Cel - Studio Psychologiczne

Cel - Studio Psychologiczne Jeśli szukasz skutecznej terapii online, to w Cel-Studio Psychologiczne ją znajdziesz. Pracuję jako terapeuta od 10 lat.

Specjalizuję się w terapii osób dorosłych i terapii nastolatków.

Co chroni przed zdradą w związku?Klasyka gatunku: ona czuje, że coś jest nie tak. Partner wychodzi z telefonem do łazien...
17/10/2022

Co chroni przed zdradą w związku?

Klasyka gatunku: ona czuje, że coś jest nie tak. Partner wychodzi z telefonem do łazienki i przesiaduje tam coraz częściej i dłużej. Ona czeka, aż partner zaśnie, aby przegrzebać wiadomości na jego komórce, prześledzić czujnym wzrokiem korespondencję na portalach społecznościowych, a jeszcze lepiej jakby mogła wsadzić chipa w dupę swojemu partnerowi, aby śledzić każdy jego ruch, gdy przez kilka godzin w ciągu dnia obydwoje są w pracy. Do tego obwąchiwanie koszuli. Poszukiwanie śladów obcej szminki. Seria pytań z cyklu „gdzie byłeś i co robiłeś?”.
Ale zdarza się też odwrotnie: on zabrania ubierania zbyt kusej sukienki, za dużego dekoltu. Zabrania wrócić do pracy po macierzyńskim. Zabrania iść na studia, bo a nóż widelec jego kobieta spotka w owej pracy lub na uczelni konkurencyjnego samca alfa, z którym zdradzi męża w przerwie między zajęciami albo telefonami od kontrahentów. A wyjście na miasto z koleżankami? Człowieku zapomnij. Przecież na tak zwanym „mieście” aż roi się od napalonych samców, którzy zbałamucą naiwną kobietę i w pięć minut namówią ją do zdrady.
Czy naprawdę sądzicie, że natrętne kontrolowanie partnera lub partnerki uchroni Wasz związek przed zdradą? Wybaczcie, ale z mojego punktu widzenia to skrajna naiwność.
To, że będziesz kontrolować każdy ruch swojego partnera lub swojej partnerki nie chroni przed niczym, a jedynie wzbudza frustrację, która z biegiem miesięcy czy lat rośnie do niebotycznych rozmiarów. Taka natrętna mucha, która nie daje spokoju i w kółko mówi o tym samym nie wzbudza namiętności i nie zachęca do kontaktu.
Oczywiście umiarkowana zazdrość świadczy o tym, że komuś na nas zależy. Zależy do tego stopnia, że boi się utraty relacji. Ale chorobliwa zazdrość, to raczej dobry argument, aby zgłosić się do terapeuty, bo nie jest to zdrowe, aby z powodu własnych lęków zatruwać życie też osobie, z którą jest się w związku.
Skoro natrętne kontrolowanie partnera/partnerki nie chroni przed zdradą, to w takim razie co? Z mojego punktu widzenia są to dwie rzeczy. Pierwsza: wchodzę w relację partnerską z osobą, która jest przewidywalna. Jest dla mnie źródłem bezpieczeństwa i zaufania. Wchodzę w relację z osobą, której deklaracje i czyny są ze sobą spójne i owa spójność utrzymuje się w czasie. Więcej na ten temat zamieściłam we wpisie „Efekt aureoli – błąd myślenia, który powoduje, że pakujemy się w relacje z toksycznymi ludźmi”. Druga rzecz, która chroni przed zdradą i w zasadzie jest ściśle powiązana z pierwszą – to więź psychologiczna między partnerami. Im mocniejsza więź psychologiczna między partnerami, tym mniejsza skłonność do zdrady. Innymi słowy, jeśli będziesz mieć silną więź z partnerem, to w zasięgu twoich kontaktów towarzyskich może pojawić się najpiękniejszy, najsilniejszy i najbardziej brawurowy samiec alfa, jakiego stworzył świat, ale nie będziesz podatna na jego wpływy, ponieważ w Twoim umyśle miejsce na więź jest już zajęte. I odwrotnie – możesz mieć superprzystojnego partnera, z grubym portfelem, bez nałogów, ale jeśli z jakiś powodów nie będziesz mieć z nim silnej więzi psychologicznej, to będziesz bardziej podatna na romans, ponieważ ów romans będzie nadzieją na zaspokojenie potrzeb psychologicznych i nawiązanie więzi. Z panami podobnie – jeśli będziesz miał silną więź psychologiczną ze swoją partnerką, to nie dasz się zbałamucić syrenim śpiewom otaczających Cię kobiet. Jeśli więź psychologiczna będzie słaba, to nie będzie miało znaczenia jaką seks bombę masz w domu. Prędzej czy później zdrada lub romans pojawią się na horyzoncie.
