29/04/2024
Dziś słów kilka o łzach 🥲
Czym są i czy warto dawać im upust? Oczywiście, że WARTO! A nawet trzeba!
Aby zachować nie tylko emocjonalną ale i fizyczną(cielesną) równowagę należy pamiętać o tym, że każda emocja jest dobra i każda czemuś służy. Dlatego wstrzymywanie jakiejkolwiek z nich będzie prowadzić do dysharmonii.
Czym dla mnie są łzy?
To magiczna ciecz produkowana przez nasze ciało, z ogromnym potencjałem i mocą oczyszczania 💧
Kto z nas nie słyszał w dzieciństwie- „nie płacz! Nic się nie stało!” … można by pisać poematy o tym, jak ten zwrot buduje w nas nieczucie… na siebie, na swoje emocje, na swoje uczucia i na chęć ich wyrażania w dogodny dla SIEBIE sposób.
Ale nie o tym dziś 😊
A ja dziś sobie mówię: „Płacz! Płacz! Niech się dzieje (magia)! ✨
Niejednokrotnie w swoim życiu tej magii doświadczyłam. Pierwszy raz 4,5 roku temu. Wiele się wtedy dla mnie wydarzyło. Wiele zmieniło. Świat stanął do góry nogami. Zostałam rzucona w sidła życia z impetem, do tego trzymając 3 letniego syna za rączkę.
Z pewnych względów na początku nie potrafiłam płakać- wiesz, taki tryb awaryjno-zadaniowy. Tu się nie płacze ☝🏼
Wszystko byłoby znośne, gdyby nie fakt, że w ciele odczuwałam coraz więcej bólu i dyskomfortu.
Pewnego dnia, siedząc w ciszy i skupieniu na modlitwie poczułam, że do oczu cisną się łzy… dałam im płynąć.
I w tym samym czasie USŁYSZAŁAM jak odblokowują się moje stawy w kręgosłupie piersiowym.
To było piękne doświadczenie. Najlepszy dowód na to jak zamknięte w ciele emocje „zamykają” nasze ciało…
Dziś nie tylko częściej pozwalam sobie na łzy ale też im się przyglądam. Lubię to obserwować.
I wiesz co?
Stwierdzam, że im szybciej wylejesz te stare, chowające żal, smutek, złość… tym szybciej poznasz smak tych mówiących o radości, szczęściu i spełnieniu ✨
U mnie dziś popłynęły kolejne o słodkim smaku szczęścia z nutą wdzięczności i miłości 🥹
Joanna 💚