Katarzyna Rycharska - creativitybox.pl

Katarzyna Rycharska - creativitybox.pl Coach, nauczyciel akademicki. Ponad 6 tysiący osób kupiło ćwiczenia. Jestem nauczycielem akademickim, coachem, trenerem. Dziś dzielę się doświadczeniem.

Rezygnuj z toksycznych zależności, asertywność, autentyczność, świadomość, emocje. Ćwicz rozwój.
❗Kursy, ćwiczenia, konsultacje, zdjęcia, metaforyczne kupisz tu➡️ www.creativitybox.pl Uczę zarządzania emocjami, spokojnego, świadomego życia, asertywności, komunikacji. Motywuję do rozwoju osobistego oraz mówię o świadomym biznesie. Byłam w miejscu niekochania siebie, braku wiary i w niesatysfakcjon

ującym życiu. Dotykam ludzi, by oni dotykali następnych. Towarzyszę w drodze twojego rozwoju osobistego, pracy nad pewnością siebie, samoakceptacją, emocjami, przekonaniami, sensem i celem życia, w wychodzeniu z toksycznych relacji. Zapraszam do pracy rozwojowej. Nic się nie zmieni, jeśli nic nie zmienisz. Pracuję z marką osobistą i marką firmy, poszerzoną o psychologię, inteligencję emocjonalną, marketing, duchowość, rozwój osobisty, coaching, marketing, reklamę. Pomagam w Personal Brandingu, strategii biznesowej i komunikacji treści w Internecie. Jestem twórcą metaforycznych kart coachingowych oraz ebooków, ćwiczeń coachingowych i kursów. Wszystko, co tworzę jest przepracowanym doświadczeniem, połączonym z wiedzą. Zatrzymaj się tutaj i rozgość.

WYJDŹ ZE STREFY KOMFORTU-często to słyszysz?🫧 Czy zawsze trzeba wychodzić ze strefy komfortu?To zdanie powtarza się wszę...
02/08/2025

WYJDŹ ZE STREFY KOMFORTU-
często to słyszysz?

🫧 Czy zawsze trzeba wychodzić ze strefy komfortu?

To zdanie powtarza się wszędzie – jakby nie było rozwoju bez skoku na głęboką wodę.
Ale co, jeśli ta woda jest lodowata, a Ty ledwo oddychasz?
Co, jeśli każde „wyjście ze strefy komfortu” jest dla Ciebie powrotem do przemocy – tej, którą kiedyś ktoś nazwał „dla Twojego dobra”?

Gdzie kończy się odwaga, a zaczyna tyrania wobec siebie?
Jak odróżnić wysiłek, który buduje, od tego, który rozrywa stare rany?

A co jeśli prawdziwy rozwój nie zaczyna się w skoku, tylko w czułym „jestem”.
W dostrzeżeniu, że nie zawsze musisz „przekraczać siebie” –
czasem wystarczy siebie wreszcie nie przekraczać.

Najgłębszy krok to nie działanie mimo lęku,
ale bycie z tym lękiem.
Patrzenie na niego bez pogardy, bez przymusu, bez presji.
Z ciekawością. Z szacunkiem. Z oddechem.

Czasem rozwój to zrobienie jednego małego kroku.
Albo zatrzymanie się na chwilę.
Pozostanie w miejscu – nie z lęku, tylko z miłości.
Bo nie tempo świadczy o odwadze,
ale prawda, z jakiej ten ruch wypływa.

Rozwój bez bezpieczeństwa nie jest odwagą.
Jest ucieczką.
Jest powtórką przemocy – tylko tym razem wymierzoną we własne serce.

Nie każdy lęk jest znakiem, by iść dalej.
Czasem to znak, że coś w Tobie nie było jeszcze przyjęte.

Nie każde „wyjście ze strefy komfortu” jest odwagą.
Czasem to akt przemocy, który nosi maskę rozwoju.

Prawdziwa zmiana nie potrzebuje siły.
Potrzebuje obecności.
Miękkiego światła.
I zgody, by zostać chwilę dłużej tam,
gdzie jeszcze drży ciało.

By móc zrobić krok w dojrzałości, miłości i gotowości.

