Nina Bochenek- psychoterapeutka psychodynamiczna

Nina Bochenek- psychoterapeutka psychodynamiczna Prowadzę długoterminową psychoterapię indywidualną osób dorosłych. Jestem psychologiem, psychoterapeutką.

Ukończyłam 4-letnie szkolenie z zakresu psychoterapii w Krakowskim Centrum Psychodynamicznym. Prowadzę psychoterapię indywidualną osób dorosłych i poradnictwo psychologiczne. Na co dzień pracuję z pacjentami, którzy zgłaszają trudności w budowaniu bliskich związków i relacji interpersonalnych, mają zaburzenia nastroju, a także objawy nerwicowe. Zajmuję się również wsparciem psychologicznym w sytuacjach kryzysowych.

Kolejne ciekawe wydarzenie w ten weekend, w którym miałam przyjemność wziąć udział. Tym razem w przestrzeni wirtualnej.
25/05/2025

Kolejne ciekawe wydarzenie w ten weekend, w którym miałam przyjemność wziąć udział. Tym razem w przestrzeni wirtualnej.

"Nowe horyzonty w terapii i edukacji seksualnej" czyli pracowity i inspirujący weekend w Poznaniu 😎
24/05/2025

"Nowe horyzonty w terapii i edukacji seksualnej" czyli pracowity i inspirujący weekend w Poznaniu 😎

09/05/2025

- Pacjentki najczęściej przychodzą z dwoma problemami: „Nie mam ochoty na seks” i „Żeby mnie się chciało tyle, co jemu”. Martwią się tym, że nie inicjują seksu i swoim poziomem libido, a libido nie istnieje”. O pożądaniu spontanicznym i responsywnym oraz o tym, co sprawia, że ...

Wiosennie, szkoleniowo.
18/04/2025

Wiosennie, szkoleniowo.

X Konferencja Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej
08/09/2024

X Konferencja Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Psychodynamicznej

22/07/2024

"Jeżeli nie było nam dane dorastać pod okiem dorosłego, który widział, kim jesteśmy na najgłębszym poziomie, sami również od samego początku patrzymy na siebie w zniekształcony sposób. Nie jesteśmy w stanie zaakceptować pewnych aspektów swojej osobowości, ponieważ były ignorowane albo negowane przez osoby, które nas wychowywały. Gdy dorośniemy, te aspekty naszej tożsamości znajdą się poza naszą świadomością i nie będziemy mogli ich regulować. Gdy się aktywują, nie będziemy się z nimi identyfikować, nie będziemy rozumieli, dlaczego coś czujemy, myślimy albo robimy. Możemy uznać wówczas: „To nie jestem ja, to nie ma ze mną nic wspólnego, to nie leży w moim charakterze.”

Tożsamość, czyli sama istota tego, kim się czujemy, powstaje jako odzwierciedlenie naszych pierwszych relacji i kształtowana jest później na podstawie interakcji ze znaczącymi postaciami na przestrzeni całego życia. Gdy widzimy w oczach bliskich osób brak akceptacji dla emocji, którą przejawiamy, uwewnętrzniamy to poczucie odrzucenia. Jeżeli takie doświadczenie było powtarzalne, w przyszłości za każdym razem wraz z tą emocją będzie się u nas pojawiać poczucie niechęci do samego siebie.

Te aspekty naszej osobowości, z którymi się nie identyfikujemy, mogą być różne, lecz często są one związane ze słabością i złością."

Anabel Gonzalez - To (nie) Ja. Jak zaakceptować dawne traumy i pójść dalej
tłum. Barbara Łukomska
fot Amir Hosseini

04/04/2024

Katarzyna Włodkowska: Przychodzi do pani rodzic masturbującego się dziecka i co mówi?

prof. Maria Beisert: Że jest problem. I pyta, co ma zrobić. Odpowiadam, że nie wiem.

KW: Jak to?

MB: Bo nie wiem. Ale zaraz dodaję, że możemy się dowiedzieć. Rozpoznać, postawić diagnozę i zastanowić się, czy potrzebna jest interwencja. To komunikat, który ma uspokoić. Rodzice przychodzą przede wszystkim z poczuciem bezradności. Masturbacja dziecięca, choć występuje u około połowy dzieci, wywołuje u nich lęk. Chcą, by zniknęła.

KW: Może zniknąć?

MB: To nie jest takie proste.

KW: Skąd ten lęk?

MB: Masturbacja to najnormalniejsza rzecz na świecie i występuje we wszystkich fazach rozwoju seksualnego człowieka. Niestety, dorośli, gdy chodzi o dzieci, często wiążą ją z przedwczesnym pobudzeniem seksualnym. Wydaje im się, że to pobudzenie będzie się odtąd liniowo rozwijać, doprowadzając do zaburzeń w dorosłym życiu. Te same względy powodują, że w krajach znajdujących się w zupełnie innych obszarach kulturowych, jak Irak, Turcja, Iran czy Bangladesz, rodzice wypierają seksualność dziecka. A gdy już trafiają do lekarza z problemem masturbacji, nalegają na stawianie diagnoz dermatologicznych czy neurologicznych. Wyobrażają sobie, że masturbacja jest czymś patologicznym, więc nie zgadzają się, by wiązać ją z naturalnym etapem rozwoju seksualnego.
Pytam rodziców, skąd pomysł, że to patologia. Najczęściej odpowiadają, że to zachowanie niedozwolone. Ci rodzice, którzy twierdzą, że masturbacja jest grzechem i w związku z tym trzeba ją ukrócić, tak naprawdę boją się nie piekła, lecz czegoś zupełnie innego.
Czego?

– To efekt fałszywej, patriarchalnej wizji seksualności człowieka. Widać to szczególnie w krajach, w których wartość dziewczynki, a potem kobiety, wyznaczana jest przez brak jakichkolwiek doświadczeń seksualnych przed zawarciem małżeństwa. Takie myślenie o kobiecej seksualności jest obecne w wielu kulturach, także w Polsce. A im dalej na wschód, dysproporcja pomiędzy liczbą dziewczynek i chłopców przyprowadzanych do specjalisty w związku z masturbacją rośnie: wskaźnik dziewczynek jest znacznie wyższy. Bo rodzice są skłonni akceptować zachowania seksualne synów, a córek już nie. Ale nie chodzi tylko o patriarchat.

KW: O co jeszcze?

MB: Chłopięcą potrzebę eksperymentowania z ciałem traktują bardziej wyrozumiale, jako coś naturalnego. Ma to związek także z tym, że męskie narządy płciowe umieszczone są na zewnątrz. P***s jest łatwiej dostępny, zauważalny, obecny w subkulturze. Chłopcy, z punktu widzenia rodziców, robią coś doraźnego, przejściowego, a dziewczynki odbierają sobie szanse na szczęśliwą przyszłość. (...)

KW: Kiedyś też się tak obawiano dziecięcej masturbacji?

MB: Termin „masturbacja" wywodzi się z łacińskiego „manus" (ręka) oraz „stupratio", czyli zabrudzenie, zanieczyszczenie. Synonimami w słownikach języka polskiego są brzydko dla mnie brzmiące „ipsacja" czy „samogwałt". Był moment, że próbowano wprowadzić nazwę „sobiectwo", czyli że ktoś sobie coś robi. W starych słownikach można jeszcze to określenie znaleźć, ale się nie przyjęło. Słowo „samogwałt" ma negatywną konotację. Sugeruje, że człowiek się gwałci, bo nie powinien dotykać narządów płciowych ze względów religijnych. Taka interpretacja powoduje, że masturbacja nawet dziś nie jest traktowana jako jedna z form aktywności o statusie równoprawnym do stosunku płciowego między dwojgiem ludzi. Czyli dorośli, mówiąc o masturbacji dziecięcej, myślą niejako o sobie. Tymczasem u dzieci to zupełnie inna funkcja, one poznają własne ciało.

