
25/10/2020
Dziś trochę o wrażliwości emocjonalnej.
Pewnie wiecie, że suma poziomu emocji i zdrowego rozsądku jest zawsze stała. Czyli jeżeli emocji przybywa, zdrowy rozsądek się kurczy. Działając w emocjach nie działamy racjonalnie, często żałujemy tego, co wtedy zrobiliśmy czy powiedzieliśmy.
Nie wszyscy posiadamy odpowiednie kompetencje do rozpoznawania stanów emocjonalnych, zarówno własnych, jak i innych osób, nie potrafimy też często odpowiednio swoich emocji używać i radzić sobie ze stanami emocjonalnymi innych ludzi.
Bywa też i tak, że jesteśmy bardzo wrażliwymi i bardzo empatycznymi. To super. Jednak, jak to w życiu, nadmiar bywa szkodliwy.
Wrażliwość emocjonalna jest jednym z elementów składowych empatii. Gdy tej wrażliwości mamy zbyt wiele, to cóż, dzieje się w naszym życiu wiele. Łatwiej nas dotknąć, zranić, dłużej przeżywamy różne życiowe sytuacje. Łatwiej ulegamy emocjom. W głowie pojawia się tornado myśli, często nie do opanowania. Zaczynamy się nadmiernie przejmować drobiazgami.
Jednym słowem jest problem. Nauczyliśmy się z nim żyć, mówiąc sobie, że po prostu tak mam. Możemy jednak popracować nad tym i podarować sobie większy komfort życia?
Wiem, praca wymaga wysiłku i czasu, lecz prowadzi do… zmiany, która na końcu okazuje się sukcesem.
Ale to pewnie wszyscy wiemy, czyli zwykły banał.
Lecz empatia to nie tylko emocje. To też umiejętność pomagania, doradzania, dogadzania, czytania w myślach, wyręczania, dbania o innych i czynienia dobra. To dobrze, ale…
~ Wojciech