„Dawcy-cienie”Dajesz, bo Cię nauczyli, że Twoja wartość mieści się w tym, co uniesiesz dla innych. Brakuje Ci tchu, ale ...
01/08/2025

„Dawcy-cienie”

Dajesz, bo Cię nauczyli, że Twoja wartość mieści się w tym, co uniesiesz dla innych. Brakuje Ci tchu, ale dokładane cegły stają się normą: przyjacielowi, partnerce, przypadkowym znajomym.
A wieczorem – cisza. I ta sama myśl: „Kiedy ja tonę, nikogo nie ma.”

Skąd to się bierze?
1️⃣ Dom, w którym miłość była walutą. Jeśli grzeczność otwierała drzwi do czułości, mózg wdrukował prosty kod: „Dawaj = przeżyjesz.”
2️⃣ Schemat ratownika. Ratujesz innych, by nie czuć własnego bólu.
3️⃣ Strach przed utratą więzi. Granice pachną opuszczeniem, więc zostajesz bez skóry – byle nie bez ludzi.

Cena? Pustka. Wstyd. Złość, która truje Cię od środka.
Może myślisz: „Ludzie są okropni.”
Albo gorzej: „To ja nie jestem godna/y.”
A potem przychodzi najgorsza kara: izolacja. Wycofanie. Samotność, która nie leczy – tylko pogłębia ranę.

I nie, nie naprawisz tego mantrą ani „self-care” z Instagrama.
To proces:

▪️ Rozpoznaj rachunek. Zapisz, komu „płacisz sobą”.
▪️ Odłącz kroplówkę. Jedno świadome „nie” tygodniowo. Nie po to, by karać innych – ale by zobaczyć, że świat się nie zawali.
▪️ Znajdź mikro-plemię. Ludzi wzajemnych, obecnych. Takich, którzy oddają choć drobiazg: kubek herbaty, wiadomość, ciszę przy telefonie. Małe gesty leczą wielkie braki.
▪️ Dawaj świadomie. Bezinteresowność nie jest zła – pod warunkiem, że masz zasoby i wybierasz ją, zamiast robić z niej walutę za miłość.
▪️ Spotkaj swoje wewnętrzne dziecko. Ono wciąż wierzy, że miłość trzeba przynosić na tacy. Powiedz mu: „Już nie musimy handlować.”

To nie rewolucja. To marsz.
Ale z każdą cegłą, którą oddajesz właścicielowi, robi się lżej.

Nie jesteś wybrakowana/y.
Jesteś przemęczona/y noszeniem cudzych światów.
Czas wrócić do własnego.

📌 Presja, by „być dalej” – nowoczesna wersja starego warunkowania „Już dawno powinnam to ogarniać… Inni są tak daleko… C...
31/07/2025

📌 Presja, by „być dalej” – nowoczesna wersja starego warunkowania

„Już dawno powinnam to ogarniać… Inni są tak daleko… Co ze mną nie tak?”

Brzmi znajomo? To perfekcja rozwoju – subtelna, lecz potężna forma samokrytyki.

---

1. Skąd się bierze?

W dzieciństwie miłość bywała „nagrodą” za wyniki. Dziś nie potrzebujemy rodzica ani nauczyciela – my sami stawiamy sobie czerwony długopis nad głową. „Po tylu książkach / terapiach / warsztatach powinnam/em już…” – to echo dawnych ocen, tylko w eleganckim, rozwojowym garniturze.

---

2. Jak działa?

Porównuje: patrzymy na cudny progres i mierzymy nim własne kulisy.

Warunkuje: „Zasłużę na spokój, gdy… (schudnę, będę spokojniejsza, zarobię X)”.

Hamuje: lęk przed potknięciem zamienia praktykę w test, a każdy krok w klasyfikację „dobry–zły”.

---

3. Dlaczego to pułapka?

Rozwój to spirala, nie drabina z punktami za „kolejne szczeble”. Jeśli wymagam od siebie, by już nigdy nie poczuć wstydu, złości czy chaosu – powtarzam schemat warunkowej akceptacji. A przecież sedno pracy nad sobą to bezwarunkowe spotkanie z tym, co jest.

