29/05/2025
Twoje dzieci nie będą cię tak traktować, jak ty je traktujesz – tylko jak ty siebie traktujesz
To zdanie na pierwszy rzut oka może wydawać się prowokujące.
Przecież wielu rodziców oddaje całe serce, dba, troszczy się, stara się dać wszystko, co najlepsze.
Dlaczego więc dzieci w pewnym momencie zaczynają być chłodne, roszczeniowe, obojętne, buntownicze – albo wręcz raniące? Bo dzieci nie uczą się tylko przez to, co robisz dla nich — one uczą się poprzez to, kim jesteś dla siebie.
Bert Hellinger w swoich pracach nad systemowymi ustawieniami rodzinnymi zauważył, że relacje w rodzinie podlegają określonym porządkom miłości.
Gdy rodzic stawia dziecko na pierwszym miejscu, zapominając o sobie, ignoruje naturalny porządek – gdzie najpierw stoi życie, potem ja jako dorosły, a dopiero potem dziecko.
Jeśli matka „poświęca się” dla dziecka, rezygnuje z własnego szczęścia, partnerstwa, kobiecości – dziecko nie otrzymuje miłości, tylko ciężar.
Uczy się, że miłość równa się zaprzeczeniu sobie. A potem… traktuje matkę tak, jak ona sama siebie traktuje: ignoruje, odrzuca, nie szanuje.
Dziecko nie może przyjąć prawdziwej miłości, jeśli rodzic nie kocha samego siebie.
Dziecko nosi los rodzica, gdy ten nie bierze odpowiedzialności za swoje emocje i rany.
Dziecko „odcina” się od rodzica, który się poświęca, bo nie chce żyć w jego bólu.
Siergiej Łazariew, rosyjski badacz związków między psychiką, duszą a zdrowiem, pisał, że najgłębsze programy przekazywane są przez pole informacyjne duszy. Według niego:
Miłość do siebie jest warunkiem uzdrowienia duszy i relacji.
Gdy człowiek żyje w nienawiści do siebie, winie, poniżeniu – dzieci „odczytują” to na poziomie energetycznym i zaczynają traktować rodzica tak, jak on sam siebie ocenia.
Dzieci są „zwierciadłem karmy” rodziców – ich dusze reagują na najgłębsze niewypowiedziane wzorce.
Czyli: jeśli w głębi duszy rodzic siebie nie akceptuje, nie przebaczył sobie, czuje się winny lub bezwartościowy – dziecko zaczyna to nieświadomie potwierdzać w relacji, często w sposób bolesny.
Co to oznacza dla ciebie?
Jeśli chcesz, żeby twoje dziecko:
szanowało cię,
słuchało,
kochało w sposób otwarty i wolny od lęku,
było szczęśliwe i wolne,
to zacznij od siebie. Nie chodzi o to, żebyś był „idealnym rodzicem”. Chodzi o to, żebyś był człowiekiem w kontakcie ze sobą, ze swoją prawdą, z uczuciem miłości do siebie.
Zacznij zadawać sobie pytania:
Czy naprawdę jestem dla siebie dobry/dobra?
Czy siebie wspieram czy krytykuję?
Czy pozwalam sobie czuć, odpoczywać, być niedoskonałym/ą?
Czy stawiam granice z miłością?
Dzieci uczą się twojej relacji ze sobą, a nie tylko twoich zasad
W jaki sposób siebie codziennie traktuję? Co o sobie myślę?
Czy czuję się wart(a) szacunku – nie tylko od innych, ale też od siebie?
Kiedy ostatnio zrobiłem/am coś tylko dla siebie – z miłości, nie z obowiązku?
Czy mam zgodę na to, żeby moje potrzeby były ważne?
Czy w relacji z dzieckiem (lub dziećmi) zapominam o sobie? Dlaczego?
Co czuję, gdy moje dziecko nie okazuje mi miłości tak, jak bym chciał(a)?
Czy potrafię powiedzieć: „Wystarczy. Zasługuję na odpoczynek. Zasługuję na miłość”?
"Widzę siebie – jestem dla siebie dobry/dobra"
1. Stań przed lustrem albo zamknij oczy i wyobraź sobie siebie jako dziecko.
2. Powiedz do siebie
„Widzę cię.”
„To, co czujesz, ma znaczenie.”
„Zasługujesz na miłość – już teraz.”
„Nie musisz być idealny/a, by zasługiwać na szacunek.”
„Dziękuję, że jesteś.”
3. Oddychaj głęboko i obserwuj, co się w tobie porusza.
4. Zapisz to, co się pojawi – emocje, myśli, wspomnienia.
Dodatkowa sugestia z ustawień: zdanie uwalniające dla relacji z dzieckiem
Jeśli czujesz, że dajesz „za dużo” albo że twoje dziecko cię rani, możesz wewnętrznie powiedzieć:
„Jestem twoim rodzicem. Ty jesteś moim dzieckiem. Ja daję – ty bierzesz. Resztę biorę dla siebie.”
To prostuje przepływ. Dziecko nie powinno być ważniejsze niż ty dla siebie. Twoja siła i miłość do siebie to jego fundament.
Inicjatorka Przebudzenia
Iwona Grzesik