Specjalistyczna Poradnia Psychologiczno - Terapeutyczna

Specjalistyczna Poradnia Psychologiczno - Terapeutyczna Terapia, psychoterapia dorosłych, dzieci, rodzin i par. Przeprowadzamy badania psychologiczne, badania na broń, licencję, kierowcow, wydajemy orzeczenia.

Zapraszamy do Specjalistycznej Poradni Psychologiczno - Terapeutycznej w Jeleniej Górze. W naszej poradni można zasięgnąć porady lub nawiązać współpracę z:

- specjalistami psychologii klinicznej,
- psychologami uprawnionymi do badania osób ubiegających się o licencję na pracownika ochrony fizycznej oraz broń, starających się o urząd sędziego, prokuratora, kuratora,
- psychoterapeutami,
- psychoterapeutą uzależnień,
- lekarzem psychiatrą,
- logopedą, neurologopedą. Kierujemy swoją ofertę do dorosłych, dzieci, rodzin i par, które szukają pomocy i pragną dokonać zmiany w swoim życiu. Dodatkowo zajmujemy się przeprowadzaniem specjalistycznych badań psychologicznych, osób ubiegających się o licencje pracownika ochrony oraz starających się o uzyskanie pozwolenia na broń.

01/08/2025

✈️ Lęk przed lataniem. Atak paniki na pokładzie. Jak sobie pomóc?

Wiele osób przeżywa stres podczas lotu – niektórym szybciej bije serce już na samą myśl o starcie, innym zaczyna brakować powietrza, gdy drzwi samolotu się zamykają. Czasem jest to tylko chwilowy dyskomfort, ale bywa i tak, że napięcie rośnie i zamienia się w silny niepokój albo panikę. Znam to – przerabiałam na własnej skórze.
Ale wiem też, że można sobie pomóc. Warto mieć przy sobie kilka prostych technik, które pomagają wyregulować układ nerwowy i wrócić do kontaktu z ciałem – nawet w ciasnym fotelu w samolocie.

🛑 Co zrobić, gdy stres cię dopada?

👉 Zatrzymaj się i wróć do ciała.
W chwili napięcia najłatwiej uciec w myśli pełne czarnych scenariuszy. Właśnie wtedy warto zrobić coś odwrotnego – wrócić do tego, co tu i teraz. Poczuj stopy na podłodze, delikatnie je dociśnij. Zauważ, jak Twoje plecy dotykają fotela. Zwróć uwagę jak fotel Cię wspiera i trzyma.

👉 Oddech – powrót do siebie.
Kilka świadomych, spokojnych oddechów potrafi zdziałać cuda. Wydech dłuższy niż wdech – to ważne.

👉 Wydawaj dźwięki.
Możesz mruczeć, buczeć albo cicho wzdychać – dźwięk wprawia w drganie przeponę i wspiera regulację nerwu błędnego (czyli tego, który odpowiada za przywracanie spokoju).

👉 Dotyk i mikroruch.
Wykonaj masaż dłoni, szczęki, karku, ud, czy choćby po prostu pocieraj ręce. Dotyk działa uspokajająco.

Skrzyżuj ręce na klatce piersiowej i delikatnie naprzemiennie opukuj ramiona (tzw. uścisk motyla).

Obejmij się i zwrócić uwagę jak ręce robią kontener dla twojego ciała. Swobodnie oddychaj.

Poruszaj palcami u stóp, ramionami, nogą nawet w minimalnym zakresie.

👉 Przywołaj coś przyjemnego.
Zamknij oczy na moment i przypomnij sobie smak czegoś, co lubisz jeść – soczystego owocu, ukochanego deseru, aromatu świeżego chleba. Albo wyobraź sobie osobę, którą darzysz miłością. Te obrazy aktywują układ przywspółczulny – ten od spokoju, kontaktu i bezpieczeństwa.

👉 Stop klatka i zoom out.
Gdy pojawiają się natrętne, katastroficzne myśli – zrób „stop klatkę”. Nie walcz z nimi, ale wyobraź sobie, że odsuwasz je od Siebie – pojawia się między wami dystans. Widzisz je, ale już Cię nie pochłaniają. To często wystarczy, by wrócić do siebie.

