Psychologiczna Oaza

Psychologiczna Oaza Każdy człowiek ma w sobie swoją Psychologiczną Oazę - miejsce pełne spokoju, zrozumienia, ukojenia.

29/03/2025

Dawno temu wspinałam się na dłonie dziadka. Dziadek wyciągał się na dywanie a ja kilkuletnia dziewczynka swoje dłonie opierałam o jego, swoje stopy o jego stopy. Dziadek unosił mnie wtedy w najlepszej ze wszystkich zabaw jak ptaka na niebie. To pierwsze praktyki z latania. Pozbawione rywalizacji, tego co tak wszechobecne w naszej kulturze. Zaczepiajcie się w pamięci o momenty wspomnień czystej dziecięcej radości, grzejcie się w nich tak, by popękane serce przenikały do wnętrza promienie tamtego dobra❤️
W trudnych momentach można czerpać ze wspomnień, z siły dziadów, pradziadów, z własnej historii bycia to silniejszym, to słabszym, to silniejszym, to słabszym, z tego kontinuum zmian, które nigdy nie zawodzą. Bo przecież nigdy nie będzie tylko źle❤️
Na filmiku karłowate wierzby spotkane parę dni temu. Jak je widzę nie mogę oderwać od nich wzroku, jakby serce i umysł potrzebowały tej energii drzew, które solidnie stoją na nogach wśród słońca i burz. Jak wiekowe babcie szepczące o dobrym życiu, które trwa wśród strat. Czerpcie z przyrody. Macie w sobie jej siłę. Rozejrzyjcie się, co macie w sobie z nieba, ptaków, drzew, ziemi, strumienia. Wiosna rozkwita dla Was jak najlepszy terapeuta💚

Dobrego dnia, w bliskości ze sobą.

A.

💜Odkąd pamiętam lubiłam obserwować naturę. Teraz wiem, że patrząc na targane wichrem drzewa, rozchodzące się od kropli d...
20/01/2024

💜
Odkąd pamiętam lubiłam obserwować naturę. Teraz wiem, że patrząc na targane wichrem drzewa, rozchodzące się od kropli deszczu okręgi na wodzie, biegnące niebem chmury, szalejące i krzyczące w koronach starych olch stada wron czy wijącego srebrną pajęczynę pająka, nie jestem biernym obserwatorem. Jestem uczniem tego, jak żyć, by zachować wewnętrzną stabilność.

Ilekroć pajęcza koronkowa robota zostanie zniszczona przeciwnościami losu, pająk na nowo ją szydełkuje. Ilekroć morska fala obmyje moje stopy spoczywające na brzegu, tylekroć z powrotem cofnie się do morza. Wielki wiatr targa gałęziami drzew lecz one nadal stoją, a ich korzenie nadal piją wodę z życiodajnej ziemi. Ptaki głośno krzyczą, że żyją, mimo mrozów i burz.

Z natury można czerpać jak ze źródła. Wiedzę, która buduje mechanizmy radzenia sobie w trudnościach. Wiedzę, która odżywia komórki naszego ciała, umysłu i serca. Natura obdarza miłością terapeutyczną. Dobrze znaleźć na nią czas. Znaleźć czas na siebie.

Ktoś kiedyś powiedział, że z emocjami człowieka jest jak z burzą, która szarpie drzewo. Burza przejdzie, a drzewo dalej stoi. Tak i nasze emocje. Zawsze mijają. Możemy je obserwować, jak ptaki na niebie. Zadziwiać się tym, skąd przyleciały i patrzeć jak odlatują, akceptując ich drogę, wędrówkę.💜

Cudownej soboty w śnieżnym cieple 💜
A.

⭐⭐⭐W te święta życzę Ci obecności w Twojej własnej psychologicznej oazie.💜Czułości i wyrozumiałości wobec siebie.💜Utulen...
24/12/2023

⭐⭐⭐
W te święta życzę Ci obecności w Twojej własnej psychologicznej oazie.💜
Czułości i wyrozumiałości wobec siebie.💜
Utulenia w sobie.💜
Ukochana i ukojenia.💜
Bycia świadkiem swojej życiodajnej ciszy i spokoju.💜

Święta bywają niełatwe, nieraz przywołują traumy z całego życia i rozdrapują dawne rany. Przynoszą ciemności z pojemnej szafy naszego umysłu. Wydobywają stare żale. Pamiętaj, że jesteś dużo większy niż ból, który chce do Ciebie przyjść. Jesteś przestrzenią, która go otacza. Spróbuj być dla siebie dobry, wyrozumiały. Ogrzej się ciepłem miłości do samego siebie. W Twojej przestrzeni umysłu i serca. Przestrzeni bardzo pojemnej.

