13/03/2023
Wiecie co lubię? Poranki gdy moje zwierzaki przychodzą do łóżka się przywitać i przytulić. Ich bliskość, dotyk koi wszelkie troski. Dajemy sobie czułość. Dotyk jest ważny. To za nim tęsknię gdy kochany człowiek jest daleko. Bo porozmawiać można przecież zawsze przez telefon, a nawet się zobaczyć. Ale dotyku nie da się zastąpić. Cali jesteśmy dotykiem i jego potrzebą. Czujemy. Dotyk łączy nas ze światem.
Pewnego razu, po kolejnym masażu u Agnieszka Kawula pomyślałam, że chcę znać ten dotyk, który sprawił, że przestało mnie boleć tu i tam. Możecie sobie myśleć, że hawajski masaż Lomi Lomi to takie głasku, głasku i tyle. Ale to głasku ma w sobie moc. I to wcale nie magiczną. Po prostu, działa na ciało tak, że ciało po kilku seriach przestaje boleć. Kawuka przeprowadziła badanie i przemasowała wiele osób, oraz ma wiele lat praktyki by móc stwierdzić, że właśnie tak ten masaż działa (Na jej stronach możecie o tym poczytać i posłuchać. Zachęcam). Agnieszka daje ludziom ulgę. Doświadczyłam tego na sobie, a teraz praktykuję na innych. Sam Wojciech Mościbrodzki doświadczył dużej ulgi podczas gdy masowała go Agnieszka, a później ja.
Stąd powstało Makoi (Maja Koi), a więc połączenie mojego imienia i kojącej mocy dotyku. Nie ma w tym żadnego czary mary, jest odpowiednia wiedza, technika i sekwencja ruchów. Jestem wdzięczna Agnieszce, że mnie tego nauczyła, że przekazałam mi swoją wieloletnią wiedzę. Ważne jest by trafić na odpowiedniego nauczyciela.
Ale uważam także, że Lomi Lomi ma niesamowitą moc relaksu, a nasze dotknięte ciało, ciało zaopiekowane, zobaczone, uznane ma zbawienny wpływ na naszą głowę i nasze emocje, bo jesteśmy całością.
Dziękuję Wojciech Mościbrodzki za te przepiękne, energetyczne logo, w którym zawiera się wszystko, co jest mną. ❤️ Jest w nim przesłanie, że każdy człowiek jest ważny i słoneczny uśmiech.