🧠 Pamiętaj:
Samoregulacja to nie magia. To umiejętność, którą można rozwijać – krok po kroku, codziennie. Im więcej ćwiczysz, tym łatwiej będzie Ci skorzystać z tych technik wtedy, gdy ich naprawdę potrzebujesz – w samolocie, w korku, przed ważnym spotkaniem.
Nie chodzi o to, by niczego nie czuć – chodzi o to, by wiedzieć, co się czuje, i umieć z tym być. Wtedy odzyskujemy wpływ.

🌿 Zbieraj swoje sposoby regulacji. Próbuj, testuj, ucz się siebie. Wtedy – nawet w trudnych chwilach – wiesz, co robić.

Zdjęcie i tekst: Marta Targońska - łagodnie do życia

24/12/2024
04/08/2024
02/07/2024

Mamo,
Ten konflikt, w którym się teraz znajdujemy, potrzebuję go. Potrzebuję tej walki. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ponieważ nie mam słów, aby to wyrazić, a to, co powiem i tak nie miałoby sensu. Ale potrzebuję tej walki. Desperacko.

Muszę cię teraz nienawidzić i musisz to przetrwać. Musisz przetrwać fakt, że cię nienawidzę, a ty mnie.
Potrzebuję tego konfliktu, nawet jeśli go nienawidzę. Bez względu na to, o co się kłócimy: pora spać, praca domowa, brudne pranie, bałagan w pokoju,, zostać w domu, wyjść z domu, nie wychodzić, życie rodzinne, chłopak, brak przyjaciół, złe towarzystwo. Nieważne. Muszę walczyć z tobą o te rzeczy i chcę, żebyś mi się przeciwstawiała.

Desperacko potrzebuję, żebyś trzymała drugi koniec liny. Trzymaj go mocno, a ja będę Cię atakować. Próbuję znaleźć wsparcie w tym nowym świecie, do którego czuję, że należę.

Kiedyś wiedziałam kim jestem, kim ty jesteś, kim my jesteśmy. Ale teraz już nie wiem.
Obecnie szukam swoich granic i czasami mogę je znaleźć tylko przez naciskanie na ciebie i przesuwanie granic. Przekraczanie granic pozwala mi je odkryć. Czuję, że istnieję i przez chwilę mogę oddychać.

Wiem, że pamiętasz, jak byłem słodkim dzieckiem. Wiem to, bo też tęsknię za tym dzieckiem i czasami ta nostalgia jest dla mnie najbardziej bolesna.

Potrzebuję tej walki i przekonać się, że bez względu na to, jak okropne lub przesadne są moje uczucia, to nie zniszczą ani ciebie, ani mnie. Chcę, żebyś mnie kochała nawet wtedy, gdy wylewam z siebie wszystko co złe, nawet gdy wydaje się, że cię nie kocham. Teraz potrzebuję, żebyś pokochała siebie i mnie, dla nas obojga.

Wiem, że to do bani być nie lubianym i być naznaczonym jako ten zły. Czuję to samo w środku, ale musisz to tolerować i uzyskać pomoc dla siebie od innych dorosłych. Bo ja nie mogę ci teraz pomóc. Jeśli chcesz spotkać się ze swoimi dorosłymi przyjaciółmi i utworzyć „grupę wsparcia, aby przetrwać wściekłość swojego nastolatka”, to dla mnie w porządku. Albo mówić o mnie za moimi plecami, nie obchodzi mnie to. Tylko mnie nie opuszczaj. Nie poddawaj się bez walki. Potrzebuję tego.

Ten konflikt nauczy mnie, że mój cień nie jest większy niż moje światło. Ten konflikt nauczy mnie, że negatywne uczucia nie oznaczają końca relacji. Ten konflikt nauczy mnie słuchać samego siebie, nawet jeśli może rozczarować innych.

I ten konkretny konflikt się skończy. Jak każda burza, ucichnie. I zapomnę o nim ja i Ty też. A potem wróci. I będę potrzebował, żebyś znów złapała linę. Będę tego potrzebować przez lata.