Wczoraj usłyszałam piękną historię. Znajomy wspierający osoby bezdomne zaszedł w miejsce, gdzie mieszkają. Do pustostanu. Bezdomny spał. A obok niego przy głowie spał szczur. Spytał bezdomnego: ,,czy pan wie kto obok pana leży?". Bezdomny odparł: ,,Wiem. Przychodzi tu codziennie. Lubimy się. Jemu cieplej i mi cieplej".
🐀
⭐⭐⭐⭐
To jedna z piękniejszych historii, jakie słyszałam. O obecności. O dostrzeganiu. O miłości. O cudzie życia w każdych okolicznościach. O światłości w nas ludziach.
O tym, że nie ma pustostanów.

Pewien fizyk Fritz Albert Popp udowodnił naukowo, że mamy w swoich komórkach biofotony, które świecą. Że z natury jesteśmy światłem.
W te święta mnóstwo świateł na ulicach, choinkach, ozdobach balkonowych.
Niech to Boże Narodzenie zbliży Cię do światła w sobie.
Światła i miłości Ci życzę. 💜

A.

Ja jestem. 🌹🌹🌹Ile razy człowiek zaprzecza tej świetlistej prawdzie. Negując swoje potrzeby lub nie mając z nimi kontaktu...
03/12/2023

Ja jestem. 🌹🌹🌹
Ile razy człowiek zaprzecza tej świetlistej prawdzie. Negując swoje potrzeby lub nie mając z nimi kontaktu. Kryjąc się za absurdami wymagań świata. Określamy się imieniem. To ono ma pomieścić złożoność naszej osobowości. A może każdy aspekt naszego charakteru powinien nosić inne imię? Osobne imię dla mnie złośliwego, osobne dla mnie perfekcjonisty? Jeszcze inne dla mnie zmęczonego bądź serdecznego? A może nie lubię swojego imienia, nie czuję się dobrze z jego dźwiękiem? Dlaczego? Co wtedy?

Podążając drogą poznawania siebie stopniowo integrujemy różne nasze cechy w jedną niespotykaną całość. Akceptujemy siebie różnego.
W obliczu wielkich traum ciężko pozbierać roztrzaskane kawałeczki naszej osobowości i skleić je w jedną najcudowniejszą z cudownych całość. Bohaterce książki ,,Ja jestem Serena" zajęło to dwadzieścia lat. Jej historia jest hymnem o potędze odwagi i woli życia. Jestem napełniona pięknem tej opowieści.

Tematycznie to książka o osobowości wielorakiej. Analityczne to książka o ,,Ja jestem", do którego to można dojść tylko drogą miłości bezwarunkowej, zaufania w proces zdrowienia i terapii. Terapia jest źródłem miłości. Gdyby nie niekonwencjonalna terapia przedstawiona w książce Serena nie wyzdrowiałaby. Dlatego terapia nigdy nie powinna być sztywnym, opracowanym szkoleniowo schematem.

Te słowa ,,ja jestem" odsyłają człowieka dużo dalej niż jego historia życia, imię nadane przy narodzinach, dalej niż fizyczność jego ciała i myśli, które płyną w przestrzeni umysłu.
,,Ja jestem" jest objawieniem. Świetlistym i terapeutycznym.
Poczuj moc tych słów. Pozwól sobie spojrzeć dziś w niebo i powiedzieć: ,,ja jestem". Za tymi słowami nie musi nic iść - żadne imię, żadna rola.
Po prostu jesteś. I to jest cud.🌹🌹🌹

Z energią miłości - A.