---

4. Co pomaga?

1. Zatrzymaj ranking – zauważ, że Twój „ścigacz” w głowie to tylko część Ciebie, nie całość.

2. Zmień język – zamiast „muszę być dalej”, spróbuj: „Odkrywam kolejną warstwę”.

3. Celebruj mikro-kroki – 5 minut świadomego oddechu 0 minut krytykowania się za brak medytacji.

4. Stwórz przestrzeń bez ocen (pisanie, ruch, rozmowa), gdzie każde uczucie jest mile widziane.

---

5. Nikt nie zasługuje na kolejną miarkę „wystarczająco dobry”

Ty też nie. Rozwój bez miłości do siebie staje się kolejną dyscypliną, a nie drogą do wolności.

29/07/2025

ZOSTAŁO 5 MIEJSC

ODWAGA BYCIA SOBĄ online, spotkania na żywo ze mną.
Pracujemy nad poszerzeniem samoświadomości, rozpoznawaniu schematów, przekonań i nad własnym, silnym głosem, bez masek, bez lęku, osadzonym w sobie z trzewi. Z czułością do siebie.

🛑 Wiem, jak to jest ⬇️

▪️czuć wstyd, gdy ktoś Cię ośmiesza,
▪️milczeć, bo lęk ściska gardło,
▪️przymilać się tylko po to, by zasłużyć na akceptację,
▪️drżeć, że utracisz relację, gdy postawisz granicę.

Wiem też, jak zmienia się życie, gdy zrozumiesz, skąd ten wstyd i lęk naprawdę pochodzą, gdy po raz pierwszy zobaczysz w sobie małą dziewczynkę – tę część, która wciąż wierzy, że „nie wolno” i „nie wypada”.

Zacząć szukać swojego głosu bez wstydu i bez strachu.

📦 6 modułów na żywo | medytacje | PDF-y | dostęp na zawsze.

👉 Zapisz się tutaj. https://creativitybox.pl/produkt/odwaga-bycia-soba/
🎯 Zapisz się i zacznij żyć w zgodzie ze sobą.

Wpisz kod rabatowy Odwaga49 by otrzymać kurs taniej 49 zł.

Zapraszam

Nie każda historia leczy.Ale każda może uchylić drzwi. 🌿Czasem czytasz opowieści zaczynające się słowami: „Byłam tam, gd...
29/07/2025

Nie każda historia leczy.
Ale każda może uchylić drzwi. 🌿

Czasem czytasz opowieści zaczynające się słowami: „Byłam tam, gdzie Ty”.
Czasem sama je piszę.
Historie o bólu i przetrwaniu, o upadkach, które w końcu nabrały sensu.
Historie, które mówią: z mroku można wyjść – i dają nadzieję.

Ale… pojawia się też pokora.
Bo żadna, nawet najpiękniejsza narracja, nie jest uniwersalnym lekarstwem.
Nie da się włożyć cudzych butów bez otarć.
Najczulsza empatia nie sprawi, że poczujemy czyjś ból dokładnie tak samo.

„Ja sobie poradziłam” nie znaczy, że każdy poradzi sobie identycznie.
Różnimy się zasobami, wsparciem, historią, ciałem, czasem.
To nie porażka – to bogactwo ludzkiego doświadczenia.

Dlatego szczególnie, gdy ktoś nie prosi o rady, zamiast recept oferuj uważność.
Zamiast gotowych odpowiedzi – przestrzeń.
Zamiast historii z morałem – żywe świadectwo obecności.

Pomocna dłoń to nie kierownica.
Nie przejmuje sterów czyjegoś życia.
Jest obok, czuwa, podtrzymuje, gdy trzeba – ale nie prowadzi za Ciebie.

Twoja droga jest Twoja.
Zasługuje, by być usłyszana, zobaczona, przyjęta – dokładnie taka, jaka jest.

Dlaczego nie używam języka „żeńska/męska energia”? I co zamiast tego?Coraz częściej spotykam się z duchowym językiem, kt...
28/07/2025

Dlaczego nie używam języka „żeńska/męska energia”? I co zamiast tego?

Coraz częściej spotykam się z duchowym językiem, który mówi:

👉 „Potrzebujesz wrócić do swojej żeńskiej energii”
👉 „Brakuje Ci struktury męskiej”
👉 „On nie jest w męskiej, dlatego Ty wchodzisz w działanie”

Choć dla niektórych te słowa bywają wspierające, ja świadomie ich nie używam.
Dlaczego?
Bo wierzę, że za tym językiem często stoją nowe wersje starych stereotypów.