Wiem, że w tej roli nie ma nic satysfakcjonującego. Wiem, że prawdopodobnie nigdy ci za to nie podziękuję, albo nigdy nie uznam roli, którą odegrałaś. Właściwie, za to wszystko prawdopodobnie będę cię krytykować. Może wydawać ci się, że nic, co robisz, nigdy nie jest wystarczające. A jednak całkowicie polegam na Twojej zdolności do pozostania w tym konflikcie. Nieważne, jak bardzo się sprzeciwiam, nieważne jak bardzo się dąsam. Nieważne, jak bardzo zamknę się w ciszy.

Proszę, trzymaj się drugiego końca liny. I wiedz, że wykonujesz najważniejszą pracę, jaką ktoś może dla mnie teraz wykonać.

Z miłością, twój nastolatek

~Gretchen Schmelzer

https://gretchenschmelzer.com/blog-1/2016/7/4/parents-corner-the-letter-your-teenager-cant-write-you?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTEAAR2oFzO_wGTweQDtX2v5kjpY4FqZ5eobCl7BSPlCsWlnnrqIUxR5HbhDSxQ_aem_8q0cjPNDzmT6UV5jFdKy6w

Foto Pintrest Scary Mommy

Zanim skopiujesz i zapożyczysz ten tekst na swoją tablicę, sprawdź czy nie ma błędów 🤫

31/03/2024

Susan Sontag to amerykańska pisarka, felietonistka i działaczka na rzecz praw człowieka. Urodzona w 1933 roku kobieta swojego jedynego syna wychowała w oparciu o 10 stworzonych przez siebie zasad. Choć David przyszedł na świat na początku lat 50., jego matka zadbała, aby stworzyć mu dom da...

14/03/2024
29/07/2023

"Opowieść o zmęczonym lordzie"
▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️
Wszyscy na zamku wiedzieli, że lord w młodości był na wojnie. Nie była to jednak wojna obronna, gdy walczy się z wrogiem napadającym ojczyznę. Nie był to też grabieżczy atak na obcy kraj. To była wojna domowa. Taka, podczas której ojciec stawał przeciwko synowi, brat przeciwko bratu, a sąsiad przeciw sąsiadowi. Trwała całymi latami, a gdy się skończyła, to co prawda lord wybudował własny zamek, lecz już nie był takim człowiekiem, jak wcześniej. A całkiem możliwe, że nawet zapomniał jaki kiedyś był.

Żona starała się go rozumieć, bo pamiętała te niespokojne czasy. A córki, jak to dzieci, coś niecoś wiedziały o przeszłości ojca, ale przede wszystkim chciały żyć własnym życiem.

Lord także starał się żyć dniem dzisiejszym, jednak im dłużej próbował to robić, tym bardziej się męczył.

Męczyły go rodzinne spacery po ogrodach rozciągających się wokół zamku. Gdy w parne, letnie dni córki wybierały się zażyć kąpieli w pobliskim jeziorze, nie mógł się przełamać, żeby im towarzyszyć. Nie urządzał uczt, a gdy żona organizowała bale, to nie przychodził na tańce, bo nigdy nie miał czasu ani ochoty.

Całymi dniami skupiał się za to na obowiązkach. Dbanie o pełne piwnice, musztrowanie straży, przeglądy i naprawy murów czy zarządzenia dla służby to było jego życie. Czuł się wtedy dobrze i spokojnie, jakby był na właściwym miejscu. Jednak te sytuacje były coraz rzadsze. Bo ile można kazać strażnikom maszerować wokół dziedzińca, ile można naprawiać mury, które nawet nigdy nie były oblężone i ile beczek z prochem można zmieścić w baszcie?

Pewnego ranka, gdy lord znów obudził się bez sił, wezwał swego kamerdynera. Przekazał mu, że cały dzień będzie poza zamkiem, bo udaje się w podróż. Potem osiodłał konia i wyruszył drogą wiodącą przez las. Jechał stępem bez celu, ale gdy o zachodzie słońca powrócił pod mury swojej warowni, to nie był spokojniejszy nawet o jotę.