fragment rozmowy dla Dużego Formatu
prof. A. Wykrota

W ten weekend dostępny jest bezpłatnie artykuł przedstawiający zagadnienie psychowashingu. Czym różni się pseudopsychomo...
30/09/2023

W ten weekend dostępny jest bezpłatnie artykuł przedstawiający zagadnienie psychowashingu. Czym różni się pseudopsychomowa od wartościowych metod pracy z ludźmi, z czego wynika fenomen "manifestacji milionów" i "afirmacji" oraz na co zwracać uwagę szukając pomocy dla siebie- o tym wszystkim autorki piszą w poniższym tekście.

https://magazynpismo.pl/rzeczywistosc/studium/pulapki-psychowashingu-zuzanna-kowalczyk-joanna-gutral/?fbclid=IwAR0HomC71Xw1cPCBY41OAU7rnkQsTOHtHcurfWnrfScQr7vwOQNLe2Y4gH4

Jesteśmy dziś świadkami gotowania pop-psychogicznego grochu z kapustą na nieobecną wcześniej skalę. Dorzucić…

16/08/2023

Monika Miller-Nadolska: Koniec terapii jest często takim etapem, kiedy wszystko, o czym mówiłyśmy, jakoś się zbiega i łączy. Pacjent coraz lepiej siebie zna, rozumie i jest w stanie sam dostarczać sobie tego rozumienia, jakie wcześniej otrzymywał od nas. Sam stawia sobie pytania na swój temat i udziela odpowiedzi. Jest w stanie siebie poprowadzić.
Alina Neugebauer: To jest cudowny dla terapeuty moment, gdy widzi, że pacjent przejmuje te funkcje, które do tej pory pełnił terapeuta, może, i potrafi tych funkcji używać sam wobec siebie, ku lepszemu życiu.
Monika Miller-Nadolska: Ten moment jest cudowny dlatego, że widzimy człowieka w jego rozwoju, w tym jak dojrzał. Żyje mu się lepiej. Innym też jest lepiej z nim. Jest coś bardzo poruszającego w tym, że pacjent się z nami zidentyfikował, jakąś część nas uwewnętrznił zabierając ją ze sobą. I żegna się z nami mówiąc o tym czego się od nas nauczył i okazując uczucia wdzięczności, często wcześniej niemożliwe do poczucia czy zbyt wstydliwe do pokazania.

fragment rozmowy z książki "Psychoterapia dziś"
fot Hjalte Gregersen

14/06/2022

"Jestem przekonana, a moje życiowe doświadczenie to potwierdza, że tak zwane "dobre matki" nie występują w przyrodzie. Jest to konstrukt intelektualny, który służy do trzymania matek w szachu. Która z nas od czasu do czasu nie czuje się "złą matką"?
Dobre matki nie istnieją. Istnieją natomiast matki dobre wystarczająco, czyli te, które przez większość czasu starają się rozumieć swoje dzieci i być dla nich emocjonalnie dostępne, czyli zainteresowane tym, co się z dziećmi dzieje i mające pojemność na ich emocje.
Warto jednak dodać, że matką nie jesteś, tylko się nią stajesz, a w dodatku co jakiś czas – rok, dwa – przepoczwarzasz się: inną matką jesteś dla pierwszego dziecka, inną dla drugiego, inną dla córki, inną dla syna, inną dla niemowlęcia, inną dla nastolatka czy dla dorosłej córki.
Patrzę na macierzyństwo jak na relację, a nie jak na (napisaną przez kogoś) rolę. Można tę relację budować na wiele różnych sposobów, bo w Sèvres pod Paryżem nie istnieje wzorzec matki."
Justyna Dąbrowska, fot Jade Beal

10/06/2022

Adres

Kościuszki 30/10
Gliwice
44-100

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 14:30 - 22:00
Wtorek 15:00 - 21:00
Środa 09:00 - 12:00
Czwartek 15:00 - 22:00

Telefon

500780777

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Nina Bochenek- psychoterapeutka psychodynamiczna umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram