30/06/2025
… „Pomimo tego, że wiem że jestem uzależniony i cały czas gdzieś w głowie siedzi ta myśl o zapiciu, o poddaniu się, to jestem jednak pełny nadziei i optymizmu, że to wszystko może się udać. Wszystko zależy ode mnie od mojej postawy, mojej pracy, mojego wkładu aby utrzymać trzeźwość.”...
Piękno trzeźwości
Mieliśmy takie zadanie terapeutyczne od pani Wioletty i przeszukując gdzieś kartki w zeszycie znalazłem wartości – co jest dla mnie ważne w życiu. Oczywiście je zaniedbałem przez moje uzależnienie ale teraz zaczynam je sklejać na
nowo a są to: zdrowie psychiczne jak i fizyczne, rodzina (dzieci, żona, rodzice), rozwój osobisty, odwaga do stawiania czoła trudnością, wolność do podejmowania decyzji, miłość rodzinna, dyscyplina, stabilność finansowa.
- Zdrowie psychiczne i fizyczne
Na pewno odstawienie alkoholu dobrze tutaj wpływa. Zadbałem o prawidłową higienę snu. Kładę się o stałych godzinach a bynajmniej się staram ale tak żeby było minimum te 6 snu godzin, jednak nie więcej niż 7, bo później czuję się zmęczony. Zacząłem jeść regularnie 5 posiłków dziennie i tu także staram się o stałych godzinach, aczkolwiek nieraz się nie udaje.
W sytuacjach stresowych czy też wielkim wkurwieniu stosuję techniki oddechowe, pojawia się też aktywność fizyczna spacery, basen, nieśmiało ćwiczenia, gra w kosza z synem.
- Rodzina i miłość rodzinna
W tym aspekcie też widać dużą poprawę. Wspólne spędzanie czasu, gry zabawy, rozmowy. Zacząłem pomagać żonie w codziennych obowiązkach. Opieka nad dzieciakami nie stanowi już dla mnie bariery nie do przejścia. Wspólne rozmowy wieczorne, oglądanie jakiegoś filmu, cokolwiek, ale razem przytuleni a nie tak jak to było wcześniej odwracałem się dupą i dobranoc.
- Rozwój osobisty
Zacząłem czytać książki co kiedyś było nie do pomyślenia. Oglądam różne programy edukacyjne w szczególności ostatnio jara mnie pirografia - dlatego dużo też oglądam filmików w sieci jako co się robi no i zaczynam to robić. Widzę w tym przyszłość no i zajęcie czymś głowy żeby nie myśleć o alkoholu.
- Odwaga do stawiania czoła trudnościom i wolność w podejmowaniu
decyzji
Nie boję się już podejmowania różnych decyzji, nawet jeśli się komuś
nie podobają, przede wszystkim na pierwszym miejscu stawiam siebie i swoje bezpieczeństwo. Różne decyzje są starannie przemyślane i konsekwentnie realizowane bez żadnego przymusu, zgodnie z moją wolą.
- Dyscyplina
No tutaj to na pewno kłania się program HALT i Program na 24 godziny.
- Stabilność finansowa
Przyszedłem tutaj (na Oddział Dzienny), co na pewno pozwoliło to zaoszczędzić trochę pieniążków, które nie zostały przechlane oraz podejrzewam, że utrzymanie pracy, bo kto wie, jakby dalej się to wszystko potoczyło gdybym dalej pił.
Staram się zaplanować dzień. Nie zawsze to wychodzi z różnorodnych
powodów aczkolwiek nawet ogólny zarys tego planu pozwala mi się skupić na innych rzeczach i myślach nie związanych z alkoholem.
Skupianie się na jednej rzeczy, później na drugiej i trzeciej osobiście pozwala mi zapobiegnięciu chaosu w głowie a tym razem uczuciu bezradności i poczuciu porażki. Wieczorem dziękuje sobie za cały dzień za dzień na trzeźwo. Wprowadziłem też pozytywne myślenie, że wszystko zależy od mojej postawy jeśli będzie ona pozytywna i zdeterminowana to najlepsza droga do małego sukcesu.
Dużym sukcesem jest dla mnie zorganizowanie sobie dnia, zawsze jest
czymś wypełniony. Nie mniej ważna jest konsekwencja w posiłkach, jedzenie o stałych porach. Gdzieś to się tak wkręciło i daje efekt w dodatkowych kilogramach czego wcześniej zdecydowanie brakowało. Pierwszy papieros jest dopiero po rannym śniadaniu gdzie wcześniej bywało inaczej. Na pewno ta aktywność fizyczna, która jest w większym lub mniejszym stopniu ale jest. Nie tak jak kiedyś - leżenie w łóżku i ubolewanie nad swoim losem. Jak już wcześniej pisałem, zainteresowałem się pirografią. No to jest temat sztos. Kiedy tylko jest jakaś wolna chwila, myślę nad kolejnym projektem.
Zauważyłem, że od żony dostaję ogromne wsparcie zawsze mogę z nią porozmawiać o wszystkim co mnie boli. Zwyczajnie w świecie mogę na nią liczyć. Widzę, że odzyskuje pomału zaufanie. Na pewno obdarzyła mnie empatią za co jestem ogromnie wdzięczny. Od dzieciaków zaufanie, wspólne spędzanie czasu a także wsparcie zwłaszcza ze strony syna. Zauważyłem, że dzieciaki przestały się mnie bać, chętniej przychodzą z prośbami czy jakimiś problemami czy też pytaniami. Częściej się przytulają i mówią, że mnie kochają. Jest to bardzo miłe i przyjemne. Od
rodziców wsparcie, szacunek, zaufanie. Pojawiła się lepsza komunikacja.
Przede wszystkim utrzymuję abstynencję, a co za tym dalej idzie, więcej
czasu dla dzieci więcej rozmów, zabawy, spędzania wolnych chwil z nimi. Żona na pewno jakkolwiek to brzmi, odzyskała męża. Tego faceta, którego pokochała ładnych paręnaście lat temu. Wspieram ją, pomagam, odciążam od obowiązków domowych. Prowadzimy również szczere rozmowy, które budują nasze małżeństwo na nowo.
Tak naprawdę to nie chcę wybiegać dalej w przyszłość. Jestem zadowolony i szczęśliwy z tego, czego doświadczyłem do tej pory, tego co dostałem od najbliższych mi osób. W obecnej chwili mi to wystarcza. Jeśli będzie się pojawiać coś nowego, to fajnie. Będę czekać. Na razie skupiam się na tu i teraz.
Dostrzegam, że życie w trzeźwości jest piękne, jest zajebiste! Zupełny zwrot akcji o 180 stopni. Pomimo tego, że wiem że jestem uzależniony i cały czas gdzieś w głowie siedzi ta myśl o zapiciu, o poddaniu się, to jestem jednak pełny nadziei i optymizmu, że to wszystko może się udać. Wszystko zależy ode mnie od mojej postawy, mojej pracy, mojego wkładu aby utrzymać trzeźwość.
Bizon86