegoś, co wśród miejsc tak niezwykłych
będzie czyste, pozbawione szumu.

Nadszedł wyjątkowo szybko.
Dotknął istoty człowieczeństwa,
wierzeń i dążenia, by być dobrym.

W takich chwilach strumień wiedzy
nie jest podawany miarowo.
To pełne uderzenie, niczym potężna fala,
która wybucha w samym środku świadomości.

Przepełniona smutkiem, troską i nadzieją,
bezsilnością i bezwarunkową miłością.
Potrafi dosłownie rzucić na kolana,
przerazić, odmienić.

Tego szukałem w odległych górach.

Przed oczami przebiegła cała historia
walki o prymat bycia dobrym.
We wszystkich kulturach i religiach
znajdziemy dawne przekazy
opisujące walkę ze złem.

A jednak – jednocześnie –
w kluczowych momentach
poświęcano zwierzęta,
czasem ludzi,
w ofierze bogom.

„Bo bez przelania krwi nie ma odpuszczenia”
(Hbr 9,22)

„I wziął baranka, bez skazy, rocznego… i zabił go o zmierzchu.”
(Ks. Wyjścia 12,5–6)

JAKŻE BŁĄDZIMY !
Przekaz był jasny.

Ofiarą nie jest pozbawienie kogokolwiek życia —
lecz zabicie wszelkiego zła,
które mieszka wewnątrz nas.

To wspaniała ofiara,
która powinna być składana codziennie.

Empatia.
Miłość.
Chęć niesienia pomocy.
Wspieranie ubogich.
Karmienie głodnych — ludzi i zwierząt.
By połączyć się z Matką Ziemią.

„Zło odrzućcie od siebie, nauczcie się czynić dobrze, szukajcie sprawiedliwości…”
(Ks. Izajasza 1,16–17)

„Ten tylko jest pobożny, kto karmi sierotę w dzień głodu”
(Koran, 90:15)

„Nie krzywdź żadnej istoty żywej”
(Dhammapada, wers 130)

Zabij chciwość.
Zabij nieuczciwość.
Zabij lenistwo.
Nie oceniaj.
Pomagaj.

Wznieś ramiona ku niebu
i stań się odważny, nieustraszony.

To przekazuję dziś jako dar dla Was.
trwajcie w miłości,
BO TYLKO DZIĘKI WAM ŚWIAT MOŻE BYĆ LEPSZY

Wiejski Zielarz

Część II – O codziennym trudzie bycia dobrym

Gdy złożysz tę ofiarę – nie z baranka, nie z krwi, ale z siebie –
świat się nie zatrzyma.
Niebo nie zajaśnieje.
Ludzie dalej będą się spieszyć, przeklinać, ignorować.

Ale coś się zmieni.

Nagle dostrzegasz psa, który śpi pod sklepem

Zamiast zamknąć furtkę za sobą –
trzymasz ją chwilę dłużej, bo ktoś idzie za tobą.

I nie chodzi o to, że stajesz się kimś wielkim.
Wręcz przeciwnie.
Zaczynasz rozumieć, że małość ma wartość.
Że codzienna dobroć – ta, której nikt nie widzi –
to też modlitwa.

Bo bycie dobrym to nie wielkie hasła.
To pranie, sprzątanie,
gotowanie komuś zupy, choć sam jesteś zmęczony.

„Nie miłujmy słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą.”
(1 J 3,18)

„Tam, gdzie nie ma ludzi, staraj się być człowiekiem.”
(Talmud)

„Najwyższą ofiarą jest codzienne wyrzeczenie się siebie dla dobra drugiego.”
(Bhagavadgita – parafraza)

Nie trzeba jechać w góry Kaukazu.
Nie trzeba szukać mędrców.
Masz wszystko, czego trzeba – ręce, oczy, serce.

Ofiara nie dzieje się w świątyni.
Dzieje się, kiedy robisz herbatę komuś, kto cię zranił.
Dzieje się, kiedy nie karmisz zła, które cię korci.

To trudne.
Czasem boli.
Czasem siedzisz wieczorem i pytasz: „po co ja to wszystko robię?”

Ale wtedy przychodzi spokój.
zwykły.i prosty, czysty
poczujesz obecność Matki Ziemi: „widzę cię”.

I to wystarcza.

Wiejski Zielarz

GDY PRAWO MIJA SIĘ Z PRAWDĄ CZYLI DRAMAT ZIELARZY (część pierwsza) AKT PIERWSZY ZBRODNI NA EUROPEJSKIM ZIELARSTWIE LOBBY...
14/06/2025

GDY PRAWO MIJA SIĘ Z PRAWDĄ CZYLI DRAMAT ZIELARZY
(część pierwsza)

AKT PIERWSZY ZBRODNI NA EUROPEJSKIM ZIELARSTWIE
LOBBYŚCI SKUTECZNIE TWORZĄ PRZYCZÓŁEK
ZIOŁA KALSYFIKUJEMY OD TEJ PORY JAK ŻYWNOŚĆ
Zaczęło się pozornie niewinnie od Rozporządzenia (WE) nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 28 stycznia 2002 r. ustanawiającego ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego, powołujące Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) i ustanawiające procedury w zakresie bezpieczeństwa żywności

Kluczowym zapisem jest definicja żywności, w której czytamy

„Do celów niniejszego rozporządzenia »żywność« (lub »środek spożywczy«) oznacza każdą substancję lub produkt, przetworzony, częściowo przetworzony lub nieprzetworzony, przeznaczony do spożycia przez ludzi..”

TYM SAMYM ZIOŁA ZOSTAŁY POZBAWIONE STATUSU ŚRODKÓW LECZNICZYCH

NIE MOŻNA JUŻ PISAĆ ŻE DZIEWNNA DZIAŁA WYRZTUŚNIE

A wiecie co teraz można pisać o Dziewannie?

„kwiat dziewanny ziele stosowane w naparach” …

AKT DRUGI ZBRODNI NA EUROPEJSKIM ZIELARSTWIE
ZIOŁA WYRZUCONE POZA MARGINES

Dyrektywa 2002/46/WE o suplementach diety to faktycznie „Akt Drugi” w dramacie zbrodni na europejskim zielarstwie. Uderzyła nie tylko w przemysł suplementacyjny, ale wprost w tradycyjnych zielarzy i rzemieślników, którzy przez wieki przekazywali wiedzę roślinną w formie nalewek, herbatek, proszków i ekstraktów.

Co zrobiła Dyrektywa?
Ustanowiła zamkniętą listę dozwolonych witamin i minerałów (13 witamin i 17 składników mineralnych) które musza być w ściśle określonej formie chemicznej.

Zioła nie znalazły się na żadnej liście.
Mogą pachnieć ciekawie i ładnie wyglądać w herbatce ale
NIE MOGĄ W ŻADNYM WYPADKU LECZYĆ LUB WSPOMAGAĆ LECZENIE !