Czym jest ta więź psychologiczna i jak się ją buduje? Ja więź psychologiczną poznaję po tym, że dwie osoby mają przyjemność ze wspólnie spędzanego czasu oraz komunikacja między nimi jest swobodna. Ta definicja, którą przyjęłam w swojej pracy sprawdza się w każdej relacji: zarówno w relacji partnerskiej, w relacji rodzic – dziecko, a także w relacji przyjacielskiej. Ludzie, którzy wytworzyli ową więź dążą do tego, aby spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Nasze mózgi są tak skonstruowane: unikać bólu, dążyć do przyjemności. Jeśli chodzi o komunikację, to gdy przychodzi do mnie para, a ich dyskusja toczy się na płaszczyźnie „czyja racja – czyja wina”, to już wiem, że więź psychologiczna między nimi jest słaba, ponieważ komunikacja kuleje. Efektywna komunikacja polega na wspólnym poszukiwaniu rozwiązań i zawieraniu kompromisów, których nadrzędnym celem jest budowanie więzi psychologicznej, a nie etykietowanie „kto jest winny”.
Innymi słowy, jeśli chcesz budować więź psychologiczną ze swoim partnerem lub ze swoją partnerką, to w rozkładzie tygodnia obowiązkowo musi się znaleźć czas tylko we dwoje. Nawet jeśli miałaby to być wspólna kawa rano przed pracą albo herbata przed pójściem spać. Chodzi o to, abyście uczestniczyli nawzajem w swoim życiu i aby takie spotkania były stałym elementem w życiu każdego z Was. Poza tym, jeśli chcesz budować więź, to absolutnie podstawowym i obowiązkowym narzędziem jest tutaj efektywna komunikacja. Zapytasz po co mam się uczyć komunikacji? Przecież umiemy z partnerem/partnerką ze sobą rozmawiać. Być może, ale to co czasem obserwuje w mojej pracy, to zjawisko niesłychane: on i ona komunikują się obydwoje w języku polskim, ale porozumienia między nimi żadnego. O czym to świadczy? Komunikacja to nie tylko język jakim się posługujemy. Komunikacja to również nasze nastawienie do drugiego człowieka albo do sprawy, które można wyczuć w powietrzu. Komunikacja, to też wyraz twarzy. Kontakt wzrokowy, ton głosu i wiele innych mikroczynników, na które wiele osób nie będących psychologami nie zwraca uwagi. Dlatego jeśli chcesz utrzymać długi i satysfakcjonujący związek na długie lata, a być może i do końca życia, naucz się skutecznej komunikacji i wypracowywania rozwiązań sporów, a nie szukania winnego.
Podsumowując, jeśli czujesz, że zdrada ze strony Twojego partnera lub Twojej partnerki wisi w powietrzu, to nie kontroluj natrętnie, nie zamęczaj pytaniami, nie zabraniaj wyjścia do kolegi/koleżanki. Zatrzymaj się w miejscu i zadaj sobie pytanie jak oceniasz więź psychologiczną w Waszym związku, a następnie spróbuj na nie sama/sam przed sobą uczciwie odpowiedzieć. Jeśli uważasz, że więź psychologiczna jest słaba, pomyśl, jak można o nią zadbać. Czy macie mało czasu dla siebie? Czy czas pędzany wspólnie zawsze wygląda tak samo (kanapa i TV:))? Czy dalej dbasz o swoją atrakcyjność tak samo mocno, jak na początku związku? Czy, gdy się kłócisz z partnerem/partnerką, to szukacie rozwiązania/kompromisu czy szukacie winnego? Utrzymanie satysfakcji w związku na długie lata po tym jak opadną pierwsze namiętności, to ciężka praca intelektualna, ale warto ponieść ten wysiłek, aby stworzyć coś, co będzie źródłem miłości do końca naszych dni na tym ziemskim padole :)
.