---

Energia żeńska = miękkość?
Energia męska = działanie?
Brzmi znajomo?

Taki podział często prowadzi do:

– wtórnej presji: kobieta ma być łagodna i czująca, mężczyzna – stabilny i decyzyjny,
– oceniania siebie i innych: „ona za bardzo w męskiej”, „on nie konteneruje”,
– unikania odpowiedzialności: „to energia, nie ja”,
– poczucia winy: „straciłam go, bo byłam za bardzo w żeńskiej” lub mam za mało "męskiego".

To nie jest rozwój.
To nowy język dla starych ran.

---

Nie potrzebujemy „wracać do żeńskiej”.
Potrzebujemy wracać do siebie.

Zamiast przypisywać jakość do płci, wybieram:

– język czucia,
– język granic i obecności,
– odwagę, odpowiedzialność i autentyczność.

Nie pytam: „czy jesteś w swojej energii?”
Pytam: „czego naprawdę teraz potrzebujesz?”

---

Zamiast „energii” – uważność i człowieczeństwo:

Nie musimy mówić:
„Ona jest w męskiej energii”
– jeśli możemy powiedzieć:
„Ona przejęła odpowiedzialność za wszystko i jest zmęczona.”

Nie musimy mówić:
„On nie ma dostępu do żeńskiej”
– jeśli możemy powiedzieć:
„On nie umie jeszcze dawać wsparcia, bo nie zna swoich emocji.”

„Zatrzymuję się. Czuję.
Oddech mi wraca.
Nie muszę się spieszyć.”

---

Dlatego nie używam tego języka.
Bo nie wierzę, że dzieli ludzi na energię.
Wierzę, że łączy ich prawda.

---

Prawdziwa dojrzałość nie polega na dopasowaniu się do „żeńskiej” czy „męskiej” esencji.
Polega na spotkaniu siebie w tym, co ludzkie: w emocjach, w ciele, w potrzebach, w obecności.

Nie muszę mieć męskiej energii, by podejmować decyzje.
Nie muszę mieć żeńskiej, by czuć i być wrażliwa/y.

Mogę być sobą.
Nie etykietą.
Nie schematem.
Całością.

Przeczytałam stare konwersacje i co ja tam znalazłam. Gdy czytam, słucham dzisiejsze rozmowy, rozumiem, że manipulacja c...
27/07/2025

Przeczytałam stare konwersacje i co ja tam znalazłam. Gdy czytam, słucham dzisiejsze rozmowy, rozumiem, że manipulacja często wynika z braku wiedzy, co nią jest. Ludzie często stosują ją nieświadomie, a rozmówcy nie potrafią jej zobaczyć. Pozostaje edukacja.

Kiedy dialog to tylko pozory. Jak rozpoznać uniki i dyskredytację w rozmowie?

Nie każda rozmowa to dialog.
Czasem pytasz z ciekawości – a w zamian dostajesz pytanie na pytanie, dyskredytację, intelektualną wyższość.

Zobacz przykład. Przeczytaj powoli:

---

🗣️ Osoba A (ciekawa, spokojna):
– Co sprawiło, że zdecydowałeś się odejść z tamtej pracy?

🗯️ Osoba B (unik, dyskredytacja):
– A co, nie wiesz, dlaczego ludzie zmieniają pracę?
– Inteligentni ludzie nie pytają o takie rzeczy.
– Serio, sprawdź sobie w Google – są całe badania.

🗣️ Osoba A (wraca do pytania):
– Pytam o Twoją sytuację, nie ogólniki. Interesuje mnie, co Ciebie skłoniło do tej decyzji.

🗯️ Osoba B:
– A co byś zrobiła, gdybyś była na moim miejscu?

🗣️ Osoba A (zdarta płyta, asertywnie):
– Rozumiem, że możesz nie chcieć mówić – ale jeśli chcesz się podzielić, naprawdę chętnie usłyszę Twoją historię.

---

🚩 Co tu się wydarzyło?

Zamiast rozmowy mamy: – uniki,
– pytania na pytanie,
– dyskredytację („inteligentni ludzie wiedzą”),
– zrzucenie odpowiedzialności („sprawdź w Google”).

