
18/08/2025
🎟 Bilet w jedną stronę - kilka słów na temat Bianki
🏖 Sezon urlopowy trwa w najlepsze. Jedni zdążyli już skorzystać z wyjazdów, drudzy dopiero się na nie udadzą. Wymarzony odpoczynek, doborowe towarzystwo i czas pełen radości. Dla niektórych wyjazd za granicę to obowiązkowy punkt urlopu i strzał w dziesiątkę. Dla innych - historia z najgorszego koszmaru….
🗺 Pewna para w końcu wyrusza na wyczekiwane wakacje. W trakcie drogi zatrzymują się na stacji - mężczyzna zostaje przy aucie, kobieta idzie do łazienki. Mijają kolejne minuty, jednak kobieta nie wraca. Zaniepokojony mężczyzna wyrusza na poszukiwania, które niestety okazują się bezskuteczne. Na szczęście to tylko fabuła filmu “Zaginiona bez śladu” z 1993 roku. Ale czy takie historie dzieją się tylko w filmach? Niestety życie napisało ich już wiele….
👤 Jedną z nich jest historia 19-letniej Bianki z Zakopanego. Dziewczyna skończyła liceum plastyczne i marzyła o nauce w Akademii Sztuk Pięknych. Niestety nie dostała się na wymarzone studia, co było ciosem dla jej wiary we własne umiejętności i talent. Jakiś czas później Bianka poznała Józefa, starszego od niej o 38 lat. Mężczyzna z zawodu był prawnikiem i prowadził własną kancelarię.
🏝 W lutym 1990 roku Bianka dostała od swojego partnera propozycję wyjazdu na Kubę. Mama początkowo nie była z tego pomysłu zadowolona, jednak ostatecznie wyraziła na niego zgodę. Wycieczka była organizowana przez biuro podróży, w związku z czym wydawałoby się, że nie ma się czym martwić. Jednak po przylocie do Hawany zachowanie Bianki w stosunku do Józefa zmieniło się. Nie wyglądała już na szczęśliwą i zachowywała dystans wobec mężczyzny. Prosiła nawet o osobny pokój, co z jednej strony mogło wynikać z chęci dotrzymania obietnicy mamie, która postawiła warunek, że Bianka ma mieszkać w pokoju z kobietą, z drugiej - mogło wynikać z niechęci do Józefa.
🇨🇺 W trakcie wyjazdu dziewczyna udała się także do ambasady i prosiła o pomoc w powrocie do ojczystego kraju. Nikt takowej pomocy Biance nie udzielił. Po wizycie w ambasadzie dziewczyna nie wróciła do hotelu, spała u poznanej tego dnia mieszkanki Kuby. Kolejna wizyta w ambasadzie również nie przyniosła oczekiwanych skutków, wręcz przeciwnie - pracownik ambasady odprowadził dziewczynę na miejsce, w którym znajdowała się reszta wycieczki. Pozostałą część dnia Bianka spędziła sama, a wieczorem postanowiła udać się na spacer. Po drodze minęła między innymi Józefa, z którym wymieniła parę zdań, a potem się oddaliła. Mężczyzna przekazał grupie, że Bianka ma jakieś problemy i niedługo do nich dołączy. To był ostatni raz, kiedy widzieli Biankę.
✈️ Nikt nie zwrócił większej uwagi na zniknięcie dziewczyny, a także nikt nie powiadomił o tym fakcie rodziny. Mama Bianki czekała na nią na lotnisku w dniu, w którym para miała wrócić do domu. Niestety nigdy nie doczekała się powrotu córki. Otrzymała jedynie rzeczy dziewczyny i komunikat, że najwyraźniej Biance na tyle spodobało się na Kubie, że nie chciała wracać. Józef, jak i inni uczestnicy wycieczki oraz organizatorzy, nie byli w tej sprawie pomocni. Mama postanowiła poszukać córki samodzielnie. Po dwóch miesiącach udało jej się otrzymać wizę i polecieć do kraju, z którego Bianka nigdy nie wróciła. Nie obyło się bez problemów - brak znajomości języka i niechęć do pomocy ze strony lokalnych władz znacznie utrudniały poszukiwania. Pomocą dla mamy Bianki okazali się polscy studenci przebywający w tym czasie na Kubie. Poszukiwania trwały 6 miesięcy, jednak okazały się właściwie bezskuteczne. Rok później wszczęto śledztwo w tej sprawie, a mama dziewczyny udała się na wyspę po raz drugi. Te działania również nie przyniosły oczekiwanych rezultatów - pod koniec 1991 roku śledztwo zostało zawieszone. Od tamtych wydarzeń minęło ponad 35 lat, a jednak do tej pory nie wiadomo co wydarzyło się w marcu 1990 roku na Kubie.
💔 Podobnych historii jest niestety wiele. Niektóre mają swój finał, inne - tak, jak zaginięcie Bianki - niestety nie. Brak finału jest szczególnie trudny dla rodziny i bliskich. Z jednej strony człowiek ma nadzieję, że to jeszcze nie koniec - że bliska osoba żyje, znajdzie się, być może czeka gdzieś na pomoc. Z drugiej strony są już tylko najczarniejsze scenariusze, szczególnie po tak wielu latach. To właśnie brak pewności nie pozwala rodzinie odetchnąć z ulgą - nie mogą zakończyć pewnego etapu w życiu, nie mogą się też pożegnać z ukochaną osobą. To nieustanna walka z myślami “a co jeśli…?”. Historia Bianki to nie tylko koszmarny wyjazd, to właściwie kilkadziesiąt koszmarnych lat niewiedzy i tęsknoty za bliską osobą. A wszystko to za sprawą wakacyjnej podróży do odległego kraju…
📲 Zachęcamy również, aby śledzić nasz fanpage, a także nasze konto na Instagramie () gdzie regularnie pojawiają się nowe i ciekawe treści, relacje z działań i aktualności dotyczące naszego Koła.
D.S.