Już miał kierować się ku bramie, gdy jego uwagę zwróciła chata na wpół ukryta wśród drzew na skraju puszczy, tkwiąca w pewnym oddaleniu od innych zabudowań. Wiedział, że mieszkał tam człowiek zwany znachorem czy zielarzem. Zwano go różnie, lecz jeśli ktoś był w potrzebie, to prędzej czy później pukał w porośnięte mchem drzwi jego chaty. Tak też uczynił lord tego wieczora, a gdy nikt nie odpowiadał, wszedł ostrożnie do wnętrza.

W środku było zaskakująco jasno i przytulnie. Na ogniu bulgotał garnek z gorącą wodą, a siwiuteńki starzec krzątał się wśród półek i naczyń. Wejście lorda od razu zwróciło jego uwagę i przyglądał mu się teraz swoimi czarnymi, świdrującymi oczyma.

- Co cię tu sprowadza? - zapytał wreszcie.

Lord był tak utrudzony i tak bliski utraty nadziei, że zwierzył mu się ze swej udręki. Staruszek wysłuchał go cierpliwie, podrapał się po siwej brodzie i westchnął głęboko.

- Widać, że wciąż szykujesz się na wojnę, której już dawno nie ma – rzekł powoli, patrząc bacznie, jak lord to przyjmie. Tamten nic nie powiedział, więc starzec kontynuował.

- Może już czas, żebyś zdjął tę zbroję?

Lord drgnął nagle, a potem zastygł w bezruchu. Gdyby nie hełm i opuszczona przyłbica, to staruszek mógłby dostrzec, że jego twarz stężała i że miotają nim jakieś silne uczucia. Jakby chciał powiedzieć:

- Co ty wiesz o wojnie i o noszeniu zbroi? Wiesz co to znaczy dźwigać na plecach dzień w dzień taki ciężar całymi latami? Ciężar, który daje złudne poczucie bezpieczeństwa, a przy okazji oddziela cię od świata i od ludzi? To prawda, że ciosy są wtedy o wiele mniej bolesne, ale nie tylko ich nie czujesz. Nie czujesz także kropli deszczu, powiewu wiatru i dotyku tych, których kochasz. Męczysz się coraz bardziej i nie widzisz sposobu, żeby to się skończyło. To właśnie znaczy nosić zbroję. To właśnie znaczy żyć na wojnie.

Ale wtedy jeszcze lord ani nie podniósł przyłbicy, ani tego nie powiedział. Rzucił tylko krótkie „Przemyślę to” i wyszedł z chaty chrzęszcząc przy każdym kroku żelaznym pancerzem. Wsiadł z trudem na konia i wrócił do zamku. Odjeżdżając nie oglądał się za siebie, lecz czuł, że jeszcze nie raz skieruje swojego wierzchowca w stronę samotnej chaty znachora.
▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️▪️▫️
Autor: Artur Scisłowski • Psychoterapia • Warszawa
Zdjęcie: Daniel; DangrafArt/Pixabay

20/08/2022

Dokucza Ci brak energii życiowej? Dlaczego tak się czujesz? Według Dalai Lamy istnieje 10 złodziei, którzy powodują w nas ciągły...

17/08/2022

„O rety znowu zjadłam to cholerne ciastko”. „Znowu spędziłam za mało czasu z dziećmi”. „Aj, mogłam się zamknąć, niż wywoływać kłótnię”. „Mogłabym być mądrzejsza, a nie gadać takie głupoty”.. „Tyle razy obiecuję, że pójdę biegać i znowu nic z tego” „Nigd...

02/08/2022

W pewnym momencie zaczęłam zauważać, że moje dziecko nie tylko rzadziej przychodzi się przytulić, ale też nie rozmawia ze mną równie często, jak wcześniej. Sam w zasadzie przestał inicjować pogawędki, a od obowiązków domowych migał się, jak tylko mógł. Zmieniłam jedną rzecz i ...

Adres

Klonowica 2/11
Jelenia Góra
58-500

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 10:00 - 20:00
Wtorek 10:00 - 20:00
Środa 08:00 - 19:00
Czwartek 10:00 - 20:00
Piątek 08:00 - 19:00

Telefon

+48608030101

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Specjalistyczna Poradnia Psychologiczno - Terapeutyczna umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria