09/04/2023
Ten post to pewnie będzie strzał w kolano, ale muszę sprzedać Wam mój patent na to, by dziecko nie miało problemów brzuszkowych po żurku, serniczku i jajeczku! 🥚🍰🥣
Skupcie się, bo to jest proste jak 2+2, ale wiadomo, że najciemniej pod latarnią. ;)
Patent jest taki, że w święta i inne takie przyjemności, moje dzieci zawsze były wiecznie "G-Ł-O-D-N-E". I ja je ciągle MUSIAŁAM mieć na rękach, i tulić, i karmić, i miziać, i kiziać. I egoistycznie mieć malucha ciągle przy sobie. 🤱🤱🤱🤱🤱🤱🤱🤱🤱🤱
"I ja ciocię bardzo przepraszam, ale sama ciocia widzi, że on jest głodny i ja go dam potrzymać jak go nakarmię". 😉😊
A że jak zjadł to zasnął na rękach i przecież nie będziemy go ruszać, bo się obudzi!
No niech śpi, sen jest zdrowy i ważny.
I jak wjadą wraz z żurkiem ciężkie tematy diety mamy karmiącej i nie noś, bo przyzwyczaisz, i w ogóle gdzie ono ma czapeczkę i czy już zapisałaś do żłobka i angielski, a ile Ci zostało kilo po ciąży, a nie masz siły na konfrotnację, to pamiętaj, że najlepiej KARMI się w drugim pokoju, na leżąco i ucina przy okazji drzemkę, by serniczek się dobrze ułożył. ;)
Nadążacie? 😊
Ta nieprzespana nocka, to nie po faszerowanym jajeczku.
Ta nieprzespana nocka po świętach to:
- babci "a cio to za śłodki wnusio babciuniuni?"
- wąs dziadka co zadrapał czoło
- nowy perfum wujka, co roznosi się po całym salonie
- cekinowa bluzka cioci wbijającą się w głowę i jej lodowate ręce
- zaduch w pokoju, bo się bombelek przeziębi
- a żurek jak pachnie!
- inne natężenie światła niż w domu
- nerwowa atmosfera, bo już jesteśmy spóźnieni
- brak dziennego rytaułu
- mucha pod szyją i szelki do spodni
-zamek na plecach sukieneczki i ciasne balerinki na stopkach
.. i wiele, wiele innych!
Przesadzam? Że dziecko musi się dostosować?
Przecież ono przespało cały dzień i nie płakało, czyli nic mu nie przeszkadzało.
Serio?
Przespało, bo w ogromnym stresie najbezpieczniej jest UCIEC W SEN i odciąć bodźce. Ale potem trzeba to odreagować.
Znacie to, że dzieci najgorzej zachowują się przy mamie?
Tak, bo przy niej czują się bezpiecznie i mogą sobie pozwolić na cały wachlarz emocji.
A teraz zastanówcie się, jak Wy się czujecie po wypadzie na zakupy do centrum handlowego?
Jesteście zmęczeni i przebodźcowani.
Tak czuje się maluch po swiętach.
Ono naprawdę nie płacze pół nocy z powodu serniczka. Nawet, jeśli podkurcza nogi, ma problem ze zrobieniem kupy i inne atrakcje. Jak Wy odreagowujecie sytuacje stresowe? Czy też przypadkiem nie bólem brzucha?
Czemu wciąż zapominamy, że DZIECKO TO CZŁOWIEK, tylko rozmiarowo kapkę mniejszy?
Więc ja na te święta zalecam Waszym maluszkom okłady z mamusi i tatusia.
Matko jedyna, droga, zmęczona, pracująca na pełny etat przy maluchu! Ja Ciebie proszę, Ty usiądź w fotelu w te święta i karm, i miziaj, i kiziaj. I nie miej wyrzutów, że powinnaś dać babci na ręce, a Ty pozbierasz ze stołu. Nie miej wyrzutów, że ktoś inny rozładuje zmywarkę czy obierze j***o. No, przecież to nie Twoja wina, że AKURAT DZISIAJ Twoje dziecko jest wymagające i nie schodzi z rąk. ;)
Za samo noszenie bobasa 9 miesięcy pod sercem i przekazanie go ze świata brzuchowego do zewnętrzego należy Ci się "nicnierobienie" w te święta.
Dzidziuś będzie wdzięczny. :)
Laktacja podkręcona. :)
Nocka przespana. :)
Ty obsłużona przez rodzinę jak królowa. :)
Należy Wam się, naprawdę! 🥰
Nie martw się, nie obrażą się. Będą współczuć, że tak PRZYZWYCZAIŁAŚ, a już we wtorek wrócisz sobie spokojnie na swój URLOP macierzyński.. ;)
PS. Patent na "karmie dzidziusia, teraz nie mogę" działa też np. jak rano nie mam mocy wstać pomóc wyszykowac starszaki do przedszkola.. I parę innych rzeczy.
PS. Czy można to jakoś zablokować, żeby nie przeczytał mój mąż? 🙈