11/11/2025
Z okazji Święta Niepodległości udostępniam ten stary post…
Duma czy wstyd?
Co to znaczy, że jesteś Polakiem? Czy bycie Polakiem może być źródłem zadowolenia? Czy odczuwasz dumę z wielkich czynów osób, które również mówią po polsku albo z powodu pięknych kart historii czy wspaniałych osiągnięć państwa polskiego? Czujesz, że z tego powodu spływa i na Ciebie jakaś część chwały?
Jeżeli tak, to czy zarazem wstydzisz się, gdy ktoś, kto mówi po polsku zachowuje się nieetycznie, albo gdy myślisz o niechlubnych kartach historii czy o niegodziwościach dokonywanych przez państwo polskie? Czy czujesz z tego powodu dyskomfort, czy bierzesz za to odpowiedzialność?
Tożsamość to zarówno tożsamość indywidualna, jak i grupowa. Nasze poczucie tożsamości obejmuje nie tylko to kim jesteśmy jako pojedyncze osoby, ale i to, do jakich grup należymy. Dlatego często identyfikujemy się z tym, co w narodzie, grupie uznajemy za dobre, a odcinamy od tego, co złe.
Chętnie identyfikujemy się z osiągnięciami grupy, ponieważ sukcesy grupy pomagają nam utrzymać pozytywny obraz siebie i wzmacniają poczucie własnej wartości. Natomiast od negatywnych zachowań czy od niegodziwości grupy odcinamy się, co pozwala nam chronić swój obraz moralny i uniknąć poczucia winy.
Takie identyfikowanie się z niektórymi tylko aspektami grupy pozwala nam zachować dumę, a jednocześnie dystansować się od wad grupy.
W psychologii mówimy także o mechanizmie rozszczepienia – dzielenia świata na dobrych i złych – który ułatwia utrzymanie pozytywnego obrazu grupy, z którą się identyfikujemy. My i nasza grupa jesteśmy dobrzy, a oni, ci spoza naszej grupy, są źli. My jesteśmy zagrożeni, oni stanowią zagrożenie. My - postępując nieetycznie - nie jesteśmy niegodziwi - my tylko się bronimy. Innymi słowy, nie widzimy tego, co w naszej grupie jest niedobre, nieetyczne, niezgodne z głoszonymi przez nas wartościami.
Łatwo wtedy uzasadnić nawet najgorsze uczynki, a psychologiczne mechanizmy pozwalają nam dobrze o sobie myśleć kosztem zdystortowanego, nieprawdziwego obrazu świata.
W dobrej terapii poznajemy lepiej siebie, swoje wnętrze, własną potencjalność czynienia i zła, i dobra, ale również zdolność do dokonywania wyborów. Kiedy to się nam uda osiągnąć - choćby i częściowo - to w większym stopniu bierzemy za nasze wybory odpowiedzialność, a w mniejszym - obwiniamy innych.
Psychoterapia nie jest jednak jedynym sposobem na prawdziwsze relacje ze światem. Każda i każdy z nas może szukać swoich sposobów na życie, na przeżycie i na zachowanie przyzwoitości. Dla mnie jedną z metod weryfikacji moich poglądów jest prawdziwe spotkanie z kimś spoza mojej grupy - z pojedynczym człowiekiem, którego nie chcę do niczego przekonywać, a próbuję go zrozumieć. A jakie są Wasze sposoby?
Zrozumienia, ale i porozumienia pomiędzy zwaśnionymi, skonfliktowanymi, walczącymi stronami sobie i Wam życzę w tych niełatwych czasach. Bo chyba większości z nas służą pokój i dobro.
https://wojtych.pl/kartkizkalendarza.php?452