20/05/2025
Szczepienie przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu (KZM):
📌 to trzy dawki – pierwsza, druga po 1-3 miesiącach od pierwszej oraz trzecia po 5-12 miesiącach od drugiej
📌 by utrzymać odporność konieczne jest późniejsze przyjmowanie dawek przypominających – co 3-5 lat
📌 koszt jednej dawki to 180zł
📌 dorosłych do szczepienia kwalifikuje pielęgniarka – nie trzeba umawiać się na wizytę lekarską, warto jednak telefonicznie uzgodnić godzinę zgłoszenia się do gabinetu zabiegowego
📌 dzieci (po skończonym roku, poniżej tego wieku szczepienie nie jest zarejestrowane) szczepione są po kwalifikacji lekarskiej – należy zapisać dziecko na wizytę w czasie przyjęć dzieci zdrowych.
W razie pytań lub wątpliwości służymy pomocą
☎️ 22 699 99 44
Przez ostatni miesiąc chorowałam na kleszczowe zapalenie mózgu (KZM). Niedawno wyszłam ze szpitala, w którym spędziłam 8 dni. Jestem wciąż niesamodzielna - w głowie karuzela, mgła i nawracający ból. Ale to absolutnie nic w porównaniu z wywrotką bólu i innych problemów, które się na mnie zwaliły.
Ale od początku.
Kleszczowe zapalenie mózgu to choroba wirusowa mogąca prowadzić do trwałych powikłań neurologicznych. Można się nią zarazić od ukłucia kleszcza (szybkie wyjęcie kleszcza zabezpiecza przed boreliozą, ale NIE przed KZM) albo przez wypicie niepasteryzowanego mleka od zakażonych zwierząt. Z człowieka na człowieka się nie przenosi.
Objawy? Od sasa, do lasa. Przez pierwsze dwa tygodnie miałam istny kalejdoskop: biegunkę, stan grypopodobny, lekkie zawroty głowy, niską gorączkę. Potem faza ostra: coś na kształt migreny z bólem, który oceniam na 8,5 w 10-stopniowej skali, podobnie silne bóle kręgosłupa i bioder, szaleńcze zawroty głowy, podwójne widzenie, szumy w uszach, no i gorączka pod 40 st. C.
Dwa tygodnie leżenia z resztkami świadomości. Dwa tygodnie koszmaru.
Ból, ból, ból. Wymiotowanie z bólu. Co godzinę albo i częściej. Nie pomagają środki przeciwbólowe i przewwymiotne, które biorę w domu. Pomaga - też nie od razu - podłączenie w szpitalu do kroplówki i śmiałe odkręcenie kurka (oczywiście decyzją lekarzy).
Leczenie objawowe, bo lek na wirusa KZM nie istnieje. Po kilku dniach zaczynam wreszcie odczuwać ulgę, powoli wraca świadomość.
Mam szczęście, bo moja czujna i zatroskana lekarka rodzinna z Przychodnia Stacja Zdrowie daje mi skierowanie do świetnego Wojewódzki Szpital Zakaźny w Warszawie, gdzie zajmują się mną z profesjonalizmem i empatią. Dziękuję ❤️
I tu pojawia się myśl, że tej chorobie dało się przecież zapobiec, i to z ponad 95-proc. skutecznością: poprzez szczepienie.
Dlaczego więc ja się nie zaszczepiłam?
Najpierw z powodów finansowych. Kilka lat temu szczepienie było drogie, zwłaszcza dla czteroosobowej rodziny. A potem przez zaniedbanie - w międzyczasie cena szczepionki znacznie spadła, ale mi to umknęło. Życie, pośpiech. Powiecie: szewc bez butów chodzi. I macie rację.
Ale spójrzcie na to z innej strony: w ubiegłym roku odnotowano niespełna 800 zachorowań na KZM w 37-milionowym kraju. Jak duża jest szansa, że trafi właśnie na mnie?
Wg danych z 2024 roku ryzyko zakażenia KZM w Polsce wynosi 1:47 000. Jednak dodajmy to, że kleszcze są najbardziej aktywne wiosną i latem, czyli wtedy, kiedy najwięcej czasu spędzamy na łonie natury.