KILOGRAM PACHNĄCEGO ZIELA POPROSZĘ
Tym samym mieszanki ziołowe mogą być sprzedawane tylko jako środki spożywcze.
Już się nie dowiesz bezpośrednio o działaniu ziół

AKT TRZECI CZYLI GWÓŹDŹ DO ZIELARSKIEJ TRUMNY

Dyrektywa 2004/24/WE – tzw. „Traditional Herbal Medicinal Products Directive” (THMPD) Oficjalna nazwa: Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2004/24/WE z dnia 31 marca 2004 r. zmieniająca dyrektywę 2001/83/WE w sprawie wspólnotowego kodeksu odnoszącego się do produktów leczniczych stosowanych u ludzi, w odniesieniu do tradycyjnych produktów ziołowych.

Co ta dyrektywa wprowadziła?

Stworzyła nową kategorię: tradycyjny produkt leczniczy roślinny (THMP)

Produkt ziołowy można uznać za „leczniczy”, ale tylko po spełnieniu wielu warunków (czytaj: biurokracja, koszty, badania dokumentacyjne).

Obowiązkowa rejestracja w każdym kraju UE (lub procedura scentralizowana)

A więc jeśli chcesz napisać, że „dziewanna działa wykrztuśnie”, musisz zarejestrować swoją mieszankę jako produkt leczniczy roślinny, co kosztuje od kilkudziesięciu tysięcy euro wzwyż.

Konieczność udowodnienia 30-letniego (!) stosowania
Produkt musi mieć co najmniej 30 lat historii użycia, w tym minimum 15 lat w UE, by uzyskać status „tradycyjnego”.

Wprowadzenie urzędowego katalogu roślin – „Community Herbal Monographs” (HMPC EMA)

Europejska Agencja Leków (EMA) publikuje monografie roślin, gdzie opisuje ich skład, tradycyjne zastosowanie i ewentualne ograniczenia

SKUTEK? JAKŻE MIŁY DLA LOBBYSTÓW

Tradycyjni zielarze, zakonnicy, zielarskie firmy rodzinne zostali odcięci od możliwości legalnego opisywania działania ziół, chyba że przekształcą się w firmy farmaceutyczne.

Produkty zielarskie mogą być legalnie sprzedawane tylko jako:
żywność, środki aromatyzujące, kosmetyki — ale nie wolno im przypisywać działania leczniczego.

Dyrektywa

zamroziła możliwość tworzenia nowych mieszanek leczniczych z ziół, jeśli nie mają udokumentowanej historii rejestracji

utrudniła zielarzom przekazywanie wiedzy (bo każde słowo o leczeniu = groźba kary),

pozostawiła zioła w próżni prawnej: ani to lek, ani suplement, ani zwykła herbata — więc co to?

Prawo stworzyło ramy, w których tylko bogaci mogą mówić o leczeniu ziołami. Tradycyjna wiedza stała się zakładnikiem biurokracji.

Z jednej strony mamy:
-wieki udokumentowanego stosowania ziół,
-bogate dziedzictwo kulturowe,
-tysiące ludzi, którzy korzystają z tych roślin od pokoleń.

A z drugiej strony:
-biurokratyczne ograniczenia,
-zakaz mówienia prawdy o działaniu ziół, jeśli nie są zatwierdzone jako leki,
-ryzyko kar, nawet jeśli cytujemy ojca Klimuszkę, Marię Treben czy św. Hildegardę.

GDY PRAWO MIJA SIĘ Z PRAWDĄ CZYLI DRAMAT ZIELARZY
(część druga) GNIEW WE MNIE WZBIERA

Zaczniemy od Stokrotki, naszego niemal całorocznego słoneczka

W starogermańskim „Lacnunga” (IX–X wiek, Anglia) znajdziemy tzw. „Nine Herbs Charm”, czyli zaklęcie na dziewięć ziół, które odpędzały choroby i zarazy.

Choć stokrotka nie zawsze występowała w tej konkretnej wersji, w wielu późniejszych europejskich wariantach była: uważana za "ziółko pokoju" i środek na gorączki, stosowana w formie naparów i okładów na ropne zmiany, rany, choroby skórne i stany zapalne dróg oddechowych, ceniona za działanie łagodzące, przeciwzapalne, rozkurczowe i napotne.

Maria Treben w „Aptece Pana Boga” pisała: Stokrotka, z pozoru niepozorna, to wielki dar dla dzieci i matek. Działa na gardło, skórę, nerwy i delikatne żołądki.”

Ojciec Klimuszko choć rzadziej używał stokrotki, wskazywał na jej działanie wykrztuśne i regenerujące przy chorobach płuc.

Johannes Künzle pisał o stokrotce jako o „Ziele Matki Boskiej” — czystym, ochronnym i pomocnym przy wszelkim osłabieniu

I mamy to teraz wyrzucić z pamięci? Wymazać jak wymazywano imiona niektórych władców egipskich?

Unijny lobbing żądny zysków wkracza odważnie na salony.

MÓWIĘ MU STOP!

GDY PRAWO MIJA SIĘ Z PRAWDĄ CZYLI DRAMAT ZIELARZY
(część trzecia) MANIFEST ZIELARZA

Manifest Zielarza

Nie uczono mnie w laboratoriach.

Nie noszę fartucha,

Moim uniwersytetem była łąka. Moim podręcznikiem — szept starej kobiety (mojej babci), która kładła ręce na korze drzewa i wiedziała więcej niż wszystkie komisje bioetyczne razem wzięte. Jej zapiski (pismo miała piękne, równe, czasem trochę ozdobne) znam na pamięć linijka po linijce.

Nie trzeba mi certyfikatów, by wiedzieć, że dziewanna przynosi ulgę w kaszlu, a krwawnik tamuje krwawienie.

Nie muszę czekać na zatwierdzenie, by słuchać, jak stokrotka łagodnie koi ból serca.

Bo zioło nie jest produktem.
Jest pamięcią.

Jest modlitwą ziemi, która rosła, zanim przyszedł człowiek z tabelą składników aktywnych.

Dziś mówi się, że nie wolno mi powiedzieć, co czuję, co wiem, co leczę.

Że jeśli powiem, że melisa koi nerwy, a szałwia oczyszcza — to przekraczam granice prawa.

A ja pytam: jakiego prawa?
Czy jest wyższe prawo niż to, które zapisało się w liściach przez tysiące lat?

Nie jestem przestępcą.
Nie handluję złudzeniem.

Przywracam pamięć.
Moja ręka nie sprzedaje — ona prowadzi do ogrodu.
Do miejsca, gdzie czarny bez chłodził czoło chorego, a wiązówka pachniała jak zapowiedź ulgi.

