
17/10/2022
Co chroni przed zdradą w związku?
Klasyka gatunku: ona czuje, że coś jest nie tak. Partner wychodzi z telefonem do łazienki i przesiaduje tam coraz częściej i dłużej. Ona czeka, aż partner zaśnie, aby przegrzebać wiadomości na jego komórce, prześledzić czujnym wzrokiem korespondencję na portalach społecznościowych, a jeszcze lepiej jakby mogła wsadzić chipa w dupę swojemu partnerowi, aby śledzić każdy jego ruch, gdy przez kilka godzin w ciągu dnia obydwoje są w pracy. Do tego obwąchiwanie koszuli. Poszukiwanie śladów obcej szminki. Seria pytań z cyklu „gdzie byłeś i co robiłeś?”.
Ale zdarza się też odwrotnie: on zabrania ubierania zbyt kusej sukienki, za dużego dekoltu. Zabrania wrócić do pracy po macierzyńskim. Zabrania iść na studia, bo a nóż widelec jego kobieta spotka w owej pracy lub na uczelni konkurencyjnego samca alfa, z którym zdradzi męża w przerwie między zajęciami albo telefonami od kontrahentów. A wyjście na miasto z koleżankami? Człowieku zapomnij. Przecież na tak zwanym „mieście” aż roi się od napalonych samców, którzy zbałamucą naiwną kobietę i w pięć minut namówią ją do zdrady.
Czy naprawdę sądzicie, że natrętne kontrolowanie partnera lub partnerki uchroni Wasz związek przed zdradą? Wybaczcie, ale z mojego punktu widzenia to skrajna naiwność.
To, że będziesz kontrolować każdy ruch swojego partnera lub swojej partnerki nie chroni przed niczym, a jedynie wzbudza frustrację, która z biegiem miesięcy czy lat rośnie do niebotycznych rozmiarów. Taka natrętna mucha, która nie daje spokoju i w kółko mówi o tym samym nie wzbudza namiętności i nie zachęca do kontaktu.
Oczywiście umiarkowana zazdrość świadczy o tym, że komuś na nas zależy. Zależy do tego stopnia, że boi się utraty relacji. Ale chorobliwa zazdrość, to raczej dobry argument, aby zgłosić się do terapeuty, bo nie jest to zdrowe, aby z powodu własnych lęków zatruwać życie też osobie, z którą jest się w związku.
Skoro natrętne kontrolowanie partnera/partnerki nie chroni przed zdradą, to w takim razie co? Z mojego punktu widzenia są to dwie rzeczy. Pierwsza: wchodzę w relację partnerską z osobą, która jest przewidywalna. Jest dla mnie źródłem bezpieczeństwa i zaufania. Wchodzę w relację z osobą, której deklaracje i czyny są ze sobą spójne i owa spójność utrzymuje się w czasie. Więcej na ten temat zamieściłam we wpisie „Efekt aureoli – błąd myślenia, który powoduje, że pakujemy się w relacje z toksycznymi ludźmi”. Druga rzecz, która chroni przed zdradą i w zasadzie jest ściśle powiązana z pierwszą – to więź psychologiczna między partnerami. Im mocniejsza więź psychologiczna między partnerami, tym mniejsza skłonność do zdrady. Innymi słowy, jeśli będziesz mieć silną więź z partnerem, to w zasięgu twoich kontaktów towarzyskich może pojawić się najpiękniejszy, najsilniejszy i najbardziej brawurowy samiec alfa, jakiego stworzył świat, ale nie będziesz podatna na jego wpływy, ponieważ w Twoim umyśle miejsce na więź jest już zajęte. I odwrotnie – możesz mieć superprzystojnego partnera, z grubym portfelem, bez nałogów, ale jeśli z jakiś powodów nie będziesz mieć z nim silnej więzi psychologicznej, to będziesz bardziej podatna na romans, ponieważ ów romans będzie nadzieją na zaspokojenie potrzeb psychologicznych i nawiązanie więzi. Z panami podobnie – jeśli będziesz miał silną więź psychologiczną ze swoją partnerką, to nie dasz się zbałamucić syrenim śpiewom otaczających Cię kobiet. Jeśli więź psychologiczna będzie słaba, to nie będzie miało znaczenia jaką seks bombę masz w domu. Prędzej czy później zdrada lub romans pojawią się na horyzoncie.
