04/03/2025
Wewnętrzny Spokój
---
To coś innego niż bycie spokojnym w każdych okolicznościach.
Mylimy te dwa pojęcia.
Bycie spokojnym w każdych okolicznościach to często odcięcie od uczuć czy ciała. To wyuczony mechanizm obronny, który ma nas chronić przed tym, co nas właśnie zalewa.
Wewnętrzny Spokój zaś to osadzenie w sobie, zatrzymanie się na chwilę i kontakt ze sobą. Po to, by sprawdzić co się ze mną właśnie dzieje.
A może dziać się dużo... strach, napięcie, złość, wstyd, krytyka i osądzanie.
Wewnętrzny Spokój to stan, w którym robimy temu miejsce w sobie.
Pozwalamy, by było takie jakie jest.
To zgoda na to, by pomieścić to w sobie - w swoim ciele, myślach, uczuciach.
👉 "Akceptuję to, co teraz we mnie jest. Nie uciekam. NIe próbuję nic zrobić na zewnątrz.
Kieruję całą uwagę na to, co się ze mną dzieje i co we mnie jest."
To przynosi po pewnym czasie spokój, zatrzymanie.
Jak już przepuścimy przez siebie i pomieścimy to, co czujemy i myślimy - wówczas możemy coś zrobić.
Podjąć decyzję, działanie, powiedzieć coś.
Na zewnątrz jesteśmy postrzegani jako spokojni, choć w nas szalała przed chwilą burza.
Wewnętrzny Spokój to zgoda na przyjęcie i przepuszczenie przez siebie wszystkiego, co się pojawia.
Bez oceny.
Wówczas to uspokajamy, nadajemy temu obecność, dajemy uwagę.
Wtedy też to, co przyszło może się wyciszyć, uspokoić, bo jest zauważone, widziane, odczuwane.
👉 Podsumowując:
- Wewnętrzny Spokój to nie jest szukanie spokoju.
- W wewnętrznym spokoju robisz miejsce na to, co jest.
- Przyjmujesz, przepuszczasz i nie podejmujesz działań.
- Czekasz, by to, co przyszło mogło się wyciszyć.
W ten sposób przychodzi naturalny spokój, z którego dopiero możesz podjąć właściwe działania, kroki, słowa.
Kilka pomysłów, jak to robić:
1. Oddychanie po kwadracie:
wdech z liczeniem do 6 (jeśli to za dużo licz do 4)- osiągamy punkt A, zatrzymanie z liczeniem na 6 - osiągamy punkt B, wydech z liczeniem do 6- osiągamy punkt C i zatrzymanie z liczeniem do 6 - osiągamy punkt D.
Możesz sobie wizualizować podczas oddychania jak przesuwasz się od punktu A do B, C i D po kwadracie.
2. Połączenie z sercem:
Zamknięcie oczu (zmienia fale w mózgu- wycisza), położenie ręki na sercu i zadanie pytania do ciała: "Co teraz jest we mnie? Co mam uznać i pomieścić w sobie?
Połącz się z tym, co przychodzi i zrób w wizualizacji miejsce na to - w ciele, w energii, w wymyślonym przez Ciebie miejscu. Pozwól temu tam być, aż się wyciszy.
Zadaj pytanie: Czemu się pojawiłeś (strach, wstyd, złość, ocena)? Czego potrzebujesz?
Za każdą taką emocją stoi jakaś część Ciebie, która potrzebuje obecności, zauważenia.
3. Praca z ręcznikiem:
Weź do ręki niewielki ręcznik i wyobraź sobie, że to co w Tobie teraz szaleje jest w tym ręczniku.
Co chcesz z nim zrobić?
Może rzucić o podłogę z wściekłością i powiedzieć: Mam już dość!
Może przytulić i powiedzieć: Tak bardzo się boję.
Może wykręcać go bez słowa...
A może jeszcze coś innego.
Na koniec przyłóż go do siebie i powiedz - to jest moje. Możesz tu być.
I zobacz, poczuj jak Ci jest w ciele.
Mam nadzieję, że ten wpis pomoże Ci zrozumieć, że rozwiązaniem nie jest usilne wywoływanie spokoju, by odsunąć inne emocje.
Rozwiązaniem jest ich przyjęcie i przepuszczenie, bez podejmowania działań na zewnątrz. Ich obecność i świadome wyciszanie daje wewnętrzny spokój.
Jeśli masz inne patenty na przywracanie spokoju - napisz.
Jestem ciekawa!
Miłej pracy,
Marta 💜