06/07/2025
Max, nasz dzielny amstaf, od zawsze miał pod górkę. Choroba genetyczna – atrofia mózgu i móżdżku – sprawiła, że jego życie przypomina nieustanną walkę z własnym ciałem. To schorzenie powoduje stopniowy zanik struktur mózgowych, odpowiedzialnych za koordynację, równowagę i kontrolę ruchów.
A kiedy myśleliśmy, że więcej już nie uniesie, pojawił się zespół przedsionkowy – stan neurologiczny, który jeszcze bardziej zaburza równowagę, powoduje oczopląs, przechylanie głowy, mdłości, a nawet wymioty. Max przez kilka dni nie mógł ustać na nogach, nie trzymał pionu, a jego świat wirujący w oczach, był jak niekończąca się karuzela. Odmawiał jedzenia i picia, popiskiwał z bólu. W praktyce oznacza to, że Max był jak szmaciana lalka – bezwładny, nieskoordynowany, całkowicie zależny od Psiej Mamy.
Ale... jesteśmy w Psiej Rodzinie – a tu się nie poddajemy 💪❤️
Dzięki leczeniu, specjalistycznym lekom, kroplówkom i ogromowi opieki – wczoraj Max zrobił coś, co kilka dni temu wydawało się niemożliwe:
👉 Utrzymał się na sztywnych łapkach przez kilka minut
👉 A wieczorem, prowadzony przez Psią Mamę w specjalnych szelkach, zrobił pierwsze kroki.
Tak, jeszcze chwiejnie, jeszcze z pomocą – ale TO JEST POSTĘP. Jeszcze niedawno był całkowicie bezwładny…
Dla nas – to cud.
Dla Maxa – to własne małe zwycięstwo.
Prosimy – trzymajcie kciuki za naszego dzielnego wojownika. Każde Wasze dobre słowo, każde serduszko, każdy uścisk myśli – to siła, która niesie Maxa do kolejnych kroków.
Bo choć choroby nie pokonamy, możemy mu dać jakość życia, na jaką zasługuje.
Max – nasz bohater na czterech (chwilowo trzęsących się) łapkach 🐾
Fundacja Po Ludzku Do Zwierząt - Przyjazna Łapa