To nie jest dialog. To symboliczna walka o rację, pozycję, wyższość.

---

Co możesz wówczas zrobić?

✔️ Zauważ, że to nie jest o Tobie.
✔️ Nie wciągaj się w tłumaczenie, że „masz prawo pytać”. Masz.
✔️ Zastosuj technikę zdartej płyty:

„Pytam o Twoją perspektywę – jeśli nie chcesz odpowiadać, to w porządku.”

✔️ Pilnuj faktów:

„Nie twierdzę, że coś jest złe – pytam, jak było u Ciebie.”

✔️ Zamknij z klasą, jeśli trzeba:

„Widzę, że nie ma teraz przestrzeni na rozmowę – zostawmy to.”

---

🤝 Dialog to spotkanie dwóch stron. Nie ma go tam, gdzie ktoś chce tylko wygrać, uniknąć kontaktu albo Cię zdeprecjonować.

Czy ktoś kiedyś odpowiedział Ci pytaniem na pytanie?
Jak sobie z tym poradziłaś?

Dziękuję za każdy komentarz – naprawdę je czytam i wiele dla mnie znaczą.

MANIFEST POWROTU DO SIEBIEDla tych, które i którzy chcą wracać – po swojemu, po cichu, po kawałku, lub zgubili drogę.---...
26/07/2025

MANIFEST POWROTU DO SIEBIE
Dla tych, które i którzy chcą wracać – po swojemu, po cichu, po kawałku, lub zgubili drogę.

---

Nie muszę być w formie.
Nie muszę mieć planu na życie, gotowych odpowiedzi ani opanowanych emocji.
Mogę być sobą – taką, jaką jestem dziś. Zmęczoną. Cichą. Czułą. Zagubioną.
Albo takim, jakim jestem dziś. Zmęczonym. Cichym. Wrażliwym. Zagubionym.

---

Powrót do siebie nie musi być spektakularny.
Może być niedoskonały. Milczący. Spóźniony.
Może wyglądać jak chwila samotności w łazience.
Albo jak spokojne „nie wiem” wypowiedziane z ulgą.

---

Uczę się siebie z ciekawością, nie z presją.
Nie muszę się naprawiać. Mogę siebie poznawać.
Z odrobiną łagodności. Bez ocen, bez pośpiechu, bez porównań.

---

Nie muszę wracać idealnie.
Wystarczy, że wracam.
Czasem po kawałku.
Czasem tylko myślą:
„To ja. Jestem. Jeszcze jestem.”

---

Moje małe powroty:
– kiedy przestaję siebie oceniać za to, co czuję
– kiedy wybieram spokój, zamiast wyjaśnień
– kiedy daję sobie prawo do ciszy
– kiedy nic nie robię, ale jestem – naprawdę

---

– Co byłoby dziś Twoim najmniejszym powrotem?
– Co w Tobie prosi o uwagę, nie o naprawę?
– Gdzie możesz być bliżej siebie – nawet jeśli to tylko oddech?

---

To nie musi być wielka podróż.
To może być chwila.
W której znowu jesteś sobą – nie dla innych. Dla siebie.

---

🧡 Nie musisz się spieszyć. Nie musisz umieć.
Wystarczy, że chcesz nie być obok siebie.
I to już jest początek.

Przebudzenie? A może po prostu droga.Kilka „faktów”, które wcale nie są faktami.To iluzje. Opowieści, które powtarzamy t...
25/07/2025

Przebudzenie? A może po prostu droga.

Kilka „faktów”, które wcale nie są faktami.
To iluzje. Opowieści, które powtarzamy tak często, że zaczynamy w nie wierzyć.

Pamiętam historię Eckharta Tolle. Pewnego dnia usiadł na ławce i... doznał oświecenia.
Świat stał się jasny. Myśli ucichły.
Zrozumiał wszystko.
Ten stan trwał dwa lata.

Nie napiszę, że to niemożliwe. Bo nie wiem.
Ale mam wrażenie, że wielu z nas marzy o takim przełomie – nagłym, cichym, doskonałym, że pewnego dnia poczujemy „to” i już nic nie będzie takie samo.

I tak rodzą się duchowe bajki.
Posty, książki, podcasty: „gdy doświadczysz – zrozumiesz. To będzie przebudzenie”.

