18/08/2025
My, kobiety, tak często chcemy „dorosnąć” mężczyznę. Żeby był taki, śmaki i owaki. Zgodny z naszym wzorem i naszym życzeniem. Dojrzały. Dorosły. Nie-u-wik-ła-ny.
Pokazujemy, wyjaśniamy, tłumaczymy, prowadzimy za rękę lub za fraki, bo przecież jak on się już uwolni, zrozumie, dotknie, co ma dotknąć, to będzie mu tak dobrze. A razem z tym dobrze będzie …nam.
Czujesz, jaka to iluzja? Myśl, że kogoś dojrzejesz?
Czy Ty jesteś w tym dojrzała? Czy może to taniec dziewczynki i chłopca, a Tobie jedynie się wydaje, że jesteś duża?
Bo wiesz, drzwi do rozwoju otwierają się od wewnątrz. I czy się będziesz wdzięczyć podczas swego tańca, czy weźmiesz do ręki topór i zaczniesz grozić, nie dasz rady popchnąć kogoś w rozwoju bez jego woli. Rozwój to decyzja wewnętrzna, bez niej nie ma mocy. Bez niej nie ma sprawczości. Bez niej jest udawanie. Dla świętego spokoju. A pod spodem niemożebny wręcz wkurw na bycie przekraczanym.
A jeśli Ty masz tendencję do nawracania i rozwijania swojego mężczyzny, do wskazywania mu, jak ma robić, co ma robić, co ma przestać robić, czego mu nie wolno (nie, to nie to samo, co mówić, jak się czujesz i jakie są Twoje wartości), zatrzymaj się i poczuj. Skąd to płynie?
Być może chcesz mieć poczucie kontroli nad drugim człowiekiem. Bo póki Ty wytyczasz kierunek i jesteś tą, co nawraca, to jest po Twojemu. Zawiadujesz. Dowodzisz. Trzymasz stery.
Być może szukasz w partnerze dojrzałości, by zastąpił Ci ojca. Bo ojciec dojrzały nie był, odrzucił, porzucił, zawiódł, dał niewiele i teraz próbujesz kogoś wrzucić w swój brak i ulepić.
Być może ojca próbujesz w partnerze ratować, bo był tak samo uwikłany, tak samo zagubiony i nic tam nie mogłaś zrobić, więc może chociaż tutaj się uda. Pokażę, pomogę, uratuję, poprowadzę, bo on nie wie, on biedny, on w traumie, on..
Być może stoisz w roli matki, która chce sobie wychować chłopca na mężczyznę i poza wspólnymi dziećmi masz dziecko i w nim. Bo nigdy innej roli nie znałaś niż bycie tą, która ogarnia wszystko i wszystkich, niezależnie od ceny.
Być może czujesz się nie dość i chcesz być tą wspaniałą, jedyną, która tyle w jego życiu zmieniła. Nie było takiej przed Tobą i nie będzie takiej po Tobie. Teraz on może patrzeć na Ciebie z uwielbieniem. Tak jak nigdy nie robił tego tata.
Czujesz, jakie to złudne? Jakie to szaleństwo? Czy to w ogóle może się zrealizować? Czy to zrealizować się powinno? Czy to jest miłość dojrzała? Czy wielki brak?
PS. Tak, wiem. On nie jest dojrzały. Jest Ci trudno. W taki sposób nie da się z nim żyć, nie da tworzyć. Nie masz już sił. Ale to nie post o nim, a o Tobie. Bo jego zmienić już próbowałaś. Jak Ci poszło? Ile lat tak próbujesz? Ile Twojego życia jest o nim? A ile o Tobie? Chciałabyś dojrzałego mężczyznę, przy którym Ci bezpiecznie, wiem. Z którym możesz coś razem. Ale jednak wybrałaś inaczej.
Więc usiądź spokojnie i poczuj. Dlaczego tak, a nie inaczej. Bo tylko to Cię uwolni. Tylko to pozwoli Ci wyjść z tej matni. Jeśli będziesz chciała.
A dziś, jak masz? ………………………………………………………………………
Karolina Wojnarska
Pomagam uwolnić przeszłość i blokady, byś mogła usłyszeć siebie i tworzyć życie, jakiego pragniesz.
Dostępne terminy sesji stacjonarnych i on line:
👉
https://karolinawojnarska.pl/umow-wizyte/
Opinie klientów o pracy ze mną:
https://karolinawojnarska.pl/opinie/
fot. GI