https://www.cel-studiopsychologiczne.pl/

Depresja, która kradnie życieDepresja boli – również fizycznie. W stanach ostrych epizodów depresyjnych bolą nawet włosy...
08/10/2022

Depresja, która kradnie życie

Depresja boli – również fizycznie. W stanach ostrych epizodów depresyjnych bolą nawet włosy. Zrobienie sobie herbaty albo umycie zębów, to wysiłek, który wymaga dużej mobilizacji i długiego planowania. Sen nie nadchodzi mimo ciągłego uczucia zmęczenia. Nic ani nikt nie ma już znaczenia.
Depresja nadchodzi cicho. Jej subtelne objawy takie jak pobolewania głowy, napięcia w ciele, smutki bez powodu, są zazwyczaj bagatelizowane. Tabletka na ból głowy. Tabletka na sen. Tabletka na ból brzucha. Xanax na lęk.
Nasz układ nerwowy, to zbiór grubych i cienkich kabelków, które oplatają całe ciało. Gdy napięcie elektryczne przepuszczane przez ów system jest zbyt wysokie, to może dojść do wybuchu – załamania nerwowego. Ewolucja wypracowała rozwiązanie, które może nas uchronić przed tym scenariuszem. Jest nim depresja. Depresja, to wyłączenie układów odpowiedzialnych za napięcia w ciele. Depresja unieruchamia człowieka w łóżku na tygodnie, miesiące, a czasem nawet lata. Masz zdrowe ręce i nogi, ale nie jesteś w stanie nic z nimi zrobić. Twoje ciało staje się dla Ciebie pułapką, a umysł czarną dziurą, z której nie widać ucieczki. Depresja chroni przed eksplozją, ale jeśli człowiek, który popadł w depresję nie otrzyma fachowej pomocy, po kilku tygodniach zatraci się w niej. Czasem takie osoby mówią do mnie, że nie pamiętają już innego życia, a czasem wręcz boją się szczęśliwego życia, bo jest to dla nich coś zupełnie obcego.
Depresja, to niewypowiedziane przez wiele lat emocje, które zalegają w naszym ciele. Leżą odłogiem i niszczą nasz układ nerwowy. Gdy duszenie emocji wejdzie w nawyk, hałda z biegiem lat jest coraz większa i większa. W końcu jest tak olbrzymia, że trudno sobie z nią poradzić. Zaczyna przerażać. Pojawia się bezradność.
Depresja zabiera przyjaciół. Depresja zabiera awans. Zabiera partnera. Zabiera radość życia. Ale żyjesz. A póki żyjesz wszystko jest możliwe.
To, co czujesz w depresji i to co myślisz o sobie i innych będąc w depresji, jest iluzją. To choroba powoduje, że masz czarne myśli w głowie. Twój mózg jest za mgłą i nie dostrzega wszystkiego.
Poradzenie sobie z depresją wymaga przebudowania całej mentalności człowieka, który na nią cierpi. Przyznanie przed samym sobą, że mam prawo czuć się źle, mam prawo spać, gdy jestem zmęczona, mam prawo mówić o tym co się dzieje w moim umyśle. Inni mogą to przyjąć albo i nie, ale nie zmienia to faktu, że mam prawo wyrazić siebie.
Brak celu w życiu to depresja. Jednocześnie depresja powoduje, że nie widać sensu życia. To błędne koło, które może trwać latami. Aby się z niego wyrwać musisz postawić sobie ambitny, inspirujący, ale jednocześnie możliwy do zrealizowania cel. Takim celem jest pomaganie innym ludziom, ale też zwierzętom. Takim celem może być zapisanie się na kurs, który naprawdę Cię interesuje. Takim celem może być praca ze swoim ciałem, aby znów mieć z nim kontakt. Jednak celem nadrzędnym jest wyzdrowieć! Znów czuć świat wszystkimi swoimi zmysłami. Czuć zapach rześkiego powietrza o świcie. Napawać wzrok soczystymi kolorami jesieni. Poczuć pod palcami ciepło kubka, w którym jest gorąca czekolada.
To Ty jesteś odpowiedzialna za swoje zdrowie psychiczne. Nikt Cię nie uratuje. To Ty sama się uratujesz. Aby to się udało musisz być zdeterminowana i mieć wiedzę. Determinacja leży po Twojej stronie. Wiedzę dostarczy Ci wybrany przez Ciebie terapeuta. Jeśli nie czujesz się jeszcze na siłach, aby podjąć terapię, to słuchaj inspirujących podcastów na temat zdrowia psychicznego, czytaj książki, śledź strony, gdzie zamieszczane są informacje na temat depresji. Wiedza jest Twoim orężem w walce z depresją, ale nie jedynym. Drugim filarem zwycięstwa jest działanie. Depresja, to unieruchomienie człowieka. Działanie jest przeciwieństwem unieruchomienia, a więc też lekiem na depresję. Ale nie mam tu na myśli bezmyślnego rzucania się w wir pracoholizmu, aby zagłuszyć emocje. Myślę bardziej o działaniu skupionym na budowaniu zdrowych i satysfakcjonujących relacji z ludźmi. Działaniu skupionym na doświadczaniu różnych aktywności w wolnym czasie, aby w końcu odpowiedzieć sobie na pytanie „co lubię robić?”, „co sprawia mi przyjemność?”. Mam na myśli działanie, którego efektem jest doświadczanie życia i odnalezienie siebie.
To, co się kiedyś stało jest ważne, bo wpłynęło na Ciebie, ale to, co z tym zrobisz tu i teraz oraz w przyszłości, to już Twoja decyzja. To nasze umysły nadają znaczenie wydarzeniom, ludziom, bodźcom. Czasem dzieje się to podświadomie, a czasem świadomie. Chodzi o to, aby jak najczęściej działo się to świadomie, ponieważ wtedy masz większy wpływ na to jak się czujesz i jak funkcjonujesz.
Dlatego nie uciekaj przed swoim umysłem. Zaprzyjaźnij się z nim i zrób wszystko, aby go lepiej rozumieć. To pozwoli Ci rozprawić się z hałdą zalegających latami napięć, a gdy to się stanie w końcu poczujesz się wolna.

