23/08/2025
💔Pokolenia nie mów nikomu, mają różne oblicza.
Choć nie znaleziono ciała, jest niemal pewne, że Minka została zabita. Wilczyca z Borów Tucholskich wiosną tego roku została matką. Była zaopatrzona w obrożę telemetryczną, która wysyła namiary GPS oraz niezależny moduł wysyłający sygnał radiowy. 13 sierpnia 2025 r. o 19:00 badacze z Uniwersytetu Gdańskiego odebrali ostatni sygnał GPS. Poszukiwania w lesie z anteną radiową nie dały rezultatu. Minka zniknęła też z fotopułapek na których nagrywała się cała rodzina. Dzisiaj widać na nich młode i samca. Jest zdezorientowany i zaniepokojony. Obroża telemetryczna przekazuje dodatkowo informacje, gdy wilk nie porusza głową przez kilka godzin Tak dzieje się na przykład, gdy wilk zginie potrącony przez samochód lub zabity przez inną grupę rodzinną. W tym przypadku na pewno doszło do zniszczenia nadajników. Minka zginęła między 19:00 a 1:00, bo wtedy mial przyjść kolejny sygnał. Jej ostatnia droga wiodła przez łąki i lasy pełne myśliwskich ambon.
Co trzeci zaobrożowany wilk zostaje zabity. Moim zdaniem, świadczy to o wyjątkowym poczuciu bezkarności sprawców. Jest to całkiem uzasadnione, bo wykrywalność jest bliska zero. Sprawcy wiedzą, że obrożę trzeba zniszczyć. Tylko w dwóch przypadkach znaleziono zabitego przez człowieka wilka z obrożami. Rok temu także w Borach Tucholskich myśliwy zabił wilka Lego. Z pracy badaczy z Instytutu Badania Ssaków PAN wynika, że rocznie jest zabijanych co najmniej 147 wilków. Jest to jednak prawdopodobnie liczba zaniżona. Wykrywalność jest śladowa. Kary są symboliczne lub w ogóle umarzane, bo przecież to tylko "pomyłki" z lisem czy dzikiem. W ostatnich 20 latach wykryto zaledwie kilku sprawców.
Wszyscy wykryci sprawcy, oprócz jednego, byli myśliwymi.
Moim zdaniem, także stosunkowo powolny wzrost liczebności wilka w Polsce jest związany z masowym kłusownictwem. Ścisła ochrona gatunkowa wilka w Polsce jest iluzoryczna. PZŁ nie ma żadnych mechanizmów eliminacji kłusowników ze swojego grona. Dominuje mentalność "nie wtrącaj się" , "nie wychylaj się", a na głównych wrogów wyrastają aktywiści i naukowcy, a nie kłusujący koledzy z koła. Milczą także ci, którzy chcieliby zmiany w myślistwie, bo trzeba bronić go przed wrogami zewnętrznymi. W małych społecznościach jest tajemnicą poliszynela, że ktoś zabija wilki. Nikt tego nie zgłasza, bo myśliwymi są prominentne osoby w miasteczku.
Post na podstawie artykułu - link w komentarzu. Oprócz relacji wydarzeń post zawiera moje opinie.
🌲🐈🦔🦇🌳🦫🦎☘️
Zwierzęta, przyroda, nauka, kuchnia roślinna, prawa człowieka, polityka. Pomóż mi docierać do większej grupy osób🙏 - jeśli jeszcze mnie nie obserwujesz, to zapraszam. Obserwuj/polub mój profil. Wystarczy jedno kliknięcie 🙂. Dziękuję ❤️