15/06/2022
Klatka piersiowa mouth breather`a
Gabinetowe obserwacje podszeptują od lat, że dzieci oddychające torem ustnym, z uchyloną lub otwartą jamą ustną to mali pacjenci borykający się najczęściej z trzema głównymi problemami.
Jakimi?
Z nieprawidłową regulacją napięcia mięśniowego (głównie z hipotonią mięśni tułowia), nietolerancjami lub alergiami pokarmowymi oraz nawracającymi infekcjami górnych dróg oddechowych często w pakiecie z astmą.
Ale dlaczego klatka piersiowa?
Ze względu na zaburzony rytm/mechanizm oddechowy.
Realizowanie latami tysięcy ruchów żeber w wymuszonych warunkach otwartej lub uchylonej jamy ustnej, doprowadzają do tego, że przepona staje się coraz bardziej ‘leniwa’. I niestety nie tylko ona.
Kto jeszcze leniuchuje?
Także mięśnie, które misternie łącząc żebro z żebrem, nadają pojemność klatce piersiowej – mięśnie międzyżebrowe. Z czasem, jakby zapominają o tym, by zadbać o prawidłową ruchomość żeber, zwłaszcza tych które poprzez chrzęstny pomost łączą się z mostkiem.
Kto jeszcze przestaje dbać o kształt klatki piersiowej mouth breather`a?
Mięśnie skośne brzucha, które zaczepione o dolne łuki żebrowe zapominają o tym, by trzymać je w ryzach. Nie wspominając o mięśniu poprzecznym brzucha, który schowany w czeluściach jamy brzusznej, jakby w ogóle nie budzi się do życia.
Konsekwencje?
Mały pacjent z otwartą jamą ustną dzielnie ćwiczy, chodzi na terapie, realizuje tysiące najnowszych stymulacji. Pomagają mu w tym neuro/logopedzi, fizjoterapeuci, osteopaci, terapeuci SI, pedagodzy, lekarze i dzielni (choć czasem już piekielnie zmęczeni lub zrezygnowani) Rodzice.
Ale problem mounth breather`a nie znika w ciągu kilku miesięcy. Trudności w regulacji napięcia mięśniowo-powięziowego, alergie, nietolerancje, infekcje, astma również nie.
A czas płynie.
Dziecko dojrzewa, jego ciało rośnie, a mięśnie które nie upilnowały w poprzednich latach prawidłowej ruchomości tułowia podczas kolejnych, tysięcznych wdechów i wydechów mają swój ‘leniwy’ wkład w charakterystyczny kształt klatki piersiowej.
Jaki?
Trochę, jak postawa Napoleona Bonaparte. Górna część klatki piersiowej, jakby lekko wypchnięta w przód, zwłaszcza okolica mostka. Troszkę, tak jakby dziecko było na ciągłym wdechu, z krótką szyją.
Ale już nie co niżej, na wysokości brodawek sutkowych żebra zaczynają się lekko zapadać, jakby coś je wciągało do środka klatki, jakby je tam coś zassysało.
Czy to już koniec? Niestety jeszcze nie.
Dolne żebra i łuki żebrowe wyraźnie odznaczają się na tle brzucha. Są odstające, widoczne. Na nie najczęściej zwracają uwagę rodzice. Ten obraz ich niepokoi.
Dlaczego, klatka tak wygląda?
Mechanika oddychania. Ma swoje zasady. Każdy mięsień ma swoje zadanie, którego niestety przy zaburzonym rytmie oddechowy nie jest w stanie wykonać. Tysiące wdechów, tysiące wydechów, klatka piersiowa niestety często się poddaje. Zmienia się jej kształt.
Liny (przepona, mięśnie międzyżebrowe, mięśnie brzucha), które przy każdym oddechu, powinny pociągać ją, w każdym kierunku (wzdłuż, wszerz i w poprzek) niestety nie są w stanie. Ktoś pociągnie mocniej, a ktoś niestety mniej.
Źródło inspiracji: gabinetowe dzieci