https://www.cel-studiopsychologiczne.pl/
́w

Ludzie nie lubią zmian. Ja też ich nie lubię, ale życie nauczyło mnie, że zmiany są dobre. Mój mózg broni się przed zmia...
29/09/2022

Ludzie nie lubią zmian. Ja też ich nie lubię, ale życie nauczyło mnie, że zmiany są dobre. Mój mózg broni się przed zmianami kreując czarne scenariusze "co pójdzie nie tak?" albo "po co zmieniać jak jest dobrze, a co jeśli zmienię na coś gorszego?". Tylko, że ja nie chcę wegetować. Nie chcę żyć w stagnacji, bo przecież życie jest tak krótkie. Zmiany są dobre. Być może nie wszystkie, ale te przemyślane i dobrze uzasadnione, są dobre. Gdy już się uda - gdy już się przebrnie przez strachy i jest się już po drugiej stronie lustra, nagroda jest wielka. Poszerzają się horyzonty i punkt widzenia. Poszerzają się możliwości...

https://www.cel-studiopsychologiczne.pl/

Często zgłaszają się do mnie osoby, które doświadczyły kryzysu psychologicznego, ponieważ zostały poturbowane przez inny...
22/09/2022

Często zgłaszają się do mnie osoby, które doświadczyły kryzysu psychologicznego, ponieważ zostały poturbowane przez innych ludzi. Mam tu na myśli poturbowanie w sensie psychicznym rzecz jasna. Kłopot polega na tym, że moi klienci często sami wybierają sobie partnerów/partnerki lub przyjaciół, na których z biegiem czasu się zawodzą. Oczywiście, wszyscy jesteśmy ludźmi i każdemu z nas zdarzyć się może sytuacja, gdzie inwestujemy swój czas, energię i zasoby psychologiczne w osobę, która nie odwdzięczy się tym samym. Z tym, że nacisk kładę tu na zwrot „zdarzyć się może”. Gorzej, jeśli ktoś notorycznie angażuje się w relację z toksycznymi ludźmi. Moja teoria jest taka, że osoby, które notorycznie angażują się w relacje z toksycznymi ludźmi albo nie mają wiedzy po czym można poznać, że warto lub nie warto inwestować w relacje z drugim człowiekiem albo w ich głowach tkwi nieprawidłowy prototyp zdrowej relacji.
Jeśli chodzi o niewłaściwy prototyp zdrowej relacji, który powoduje, że z puli ludzi dana osoba wybiera przeważnie te, które źle ją potraktują, to jest na to rada. Otóż pierwszym krokiem jest w ogóle uświadomienie sobie, że taki błędny prototyp w głowie funkcjonuje. Następnie trzeba dowiedzieć się i poszukać odpowiedzi na pytanie „po czym poznam, że dana relacja jest zdrową relacją?”. I o tym w innym wpisie. Dziś zajmę się zagadnieniem po czym poznać, że warto lub nie warto angażować się w relacje z drugim człowiekiem? Jak uchronić się przed efektem aureoli, aby nie ulec złudnemu przekonaniu, że ktoś jest nam życzliwy, mimo że jest to dalekie od prawdy?
Mimo, iż różnimy się od siebie i nie ma dwóch osób na tym świecie, które miałyby identyczną osobowość, to jednak wszyscy należymy do jednego gatunku Homo Sapiens, a to oznacza, że istnieje pewien algorytm, który jest wspólny dla osób, z którymi nie warto zawierać znajomości, gdyż z dużą dozą prawdopodobieństwa może skończyć się to dla nas źle. Aby chronić siebie warto poznać ten algorytm i o tym poniżej.
Człowiek z natury jest leniem. A w zasadzie nasze mózgi są z natury leniwe. Świadczą o tym stereotypy i skróty myślowe, którymi na co dzień się posługujemy. Prowadzić to może do błędnych wnioskowań, a w konsekwencji do cierpienia psychologicznego. Jednym z takich błędów jest tak zwany efekt aureoli. Polega on na tym, że przypisujemy jakiemuś człowiekowi szereg pozytywnych cech charakteru na podstawie pierwszego pozytywnego wrażenia lub na podstawie korzystnych dla danej osoby stereotypów. Jednym z takich podstawowych błędów, jest wygląd. Mimo, iż każdy z nas woli widzieć siebie jako dociekliwego naukowca, który odporny jest na iluzję, którą kreują inni wokół nas, to badania jednoznacznie pokazują, że szybciej zaufamy komuś, kto jest ubrany elegancko, ma dobre perfumy i idealnie symetryczną twarz. Niestety jest to błąd. Otóż markowe ubrania, perfumy i idealnie symetryczna twarz mają się nijak do cech osobowości ani do intencji człowieka, z którym rozmawiamy. Do efektu aureoli zaliczam również przypisywanie komuś pozytywnych cech ze względu na funkcję, czyli na przykład ze względu na zawód zaufania społecznego, ze względu na zawód, który stereotypowo cieszyć się może prestiżem czy ze względu na fakt, iż jest wyżej z jakiegoś powodu w hierarchii społecznej od nas (np. szef czy wykładowca). Otóż to, że ktoś uprawia zawód zaufania społecznego lub zawód ogólnie oceniany za prestiżowy, a także to, że ktoś jest wyżej w hierarchii społecznej od nas ma się nijak do cech osobowości tej osoby czy do jej intencji.
Po czym w takim razie poznać, że mogę zainwestować swoje zasoby energetyczne, czasowe i psychologiczne w drugiego człowieka? Jak obronić się przed zgubnym efektem aureoli? Moim zdaniem odpowiedzią na te pytania jest spójność. Spójność między tym co deklaruje, a co robi i jakie podejmuje decyzje dany człowiek oraz spójność w czasoprzestrzeni jakkolwiek dziwacznie to teraz brzmi :).
Jak sądzisz co jest bardziej diagnostyczne w ocenie drugiego człowieka: jego deklaracje czy decyzje i czyny? Jeśli rozmawiasz z kimś i osoba ta mówi coś, ale jej ciało pokazuje zupełnie co innego, to co będzie dla Ciebie bardziej wiarygodne – oczywiście mowa ciała. Bardziej diagnostyczne są też decyzje i czyny drugiego człowieka niż to co mówi. Nie musi to oznaczać, że osoba taka z premedytacją kłamie. Z różnych powodów ludzie mówią różne rzeczy o sobie i gdyby podłączyć ich do wariografu, okazałoby się, że autentycznie wierzą w to co mówią, mimo iż za chwilę podejmą decyzję, która przeczy temu co pięć minut temu mówili :). Niemniej jednak decyzje i czyny mają większe konsekwencje zarówno dla tej osoby jak i dla ludzi z nią związanych. Dlatego moim zdaniem większą wagę powinniśmy przykładać do decyzji i czynów.
Podaję przykład: jeśli od dłuższego czasu spotykasz się z kimś kto Ci się podoba i liczysz na stabilny związek, w jednej z rozmów dajesz do zrozumienia, że chcesz jakiś deklaracji i chcesz wiedzieć na czym stoisz w relacji z tą osobą. Osoba ta mówi, że również się mocno zaangażowała, a być może i mówi, że kocha, a niedługo potem odkrywasz, że pisze na portalu randkowym też z innymi ludźmi i ktoś donosi Ci, że widział tą osobę na mieście obściskującą się z kimś innym. Następnie dochodzisz do wniosku, że osoba ta spotyka się z tobą tylko wtedy, gdy jej to pasuje, bo w zasadzie nie ma w danym dniu nic innego do roboty, a gdy Ty inicjujesz spotkanie, to zawsze jej coś wypada. Jaki z tego wniosek? Kocha czy nie kocha? Odpowiedz sobie sam lub sama.
Kolejny przykład: szef obiecał Ci awans, ale najpierw musisz zwiększyć sprzedaż do pewnego ustalonego pułapu. Realizujesz próg sprzedażowy, a szef wymyśla jakieś uzasadnienie na poczekaniu, że nie ma dla Ciebie jeszcze wolnego stanowiska no i realia się zmieniły i jednak musisz jeszcze bardziej zwiększyć sprzedaż. Robisz to, a awansu dalej nie ma. Idziesz do szefa i znów to samo mydlenie oczu. Czy jest tu spójność między deklaracjami a decyzjami?
Moim zdaniem najbardziej warta zaufania jest osoba, która jest spójna w tym co mówi i tym co robi. Jeśli coś deklaruje, to jej decyzje i czyny to potwierdzają i właśnie w relacje z takimi ludźmi warto inwestować czas, energię i zasoby psychologiczne.
Co do spójności w czasoprzestrzeni mam na myśli, iż wyżej opisana spójność między tym co ktoś mówi i tym co ktoś robi utrzymuje się w czasie oraz w różnych sytuacjach. Wówczas mamy do czynienia nie tylko z osobą, która jest wewnętrznie stabilna, ale można przewidywać, że będzie stabilna długofalowo – zarówno w pracy, w domu jak i na imprezie. No chyba, że na owej imprezie za dużo wypije, to wówczas drobne odstępstwa od wyżej wymienionych reguł nie będą katastrofą :)
Dlaczego to takie ważne? Dlaczego spójność w mojej opinii jest wyznacznikiem tego czy warto inwestować w relacje z drugim człowiekiem? Otóż spójność pokazuje mi, że osoba taka jest świadoma konsekwencji tego co mówi i tego co robi, czyli ma zachowaną samoświadomość, a co za tym idzie mogę przewidywać, że w naszej relacji również będzie kierowała się argumentami i wspólnym dobrem a nie chwilowymi impulsami czy popędami. To z kolei zmniejsza prawdopodobieństwo bezcelowych konfliktów, zawiedzionych oczekiwań i frustracji. Spójność w czasoprzestrzeni pokazuje mi, że relacja długofalowa ma sens z taką osobą. Jeśli mam wejść w związek z kimś, kto jest spójny, to jest to bardziej opłacalna inwestycja niż wejście w relacje z osobą chwiejną i nieprzewidywalną. Spójność opłaca się nie tylko w relacjach romantycznych. Opłaca się również w relacjach przyjacielskich oraz w relacjach biznesowych.
Podsumowując teraz już wiesz, że istnieje coś takiego jak efekt aureoli i jak może być zgubny. Wiesz już także, że zanim zainwestujesz w kogoś swoje zasoby warto lepiej poznać taką osobę, aby sprawdzić jej spójność między tym co mówi i tym co robi, a także zweryfikować na ile owa spójność jest stabilna w czasie. Jeśli te dwa kryteria są spełnione, to ryzyko ewentualnych rozczarowań maleje drastycznie. Zamiast izolować się od ludzi, bo przecież na nikim nie można polegać, każdy myśli tylko o sobie, nikomu nie można ufać, spróbuj wykorzystać narzędzia jakie daje nauka i ciesz się z relacji z ludźmi, którzy są przewidywalni i również zależy im na stabilności i wzajemnym zaufaniu.
https://www.cel-studiopsychologiczne.pl/
.