Czym jest ta więź psychologiczna i jak się ją buduje? Ja więź psychologiczną poznaję po tym, że dwie osoby mają przyjemność ze wspólnie spędzanego czasu oraz komunikacja między nimi jest swobodna. Ta definicja, którą przyjęłam w swojej pracy sprawdza się w każdej relacji: zarówno w relacji partnerskiej, w relacji rodzic – dziecko, a także w relacji przyjacielskiej. Ludzie, którzy wytworzyli ową więź dążą do tego, aby spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Nasze mózgi są tak skonstruowane: unikać bólu, dążyć do przyjemności. Jeśli chodzi o komunikację, to gdy przychodzi do mnie para, a ich dyskusja toczy się na płaszczyźnie „czyja racja – czyja wina”, to już wiem, że więź psychologiczna między nimi jest słaba, ponieważ komunikacja kuleje. Efektywna komunikacja polega na wspólnym poszukiwaniu rozwiązań i zawieraniu kompromisów, których nadrzędnym celem jest budowanie więzi psychologicznej, a nie etykietowanie „kto jest winny”.
Innymi słowy, jeśli chcesz budować więź psychologiczną ze swoim partnerem lub ze swoją partnerką, to w rozkładzie tygodnia obowiązkowo musi się znaleźć czas tylko we dwoje. Nawet jeśli miałaby to być wspólna kawa rano przed pracą albo herbata przed pójściem spać. Chodzi o to, abyście uczestniczyli nawzajem w swoim życiu i aby takie spotkania były stałym elementem w życiu każdego z Was. Poza tym, jeśli chcesz budować więź, to absolutnie podstawowym i obowiązkowym narzędziem jest tutaj efektywna komunikacja. Zapytasz po co mam się uczyć komunikacji? Przecież umiemy z partnerem/partnerką ze sobą rozmawiać. Być może, ale to co czasem obserwuje w mojej pracy, to zjawisko niesłychane: on i ona komunikują się obydwoje w języku polskim, ale porozumienia między nimi żadnego. O czym to świadczy? Komunikacja to nie tylko język jakim się posługujemy. Komunikacja to również nasze nastawienie do drugiego człowieka albo do sprawy, które można wyczuć w powietrzu. Komunikacja, to też wyraz twarzy. Kontakt wzrokowy, ton głosu i wiele innych mikroczynników, na które wiele osób nie będących psychologami nie zwraca uwagi. Dlatego jeśli chcesz utrzymać długi i satysfakcjonujący związek na długie lata, a być może i do końca życia, naucz się skutecznej komunikacji i wypracowywania rozwiązań sporów, a nie szukania winnego.
Podsumowując, jeśli czujesz, że zdrada ze strony Twojego partnera lub Twojej partnerki wisi w powietrzu, to nie kontroluj natrętnie, nie zamęczaj pytaniami, nie zabraniaj wyjścia do kolegi/koleżanki. Zatrzymaj się w miejscu i zadaj sobie pytanie jak oceniasz więź psychologiczną w Waszym związku, a następnie spróbuj na nie sama/sam przed sobą uczciwie odpowiedzieć. Jeśli uważasz, że więź psychologiczna jest słaba, pomyśl, jak można o nią zadbać. Czy macie mało czasu dla siebie? Czy czas pędzany wspólnie zawsze wygląda tak samo (kanapa i TV:))? Czy dalej dbasz o swoją atrakcyjność tak samo mocno, jak na początku związku? Czy, gdy się kłócisz z partnerem/partnerką, to szukacie rozwiązania/kompromisu czy szukacie winnego? Utrzymanie satysfakcji w związku na długie lata po tym jak opadną pierwsze namiętności, to ciężka praca intelektualna, ale warto ponieść ten wysiłek, aby stworzyć coś, co będzie źródłem miłości do końca naszych dni na tym ziemskim padole :)
.
https://www.cel-studiopsychologiczne.pl/