Do czasu, gdy ludzie jeszcze wierzyli w naturę, zaufanie i rytm księżyca.

Niech mówią, że to naiwność.
Niech ustawiają katalogi i rejestry.

Ja i tak pójdę do lasu, zbiorę zioła a słońce grzać będzie w plecy i z wdzięcznością przyrządzę napar — nie „produkt”, nie „środek spożywczy” — ale dar.

Las ma duszę ma ramiona, które tulą i dają schronienie.

Są tam oczy wielu zwierząt, konających na ostatnich skrawkach zieleni, obieramy im wodę i przestrzeń każdego dnia, „krzyk” tych istot mam codziennie w głowie.

Bo ja nie jestem producentem.
Jestem zielarzem.
I to jest moje powołanie.

RYCERZ O TYSIĄCU RAMION, NO I TE CIASTECZKA ,, :))KRWAWNIK POSPOLITY – STRAŻNIK RAN I BRATNIA DUSZANa skraju łąki, wśród...
13/05/2025

RYCERZ O TYSIĄCU RAMION, NO I TE CIASTECZKA ,, :))

KRWAWNIK POSPOLITY – STRAŻNIK RAN I BRATNIA DUSZA

Na skraju łąki, wśród traw, gdzie chmury przesuwają się wolniej, a wiatr śpiewa dawnymi głosami, rośnie On – Krwawnik Pospolity (Achillea millefolium).
Nie przyciąga kolorami. Ale jego białe baldachy stoją jak sztandary. I jeśli się nachylisz – naprawdę nachylisz, całym sobą – może usłyszysz, jak opowiada o ranach, które już nie bolą.

RYCERZ O TYSIĄCU RAMION
Niektórzy mówią, że ma tysiąc liści. A może raczej – tysiąc ramion, którymi tulił rannych przez wieki.
Od czasów Achillesa – który według legend właśnie nim ratował swoich towarzyszy – aż po polskie wsie, gdzie nasze babki przykładały krwawnik do rozcięć, bóli miesiączkowych, sercowych i duchowych.

Ale wbrew mitowi – Achilles był nieśmiertelny wszędzie poza piętą. I być może to nie on potrzebował krwawnika. Może to my, śmiertelni do szpiku kości, zawsze potrzebowaliśmy zielonego rycerza, który nas opatrzy, zanim nas życie przetoczy dalej. Dziś ranne są częściej nasze dusze niż ciała ale to właśnie krwawnik może pomóc

KORONA DLA POKORNYCH
Spójrz na niego:
Liście – jak koronki utkane przez łąkowe wróżki.
Kwiaty – białe baldachy, czasem różowe – jak czyste myśli zawieszone na nitkach trwania.

Łodyga – sztywna, wyprostowana – nie z arogancji, lecz z gotowości do służby.

To ziele nie szuka chwały. Po prostu rośnie. W rowach. Na miedzach. Między śladami opon i bosymi stopami dzieci. Jak ktoś, kto zawsze był obok – choć nigdy go nie proszono.

ZIELE, KTÓRE PRZYCHODZI Z CISZĄ
Moc krwawnika to nie tylko jego właściwości, które znamy z zielników:

🌿 tamuje krwawienie – z ran i ze wspomnień,
🌿 koi bóle – ciała i duszy,
🌿 oczyszcza – skórę, wątrobę, przestrzeń wokół,
🌿 wspiera trawienie – tego, co zjadamy i… co przeżywamy.

UZDRAWIA OBECNOŚCIĄ

Ale jest coś jeszcze:
krwawnik uzdrawia obecnością.
Nie od razu. Nie gwałtownie.
Jak brat, który po prostu siada przy Tobie, gdy nie masz już siły płakać.

LUDOWA MĄDROŚĆ

W święto Matki Boskiej Zielnej – zawsze był w bukiecie.
Przy porodach – zawieszany nad łóżkiem.
Przy chorobach – parzony w czajniku, który szeptał z parą:
„Nie jesteś sam. Jeszcze będzie dobrze.”

Babcia mówiła, że kto ma krwawnik w domu, ten ma obrońcę, który nie śpi, ale czuwa – przy progu, przy sercu, przy ranach.

Krwawnik był ceniony nie tylko za swoje właściwości lecznicze, ale również za symboliczne znaczenie. Poświęcone zioła, w tym krwawnik, przechowywano w domach przez cały rok, wierząc, że chronią przed chorobami, burzami i innymi nieszczęściami. W niektórych regionach używano ich także do okadzania domostw i obór, co miało zapewnić ochronę i dobrobyt

W badaniach terenowych przeprowadzonych w 2010 roku w miejscowościach takich jak Czaszyn, Mokre, Niebieszczany i Poraż, krwawnik pospolity został odnotowany w 20 bukietach spośród 119 analizowanych, co świadczy o jego popularności wśród roślin święconych tego dnia

RYTUAŁ ZBIORU
Zbieraj go z intencją. W południe – gdy światło wlewa się do liści.
Niech nożyczki będą czyste, a myśl spokojna.
Susz powoli – w cieniu, w przewiewie, jakbyś suszył pamięć o kimś, kogo kochasz.
Przechowuj w lnianym woreczku, podpisanym nie tylko nazwą, ale datą.

Zioła trzeba zbierać w porę – bo ich siła nie rośnie w zamknięciu. Ale to, co czujemy, gdy je zbieramy – to dojrzewa w czasie. I może właśnie dlatego warto wracać do słoików pełnych liści – nie tylko dla zdrowia, ale dla pamięci.

PRZEPISY :))

ELIKSIR DLA SERCA
🌿 Napar z krwawnika – na to, co boli, choć nie widać

1 łyżka suszu
1 szklanka gorącej (nie wrzącej!) wody
15 minut pod przykryciem
pij powoli, z wdzięcznością
Jeśli gorzki – dodaj miodu. Ale nie przesadzaj.
Bo w goryczy krwawnika ukryte jest oczyszczenie.

KĄPIEL RYCERSKA
Dla kobiet po trudnym dniu.
Dla mężczyzn, którzy nie nauczyli się jeszcze płakać.
Dla dzieci, które boją się ciemności.

– Garść krwawnika
– Litr wrzątku
– 30 minut zaparzania
– Do wanny lub balii
– I wejść… jak do objęcia

🌿 CIASTECZKA RYCERSKIE Z KRWAWNIKIEM

czyli ciasteczka na siłę i spokój

📝 Składniki (na ok. 20 ciasteczek):
120 g masła (miękkiego, nie prosto z lodówki)
80 g cukru trzcinowego lub kokosowego
1 j***o (najlepiej od szczęśliwej kury)
180 g mąki pszennej (lub orkiszowej typ 630)
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki suszonych kwiatów krwawnika (bez łodyg, drobno pokruszone)
szczypta soli
opcjonalnie: skórka otarta z 1 ekologicznej cytryny lub 1/2 łyżeczki cynamonu

🍪 Sposób przygotowania:
Zioła: Suszone kwiaty krwawnika rozgnieć w palcach lub w moździerzu, by były drobne i równo się rozprowadziły w cieście. Jeśli używasz świeżych, posiekaj bardzo drobno i użyj podwójnej ilości.
Masło z cukrem: W misce utrzyj miękkie masło z cukrem na jasną, puszystą masę.
Dodaj j***o i ucieraj jeszcze chwilę, aż całość się połączy.
Wsyp mąkę, proszek do pieczenia, sól i krwawnik, a jeśli chcesz – cytrynę lub cynamon. Wymieszaj wszystko drewnianą łyżką lub ręką, aż powstanie miękkie ciasto.
Formowanie: Z ciasta uformuj kulki wielkości orzecha włoskiego i lekko je spłaszcz. Układaj na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczenie: Piecz w piekarniku nagrzanym do 180°C (góra-dół) przez 10–12 minut, aż brzegi się lekko zarumienią. Nie przesusz ciastek – mają być delikatne!
Studzenie: Ostudź na kratce. Przechowuj w szczelnym słoiku lub puszce.

Wskazówki Zielarza:
Jeśli ciasteczka mają być bardziej energetyczne, możesz dodać garść posiekanych orzechów lub płatków owsianych.
Krwawnik doda subtelnej, ziołowej nuty – nie dominuje, ale zostaje w tle jak echo letniej łąki.
Dla dzieci możesz dodać odrobinę wanilii lub miodu – złagodzi to goryczkę ziela.

NIECH ZAMIESZKA W TWOIM OGRODZIE
Nie dla ozdoby. Dla obecności.
Bo gdzie rośnie krwawnik, tam ziemia lepiej oddycha.
Tam pszczoły wracają. Tam ludzie milkną. Tam serca zdrowieją.

ZAKOŃCZENIE
Niech krwawnik stanie się Twoim codziennym bohaterem. Nie spektakularnym. Nie głośnym. Ale obecnym.
Jak miłość. Jak wspomnienie dłoni babci. Jak modlitwa, której się już nie wypowiada, ale nosi w sobie.

Niech jego tysiąc listków przypomina Ci o tysiącu sposobów, by być dla siebie dobrym.

Z szacunkiem dla tego, co ciche,
Wiejski Zielarz ✨🌿

Raczej unikać powinny krwawnika

1. Kobiety w ciąży
Krwawnik może działać przeciwskurczowo i rozkurczająco na mięśnie gładkie, w tym także na mięśnie macicy. Istnieje teoretyczne ryzyko wywołania przedwczesnych skurczów – dlatego odradza się stosowanie w ciąży, zwłaszcza w pierwszym trymestrze.

2. Kobiety karmiące piersią
Brak jest wystarczających badań potwierdzających bezpieczeństwo krwawnika w okresie laktacji. Choć nie udokumentowano toksyczności, zaleca się ostrożność – szczególnie w większych ilościach.

3. Osoby uczulone na rośliny z rodziny astrowatych (Asteraceae/Compositae)
Do tej rodziny należą m.in. rumianek, nagietek, arnika – i krwawnik. Możliwe są reakcje alergiczne skórne lub pokarmowe, np. wysypka, świąd, kichanie. U osób uczulonych – unikać kontaktu i spożycia.

4. Osoby z chorobami wrzodowymi żołądka i dwunastnicy
Ze względu na działanie pobudzające wydzielanie soku żołądkowego, napar z krwawnika może nasilić objawy u osób z nadkwasotą lub aktywnymi wrzodami.

5. Dzieci poniżej 6. roku życia
Nie zaleca się stosowania naparów wewnętrznie u małych dzieci – z powodu zbyt silnego działania (goryczkowego, ściągającego) oraz braku wystarczających danych o dawkowaniu.

MAŁA WRÓŻKA O FIOLETOWYCH SKRZYDŁACH JASNOTA PURPUROWA - NIEPOKORNA SIOSTRA POKRZYWY Widzisz ją na łące i myślisz: „O, p...
03/05/2025

MAŁA WRÓŻKA O FIOLETOWYCH SKRZYDŁACH

JASNOTA PURPUROWA - NIEPOKORNA SIOSTRA POKRZYWY

Widzisz ją na łące i myślisz: „O, pokrzywa!”. Ale podchodzisz bliżej… i nic nie parzy. Wręcz przeciwnie – delikatne listki, lekko futrzaste, purpurowe czapeczki kwiatów, cała drobna, a jednak dzielna. To ona – jasnota purpurowa (Lamium purpureum).

ZAPOMNIANY CUD NATURY

ziele zapomniane, a przecież tak pospolite, jak babcine błogosławieństwo na drogę.

Rośnie wszędzie: przy płotach, pod lasem, na skraju pól, między grządkami, pod Twoim płotem. Nie potrzebuje niczego – ani dobrej gleby, ani ogrodniczych zabiegów. Wystarczy promień słońca, kawałek ziemi i... Twoje spojrzenie, które ją dostrzeże.

Nie bój się jej!
To nie pokrzywa – choć liście podobne, jasnota nie parzy, nie złości się, gdy ją zbierasz. Jest jak młodsza siostra – subtelniejsza, ale pełna mocy. Ma w sobie dziewczęcą energię wiosny i fioletową aurę ochronną.

GDY JĄ PRZYNIESIESZ - ZNIKNĄ KŁÓTNIE :)

Choć jasnota purpurowa nie pojawia się w dawnych rytuałach ochronnych, jak np. bylica czy dziewanna, jej łagodny wygląd i ciche działanie sprawiły, że w tradycji ludowej zaczęto ją postrzegać jako roślinę niosącą spokój i wewnętrzne ukojenie.

W niektórych współczesnych praktykach zielarskich przypisuje się jasnocie zdolność przywracania łagodności – nie z powodu dawnych rytuałów, lecz dzięki samej naturze tej cichej, pokornej rośliny.

Zbieraj ją z miłością, rano, zanim słońce wstanie za wysoko.
Zostaw trochę dla pszczół – to jedna z pierwszych miododajnych roślin wiosny.

ZIELE KTÓRE NIE KRZYCZY

Mam swoje własne ulubione powiedzenie opisujące jasnotę :Ziele, które nie krzyczy, ale przynosi ulgę – bliższe jest Bogu niż te, co uderzają siłą.”

Powiedziałbym to, gdy wszystko gna.
Gdy świat wymaga natychmiastowych odpowiedzi, szybkich działań, skutecznych recept.
A przecież czasem człowiek potrzebuje tylko jednego:
pogłaskania stroskanej głowy.