Dostałam od klienta po wizycie :D Na szczęście umówił się na kolejną :P
19/09/2022

Dostałam od klienta po wizycie :D Na szczęście umówił się na kolejną :P

O WOLI ŻYCIA- CZYLI GDY WIELBŁĄD PRZYCHODZI NA HERBATĘW mojej pracy mocno intrygują mnie osoby, które charakteryzują się...
15/09/2022

O WOLI ŻYCIA- CZYLI GDY WIELBŁĄD PRZYCHODZI NA HERBATĘ

W mojej pracy mocno intrygują mnie osoby, które charakteryzują się silną wolą życia, a ja jestem im potrzebna jedynie do tego, aby pomóc im ułożyć plan powrotu do życia pełną piersią. Ci ludzie, to niezmordowani wojownicy. Są jak wielbłądy na pustyni. Idą, idą ciągnącymi się kilometrami przez bezkres piasku. Wszystkie inne stworzenia padają na twarz, ale nie wielbłądy. Ciążą im na plecach garby, które ważą swoje, ale to dzięki nim są tak wytrwali. W garbach jest zgromadzona woda i substancje odżywcze, z których mogą czerpać energię, gdy muszą przeprawić się przez pustynię.
Myślę, że takie wielbłądy często odwiedzają mnie w pracy. Na początku narzekają na to, że muszą dźwigać swoje garby i mają tego dość. Woleliby ich nie mieć. Ale po jakimś czasie okazuje się, że te garby właśnie są ich mocną stroną. Doświadczenia uczą nas bardzo wiele. Ludzie, którzy byli zmuszeni przez los do przetrwania wykształcili zbiór kompetencji, których wiele osób żyjących w dobrobycie nie ma. Na przykład zdolność trafnego szacowania zagrożeń jakie może przynieść przyszłość, umiejętność odraczania gratyfikacji (teraz pracuję ciężko na nagrodę, którą otrzymam dopiero za jakiś czas). Wielbłądy znają się też na ludziach. Przez swoją hiperczujność wyczuwają energię innego człowieka i po kilku zdaniach wiedzą z kim mają do czynienia – czy zabierać nogi za pas, czy jednak warto przycupnąć na herbatę.
Swego czasu byłam zafascynowana historią obozów koncentracyjnych i z wypiekami na twarzy czytałam biografie nielicznych ludzi, którym udało się przetrwać ten piekielny czas. Zawsze zastanawiałam się jak to jest, że ci ludzie właśnie dożywali sędziwego wieku. Czy to poczucie obowiązku, aby opowiadać innym o tym co przeżyli trzymało ich przy życiu, czy może osoby te charakteryzują się jakimiś szczególnymi cechami, które świadczą o ich wyjątkowości i silnej psychice? A może obydwie te rzeczy mają znaczenie? A może ocalali z obozów, to również wielbłądy z wolą życia? Może to, co dźwigają w swoich garbach, to odpowiedzi na fundamentalne pytania dotyczące ludzkiej natury i sensu życia?
Czasem zastanawiam się, ile jest w stanie znieść człowiek zanim zwariuje ze smutku lub z poczucia bezsilności? Czy owa twardość psychologiczna jest bardziej zdeterminowana temperamentem, który jest wrodzony czy bardziej jest zależna od determinacji i tego jak mocno dana osoba jest zafiksowana na osiągnięciu celu? Przykład z ocalałymi z obozów koncentracyjny uwidacznia dość mocno istnienie zjawiska woli życia, chęci życia, determinacji, aby dalej żyć. Są to zamierzchłe czasy i bardzo bym chciała, aby nigdy nie wróciły. Pewnie jak większość osób czytających ten tekst.
