14/10/2024
Dzisiaj jest Dzień Nauczyciela.
Nigdy nie byłam nauczycielką. Ale przez jakieś 10 lat realizowałam w szkołach zajęcia warsztatowe dla dzieci. Trzygodzinny blok dla jednej klasy, a potem trzygodzinny dla drugiej. Od poziomu pierwszaków po klasy maturalne w szkołach średnich i technikach.
Podobno byłam w tym świetna - nie wiem - bo przez te 6 h przechodziłam płynnie od stanu 'zaraz padnę na twarz" do 'błagam o dźwiękoszczelne pudełko' w dowolnym rozmiarze.
Wychodziłam na czterech, a kącik przy parkingu wydawał mi się oazą. Widziałam oczyma duszy jak się tam kładę, zwijam w trąbkę i tak zostaję aż do wiosny, w międzyczasie pokrywa mnie milutka warstwa śniegu. Taka, która nie przepuszcza hałasu.
Tak zmęczona byłam jeszcze tylko raz w życiu - kiedy jako studentka zarabiałam na studia i książki zasuwając w holenderskiej szklarni. Wtedy marzyłam, żeby zamienić się w sałatę i szumieć sobie listkami na grządce.
Bywa, że nie masz cierpliwości do swojego dziecka? Zdarza się, że nie masz żadnego pomysłu, zero pomysłów jak zaradzić jego nieszczęściu, kłopotom i lękom?
To pomyśl sobie, że masz 25 dzieci w tym samym pomieszczeniu.
Pierwsza przerwa, jestem pełna werwy i energii.
- Proszę pani, a psycholog to jest od pomagania?
- No tak! - potwierdzam rześko
- A bo moja mama i tata kłócili się całą noc i mama do rana płakała.
Zanim zdążę odpowiedzieć podbiega zaaferowana trójeczka
- Proszę pani, proszę pani bo Staś to płacze w toalecie. Bo ten no, ten no on chciał zrobić siku i chyba sobie siusiaka przyciął ekspresem ale nie chce otworzyć drzwi.
Jak zatrzymać czasoprzestrzeń? Jak wyrąbać kawałek, w którym można ogarnąć dzieci po kolei? Przerwa trwa 10 minut, Jankowi t e r a z otworzyło się okienko na opowiedzenie o mamie i tacie, jak tego nie zaopiekuję to pewnie się zamknie. A w łazience Staś przeżywa upokorzenie życia.
Zanim dobiegnę do drzwi słyszę
- Proszę pani a Michał to zjadł listki z kwiatka z okna.
Modlę się żeby kwiatek nie był trujący. Lecę do łazienki choc wiem, że w szkole jest zasada, że nie zostawia się dzieci bez nadzoru podczas przerwy śniadaniowej. Modlę się żeby Staś wyczerpał dzienny limit wypadków.
Wbiegam ze Stasiem, spłakanym i ledwo żywy, dwie minuty po dzwonku, w sali kataklizm.
Nie wysikałam się, nie napiłam, nic nie zjadłam.
Na tych dziesięciominutowych przerwach słyszałam
- Czy inni ludzie też myślą, że najfajniej to jest nie żyć?
- Czy mój tata pije bo mam złe oceny? Bo tak tata mówi mi codziennie.
- Jak mam powiedzieć w domu, że wolę chłopaków? Bo u mnie w domu się mówi, że pedał to jest osobny gatunek człowieka.
- A wie pani, że ja się tnę? Bo wtedy mi lepiej. A mama mówi, żebym przestała się popisywać bo na nikim nie robię wrażenia.
Przerwa ma 10 minut. W tym czasie warto przygotować klasówki do oddania, materiały do rozdania na następnej lekcji, pogadać z mamą, która urwała się z pracy, a ze pracuje do 18 codziennie, to wiadomo, że musiała stanąć na głowie. Warto pocieszyć jednego, zmotywować drugiego, otworzyć w głowie przegródkę ze strategiami do pracy z dzieckiem Z ADHD, mutyzmem, Touretem, Aspergerem bo z każdą kolejną klasą wchodzi inne dziecko z diagnozą.
