01/02/2025
🖤Młody, utalentowany, wrażliwy. 15-latek z Piotrkowa Trybunalskiego, którego życie zakończyło się, zanim zdążyło się na dobre rozpocząć. Nie wytrzymał hejtu, upokorzeń, presji, jaką zafundowali mu rówieśnicy w szkole i sieci. Mówi się, że byli to uczniowie z „dobrych domów”, dzieci elity, dla których nękanie „słabszego” było sportem, codzienną rozrywką.
W sieci krążyły jego zdjęcia, filmiki. Świadkowie milczeli. Nauczyciele nie zauważyli. Rodzice nie zdążyli.
I tak oto Polska ma kolejnego martwego nastolatka na sumieniu.
Możemy, rzecz jasna, odklepać standardowe formułki: ”To wielka tragedia”, ”Należy przeciwdziałać”, ”Musimy coś z tym zrobić”. Możemy ogłosić kolejny dzień żałoby, zrobić marsz przeciwko przemocy, postawić znicze pod szkołą, a potem… potem wrócić do normalnośc⁷i i czekać na kolejny taki przypadek.
Bo będzie kolejny. I jeszcze jeden.
Zamiast hipokryzji i pustych słów, rzućmy okiem na fakty. Polska jest jednym z najbardziej hejterskich krajów w Europie.
Oto garść statystyk:
🚩 75% uczniów deklaruje, że dotknął ich hejt w social mediach
🚩 40% nastolatków doświadczyło osobiście wyzwisk w sieci
🚩 Co czwarty nastolatek był ośmieszany i poniżany online
🚩 Najbardziej narażone są 13-latki: 25% chłopców i 28% dziewcząt w tej grupie wiekowej doświadcza cyberprzemocy
🚩 Dziewczyny w wieku 18-24 lat doświadczają hejtu dwukrotnie częściej niż inne grupy
🚩 Tylko 21% dzieci mówi o hejcie rodzicom
🚩 75% rodziców zaprzecza, że ich dziecko padło ofiarą hejtu
Widzicie rozbieżność? 75% dzieci przyznaje, że doświadczyło hejtu, ale 75% rodziców twierdzi, że ich to nie dotyczy.
Jesteśmy w społeczeństwie, które nie widzi problemu, a jeśli widzi – to odwraca wzrok.
Bo dla wielu ludzi hejt to… fikcja. ”Oj tam, dzieci zawsze się przezywały, to normalne” – powie jeden rodzic. ”A niech się nauczy, że życie jest twarde” – doda drugi. ”Po co tam wchodził, mógł nie czytać” – rzuci trzeci.
Tak oto kolejne dziecko przestaje czytać. Przestaje patrzeć. Przestaje oddychać.
Inne kraje to robią lepiej – więc czemu Polska nie może?
🇰🇷Korea Południowa – surowe prawo
W Korei hejt w sieci to przestępstwo. Za obraźliwy komentarz można wylądować w więzieniu na 3 lata lub zapłacić 30 mln wonów (ok. 100 tys. zł). Policja śledzi IP, a portale społecznościowe mają obowiązek przekazywać dane hejterów. Efekt? Po wprowadzeniu zmian liczba przypadków samobójstw z powodu hejtu w sieci spadła o ponad 30%.
🇩🇪Niemcy – odpowiedzialność portali
W Niemczech od 2018 roku obowiązuje NetzDG – prawo, które zmusza Facebooka, Twittera i inne platformy do natychmiastowego usuwania hejterskich treści. Jeśli tego nie zrobią – płacą ogromne kary, sięgające 50 mln euro.
🇬🇧Wielka Brytania – edukacja i monitoring
W szkołach wprowadzono obowiązkowe zajęcia na temat hejtu w sieci. Dzieci uczą się, jak reagować na przemoc w internecie, jak blokować toksyczne treści i gdzie szukać pomocy. Do tego dochodzi monitoring aktywności uczniów – szkoły mają dostęp do narzędzi wykrywających mowę nienawiści w social mediach.
🇫🇮Finlandia – zero tolerancji
W Finlandii hejt w szkole = natychmiastowa reakcja. Nie czeka się, aż dziecko się załamie. Sprawcy są natychmiastowo izolowani, dostają wsparcie psychologiczne, a ich rodzice są zobowiązani do udziału w programach edukacyjnych.
Co Polska może zrobić, jeśli nie chce więcej śmierci dzieci?
1. Zmiana prawa – trzeba wprowadzić surowe przepisy i nie iść w żadne pół środki. Nie można pozwalać, by nękanie online kończyło się jedynie ”pogadanką w szkole”.
2. Szkolenia dla nauczycieli – nauczyciel powinien umieć rozpoznać cyberprzemoc i działać natychmiast.
3. Edukacja rodziców – dopóki rodzice będą mówić ”moje dziecko na pewno nie jest ofiarą hejtu”, dopóty problem będzie narastał.
4. Monitoring w szkołach – programy wykrywające mowę nienawiści w sieci, dostęp do raportów o tym, co dzieje się w mediach społecznościowych wśród uczniów.
5. Szybka reakcja – w Finlandii dziecko zgłasza problem i następnego dnia sprawa jest rozwiązywana. W Polsce? ”No cóż, proszę zgłosić to do pedagoga, on się tym zajmie”.
❗Hejt zabija. To nie slogan, to rzeczywistość.
Dziś możemy zrobić dwie rzeczy: udawać, że problem nie istnieje albo walczyć.
Tylko że walka wymaga działania, a nie tylko smutnych komentarzy w social mediach.
Autor tekstu: Adam Sieradzki - psycholog.