Współcześnie jednak tragedie dalej mają miejsce. Czasem zdarzają się sytuacje, po których niemal automatycznie pojawia się pytanie czy warto dalej żyć? Nie oceniam tego negatywnie. Staram się zrozumieć i współczuć. W tym momencie w moim umyśle pojawia się para, której dziecko zmarło jeszcze w wieku niemowlęcym. Zgłosili się do mnie, ponieważ nie byli w stanie samodzielnie otrząsnąć się po tej tragedii, ale widziałam w ich oczach, że zdecydowali się żyć. Podejrzewam, że na początku jeden dla drugiego, gdyż bardzo się kochali, a potem już również dla siebie samych.
Pamiętam młodą dziewczyną, która od dziecka tułała się po ogniskach wychowawczych. Jej rodzice biologiczni nie byli na tyle dojrzali, aby wziąć odpowiedzialność za jej wychowanie, a jednocześnie nie zrzekli się praw rodzicielskich, co skazało ową dziewczynę na wieloletnią tułaczkę po domach dziecka i rodzinach zastępczych. Nie zdziwiło mnie to, że niejednokrotnie przemknęła jej przez umysł myśl o samobójstwie, ale wybrała życie. Wola życia okazała się silniejsza niż wieloletnia trauma. Skupiła się na tym, na co sama ma wpływ i na tym, co własną pracą może zbudować. Jej marzenie o rodzinie w końcu się spełniło na jej własnych zasadach.
Pamiętam młodego chłopaka, wobec którego ojciec stosował przemoc fizyczną i psychiczną. Chciał żyć, ale jednocześnie bał się życia, ponieważ przewidywał, że obrazy z przeszłości, żal, nienawiść do ojca, poczucie krzywdy będą się za nim ciągnęły już zawsze. Było to ogromne cierpienie, które odczuwał każdego dnia. Mimo tego cierpienia chciał spróbować. Zgłosił się do mnie i pracował wytrwale nad zaakceptowaniem ojca wraz z jego zaburzeniami oraz nad tym, aby zakotwiczyć swój umysł w przyszłości i wyrwać się z przeszłości. W końcu doszedł do wniosku, że to jego własny umysł nadaje znaczenie tamtym wydarzeniom i tylko on sam może to zmienić. Po kilku miesiącach zaciętych dyskusji i często egzystencjalnych rozważań nad sensem tego „po co ludzie w ogóle robią sobie dzieci, skoro potem tylko je krzywdzą?” w końcu udało się owemu studentowi wypracować odpowiedzi na nurtujące go pytania.
Bardzo lubię wolę życia. Gdy przychodzi do mnie wielbłąd z wolą życia, to czuję jeszcze bardziej, że moja praca ma sens. Lubię dorzucić swoje trzy grosze do tej walki o życie. Praca z wielbłądami jest inspirująca i dodaje skrzydeł. Są to wyjątkowe osoby. Zdarza się, że zazdroszczę im siły charakteru, ponieważ nie jestem pewna, czy gdybym była w ich sytuacji poradziłabym sobie równie dobrze. Bo jak pisała pewna pani „tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono”. Ale mam nadzieję, że gdy nadejdzie na mnie pora, to ja również okażę się wielbłądem z wolą życia.