Co jest moim domem?🦋🌿Dom kojarzy się z solidnymi murami, ciepłem rodzinnym, miejscem, do którego można wrócić, osobami, ...
27/11/2023

Co jest moim domem?🦋🌿

Dom kojarzy się z solidnymi murami, ciepłem rodzinnym, miejscem, do którego można wrócić, osobami, które kochamy, bezpieczną przestrzenią.
Jednakże to wszystko jest wyjątkowo niestabilne, jest czymś, co można w jednej chwili stracić z różnych powodów.
Co tak najbardziej ze wszystkiego jest stabilne i pewne w życiu człowieka? Co jest jego prawdziwym domem? Zdrowie? Nie. Praca? Nie. Związek z drugą osobą? Nie. Moje postawy? Nie. To, co przeżyłem/am? Nie. Nawet opowiadając przeszłość zmieniamy jej wątki nie raz. Plany na przyszłość? Nie. Nic mniej stabilnego niż one.

Jest jedna kwestia stabilna i pewna… Ona jest prawdziwym domem człowieka. Domem, który można różnie urządzić. To chwila obecna. To moje „tu i teraz”. To Ja w chwili aktualnej. To mój dom.

Jak się znaleźć w tym domu? W mojej chwili obecnej? Jak go poczuć? Bo drogą umysłu nie da rady do niego się dostać. Położyć rękę na brzuchu, zrobić głęboki wdech, unosząc brzuch, po czym wypuścić powietrze, stopniowo czując jak ulatuje z brzucha, jak z naturalnego balonika. Wtedy jestem w domu. Pozostać w tej chwili. Obserwując jedynie nadarzające się myśli. Pozostawać w świadomości oddechu.

Oddech jest tak samoistnie powiązany z brzuchem. Brzuch – siedlisko i czuły odbiorca naszych emocji, wrażliwe miejsce naszego ciała, nasza furtka do ciała matki, z którą byliśmy związani pępowiną przez dziewięć miesięcy. Teraz na tym miejscu kładziemy swoją rękę, czując jak energia życia wypełnia je po brzegi. Brzuch – miejsce zaufania. Zwierzęta, które ufają, odsłaniają brzuszek, by im go głaskać. Robią tak koty, pieski, świnie…

Wdech, po nim wydech, potem znów wdech i wydech. Wszystko rejestrowane opuszkami palców spoczywającymi na brzuchu. Wtedy jesteś w chwili obecnej, swoim domu. Wracasz do siebie.

Chwila obecna uświadamiana w oddychaniu integruje różne aspekty naszej osobowości, nad którymi czasem nie mamy kontroli. Integruje w całość nasze rozedrgane różnymi sprawami Ja. Kiedy poczujemy siebie w ciele w ten sposób, jesteśmy w domu. Najpiękniejszym, najstabilniejszym.

Życzę Ci, byś odnalazł/a drogę do domu💜

A.

Oto Pepsi💚Spotkana dwa lata temu podczas gdy goniła radośnie liścia na ulicy...Doświadczona nieznanymi sytuacjami, które...
19/11/2023

Oto Pepsi💚
Spotkana dwa lata temu podczas gdy goniła radośnie liścia na ulicy...
Doświadczona nieznanymi sytuacjami, które pozostawiły siwe kępki sierści gdzie nie gdzie, brak części noska, poszarpaną powiekę...
Bezdomna, malutka, samotna...
Zabrana z wilgotnej, zimnej piwnicy.
Pepsi, bo czarna, energiczna i słodka.
Odrazu zaufała człowiekowi. Mimo dawnych zranień codziennie chce być rozpieszczana, odnajduje ulubione miejsca na otwartych stronach książek, tuli się do kolan, uwielbia trzymać łapki na otwartej ludzkiej dłoni. Kocha być głaskana po zabliźnionym pyszczku. 💚
Kim jest Pepsi?
Poniekąd jakąś częścią mnie. Być może Ciebie. Być może każdy miał w swoim życiu jakieś ciemne piwnice, w których ocierał ukradkiem łzy, w których doświadczał samotności i zranień.
Pepsi wybiegła z piwnicy za liściem, chcąc się bawić. Uczę się od niej radości chwili obecnej. Tego, że każde doświadczenie ma sens.
Nie ma na świecie ani jednego człowieka bez traumy. Każdy ma jakąś traumę, jakąś swoją piwnicę. Ale też każdy może pognać za liściem, by poznać inny świat 💚

