23/07/2025
Do poczytania 📚…
Szczepionki a autyzm – co mówi nauka?
Wielu rodziców z niepokojem obserwuje momenty, w których u ich dziecka pojawiają się pierwsze objawy spektrum autyzmu. Czasami zdarza się to niedługo po szczepieniu. Czy to znaczy, że szczepionki wywołują autyzm? To pytanie wraca od lat i budzi ogromne emocje.
Dla mnie osobiście też nie jest to łatwy temat. Czasem jest tak, że powstaje wewnętrzna sprzeczność między tym, jak wyglądają nasze wewnętrzne przekonania i odczucia, a co wynika z aktualnych badań naukowych. Trzeba jednak te dwie sprawy skonfrontować, gdyż kwestia, zwłaszcza w świetle rewizjonistycznych poglądów i działań ruchów antyszczepionkowych, jest poważna. Z całą pewnością warto przyjrzeć się faktom i aktualnej wiedzy naukowej. Zwłaszcza, że raz na jakiś czas publikowane są nowe wyniki badań. Ostatnie z nich pochodzi z Danii (patrz link w komentarzu).
No to może najważniejsze sprawy ujęte w pytania. Najpierw z grubej rury.
1️⃣ Czy przekonanie, że szczepionki powodują autyzm, to teoria spiskowa?
Tak, choć mało kto używa tego określenia wprost. Wszystko zaczęło się w 1998 roku, gdy Andrew Wakefield opublikował w The Lancet badanie sugerujące związek szczepionki MMR z autyzmem. Później okazało się, że badanie było nieuczciwe: dane zostały zmanipulowane, a Wakefield miał konflikty interesów. Artykuł został oficjalnie wycofany, a Wakefield stracił prawo wykonywania zawodu lekarza.
Mimo to mit o „szczepionkach i autyzmie” wciąż żyje w mediach społecznościowych i kręgach antyszczepionkowych.
2️⃣ Czy istnieją badania, które całkowicie wykluczają związek między szczepionkami a autyzmem?
Tak. Istnieje bardzo dużo badań, które jednoznacznie pokazują, że szczepionki nie powodują autyzmu. Oto kilka przykładów:
Meta-analiza z 2014 roku objęła ponad 1,2 miliona dzieci i nie znalazła żadnego związku między szczepieniami a autyzmem (Taylor i in., 2014, PubMed).
Badanie kohortowe w Danii na grupie ponad 537 tysięcy dzieci wykazało brak związku między szczepionką MMR a autyzmem (Madsen i in., 2002, NEJM).
Badanie w USA na 95 tysiącach dzieci (w tym z grup ryzyka – dzieci z rodzeństwem ze spektrum) także nie wykazało żadnego związku (Jain i in., 2015, JAMA).
Instytucje takie jak CDC, WHO, Amerykańska Akademia Pediatrii i Cochrane Systematic Reviews potwierdzają te wyniki (CDC Vaccine Safety and Autism)
3️⃣ Czy istnieje szansa, że w szczególnych okolicznościach szczepionka wywoła autyzm?
Nie. Nauka bardzo dokładnie badała różne mechanizmy, które mogłyby łączyć szczepienia z autyzmem – np. wpływ tiomersalu, stanów zapalnych, infekcji towarzyszących szczepieniu czy „przeciążenia układu immunologicznego”. Wszystkie te hipotezy zostały odrzucone, bo nie znalazły potwierdzenia w badaniach (DeStefano i in., 2013, Vaccine; Maglione i in., 2014, Pediatrics).
Autyzm ma głównie podłoże genetyczne i neurorozwojowe. Objawy ujawniają się zazwyczaj między 12. a 24. miesiącem życia – czyli wtedy, gdy dzieci są też szczepione. To zbieg czasowy, a nie związek przyczynowy.
4️⃣ Co z przypadkami, gdy rodzice obserwują pierwsze objawy autyzmu po szczepieniu?
To najczęstsze źródło nieporozumienia. Rodzice często wiążą początek objawów z ostatnim ważnym wydarzeniem – a szczepienie jest wydarzeniem, które się pamięta. Jednak liczne badania pokazały, że u dzieci ze spektrum pierwsze symptomy pojawiają się jeszcze przed szczepieniem, choć nie zawsze są wtedy zauważalne (Ozonoff i in., 2011, Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry).
Źródła naukowe:
Taylor LE, Swerdfeger AL, Eslick GD. (2014). Vaccines are not associated with autism: An evidence-based meta-analysis of case-control and cohort studies. Vaccine. (PubMed)
Madsen KM, et al. (2002). A population-based study of measles, mumps, and rubella vaccination and autism. NEJM. (NEJM)
Jain A, et al. (2015). Autism Occurrence by MMR Vaccine Status Among US Children With Older Siblings With and Without Autism. JAMA. (JAMA)
DeStefano F, et al. (2013). Increasing exposure to antibody-stimulating proteins and polysaccharides in vaccines is not associated with risk of autism. Vaccine. (PubMed)
Maglione MA, et al. (2014). Safety of Vaccines Used for Routine Immunization of US Children. Pediatrics. (PubMed)
Ozonoff S, et al. (2011). Recurrence risk for autism spectrum disorders: A Baby Siblings Research Consortium study. Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry. (JAACAP)
Tyle nauka.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim to wystarczy. W tle zawsze czai się jeszcze inna, trudniejsza emocjonalnie warstwa tej sprawy – kwestia zaufania do świata nauki i medycyny. Wielu ludzi zadaje sobie pytania: „Skąd mam mieć pewność, że wszystkie badania są uczciwe?”, „Czy na pewno wielkie koncerny farmaceutyczne nie mają wpływu na publikacje i zalecenia?”, „A co, jeśli pewnych rzeczy po prostu się nie mówi?”
To są pytania zasadne. Zwłaszcza w świecie, w którym wielkie pieniądze często rzeczywiście mieszają się z polityką i wpływami. Trzeba jednak rozróżnić między zdrowym sceptycyzmem a nieufnością totalną.
Świat nauki to nie jedna korporacja z jednym rzecznikiem prasowym – to miliony badaczy, setki niezależnych zespołów na całym świecie, recenzowane czasopisma, powtarzane eksperymenty, transparentne dane. W nauce istnieją mechanizmy kontroli, które mają właśnie wyłapywać błędy i nadużycia.
Warto więc mieć świadomość, że nie jesteśmy bezradni wobec tych pytań. Możemy i powinniśmy:
- sprawdzać źródła
- czytać różne opracowania, nie tylko te, które potwierdzają nasze przekonania
- porównywać wyniki badań z różnych krajów i instytucji
- pytać lekarzy i specjalistów o wątpliwości, zamiast uciekać w teorie spiskowe
W trudnych tematach, takich jak zdrowie dzieci, łatwo ulec emocjom. To naturalne. Ale właśnie dlatego szczególnie ważne jest, by opierać się na danych, nie domysłach, i próbować rozmawiać ze sobą w sposób możliwie otwarty i uczciwy.
Zachęcam do samodzielnego myślenia. Zamiast pytać:
„Komu ufać?” warto czasem zapytać:„Jak mogę sprawdzić, co naprawdę wiemy na ten temat?”
To trudniejsza droga, ale daje poczucie, że decyzje, które podejmujemy, są świadome i oparte na faktach, nie na strachu.