https://www.cel-studiopsychologiczne.pl/

PRZEPIS NA ZDROWĄ SAMOOCENĘJak oceniasz sama siebie? Czy w Twoim umyśle wybrzmiewają pozytywne myśli na temat samej sieb...
07/09/2022

PRZEPIS NA ZDROWĄ SAMOOCENĘ

Jak oceniasz sama siebie? Czy w Twoim umyśle wybrzmiewają pozytywne myśli na temat samej siebie? Czy mówisz sama do siebie w pozytywny, miły sposób? A może jest wręcz przeciwnie? Może myślisz o sobie, że jesteś do niczego? Myślisz, że nic Ci się nie udaje? Może myślisz o sobie, że nie zasługujesz na miłość? Może myślisz, że nic dobrego Cię w życiu nie spotka, bo przyciągasz do siebie tylko złe rzeczy? To, w jaki sposób myślimy sami o sobie oraz to, jakie emocje czujemy wobec samych siebie, ma ogromne znaczenie dla naszego zdrowia psychicznego.
Był czas w moim życiu, że bardzo interesowałam się zagadnieniem samooceny. Przeczytałam dziesiątki książek i artykułów, których tematem przewodnim była samoocena. Wynikało to z tego, że instynktownie czułam, że samoocena człowieka jest jednym z filarów jego skuteczności w działaniu i dobrego samopoczucia na co dzień. Hipoteza ta znalazła potwierdzenie zarówno w moim życiu osobistym, jak i w pracy terapeutycznej z osobami, które zgłaszają się do mnie na terapię.
W temacie niniejszego wpisu specjalnie użyłam sformułowania „zdrowa samoocena”, a nie „wysoka samoocena”. W dużym skrócie i uproszczeniu w psychologii mierzy się samoocenę pod względem jej wysokości (na kontinuum wysoka - niska), a także bada się samoocenę pod względem jej stabilności w czasie (samoocena stabilna w czasie – samoocena niestabilna w czasie). Dla przykładu możliwa jest samoocena wysoka, ale niestabilna w czasie – taka charakteryzuje osoby narcystyczne, które poprzez niezasadne przypisywanie sobie zasług, unikanie odpowiedzialności za swoje błędy, zawieranie znajomości z osobami nieśmiałymi pompują sztucznie swoją samoocenę. Osoby narcystyczne lubią słuchać pochlebstw. Samoocena takich osób jest wysoka, gdy są otoczeni „świtą” pochlebców i mogą brylować nowymi, markowymi ubraniami, ale gdyby tak odebrać im te atrybuty prestiżu społecznego, to ich samoocena w krótkim czasie poleci w dół.
Czym w takim razie jest zdrowa samoocena? Zdrowa samoocena nie jest zależna od czynników zewnętrznych, ale bezpośrednio wynika z tego, co dana osoba ma w głowie. Jeśli ktoś ma na swój temat pozytywne przekonania, które są poparte tym, ile razy udało się tej osobie wyjść o własnych siłach z trudnych życiowych sytuacji, to jest to zdrowa samoocena. Taka samoocena jest odporna na czynniki zewnętrzne i jest stabilna w czasie, gdyż mentalność i poglądy nie zmieniają się z dnia na dzień :). Jeśli zrobiłaś kiedyś coś czego się bałaś, ale wiedziałaś, że jest to coś co jest dla Ciebie dobre, to właśnie w ten sposób budujesz swoją samoocenę i poczucie sprawstwa (poczucie sprawstwa i samoocena są ściśle ze sobą skorelowane, ale o tym w innym wpisie). Jeśli obroniłaś swoje stanowisko w sytuacji nacisków społecznych, to właśnie w takiej sytuacji dokładasz cegiełkę do zbudowania swojej zdrowej samooceny. Jeśli zwracasz uwagę na swoje sukcesy, doceniasz wartość swojej pracy, to dokładasz cegiełkę do budowania swojej samooceny. Jeśli udało Ci się zdobyć coś swoją własną ciężką pracą, to dokładasz cegiełkę do swojej samooceny. Innymi słowy bardziej stabilne w czasie są przekonania na temat nas samych, które są poparte autentycznymi wydarzeniami z naszego życia niż świta pochlebców, markowe ubrania, willa na przedmieściach miasta, ekskluzywny samochód. To Twoje życie świadczy o tym kim jesteś, a przede wszystkim Twoje wybory i Twoje działania.
Ludzie przyczepiają nam różne etykiety na podstawie zdawkowych informacji. Na podstawie stereotypów. Sama masz wiedzieć kim jesteś i ile jesteś w stanie zrobić. To Ty jesteś odpowiedzialna za to, aby takich cegiełek zdobyć jak najwięcej. Gdy będzie ich dużo będziesz odporna na złośliwe komentarze osób nieprzychylnych. Będziesz w stanie zmierzyć się z wyzwaniami jakie często niesie ze sobą życie.
To, co myślisz o sobie, jest zależne od decyzji i działań jakie podejmujesz każdego dnia, a szczególnie w sytuacjach trudnych. Jednocześnie lepiej radzisz sobie w sytuacjach trudnych, jeśli wiesz, że już kiedyś poradziłaś sobie z podobnymi wyzwaniami. Jeśli czujesz się skuteczna i znasz swoją wartość na podstawie trudnych sytuacji życiowych, z których wyszłaś obronną ręką, to Twoja efektywność w życiu osobistym i zawodowym wzrasta. Chętniej podejmujesz się nowych wyzwań, a to z kolei umacnia Cię w przeświadczeniu o swojej sile.
Niestety wiele osób w swoich głowach wyolbrzymia porażki i przypisuje im większą rangę niż sukcesom. I gdzie tu sprawiedliwość? Może czas spojrzeć na siebie bardziej obiektywnie i równie wiele czasu i energii poświęcić na analizę tego, co się Tobie udało? Czy jest coś, co osiągnęłaś swoją własną pracą bez niczyjej pomocy? Czy jest coś czego się bałaś, ale pokonałaś lęk i dopięłaś swego? Jeśli chcesz możesz podzielić się odpowiedzią na te pytania w komentarzach, ale równie dobrze możesz odpowiedzieć na nie w głębi siebie – w swoim umyśle. Na pewno będzie to lepsza inwestycja w siebie i w swoją samoocenę niż kolejna markowa torebka.
https://www.cel-studiopsychologiczne.pl/

Adres

Śląska 53
Gdynia
81-304

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 12:00 - 20:00
Wtorek 12:00 - 20:00
Środa 12:00 - 20:00
Czwartek 12:00 - 20:00
Piątek 12:00 - 20:00
Niedziela 00:00 - 00:15

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Cel - Studio Psychologiczne umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Cel - Studio Psychologiczne:

Udostępnij

Kategoria