11/11/2023

🍁💚
Tępymi kredkami tak ciężko kolorować...
Ile razy otępiamy się przywiązaniem do starych żali, zadawnionych historii, dawnych upadków... Jak często mówimy tylko, by nie słyszeć siebie, popadając w gadulstwo zagłuszyć wołanie z głębi serca, wołanie prawdziwego siebie... Ilukrotnie powtarzamy zachowania, które nie działają i przynoszą cierpienie...
💚
Dotarcie do palety najpiękniejszych barw jest jak zrzucenie liny do przestrzeni naszego serca, by się tam dostać i uznać siebie prawdziwego, skrywającego się właśnie tam, z różnymi zranieniami, lękami, bliznami. Tam, w przestrzeni serca prawdziwy Ty czekasz z całą gamą kolorów. Żywy i wyraźny. Często niepewny, skrępowany, niezdarny. Utul siebie. Prawdziwego. Zwyczajnego.
Dopiero wtedy życie nabierze kolorów. I nawet w czerni dostrzeżesz wszystkie barwy świata.

Otępienie to nie tylko choroba osób starszych, którzy nie pamiętają. To choroba współczesnych ludzi z ciałami, których nie czują, z emocjami, których nie rozumieją, z oddechem, którego nie słyszą.

💚
Wydobyć kolor z chwili obecnej. Wydobyć siebie z przestrzeni serca. Stać się malarzem własnej zwyczajności. Uznać siebie prawdziwego. Smutki, żale i zranienia przytulić ze współczuciem i puścić. To jedno z najcenniejszych doświadczeń.

Czy słyszałeś/aś dziś swój oddech?
Czy byłeś/aś dziś swoim oddechem?
Czy byłeś/aś dziś blisko siebie?

Życie Cię trzyma ze swą troską, a Ty jesteś jego najpiękniejszym malarzem 💚🍁

29/10/2023

„To całe bycie człowiekiem jest jak hostel. Każdego ranka zjawia się ktoś nowy. Radość, depresja, sarkazm, czasem chwilowa świadomość wpadnie z niezapowiedzianą wizytą. […] Powitaj i zabaw je wszystkie. Każdego gościa traktuj jak osobistość. Czarne myśli, wstyd, złośliwość – przywitaj je w drzwiach z uśmiechem i zaproś do środka. Bądź wdzięczny za wszystkich, którzy przychodzą, bo każdy został przysłany jako przewodnik z tamtej strony”
💜 Rumi

Obserwuję, jak trudno jest człowiekowi witać swoje emocje, jak przybyszy z jakąś wiadomością.

Z reguły człowiek daje się wciągnąć w wir emocji bądź też im zaprzecza, spychając je w głąb ciała, na tył głowy, niechciane, nieakceptowane. Niesie to ze sobą różne konsekwencje, w znacznej mierze te obciążające nasze zdrowie. Czasem skutkiem są złamane psychicznie życia.

Prawdziwą sztuką jest stanąć obok swojej emocji, przypatrzyć się jej, z zaciekawieniem spytać jej, co też chce mi przekazać, uznać ją, że jest, pojawia się po coś, choćby była bardzo nieprzyjemna. Nawet najbardziej przykra emocja pojawia się dla naszego dobra.

Wyobrażam sobie emocję, jak takiego motyla, a człowieka jak kota. Kot instynktownie podąża za motylem, chce go uchwycić, by mu się przyjrzeć. Czasem motyl zaprowadzi go do starego, mrocznego zamczyska, czasem zwiedzie go na łąkę pełną pachnących kwiatów.

We wszystkie te miejsca warto pójść za tym motylem - zadać sobie pytania: skąd się biorą moje emocje, czy nie są za silne, dlaczego się pojawiają właśnie w tej sytuacji, o czym chcą mi przypomnieć, przed czym chcą mnie ochronić. Dajmy sobie czas na taką wędrówkę.

Niejednokrotnie ukształtowany nawyk przyglądania się swoim emocjom, określania ich, nazywania, rozumienia, traktowania jak dobrych gości, jest jednoczesnym zapobieganiem popadaniu w uzależnienia, agresję, choroby ciała i duszy.

Piękną sztuką jest zgłębiać siebie jak największy skarb💜

Każdy człowiek ma w sobie swoją Psychologiczną Oazę - miejsce pełne spokoju, zrozumienia, ukojenia.

