
22/07/2025
Trudne zachowanie rzadko bierze się z „tu i teraz”
Trudne zachowanie dziecka – niezależnie od tego, czy jest w spektrum autyzmu, ma ADHD, mierzy się z wysoką wrażliwością, stresem, czy po prostu przeżywa intensywny dzień – zazwyczaj nie jest przypadkowe.
To, co widzimy na pierwszy rzut oka, to tylko fragment znacznie szerszego obrazu.
Widzimy płacz.
Widzimy krzyk.
Widzimy kłótnię o zabawkę, garść piasku rzuconą w stronę innego dziecka, przewrócony zamek z piasku.
Ale nie widzimy tego, co było wcześniej.
Nie widzimy przestymulowania hałasem, niewyspania, napiętej atmosfery w domu, rozczarowania, poczucia niesprawiedliwości, trudnych emocji, z którymi dziecko dopiero się uczy radzić.
Nie widzimy, że dziecko mogło być wcześniej pominięte, skrytykowane, zignorowane – i to, co teraz się wydarza, to być może jego sposób wołania o zauważenie, bliskość, bezpieczeństwo.
Dlatego tak ważne jest, by nasza dorosła reakcja była osadzona nie tylko w tym, co widzimy na powierzchni, ale również w tym, co może dziać się pod spodem.
Nie chodzi o to, by usprawiedliwiać każde zachowanie – chodzi o zrozumienie, zanim ocenimy.
Zamiast mówić:
• „to się tak nie robi”,
• „trzeba go lepiej wychować”,
spróbujmy zatrzymać się na chwilę i zapytać:
• co mogło sprawić, że to dziecko właśnie tak zareagowało?
• co się wydarzyło wcześniej?
• czego to dziecko teraz naprawdę potrzebuje?
Trudne zachowanie to często komunikat.
Warto szukać źródła.
Nazwijmy to, co się stało – nie po to, by zawstydzić dziecko, ale by pomóc mu zrozumieć siebie.
Dajmy mu przestrzeń, by zobaczyło skutki swojego działania, bez konieczności noszenia na sobie etykiety „niegrzeczne” czy „złe”.
I pamiętajmy:
To, jak my – dorośli – reagujemy na trudne momenty, uczy dzieci więcej niż nasze słowa w chwilach spokoju.
Bo kiedy wszystko idzie dobrze, łatwo być uprzejmym.
Ale to nasze reakcje w sytuacjach napięcia pokazują dzieciom, czym są relacje, bezpieczeństwo, szacunek i granice.
Jeśli potrafimy być uważni na wszystkie strony konfliktu –
zarówno na dziecko, które zachowało się trudnie, jak i na to, które zostało dotknięte jego zachowaniem –
jeśli potrafimy mówić językiem faktów, a nie ocen,
jeśli zamiast zawstydzać, pomagamy rozumieć –
to robimy coś więcej niż wychowanie.
Budujemy z dziećmi świat, w którym można popełnić błąd, nie tracąc przynależności.
Świat, w którym nie trzeba być idealnym, by być kochanym i akceptowanym.
Bo trudne zachowania są częścią dzieciństwa.
Ale reakcje dorosłych mogą stać się fundamentem całego dorosłego życia.