Nie potrzebujemy zawsze ratunku.
Czasem wystarczy obecność.
Naparu, który parzy się powoli.
Ziela, które nie woła o uwagę.
Dotyku, który nie przerywa ciszy.

Takie są niektóre rośliny – jak jasnota.
Nieparząca. Niespektakularna. Ale jakże wierna.
Jak osoba, która siedzi obok, gdy brakuje nam sił.
Nie pyta, nie ocenia, nie naprawia. Po prostu jest.

Nie bój się ciszy. To w niej zioła przemawiają najgłośniej.

SPIŻARNIA FIOLETOWEJ WRÓŻKI

Z jasnoty można wyczarować cuda. Oto moje ulubione:

NA POCZĄTEK PROSTA SAŁATKA Z JASNOTY I JAJKA

Sałatka z jasnoty i jajka
Młode liście jasnoty, j***o na twardo, odrobina majonezu, pieprz i sól. Prosto, po domowemu.

Składniki (na 1 porcję):

garść młodych liści jasnoty purpurowej (najlepiej zbieranych rano, z dala od zanieczyszczeń),
1 j***o ugotowane na twardo,
1 łyżeczka majonezu (lub jogurtu naturalnego),
sól i pieprz do smaku,
opcjonalnie: odrobina posiekanego szczypiorku lub cebulki dla wyrazistości.

Sposób przygotowania:

Jasnotę dokładnie przepłucz w zimnej wodzie, osusz ręcznikiem lub wirówką do sałaty.
Jeśli liście są bardzo młode – można je jeść na surowo. Jeśli starsze – warto je sparzyć wrzątkiem przez 10 sekund, wtedy będą delikatniejsze.
Pokrój liście na mniejsze kawałki.
Ugotuj j***o na twardo (ok. 9 minut we wrzątku), obierz i pokrój w kostkę.
Wymieszaj wszystko z majonezem, przypraw do smaku, odstaw na 10 minut, by składniki się „przegryzły”.
Podawaj z kromką chleba Wiejskiego Zielarza lub samodzielnie.

KTO MOŻE A KTO POWINIEN UWAŻAĆ

Zalecane dla
osób po chorobie – jako lekkostrawny posiłek regenerujący,
kobiet w okresie menstruacyjnym (jasnota może łagodzić krwawienia),
osób z anemią – dzięki jajku i chlorofilowi z jasnoty,
dzieci powyżej 6 roku życia (po uprzednim sparzeniu liści).

Kto ma uważać:

kobiety w ciąży i karmiące – brak wystarczających badań nad wpływem jasnoty, lepiej unikać lub konsultować z lekarzem/zielarzem,
osoby uczulone na rośliny z rodziny jasnotowatych – rzadkie, ale możliwe reakcje,
osoby z niedoczynnością tarczycy – ostrożnie, ze względu na działanie ziół moczopędnych i oczyszczających,
nie zaleca się jedzenia surowej jasnoty w dużych ilościach – może powodować lekkie wzdęcia przy bardzo wrażliwym układzie pokarmowym

ZIELONE PESTO Z JASNOTY , SMAK CISZY I ZIEMI

W czasach, gdy wszystko musi być szybko i mocno przyprawione, to pesto mówi do nas szeptem.
Daje subtelny smak, zielony kolor i ciche wsparcie dla organizmu. Zmiksowana z orzechami i oliwą – zamienia się w eliksir łagodności.

Składniki (na słoiczek ok. 200 ml)

1 szklanka świeżych liści jasnoty purpurowej (najlepiej młodych, zebranych rano),
1 ząbek czosnku (opcjonalnie sparzony, jeśli nie lubisz ostrości),
2–3 łyżki oliwy z oliwek extra vergine,
garść orzechów laskowych (można zastąpić włoskimi, pestkami słonecznika lub dyni),
szczypta soli (najlepiej himalajskiej lub kamiennej),
opcjonalnie: kilka kropel soku z cytryny.

Sposób przygotowania:

Liście jasnoty opłucz dokładnie w zimnej wodzie, osusz i ewentualnie sparz wrzątkiem przez 10 sekund (jeśli chcesz złagodzić strukturę i smak).
Orzechy lekko upraż na suchej patelni – uwolnią więcej aromatu.
Do blendera wrzuć jasnotę, czosnek, orzechy, sól i połowę oliwy. Miksuj pulsacyjnie.
Stopniowo dodawaj resztę oliwy, aż uzyskasz kremową, gładką konsystencję. Możesz dostosować gęstość do własnych upodobań.
Dopraw do smaku – jeśli chcesz, dodaj sok z cytryny.

osobiście polecam jako:

smarowidło do chleba
dodatek do makaronu lub kaszy gryczanej,
łyżka do zupy jako ziołowy akcent,
farsz do ziemniaczków

Zalecane dla:

osób w stanie osłabienia wiosennego, rekonwalescentów,
osób z anemią (chlorofil + orzechy),
tych, którzy potrzebują łagodnego oczyszczenia organizmu.

Kto ma uważać

osoby z alergią na orzechy – zastąp pestkami słonecznika,
kobiety w ciąży – brak danych klinicznych, umiarkowane ilości po konsultacji,
osoby z wrażliwym żołądkiem – sparz liście i czosnek przed użyciem,
dzieci poniżej 6 roku życia – raczej w małych ilościach, po delikatnym sparzeniu jasnoty.

MASŁO JASNOTOWE

Czasem nie trzeba zupy, sałatki ani wykwintnego dania. Czasem wystarczy kromka dobrego chleba i coś, co ma duszę. A takim czymś jest właśnie masło jasnotowe – zielone, lekkie, pachnące wiosną. Dobre rano do herbaty, dobre wieczorem do ostatniej kromki. Dobre zawsze, gdy trzeba czegoś ciepłego i bliskiego.

Składniki (na ok. 1 mały słoik)

100 g miękkiego masła (nie prosto z lodówki!),
garść świeżych, młodych liści jasnoty (opcjonalnie lekko sparzonych),
1 mały ząbek czosnku (lub pół, jeśli ma być łagodniej),
szczypta soli (jeśli masło niesolone).

Sposób przygotowania:

Liście jasnoty dokładnie umyj i osusz. Jeśli chcesz złagodzić ich strukturę lub masz wrażliwy żołądek – sparz liście wrzątkiem przez 10 sekund, a potem osusz.
Masło pozostaw w temperaturze pokojowej, by było miękkie.
Ząbek czosnku obierz i rozgnieć lub drobno posiekaj.
Wszystko razem zmiksuj blenderem ręcznym lub utrzyj w moździerzu, aż uzyskasz jednolitą masę o zielonkawym odcieniu.
Przełóż do słoiczka lub uformuj w rulon zawinięty w papier do pieczenia.
Przechowuj w lodówce do 5 dni.

Z czym jeść masło jasnotowe?
Na grubo krojonym chlebie na zakwasie,
z pieczonymi ziemniakami lub młodymi warzywami,
jako ziołowy akcent do ryby lub gotowanych jajek.

Zalecane dla:
osób potrzebujących delikatnego wsparcia dla odporności,
rekonwalescentów po zimie lub infekcji,
osób z wrażliwym żołądkiem (jeśli jasnota sparzona),
dzieci od 6. roku życia (bez przesady z czosnkiem).

kto powinien uważać :

osoby uczulone na czosnek lub mleko,
kobiety w ciąży – czosnek i zioła powinny być konsultowane indywidualnie,
osóby z bardzo wrażliwą wątrobą – wtedy lepiej zrobić wersję bez czosnku.

PAMIĘTAJ

Zbierając ją, zbierasz nie tylko roślinę.
Zbierasz historię mądrych babek, które wiedziały, że pokój i miłość zaczynają się od talerza z zieleniną.
Od herbatki wypitej bez pośpiechu.
Od dłoni zanurzonej w liściach.
Od oddechu, który wreszcie możesz wziąć głęboko.

Nie trzeba czynić cudów, by zadbać o siebie.
Wystarczy kromka chleba z masłem jasnotowym.
Wystarczy łyżka pesto na makaronie.
Wystarczy, że przypomnisz sobie, że jesteś częścią ziemi, a nie jej panem.

Mała wróżka o fioletowych skrzydłach – jasnota purpurowa – niech zostanie z Tobą jak szept dobrego słowa.
Niech przypomina, że czasem to, co milczy, mówi najwięcej.
I że wśród chwastów można znaleźć święty pokój.



Z miłością i ciszą,
Wiejski Zielarz

PS. Tekst zainspirowany pytaniem Pani Karoliny (pozdrawiam)

TĘ ZUPE MUSISZ ZROBIĆ 1 MAJA, PRAWDZIWE ZIELARSKIE WYZWANIE, OTWÓRZ WROTA DO TAJEMNIC NATURY. Zupa z dziewięciu ziół – w...
27/04/2025

TĘ ZUPE MUSISZ ZROBIĆ 1 MAJA, PRAWDZIWE ZIELARSKIE WYZWANIE, OTWÓRZ WROTA DO TAJEMNIC NATURY.

Zupa z dziewięciu ziół – wiosenny rytuał zdrowia i siły

Kiedy pierwsze pędy młodej zieleni zaczynają nieśmiało wyłaniać się spod ziemi, a powietrze wypełnia się zapachem wilgotnej ziemi i życia, nadchodzi czas, by ugotować coś szczególnego.
Zupę z dziewięciu ziół – prostą, skromną, ale niosącą w sobie całą moc budzącej się przyrody.

DAWNE WIERZENIA

W tradycji ludowej uważano, że rośliny rosnące jako pierwsze wiosną posiadają największą siłę.
Są jak pierwsi śmiałkowie, którzy wychodzą z ukrycia — twardzi, odporni, obdarzeni mocą życia.
Spożycie ich w zupie miało dać człowiekowi:

zdrowie na cały rok,
ochronę przed chorobami,
siłę, aby sprostać trudom codzienności.
Dziewięć ziół symbolizowało pełnię ochrony — każda roślina miała odpowiadać za inny aspekt zdrowia: krew, serce, trawienie, oddech, oczyszczenie.

Wierzono też, że zupa przygotowana w Wielki Czwartek lub w pierwszy dzień maja ma największą moc — gdyż wtedy "ziemia oddaje ludziom pierwszy wiosenny dar".

Pełny przepis na tradycyjną zupę z dziewięciu ziół

Składniki:

1 garść młodej pokrzywy
kilka listków mniszka lekarskiego
kilka listków podbiału
2–3 pędy bluszczyka kurdybanka
5–6 listków szczawiu
1 pęd krwawnika
kilka liści czosnku niedźwiedziego
kilka liści gwiazdnicy pospolitej
5–6 kwiatów jasnoty białej
1 cebula
1 ząbek czosnku
1 litr bulionu warzywnego lub rosołu
1 łyżka masła lub łyżka oliwy
sól, pieprz do smaku
opcjonalnie: śmietana do zabielenia
Przygotowanie:

Zebrane zioła oczyść i szybko sparz wrzątkiem.
Cebulę posiekaj, podsmaż na maśle lub oliwie razem z czosnkiem.
Dodaj zioła, lekko podsmaż.
Zalej bulionem i gotuj 10–15 minut na małym ogniu.
Zupę możesz zmiksować na krem lub zostawić w wersji "wiejskiej", z kawałkami ziół.
Dopraw solą, pieprzem, opcjonalnie zabiel śmietaną.

Podawaj z kromką CHLEBA WIEJSKIEGO ZIELARZA , lub grzankami.

WARIANTY ZUPY

Wersja klasztorna:
W średniowiecznych klasztorach dodawano do zupy także:

cząber,
mięte polną,
lebiodę.

Wersja staropolska:
Czasem dodawano drobne kluski kładzione lub drobne kasze (jęczmienną, pęczak), aby zupa była bardziej sycąca.

Wersja na "biedny stół":
Zupa na samej wodzie, przyprawiona tylko solą, czosnkiem i ziołami — bez tłuszczu i śmietany. Była to forma pokutna, popularna w czasie postu.

DODATKOWE WSKAZÓWKI

Zbieraj tylko młode pędy — starsze liście są gorzkie i włókniste.
Jeśli nie masz wszystkich dziewięciu ziół — nie rezygnuj. Użyj tyle, ile masz, z sercem i intencją.
Unikaj dodawania sztucznych przypraw — niech smak wyjdzie naturalny, świeży, prawdziwy.

PRZYMIERZE Z MATKĄ ZIEMIĄ

Dawniej w cieniu starych borów, żyli ludzie, którzy wiosną wychodzili jeszcze przed świtem na zbiór.
Każdy listek był dotykany z szacunkiem, każda roślina z wdzięcznością składana w koszyku.
Zupa gotowana z tych ziół nie była tylko pożywieniem.
Była zawartym w garnku przymierzem — przymierzem człowieka z Matką Ziemią, przymierzem życia z życiem.

I dziś, kiedy wracamy do tej tradycji, WRACAMY DO SIEBIE , WRACAMY DO DOMU

TAKA POSPOLITA I TAKA PIĘKNA, JAK DUSZY WDZIĘK PROSTEGO CZŁOWIEKA POKRZYWA SKARB KTÓRY PARZY I LECZY Pokrzywa zwyczajna ...
27/04/2025

TAKA POSPOLITA I TAKA PIĘKNA, JAK DUSZY WDZIĘK PROSTEGO CZŁOWIEKA

POKRZYWA SKARB KTÓRY PARZY I LECZY

Pokrzywa zwyczajna (Urtica dioica) to jedna z tych roślin, które od wieków towarzyszą człowiekowi — czasem wzbudzając szacunek, czasem strach, zawsze jednak wywołując emocje. Znana wszystkim z dzieciństwa jako "piekący chwast", w rzeczywistości jest jednym z najpotężniejszych darów natury.

Już w czasach Celtów i Słowian pokrzywa była symbolem odnowy sił życiowych. Wierzono, że pierwsze zbiory świeżej pokrzywy na wiosnę przynoszą nie tylko oczyszczenie organizmu, ale i ochronę przed chorobami oraz złymi mocami. W średniowiecznych klasztorach mniszki i bracia zakonni przygotowywali z niej wzmacniające zupy, napary oraz środki leczące rany i dolegliwości skóry. Klasztory takie jak opactwo św. Galla w Szwajcarii czy klasztor św. Hildegardy w Bingen pozostawiły po sobie przepisy, w których pokrzywa odgrywała rolę nieocenioną.

Tradycja mówiła, że rycerze wracający z wypraw krzyżowych, aby szybciej wzmocnić organizm po trudach walk, pili sok z młodych liści pokrzywy zmieszany z winem. W ludowych wierzeniach polskich pokrzywa chroniła przed złymi duchami — wiązkę suszonych pokrzyw wieszano nad drzwiami, a w czasie burzy kładziono gałązki na progach domów.

POKRZYWA - ZIELE ŻYCIA I OCHRONY

W przyrodzie nie ma przypadków – a pokrzywa jest tego najlepszym dowodem. Jej cała nadziemna część jest naturalnie parząca, co w ludowych wierzeniach uczyniło ją jedną z najpotężniejszych roślin apotropeicznych, czyli ochronnych. Ostre włoski wypełnione kwasem mrówkowym, acetylocholiną i histaminą sprawiają, że pokrzywa odstrasza nie tylko ludzi czy zwierzęta, ale – jak wierzył lud – również złe duchy i czary.

Na Słowiańszczyźnie, szczególnie w nocy świętojańskiej, kiedy moce nieczyste były najaktywniejsze, pokrzywa chroniła domostwa: kładziono ją pod oknami i drzwiami, wtykano pod powałę dachu, wieszano na bramach i furtkach. Jeśli czarownica próbowała dostać się do środka, miała poparzyć sobie oczy lub ręce — a magia, jak wierzono, nie znosiła bólu.

Ważną rolę pokrzywa odgrywała również w tradycji chrześcijańskiej. Wianki splecione z pokrzyw święcono w oktawę Bożego Ciała, a w dzień Matki Boskiej Zielnej pokrzywa często znajdowała się w bukietach niesionych do kościoła. Poświęcone ziele służyło do okadzania bydła, domów i ludzi — zwłaszcza w czasie burzy, by ochronić ich przed piorunami. Jeśli pogoda groziła gwałtowną burzą, nie czekano biernie – palono stosy pokrzyw i rozganiano nimi burzowe chmury.

ZIELONA TARCZA NA PRZEDNÓWKU

Gdy kończyły się zimowe zapasy, a nowe plony dopiero kiełkowały, pokrzywa ratowała ludzi przed głodem. Spożywano ją jako zupę, jarzynę, okrasę do ziemniaków czy sałatkę. Na Śląsku przygotowywano z niej zupę wielkoczwartkową, wśród dziewięciu ziół zbieranych na święta. Górale przed Wielkanocą jedli pokrzywę z chrzanem, aby zapewnić sobie zdrowie na cały rok.

Pokrzywa była nie tylko pokarmem – była też leczniczym ratunkiem. W starożytności zalecano ją na krwawienia i choroby dróg oddechowych, a średniowieczni medycy polecali ją przy epilepsji i cukrzycy. Ludowa medycyna wykorzystywała ją przede wszystkim zewnętrznie: biczowano się świeżym zielem przy reumatyzmie i paraliżach, stosowano okłady na rany, stłuczenia i wrzody. Wdychano także dym z palonej pokrzywy, by łagodzić astmę i bóle zębów.

Współczesna nauka potwierdza: pokrzywa jest skarbnicą żelaza, witaminy C, kwasu foliowego, krzemu, magnezu, wapnia i potasu. Regularne picie naparu z liści poprawia trawienie, oczyszcza krew, wzmacnia włosy, skórę i paznokcie. Młode pędy pokrzywy, podawane na surowo w sałatkach, nadal są polecane jako naturalna kuracja wzmacniająca.

POKRZYWA W CODZIENNYM GOSPODARSTWIE

Ziele pokrzywy miało także zastosowanie w gospodarce domowej. Mieszano je z karmą dla drobiu i trzody – wierzono, że kury karmione pokrzywą wcześnie i obficie niosły jaja, a mleko od krów było bardziej trwałe, jeśli przed dojeniem pocierało się wymiona świeżym zielem. Gotowanie garnków w wywarze z pokrzywy miało chronić mleko przed kwaśnieniem.

Włókna pokrzywy, mocne i sprężyste, służyły do wyrobu lin, sieci rybackich, worków, przetaków, a nawet grubych tkanin ubraniowych. Jeszcze w czasach I wojny światowej, gdy brakowało bawełny, produkowano pokrzywowe płótna w manufakturach takich jak ta w Lipsku. W dawnych czasach pokrzywowe nici tkały kobiety, przędąc i przygotowując odzież na codzienny użytek i na święta.

Pokrzywa barwiła także świat: korzeń barwił tkaniny na żółto, a liście na zielono. Jajka wielkanocne gotowane w pokrzywowym wywarze przybierały piękną, głęboką zieleń.

DAR W ZASIĘGU RĘKI - NA MAJÓWKĘ W POKRZYWY!

Choć świat wokół nas zmienił się nie do poznania, pokrzywa nadal pozostaje jednym z najlepszych sprzymierzeńców człowieka. Jej cudowne właściwości – wzmacniające, oczyszczające, ochronne – wciąż są aktualne. Picie naparów z pokrzywy, stosowanie jej w kuchni, a nawet domowe płukanki do włosów — to powrót do mądrości naszych przodków.

Może warto, podczas następnej wiosennej wyprawy, zatrzymać się przy zielonym, parzącym łanie i spojrzeć na nią inaczej — jak na prawdziwy, pokorny skarb natury, który od tysiącleci wspierał ludzi w trudnych chwilach.

PRZPISY CZYLI WARIACJE NA TEMAT BOGINI ZIÓŁ

WIOSENNA ZUPA POKRZYWOWA
– 2 szklanki młodych liści pokrzywy
– 1 cebula
– 2 marchewki
– 1 pietruszka
– bulion warzywny
Liście sparzyć wrzątkiem, drobno posiekać i podsmażyć na maśle z cebulką, zalać bulionem, dodać warzywa i gotować do miękkości. Podawać z grzankami.