💜💜💜Racjonalny umysł człowieka stworzył sztuczną inteligencję. Zastanawiam się po co i rodzi się we mnie cichy bunt. Czy ...
11/10/2023

💜💜💜
Racjonalny umysł człowieka stworzył sztuczną inteligencję. Zastanawiam się po co i rodzi się we mnie cichy bunt. Czy takie osiągnięcie ma utwierdzić człowieka w tym, że jest on panem tego świata? Tworząc coś, co jest mądrzejsze od niego samego, coś, co czyta ze źrenic, odbiera emocje innych i określa swoje emocje, uczy się przez doświadczenie, ma siatkę neuronów w głowie... Podobno takie roboty już są... Naturalne jest, że to, co nieznane budzi lęk. Takie roboty mogą budzić wielkie obawy. Mogą też fascynować.

Z innej strony, na myśl, że człowiek miałby kiedyś nie pracować, bo wszystko zrobią za niego roboty i dzięki temu być bliżej siebie, bliżej innych ludzi, trochę mięknie mi serce. Mógłby spacerować ile chce, słuchać przyrody, byłby sam ze sobą bardzo blisko. Musiałby się zetknąć ze wszystkim, na co nie ma czasu w tej naszej codziennej gonitwie. Poczułby swoje emocje, zaczął się im przyglądać, powoli docierałby do pięknego źródła w swojej osobie, odkrywałby swoją psychologiczną oazę. Musiałby najpierw przyjrzeć się swoim cieniom. Pobyć z tym, co niewygodne w nim, uznać istnienie drugiej strony monety. Musiałby towarzyszyć swojemu smutkowi, żalowi, tęsknocie, złości, zazdrości. Musiałby zetknąć się z własnym mrokiem, by móc cieszyć się z życia. Bo miałby na to wszystko czas i przestrzeń. Zacząłby pytać siebie: "kim jestem?" i szukać odpowiedzi. Spotykałby się z ludźmi, by z nimi rozmawiać, wspólnie zastanawiać się. Tego brakuje we współczesnym świecie, w którym dzięki bieganinie, ciągłej pracy, chowamy głęboko swoje małe i większe traumy, jesteśmy daleko od odczuwania własnych ciał, które przecież nie raz nam podpowiadają, że coś jest nie tak. Praca często pomaga ludziom w tym, by nie czuć siebie, by siebie zdradzać. A przecież pod koniec życia nic innego się nie liczy, jak tylko miłość. Do siebie i świata💜

Jeśli to miałoby się zmienić, że człowiek byłby bliżej siebie samego, kochałby swoje mroki i światłości, obudziłby w sobie kreację, którą tłumił pod napięciami dnia powszedniego, zacząłby wychodzić z domu, by rozmawiać z innymi na miejskim rynku, pod fontanną jak Sokrates czy Arystoteles... Że poszerzałby swoją świadomość siebie, świata, ludzi... Jeśli tak miałoby być dzięki sztucznej inteligencji to czuję mniejszy lęk z nią związany.
Pewnie jeszcze sto lat upłynie albo i więcej zanim tak się stanie, że roboty zastąpią w pracy ludzi tak zupełnie. Nie czekajmy na to. Bądźmy blisko siebie, swoich emocji i ciał, które nam szepczą czego potrzebują, szukajmy czasu, by się zatrzymywać jak najczęściej się da, by podziwiać piękno świata, zwierząt, sztuki, rozmawiajmy ze sobą, patrzmy w niebo, skupmy swoją uwagę na oddechu, dotykajmy kłosów zboża, kory drzew, bawmy się ze zwierzętami, palmy świece, by poczuć ciepło ognia, medytujmy i nade wszystko zatrzymujmy się, by wsłuchiwać się w swój głos💜 Czasem, by usłyszeć siebie dobrze by było pójść na terapię. Czasem wystarczy autoterapia. Człowiek sam dla siebie też może być terapeutą.

Każde zatrzymanie się, by przyjrzeć się sobie w prawdzie i odczuć świat w "tu i teraz", jest jak taka autoterapia. Czasem takiego zatrzymywania się trzeba się nauczyć. Ale dobra wiadomość jest taka, że jest to możliwe💜

💜Dziś przychodzi do mnie jeden obraz. Dotyczy filmu. Wiele filmów spełnia funkcje terapeutyczne. Dzięki filmom często si...
30/09/2023

💜
Dziś przychodzi do mnie jeden obraz. Dotyczy filmu. Wiele filmów spełnia funkcje terapeutyczne. Dzięki filmom często sięgamy swoich własnych cieni, tęsknot... Przepracowujemy to, co trudne. Odnajdujemy nadzieję.

Dzisiejszy film - piękny, poruszający - "Cicha dziewczyna". Scena, gdy dorosła kobieta czule czesze włosy dziewczynki, odliczając kolejno... prawie do stu. Czesze długo. Dziewczynkę wcześniej zaniedbywaną, niechcianą, niewidoczną. W czynność czesania wkłada miłość, uwagę, spokój, bezpieczeństwo. Taka kobieta - dobry obiekt, dzięki któremu, mimo ciężaru życia, ta "cicha dziewczynka" będzie kiedyś silną, piękną kobietą. W chwilach trudnych i mrocznych, które ją będą spotykać, będzie mogła uczepić się wspomnienia czesania, dobrej kobiety, tego dobrego obiektu, którego pragnie mieć w życiu każdy z nas. W chwilach trudnych dobrze odwrócić się w kierunku swych wspomnień w poszukiwaniu tych dobrych obiektów, które kiedyś uznały mnie... zaakceptowały... poświęciły bezcenny czas... Kimkolwiek były...Czy woźną w szkole, która pogłaskała po głowie i zagadała o to, jak minął dzień... Czy miłym, starszym panem, który pomógł nałożyć łańcuch w rowerze, pokazując jednocześnie, jak to się robi... Czy ciocią, z którą na boso skakało się w kałużach podczas ulewy...
Dobre obiekty są w każdym z nas - uwewnętrznieni dobrzy ludzie, których spotkaliśmy w życiu - być może na małą chwilę... Czasem są to rodzice, czasem dziadkowie. A czasem po prostu ktoś, kto pojawia się tylko na chwilę i znika, a ma jednak wielkie znaczenie i zostaje w sercu na zawsze tworząc zasób na wagę złota.

Takich "dobrych obiektów" życzę nam wszystkim💜

❤️❤️❤️Przyglądając się nadchodzącej jesieni, żółkniejącym liściom i coraz chłodniejszym porankom, nie mogę oprzeć się wr...
26/09/2023

❤️❤️❤️
Przyglądając się nadchodzącej jesieni, żółkniejącym liściom i coraz chłodniejszym porankom, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że każdy człowiek ma w sobie swoją Jesień. Swoją Wiosnę, swoje Lato, swoją Jesień i swoją Zimę. Nasza osobowość ma różne części, które współistnieją wewnątrz nas. Wiosenną, rozkwitającą, pełną ciekawości życia, biegnącą radośnie ku wzrostowi i rozwojowi… Letnią, pełną słodkiego lenistwa, beztroski, ciepła miłości, taneczną, śpiewającą, rozmowną, delektującą się… Zimową, wysyconą zadumą, zastygniętą, niewidzącą i niewidoczną, zakrytą kocem, zgrzytającą zębami, wyblakłą… I jesienną – wilgotną, pełną strużek łez, pachnącą zgnilizną czegoś, co obumiera, odchodzi w przeszłość, wycofaną, zamkniętą... Wszystkie te części chcą być w nas ukochane, zaakceptowane. I te smutniejsze i te weselsze. I te rozzłoszczone i te zawstydzone. Czasem ze sobą walczą, czasem się chronią i troszczą o siebie nawzajem. Człowiek jest pełnią złożoną z różnych emocji. Spadające z drzew liście przypominają mi, że i we mnie jest jesień, która ma znaczenie. Liście nawożą glebę cennymi wartościami. Przypominają, że przeżyte smutki mają sens. Że jak liść spadnie, to nigdy nie znika. Jedynie zmienia formę. Że łzy, jak deszcz dają życie i ulgę. Że coś się kończy, by coś innego mogło zaistnieć. Że energia życia tworzy energię życia. A jesienny wiatr jak wytrwały nauczyciel pcha mnie w nieznaną, nową stronę. Weź za rękę swoją Jesień, wsłuchaj się w nią… Co ma Ci do powiedzenia… O czym mówi z głębi serca?...❤️

Adres

Ulica Gnilna
Gdansk
80-847

Telefon

+48722200718

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Psychologiczna Oaza umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Psychologiczna Oaza:

Udostępnij