13/02/2025
Gdyby kiedyś komuś zdarzyło się "pójść w tango" z przypadkową osobą/bami i zapomnieć o zastosowaniu podstawowej profilaktyki barierowej chorób przenoszonych drogą płciową (zwanej popularnie kondomem ;), to proszę pamiętać, że istnieje możliwość wdrożenia postępowania, które zmniejszy ryzyko zakażenia patogenami przenoszonymi drogą seksualną, a przede wszystkich HIV. Ważne jest jednak, aby rozpocząć tę profilaktykę poekspozycyjną (fachowo PEP - postexposure prophylaxis) jak najszybciej - optymalnie w ciągu 24 godzin po potencjalnej ekspozycji (max. 72 h). Polega ona na stosowaniu kilku leków przeciw HIV podawanych codziennie przez miesiąc. Problem jest w tym, że ich dostępność jest znikoma i zmienna (zdarza się, że leki mają tylko pojedyncze apteki w Polsce), a ponadto leki są na receptę (której nie musi wcale przepisywać zakaźnik - teoretycznie może dowolny lekarz, byleby miał wiedzę co dokładnie ma przepisać; na zakaźnika przyjdzie czas później). Oczywiście nie jest tak różowo - mimo zastosowania PEP nadal istnieje pewne ryzyko, że człowiek się zakazi. Trzeba jeszcze się trochę uzbroić w cierpliwość i porobić trochę badań po kilku-kilkunastu tygodniach od zakończenia terapii, żeby móc wykluczyć zakażenie HIV (oraz kilkoma innymi patogenami, np. wirusami zapalenia wątroby typu B i C, kiłą, chlamydiami czy rzeżączką - w końcu wszystkie przenoszą się tak samo).
Generalnie nie polecam więc szaleństw bez profilaktyki barierowej z nieznajomymi - nie dlatego, że sama mam doświadczenia w tej kwestii jako człowiek, ale dlatego, że mam doświadczenia jako lekarz z prowadzeniem pacjentów po takich wyskokach, którzy - gdy już opadnie ekscytacja i hormony - wpadają w ogromy lęk przed zakażeniem. Tego lęku nie można niczym ukoić przez następne tygodnie - aż do momentu wykonania ostatecznych badań. Niektórzy rozwijają nawet stany depresyjne i potrzebują dodatkowo leków przeciwlękowych/przeciwdepresyjnych.
Zdarza się jednak również tak, że pacjent ma zwyczaj podejmować ryzykowne zachowania z różnymi nieznajomymi bardzo często - tak często, że musiałby praktycznie nieustannie przyjmować PEP. Dla takich osób też jest rozwiązanie - profilaktyka przedekspozycyjna PrEP (pre-exposure prophylaxis), która polega na tym, że pacjent zaczyna przyjmować odpowiednie leki przeciw HIV z wyprzedzeniem - kilka godzin przed planowanym ryzykownym incydentem seksualnym i kontynuuje je przez kilka dni po. Tu oczywiście nadal istnieje ryzyko zakażenia mimo stosowania PrEP - ale biorąc pod uwagę to, ze pacjent i tak będzie uprawiał s*x bez zabezpieczeń (bo po prostu jest człowiekiem, a ludzie tak czasem robią), to zastosowanie PrEP może go uratować przed zakażeniem. Tacy pacjenci powinni jednak pozostawać pod stałą opieką specjalistów, którzy potrafią odpowiednio monitorować taką terapię i status zakażenia pacjenta.
A dla profesjonalistów polecam lekturę wytycznych PTN AIDS, których mam przyjemność być współautorem: