18/09/2025
Mocno nam namieszano w głowach, kiedy kazano nam bezrefleksyjne czerpać dumę z tego, co napisali i do czego nas zachęcali romantycy. Adam Mickiewicz może i wielkim romantykiem był, ale w poezji, a nie w życiu. I choć w wierszach z wyższością wyrażał się o praktycznym podejściu do życia, to sam wcale nim tak bardzo nie pogardzał.
W Pieśni Filaretów Mickiewicz pisze:
„Cyrkla, wagi i miary
Do martwych użyj brył;
Mierz siłę na zamiary,
Nie zamiar podług sił.”
To są właśnie słynne romantyczne porywy, nieprzemyślane powstania, szlachetne intencje pozbawione wymiaru praktycznego. To zdanie stało się mottem szlachetnych desperatów, naiwnych idealistów, hymnem najlepszych kandydatów do wypalenia zawodowego.
Czy można się dziwić młodym ludziom, że krytycznie reagują na nauki romantyków?
Mickiewiczowskie górnolotnie brzmiące słowa „Mierz siły na zamiary” na prosty dzisiejszy język tłumaczone oznaczają przecież, by podczas planowania myśleć o tym, czego chcemy bez zwracania uwagi na to, czy mamy ku temu możliwości, zdolności, siły, umiejętności, zasoby finansowe.
Tymczasem podczas planowania jakiegokolwiek przedsięwzięcia potrzebujemy zadać sobie dwa podstawowe pytania: „Co?” i „Jak?”. W psychologii mówimy o nastawieniu na cel i nastawieniu na przeszkody. Potrzebujemy wiedzieć, CO zamierzamy osiągnąć (mickiewiczowskie zamiary), ale i JAK to możemy zrobić (mickiewiczowskie siły).
Huraoptymistyczne nastawienie zgodne z naszą narodową zasadą „Jakoś to będzie” pozbawione analizy potencjalnych trudności może się czasami sprawdzać, ale długoterminowo skazuje nas albo na życie w bylejakości, albo na pasożytnictwo - korzystanie z pracowitości, odpowiedzialności i zapobiegliwości innych osób.
Z kolei nastawienie wyłącznie na trudności, bez pragnień i marzeń, skazuje nas na pozbawione wizji i głębszego sensu życie, przepełnione nadmiarowym, czasem paraliżującym lękiem. Taka postawa długoterminowo również prowadzi do braku samodzielności.
Wiodąc pełne, satysfakcjonujące i odpowiedzialne życie wiemy nie tylko, czego pragniemy, ale i w jaki sposób chcemy to osiągnąć. Innymi słowy, przymierzamy do siebie zamiary i siły, a następnie dążymy do ich kompatybilności. Możemy albo realistycznie dostosowywać zamiary do naszych możliwości, albo zwiększać nasze zasoby, kompetencje, umiejętności, by osiągać cele.
Anglicy mają powiedzonka: „Don’t bite off more than you can chew”, albo „Cut your coat according to your cloth”. Tu jest właśnie mowa o praktycznym dopasowaniu zamiarów i sił, o tym by nie odgryzać większych kawałków, niż jesteśmy w stanie przeżuć, o wybieraniu kroju płaszcza z uwzględnieniem wielkości posiadanego materiału.
Trudno mi wybaczyć romantykom ich nierealistyczne podejście do ludzkiej natury, ale jeszcze trudniej zrozumieć wpajanie takich dyrdymałów dzisiejszym młodym ludziom. Potrzebujemy krytycyzmu w czytaniu dawnych mistrzów. Doceniajmy tych młodych ludzi, którzy „swój rozum mają” i potrafią krytycznie podejść do najwspanialszych nawet tekstów literatury. Nie utrącajmy ich marzeń, ale pomagajmy im szukać realistycznych sposobów ich spełniania.
I nam wszystkim życzę dziś zarówno pięknych zamiarów, jak i dużo sił!
https://wojtych.pl/kartkizkalendarza.php?458