03/03/2025
W weekend miałem przyjemność prowadzić zajęcia z psychologii społecznej w tym temacie. Nie, nie w temacie Marcin Meller czy Jan Śpiewak (chociaż o książce Janka mówiłem i polecam!). Ale o Henrin Tajfelu i jego teorii tożsamości społecznej. Ludzie mają tendencję do dzielenia świata na „naszych” i „obcych”, bo pomaga im to lepiej się w nim odnaleźć. Gdy identyfikujemy się z jakąś grupą, daje nam to poczucie przynależności i wpływa na to, jak siebie postrzegamy. Naturalnie porównujemy swoją grupę z innymi, często uznając ją za lepszą, co może prowadzić do stereotypów i uprzedzeń. Ponieważ przynależność do wartościowej grupy wzmacnia naszą samoocenę, staramy się dbać o jej dobrą pozycję. Jeśli traci na znaczeniu, próbujemy ją wzmocnić albo po prostu szukamy nowej. W 2025 w Polsce Tajfel miałby co robić - nawet w rodzinnym Włocławku.
Poniedziałek rano, wszyscy zaspani, to Wam podniosę ciśnienie polecając książkę „Patopaństwo. O tym jak elity pustoszą nasz kraj” Jana Śpiewaka.
Tu małe wyjaśnienie. Żyjemy w takim zrytym świecie, że jeśli powiem, iż kogoś szanuję za to albo za tamto, to od razu podniesie się krzyk, że ten ktoś w innej dziedzinie jest straszny, w związku z czym w ogóle jest straszny i ja jestem straszny, nie można podawać ręki, hańba na wieczność. Poglądy nie mają znaczenia, bo takich fundamentalistów dnia ostatniego pełno jest od lewa do prawa, pogląd, liczy się tylko chęć zamknięcia komuś twarzy i żeby moja prawda była najmojsza.
Mały przykład: jeżeli Jakub Żulczyk zdziwiony zauważa, że twardo prawicowy polityk Marek Jurek odczytał wnikliwie jak nikt inny jego ostatnią powieść, to znaczy, że pisarz Żulczyk popiera Jurkowe poglądy na abo.cję? Oczywiście, że nie, ale to „oczywiście” dzisiaj nie jest oczywiste.
Więc uważam, że czas Polski po 1989 roku był wspaniały, bez względu na to kto rządził szliśmy do przodu, sprawiając, że nasz kraj stawał się coraz lepszym miejscem do życia i możemy mieć powody do dumy i cieszę się, że mogę mieszkać w Polsce. A ten Śpiewak to cały czas szuka dziury w całym i napi..dala jak nieprzytomny, bo patodeweloperka, bo państwo z kartonu, bo sitwy i zdemoralizowane elity pouczające innych, a same nieprzestrzegające podstawowych zasad, bo kryminalna patoreprywatyzacja, bo patologiczny wymiar sprawiedliwości, bo zacietrzewione media na plemiennej wojnie, bo turbopato czyli branża alkoholowa.
Jak pisze wspomniany Żulczyk: „Janek Śpiewak bywa ostry, radykalny, niektórzy zzarzucają mu nawet swego rodzaju fanatyzm. I być może tak jest, ale gdy idziemy przez dżunglę, na przodzie musi iść ktoś , kto ma maczetę. Janek wycina nam drogę do trochę lepszego świata niż ten, który mamy.”
Jan Śpiewak nie bierze jeńców, spala się w trybie ciągłym. Sam to poczułem na własnej skórze. Gdy wrzuciłem kiedyś mema kpiącego z jego ułaskawienia przez Andrzeja Dudę, to grillował mnie na swoich storiskach przez dwa dni a określenie „salonowy libek oderwany od rzeczywistości” było najłagodniejsze. (W komentarzu wrzucam link do mojej Melliny, w której przepytywałem Śpiewaka a propos tego ułaskawienia.)
Kiedyś spierałem się ze znajomą o Śpiewaka: podważałem sens jego radykalizmu, że szkodzi on cennym sprawom, o które walczy, że po co się tak zacietrzewia, czemu nie może czasem odstawić nogi. Na co znajoma odpowiedziała: gdyby taki nie był, to by nie był Śpiewakiem i nikt by nie usłyszał o sprawach, o które walczy. I wolę stracić ze Śpiewakiem i wspierającymi go Twardochem czy Żulczykiem niż zyskać z atakującymi go Giertychem, Palikotem i gangsterami od reprywatyzacji.
Pokaż mi swoich wrogów, a powiem Ci kim jesteś.
Więc pozostanę ze Śpiewakiem w niezgodzie na wiele tematów, ale polecę Wam jego okraszone frapującymi cytatami i przypadkami, bardzo potoczyście napisane „Patopaństwo”. Choćby jako pobudzacz intelektualny.
Po więcej polecajek zapraszam na moją stronę: marcinmeller kropka pl
́łpracarecenzencka Wydawnictwo W.A.B.