HERBATA WZMACNIAJĄCA
– 1 łyżka suszonych liści pokrzywy
– 1 szklanka wrzątku
Zalać, przykryć i parzyć 10 minut. Pita regularnie wspiera odporność.

POKRZYWOWE PESTO
– 1 szklanka młodych liści pokrzywy
– 2 ząbki czosnku
– 3 łyżki oliwy
– 2 łyżki orzechów włoskich
Wszystko zmiksować na gładką masę. Idealne do makaronu lub pieczywa.

JAJECZNICA Z POKRZYWĄ
– 4 jajka
– garść sparzonych pokrzyw
– 1 łyżeczka masła
Pokrzywy podsmażyć, dodać rozbełtane jajka, usmażyć jak tradycyjną jajecznicę.

KOKTAIL ENERGETYCZNY BEZ PARZYDEŁEK
– 1 szklanka soku jabłkowego
– garść młodych pokrzyw
– 1 banan
Zmiksować na gładko. Doskonałe źródło żelaza i witamin.

NALEWKA, A JAKŻE, POKRZYWOWA
– 1 część świeżych liści pokrzywy
– 3 części alkoholu 40%
Zalać, odstawić na 14 dni w ciemne miejsce, codziennie wstrząsać. Stosować w kropelkach na wzmocnienie organizmu.

ZUPA Z DZIEWIĘCIU ZIÓŁ (PRAWDZIWY SKARB)
– młode liście pokrzywy, szczawiu, mniszka, tasznika, stokrotki, babki lancetowatej, podbiału, krwawnika i gwiazdnicy
Wszystko razem gotować w lekkim rosole warzywnym. Tradycyjna wiosenna "zupa mocy".

POKRZYWA W CIEŚCIE
– garść dużych liści pokrzywy
– ciasto naleśnikowe
– olej do smażenia
Liście zanurzać w cieście i smażyć na złoty kolor. Podawać z dipem czosnkowym.

SYROP Z POKRZYWY
– 1 kg młodych liści
– 1 litr wody
– 1 kg cukru
Zagotować wodę z liśćmi, odcedzić, dodać cukier i gotować do zgęstnienia. Pić łyżeczkę dziennie.

SAŁATKA Z POKRZWĄ
– młode listki pokrzywy
– 2 jajka ugotowane na twardo
– 1 łyżeczka majonezu
Wymieszać składniki, doprawić do smaku solą i pieprzem.

JAK ZBIERAĆ POKRZYWĘ [ PRZEWODNIK DLA POCZĄTKUJĄCYCH

Pokrzywa budzi się do życia, a jej soczyście zielone pędy zaczynają piąć się ku górze. To właśnie teraz, na przełomie kwietnia i maja, jest najlepszy moment na zbiór pokrzywy – delikatnej, pełnej soków i leczniczej mocy.

Aby zbiór był udany i roślina zachowała wszystkie swoje właściwości, trzeba przestrzegać kilku zasad:

WYBIERZ ODPOWIEDNIE MIEJSCE

Pokrzywa chłonie wszystko z gleby — i dobre, i złe. Dlatego:

Unikaj zbierania pokrzywy przy ruchliwych drogach, torach kolejowych, zakładach przemysłowych.
Szukaj jej na czystych łąkach, w lasach, na skrajach pól uprawnych, w przydomowych ogrodach, w miejscach z dala od chemicznych oprysków i spalin.
Dobra pokrzywa rośnie tam, gdzie ziemia jest żyzna, wilgotna, ale nie zanieczyszczona.

WYBIERZ WŁAŚCIWY MOMENT

Najlepszy czas na zbiór to:

Wczesne przedpołudnie, po opadnięciu rosy, w suchy, słoneczny dzień.
Unikaj zbiorów po deszczu – wilgotne liście trudniej wysuszyć, mogą spleśnieć.

JAKĄ CZĘŚĆ POKRZYWY ZBIERAĆ ?

Najcenniejsze są młode szczyty pokrzywy – pierwsze 4–6 górnych listków razem z miękką częścią łodyżki.
Zbieraj tylko świeże, zdrowe rośliny – bez śladów zżółknięcia, dziur, plam czy oznak żerowania owadów.
Nie zbieraj pokrzywy, która zaczęła już kwitnąć (chyba że zbierasz na włókno lub do produkcji nawozu), ponieważ starsza pokrzywa może być bardziej włóknista i zawierać związki obciążające nerki.

NIE MARTW SIĘ MOŻESZ MIEĆ RĘKAWICZKI I SEKATOR

Doświadczenie zielarze nie potrzebują rękawiczek , jednak Ty się nie przejmuj

Noś rękawiczki – świeża pokrzywa parzy skórę!
Używaj ostrego nożyka lub nożyczek – odcinaj górne części roślin, aby nie wyrywać ich z korzeniami (roślina wtedy odrośnie).
Zbieraj pokrzywy do przewiewnego kosza, lnianego worka lub papierowej torby — unikaj foliowych reklamówek, bo w nich zioła "duszą się" i szybko tracą jakość.

GDY JUŻ MASZ W KOSZYKU ZBIÓR

Jeśli chcesz suszyć pokrzywę – delikatnie ją oczyść, nie myjąc wodą, chyba że jest bardzo zakurzona.
Rozłóż cienką warstwą w cieniu, w przewiewnym miejscu, np. na płótnie, pergaminie, sitach.
Pokrzywa schnie szybko, ale ważne, by nie była wystawiona na bezpośrednie słońce (utraci wtedy chlorofil i cenne składniki).
Po wysuszeniu pokrzywa powinna być krucha i zachować zielony kolor.
Przechowuj w lnianych woreczkach lub szklanych słoikach, w cie

PAMIĘTAJMY

Kiedy sięgamy po zioła, dotykamy czegoś więcej niż tylko roślin.
Dotykamy pamięci Ziemi, jej cichej, nieustannej troski o nasze życie.

Przyroda nie woła, nie nakazuje — cierpliwie czeka, rozkładając przed nami swoje zielone skarby jak matka, która zawsze ma czas dla dziecka.
Oddaje nam siebie w liściach, kwiatach i korzeniach – ofiarowując zdrowie, spokój i siłę.

Za każdy gest wdzięczności — za każde spojrzenie pełne szacunku, za każdy cichy spacer pośród łąk — natura odpłaca się miłością.
Miłością, która nie oczekuje niczego w zamian.

Wystarczy się zatrzymać, pochylić nad źdźbłem trawy, wsłuchać w ciszę między drzewami — a poczujemy, jak bardzo jesteśmy kochani.

NIKT NIE JEST SAM NA ZIEMI :)

Adres

Bierun Nowy

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Wiejski Zielarz umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram