
21/09/2025
Zanim jeszcze urodziłam wiedziałam, że będę chciała karmić piersią. Poród miałam naturalny ale trwa bardzo długo. Dopiero po porodzie dowiedziałam się ,że Basia była owinięta pępowiną dlatego tak długo to wszystko to trwało... Po porodzie była pod tlenem 4 godziny a ,że urodziła się zaraz przed północą dostałam ją dopiero koło szóstej rano. Położna przyszła powiedziała mi tylko, że mam dostawić dziecko do piersi i wyszła. Nie mając świadomości jak ma to wyglądać trzymałam dziecko przy piersi chyba z godzinę... nikt nie pokazał mi jak mam dostawiać dziecko i jak sobie radzić z tą małą istotą. Moje piersi od razu się zbuntowały i miałam poranione sutki. Młode położne żeby mieć spokój na oddziale w nocy rozdawały mamom mleka modyfikowane i kazały dokarmiać dzieci. Ja wiedziałam ,że mam swój pokarm bo już w 30 tygodniu ciąży miałam lekkie wypływy z piersi. Jednak wystraszyłam się ,że mój pokarm jest mi wystarczający dla dziecka i zaczęłam je dokarmiać mlekiem modyfikowanym. Byłam bardzo zmęczona po porodzie i nie myślałam samodzielnie, trzeźwo i logicznie. Dodatkowo dowiedziałam się, że Basia ma podwyższone CRP przez co musimy zostać w szpitalu tydzień na antybiotyku. Tym bardziej zawzięłam się i chciałam karmić dziecko tylko i włącznie piersią. Dopiero po rozmowie z mojej mamą która na mnie wręcz nakrzyczała przez telefon i po konsultacji z koleżanką która także karmiła dziecko piersią ,poszłam do położnych i poprosiłam żeby pokazały mi jak mam przystawić dziecko do piersi. Położna oddziałowa była w ciężkim szoku, że nikt nie pokazał mi jak przestawiać dziecko... dopiero po jej wskazówkach szło mi trochę lepiej. A mleko które rozdawały młode położne w ciągu dnia ,gdy przychodził starszy lekarz na dyżur, który krzyczał na nie za rozdawanie mlek mamom które powinny karmić piersią, to wtedy kazały chować to mleko żeby pan doktor nie widział , że mleko stoi na naszych półkach..
Cd w komentarzu 👇
Noworodek • niemowlę • karmienie piersią • karmienie naturalne • macierzyństwo • mama