04/01/2024
Justyna Dąbrowska: Pani Krystyno, a co jest w życiu warte starania?
Krystyna Miłobędzka: Nie uważać siebie za istnienie ważne. W ogóle nie brać siebie pod uwagę, nie stawiać siebie w centrum. Nie ma czegoś takiego jak ego. To iluzja.
Pani jest buddystką?
Nie wiem.
Na to wychodzi.
Wszystko, co przychodzi, przychodzi do mnie z zewnątrz. Wszystkie moje najlepsze teksty są stamtąd, ze świata, a nie ze środka, nie z wewnątrz. Tu w środku, jak już mówiłam, jest pusto. I w tę pustkę wpada coś wspaniałego. To są sekundy, chwile, w których się to pojawia. Nie da się tego z niczym porównać.
To są olśnienia?
Można tak powiedzieć, właśnie olśnienia, a nie natchnienia. Warto jest nie brać siebie pod uwagę.
To bardzo trudne.
Ale jeżeli człowiek raz czegoś takiego doświadczy, to wie, że to jest możliwe. I do tego bardzo ciekawe. Tylko jak się tego rozpaczliwie szuka, to się nie znajdzie.
Myślałam, że powie mi Pani o miłości.
To właśnie jest miłość.
Justyna Dąbrowska i Krystyna Miłobędzka
Zdj. własne A.D.