
09/07/2025
Mimo że już jest środa, w dalszym ciągu pracuje we mnie to, co wydarzyło się w ostatni weekend.🥰
Od piątku do niedzieli przebywałam w baśniowej Bydgoszczy, gdzie odbywało się seminarium psychodramatyczne. Ostatnio na seminarium byłam w listopadzie, zatem minęło już dużo czasu i czułam wewnętrzny niedobór. Teraz dostałam solidną dawkę psychodramatycznego leku, którego byłam tak bardzo spragniona 🤯
Był to czas radości, ale też smutku i refleksji. Były księżniczki, czerwone kapturki, książęta, żuki, smoki i inne stworzenia. Tańczyłyśmy, śpiewałyśmy, dzieliłyśmy się swoimi doświadczeniami, pielegnowałyśmy rośliny w zaczarowanym ogrodzie, tocząc przy tym kulki z kupy. Nie zabrakło też wychodzenia z czarnej dupy i zwyczajnej, dziecięcej radości. 😍
Jest we mnie ogrom wdzięczności za ten czas, za to doświadczenie. Wdzięczności, którą kieruję do siebie, bowiem pozwoliłam sobie na tę beztroską zabawę, a jednocześnie ciężką pracę nad sobą. Wdzięczności do osób, które już znałam, ale też tych, które dopiero teraz pojawiły się na mojej życiowej drodze. Ale przede wszystkim do prowadzących, bowiem Gosia i Marta po raz kolejny pokazały, że w seminaria to one potrafią i klimat i ogrom bezpieczeństwa jakie zapewniają sprawia, że idę w ciemno i wchodzę w każde ćwiczenie, które proponują. 🖤
To był dobry czas. Żałuję, że dobiegł końca, ale wzięłam dla siebie dużo, i dalej układam to w sobie 🙂