W Internetach trąbią, że ocenianie i praca domowa jest zła, tymczasem pani dyrektor mówi, że jak obecni tutaj chcą mieć pracę to muszą wyrabiać zdawalność i ranking.
Po zajęciach przychodzi mama Adasia i ma taki pomysł, że trzeba wprowadzić kary za złe zachowane i nagrody za grzeczność, wtedy jej syn, będzie mógł się skoncentrować w ciszy. Zaraz za nią wpada mama Halinki z uwagą, że w nowoczesnej psychologii od d a w n a wiadomo, że kary i nagrody to mocno przestarzały model bo pracuje się relacją. Ciebie na studiach uczyli i le nerwów wychodzi z czaszki i teorii Skinnera.
Wiecie o czym myśli wtedy pani Zosia nauczycielka? Kiedy rodzic udziela jej światłych porad?
Żeby się w końcu wysikać.
Od 20 lat szkolę nauczycieli i jak w każdym zawodzie - niektórzy nie powinni uczyć w szkole, ani pracować z dziećmi. Trafili tam przypadkiem, chcieli zostać geografami albo biologami i nie wyszło.
Niektórzy nie mają żadnych predyspozycji do pracy z dziećmi. Nawet generalnie z ludźmi lub jakąkolwiek materią ożywioną.
Dlatego moim, mało znaczącym zdaniem, nauczyciele powinni zarabiać trzy razy tyle. Bo oddajesz pod ich opiekę to co masz w życiu najważniejszego. Tak jak i pielęgniarki. Bo fajnie, żeby na nocnym dyżurze leki w kroplówce zmieniał Twojemu dziecku ktoś, kto nie dorabia w dzień w domu opieki społecznej i śpi co drugi dzień. Powinni zarabiać tyle, żeby w komforcie szkolić się i uczyć co zrobić, kiedy Twoje dziecko przychodzi i mówi im, że chyba nie chce mu się już żyć.
Ale też fajnie byłoby, gdyby nauczycielski świat zaczął funkcjonować według zasad przyjętych dla całego świata.
Jesteś świetnym nauczycielem, angażujesz się, doszkalasz - awansujesz, zarabiasz więcej. Jesteś beznadziejnym nauczycielem, pracujesz zastraszaniem i upokarzaniem, wypisujesz nazwiska dzieci na tablicy i zachęcasz, żeby głosowały, kto zachowywał się najgorzej, wrzeszczysz, dopytujesz, czy w domu tak się matka odzywa do ojca - dostajesz 30 dni wypowiedzenia umowy o pracę.
Tak się dzieje w każdej grupie zawodowej - oprócz nauczycielskiej.
Bo aktualnie nauczyciel, który staje na rzęsach i aktywizuje grupę,
stosuje nowoczesne strategie dydaktyczne zarabia tyle samo co ten, który mówi do dziecka "Ty jesteś upośledzona, czy tylko udajesz?".
Czy Wam by się chciało stawać na rzęsach, gdybyście wiedzieli, że koleżanka z klasy obok wrzeszczy na dzieci, ma dyscyplinę jak złoto ciszę i święty spokój, a Wy tu pracujecie relacją i ... zarabiacie dokładnie tyle samo?
No właśnie.
Ja do dzisiaj zastanawiam się jak to się robi, żeby po 6 lekcjach przyjść do domu i stanie równowagi emocjonalnej pomóc w lekcjach własnym dzieciom.
Dzisiaj życzę nauczycielom tego, żeby spełniły się ich życzenia - nikt nie wie lepiej co potrzeba zmienić, żeby ich praca była efektywna i satysfakcjonująca.
Ja serdecznie, z serca dziękuję dzisiaj tutorom w Leśnej Szkole Syneczka, za życzliwość, serce i zaangażowanie.
Ps. Jutro wyjdzie do Was newsletter o wspieraniu dziecka w radzeniu sobie z lękiem i napięciem oraz o tym jak oddzielać wlasne emocje od tego co dziecko przeywa. Link zapisowy ponizej, jesli nie ma Cię jeszcze w mojej druzynie newsletterowej.
https://agnieszkamisiak.pl/moj-newsletter/
👆👆