W takiej sytuacji specjaliści, prof. Robert Flisiak i dr hab. Ernest Kuchar, tak szacują prawdopodobieństwo: “Ryzyko zachorowania na KZM jest porównywalne z ryzykiem zachorowania na malarię w trakcie podróży do Indii i wynosi około 1:3000–1:25 000”.
Badania pokazują, że nawet ponad 12% kleszczy w Polsce może być zakażonych KZM! Co gorsza, co roku wykrywanych jest u nas coraz więcej przypadków tej choroby: w 2024 było ich niemal 2 razy więcej niż w 2022.
Poza tym, jak usłyszałam od lekarzy, statystyki zachorowań na KZM są w Polsce mooocno zaniżone. Dlaczego?
Po pierwsze, objawy są dość dziwaczne i niejednoznacze, więc diagnozowane są tylko najpoważniejsze przypadki, które trafiają do szpitali. Natomiast cała rzesza ludzi poprzestaje na objawach grypopodobnych i jelitowych. I nawet przez myśl jej nie przejdzie, że coś podłapała od kleszcza.
A po drugie i ważniejsze, KZM nie dało się u mnie zdiagnozować z badań krwi, tomografii mózgu czy czego tam jeszcze łatwo dostępnego. Żeby wykryć to cholerstwo, trzeba było dostać się do samego centralnego układu nerwowego i pobrać z niego płyn mózgowo-rdzeniowy.
A to oznacza punkcję lędźwiową, która polega na wkłuciu się do kanału kręgowego (brrr… - ale to znów nic w porównaniu z wywrotką bólu). To inwazyjna procedura, którą wykonuje się w szpitalu.
No i padło na mnie. Owszem, chodzę po podwarszawskich lasach, ale w ciągu ostatnich tygodni żadnego kleszcza na sobie nie widziałam (objawy pojawiają się po 7-14 dniach od zakażenia).
Statystyki pokazują jednak, że w 90% przypadków ukłucie kleszcza następuje w pobliżu domu - w ogrodzie czy parku.
Na koniec słyszę od lekarki prowadzącej, że moje KZM, które objęło opony mózgowo-rdzeniowe i móżdżek (stąd problemy z równowagą i koordynacją), miało - uwaga - ŁAGODNY PRZEBIEG. Pytam więc, jak wygląda ostry przebieg tej choroby.
- Pacjenci trafiają pod respiratory, niektórzy już z tego nie wychodzą - odpowiada pani doktor.
Śmiertelność z powodu KZM wynosi 1-2%. U 35%–58% chorych z zajęciem ośrodkowego układu nerwowego dochodzi do trwałych powikłań neurologicznych, takich jak choćby uszkodzenie móżdżku, którego skutkiem są zaburzenia równowagi czy koordynacji. Co mnie czeka, jeszcze nie wiem. Mam oczywiście nadzieję, że wyjdę z tego bez szwanku, skoro przebieg choroby był “łagodny”.
Jaki z tego wniosek? Jeśli można uniknąć groźnej, bolesnej jak cholera choroby, to lepiej nie ryzykować i pójść się zaszczepić. Co szczerze Wam doradzam.
WAŻNE: to NIE jest post sponsorowany.
Jeśli zamierzasz mnie obrażać, bo nie rozumiesz, jak działają szczepienia, to idź się wyżywać gdzie indziej. Przy moim przypadku nie masz żadnych argumentów. A ja nie mam zdrowia ani cierpliwości, żeby znosić tu zaczepki i agresję.
[edit] Jeżeli uznasz ten post za ważny, jeżeli przypomniał Ci o tym, że warto o siebie zadbać, to może chcesz mi postawić wirtualną kawę? Nie ukrywam, że pomoże nam to nieco stanąć na nogi w tej całej sytuacji. Będę ogromnie wdzięczna :)
https://buycoffee.to/crazynauka
Ola Stanisławska
—
Źródła danych w komciu