Ja też tak kiedyś myślałam.
Po jednym z trudnych doświadczeń byłam pewna, że widzę wszystko wyraźniej.
Że już wiem.
A raczej – moje ego wiedziało.

Do czasu pierwszego kryzysu.
Upadek bolał.

Dziś już nie twierdzę, że wiem.
Dziś idę.
Małymi krokami. Z pokorą. Z wątpliwościami. Z pytaniami.

To, co kiedyś wydawało mi się objawioną prawdą, nieraz rozpadło się pod wpływem nowej wiedzy, doświadczenia, spojrzenia z innej strony.

Dlatego nie wiem, czy istnieje jednoznaczne „przebudzenie”.
Ale wiem, że istnieje droga.
Czasem długa. Czasem kręta. Z zakrętami, które bolą.
Z momentami zawahania. Z ciszą. Z zachwytem. Z ciemnością.

Ale zawsze – jeśli idziemy świadomie – z transformacją.

---

Mit drugi: że przebudzenie zaczyna się od upadku.

Nieprawda.
Choć tak się często dzieje.
Bo przecież rzadko zmieniamy coś, gdy jest tylko „trochę niewygodnie”.
Dopiero gdy dotykamy dna, gdy coś pęka, gdy nie ma już odwrotu – szukamy.
Zrozumienia. Ukojenia. Siebie.

Ale rozwój może przyjść także w ciszy.
W zwykłym dniu.
Z ciekawości. Z pytania. Z wewnętrznego „czuję, że jest coś więcej”.

Bo rozwój to nie tylko odpowiedź na ból.
To też odpowiedź na pragnienie sensu.

I to jest tak samo ważne.

„Przesadzasz” – czy to już gaslighting?To jedno słowo potrafi zamknąć serce.Wywołać wstyd, pomieszanie, a czasem nawet… ...
24/07/2025

„Przesadzasz” – czy to już gaslighting?
To jedno słowo potrafi zamknąć serce.
Wywołać wstyd, pomieszanie, a czasem nawet… wątpliwości, czy naprawdę mam prawo czuć to, co czuję.

Ale czy zawsze, gdy ktoś mówi „przesadzasz”, to nas manipuluje?
Czy to na pewno gaslighting?

🔍 Nie. I warto to powiedzieć głośno.

---

Gaslighting to coś więcej niż jedno nieuważne zdanie.
To systematyczne podważanie Twoich emocji i rzeczywistości, tak byś zaczęła/zaczął wątpić w siebie.

Jeśli regularnie słyszysz:
– „Znowu dramatyzujesz.”
– „Masz za dużo emocji.”
– „Wymyślasz.”
…i czujesz się zgaszona_y, winna_y, pomieszana_y – to może być gaslighting.

Ale nie każde „przesadzasz” to przemoc.

---

W social mediach coraz częściej widzimy odwrotny problem:
Każda trudna sytuacja jest nazywana toksyczną.
Każde „przesadzasz” = gaslighting.
Każda różnica w odczuwaniu = narcyzm.

▪️To zniekształca rzeczywistość.
▪️To psuje relacje.
▪️To zamyka dialog.

Bo nie każda nieumiejętność to manipulacja.
Nie każdy brak języka emocji to złośliwość.
Nie każdy człowiek, który nas nie rozumie, ma zaburzenia osobowości narcystycznej.

---

Czasem „przesadzasz” oznacza po prostu to, że ktoś nie wie, jak się zachować.
– Czuje się przytłoczony.
– Nie zna języka emocji.
– Ucieka w obronę, bo sam_a nie ma dostępu do siebie.

➡ To trudność, niekoniecznie toksyczność.
➡ Warto zobaczyć różnicę, zanim ocenimy.

---

Przykład:
Kobieta mówi partnerowi, że jest zbyt surowy wobec dziecka.
On odpowiada: „Przesadzasz.”
Zamiast rozmowy – zamrożenie.
Zamiast dialogu – etykieta.

Czy to gaslighting?
❌ Niekoniecznie.
Czy to trudność w porozumieniu?
✅ Zdecydowanie.

---

Jak to rozpoznać?
Zadaj sobie pytania:
– Czy moje emocje są systematycznie unieważniane?
– Czy czuję się przy tej osobie coraz mniej sobą?
– Czy regularnie wychodzę z rozmowy z poczuciem winy i wstydu?

Jeśli tak – warto się przyjrzeć relacji.
Ale jeśli to pojedyncza, nieudolna reakcja, może wystarczy rozmowa – nie diagnoza.

---

Zamieńmy „przesadzasz” na zdania, które budują mosty:
– „Widzę to inaczej – powiedz mi więcej.”
– „To trudne, ale chcę Cię usłyszeć.”
– „Nie wiem, jak to objąć, ale jestem z Tobą.”

Bo emocje nie są przesadzone.
Są prawdziwe.
A relacji uczymy się w procesie – nie przez etykiety.

„Empata i psychopata” – o ciemnej stronie viralowych treściCoraz więcej widzę tego typu filmów i postów:„Gdy empata spot...
22/07/2025

„Empata i psychopata” – o ciemnej stronie viralowych treści

Coraz więcej widzę tego typu filmów i postów:
„Gdy empata spotka narcyza…”
„Co się dzieje, gdy wrażliwa dusza trafia na psychopatę…”
„Toksyczna miłość: serce i drapieżnik.”

Są chwytliwe. Przyciągają uwagę. Poruszają emocje.
Ale mają też ciemniejszą stronę, o której rzadko się mówi:

⚠️ Oto 5 powodów, dla których ten content bywa szkodliwy:

1. Utrwala rolę ofiary:
Przedstawia empatów jako bezsilnych, naiwnych, skazanych na cierpienie.
A przecież empatia to też siła, tylko wymaga granic.

2. Demonizuje „tych drugich”:
Słowo „psychopata” bywa nadużywane. Nie każdy toksyczny partner ma zaburzenie osobowości. Czasem to po prostu brak dojrzałości, traumy, mechanizmy obronne.

3. Nie pokazuje wyjścia:
Treść często kończy się dramatyczną puentą, bez wsparcia, bez kierunku.
Brakuje pytania: „Jak mogę odzyskać siebie?”

4. Używa diagnoz jak etykiet:
Szybko szufladkujemy: „Ja – empata. On – psychopata.”
To odcina nas od pracy z własnymi wzorcami, potrzebami, iluzjami.

5. Karmi lęk przed relacją:
Przesłanie bywa nieświadomie takie: „Miłość jest niebezpieczna. Lepiej nie ufać.”
A przecież chodzi o to, by uczyć się wybierać bez iluzji – nie zamykać serca.

---

W zamian?

Czytajmy treści, które
rozwijają świadomość, pokazują, jak zdrowo kochać, wspierają w budowaniu granic, nie robią z emocjonalności słabości.

Empatia nie jest naiwnością.
To moc – gdy stoisz po swojej stronie.

Adres

Bydgoszcz

Telefon

577853535

Strona Internetowa

https://creativitybox.pl/

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Katarzyna Rycharska - creativitybox.pl umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Pomagam odkrywać świadomy, spełniony biznes z misją.

Jesteś powołany do życia, by spełnić swoją misję, jesteś aż tak ważny.

Warto mieć spełnione życie i biznes z pasji. Często jednak przeszkadzamy sobie, nieświadomie. Utrudnia nam żal do przeszłości, przekonania wyniesione z niej, blokady. Jako Dorosłe Dziecko Alkoholika, dokładnie to rozumiem, ponieważ tam byłam. Odrodziłam się i znalazłam swoje powołanie. Dziś pomagam innym znaleźć misję i sens życia. Poprowadzić do spełnionego biznesu. Ponieważ od zawsze pracowałam w marketingu i reklamie, a już od 20 lat jestem związana z biznesem, połączyłam dwie umiejętności. To co dotknęłam, zrozumiałam, a później przeczytałam w książkach, zdrowienie z lęków, odkrywanie wartości w sobie, siły i wiary z umiejętnościami, które pomogą wyrazić siebie w Social Media.

Opracowałam proces "Marki z duszą", który podzielony jest na dwa etapy.

Praca mentalna, wszystko zaczyna się od Ciebie i jeśli poukładasz swoje wnętrze, poukłada się Twoja zewnętrzność. Pracę zaczynamy od porządków w Tobie. :)