
06/06/2025
O spójności, wstydzie, zazdrości, narcyzmie i identyfikacji projekcyjnej:
Nikt z nas nie lubi dostrzegać tego, że postępuje w sposób niespójny. Wstyd to uczucie, które przeżywamy właśnie wtedy, gdy uzmysławiamy sobie istnienie niezintegrowanych części siebie – wiemy przecież, iż ponosimy jakąś odpowiedzialność za działania, które zachodzą w naszym wnętrzu, wywołując ową rozbieżność; za działania, które sami podtrzymujemy. To pierwsza kwestia. Po drugie, jeżeli chcemy żyć w zgodzie ze społeczeństwem i cieszyć się szacunkiem, to musimy jawić się jako osoby troskliwe, a nie zachłanne – gdy więc zachowujemy się w sposób pozbawiony troski, staramy się to ukryć. Wstyd ściśle wiąże się z niektórymi aspektami narcyzmu, ponieważ wszyscy ukrywamy pewne źródła własnego działania (w takim stopniu, w jakim dominują w nas skłonności narcystyczne). Jednym z zadań psychoterapii jest właśnie odnajdywanie owych ukrytych źródeł.
(…)
Jeżeli wyrzekamy się jakiejś części siebie, w kontakcie z innymi ludźmi padamy ofiarę tego właśnie aspektu obecnego w ich osobowości. Powiedzmy, że istnieje we mnie część, która odczuwa ogromną zazdrość i której się wypieram. Działa ona mimo wszystko, wpływając na moje zachowanie wobec innych. Uważam, że jedną z klasycznych strategii w takiej sytuacji jest związanie się z osobą, która przejawia skrajną zazdrość – wówczas partner może nosić w sobie tę część mnie, której sam się pozbywam. Później jednak nieustannie cierpię z powodu konsekwencji tego rozwiązania. Paradoks polega na tym, że gdy tylko uda mi się uznać własną zazdrosną część i przyznać: „Tak, mam kontakt z tą częścią: należy do mnie, a nie do ciebie”, to zazdrość zaczyna znikać. Destrukcyjny aspekt tkwi nie tyle w zazdrości, co w fakcie, że się jej wypieram. Tak naprawdę muszę ją w jakimś stopniu odczuwać, aby móc dbać o swój związek.
Neville Symington: „Narcyzm. Nowa teoria”