Pracownia Rozwoju Osobistego "JABŁOŃ"

Pracownia Rozwoju Osobistego "JABŁOŃ" "JABŁOŃ" powstała z myślą o tych, którzy pragną podążać drogą zmiany, chcą rozwijać si? Pracownia Rozwoju Osobistego powstała w 2006 roku.

Od tego czasu rosną jej Klienci, ja i ona sama. W 2007 roku PRO otrzymała swoje imię - Jabłoń. Jabłoń to Drzewo Życia. Symbolizuje nieśmiertelność, obfitość i płodność. Dla mnie jabłoń to przede wszystkim rozwój. Odwieczny cykl odradzania się i umierania. Symbolizuje zdolność do ciągłej przemiany. Na wiosnę jej delikatne kwiaty są zapowiedzią czerwieni jabłek jesienią. Latem jest radosna swoją nas

yconą zielenią. A zimą cicho spoczywa pod okryciem ze śniegu, by na wiosnę znów obsypać się kwiatami... A czym jabłoń jest dla Ciebie? Pracownia Rozwoju Osobistego powstała z myślą o tych, którzy pragną podążać drogą zmiany, chcą rozwijać się, doskonalić - rozkwitać i owocować. Pracownia to miejsce, w którym możesz się zatrzymać i poszukać siebie. Swojej pestki, z której wyrośnie Twoja Jabłoń. Ofertę Pracowni stanowią różnorodne formy poznawania siebie - od terapii indywidualnej, po warsztaty rozwoju osobistego. Ciągły rozwój sprawia, że czujemy się pewniej i radośniej. Tylko Ty wiesz, czego tak naprawdę pragniesz. I - jeśli zechcesz - możesz to odnaleźć.

01/11/2022

Szukam Duszy... Odnajduję ją co dnia. I gubię. I znów odnajduję... Wspieram kobiety i mężczyzn w tych poszukiwaniach. Tk...
14/10/2022

Szukam Duszy... Odnajduję ją co dnia. I gubię. I znów odnajduję... Wspieram kobiety i mężczyzn w tych poszukiwaniach. Tkamy własne i wspólne kilimy, a ich barwy i wzory zachwycają mnie co dnia.
Czy wiesz gdzie jest Twoja Dusza? Czy otwierasz się na jej czułą obecność?

"Co współczesna kobieta rozumie przez zakończenie poszukiwania duszy? Koniec w pewnym sensie oznacza dokonanie czegoś. Kobieta poznała wszystkie strony swojej osobowości, od tej najświętszej po najbardziej przyziemną, i splotła je w niepowtarzalny, własny wzór. Utkała wyjątkowy materiał, którego osnowa zdaje się nie mieć końca. Jej nici zostały naciągnięte, zanim jeszcze powstał wzór i nawet gdy jest już ukończony, osnowa nadal wysnuwa się poza jego obręb. Lecz wątek posuwa się na czółenku krosna raz do przodu, raz do tyłu, podobnie jak doświadczenia z jej życia, tkając jej osobisty, jedyny w swoim rodzaju splot. Zakończenie następuje wraz z wpleceniem w ponadczasowe tło, czyli duszę, powtarzających się rozmaitych zadań kobiety. Tylko wtedy, gdy uda jej się sprowadzić do jedności wszystkie przeciwności występujące w życiu, może doświadczyć poczucia pełni. Ale koniec poszukiwania może także oznaczać coś innego, gdyż koniec przywodzi na myśl także cel. Kobieta może zapytać: Po co tu jestem? albo: Jaki jest cel mojego życia? Odpowiedzi na te pytania są nasycone energią, płynne i wciąż się zmieniają. Jak powiedział Jung, co jest prawdą o poranku życia, może już być nieaktualne o zmierzchu. Bycie w pełni sobą wymaga umiejętności rozważania wymagań stawianych przez duszę i świat i pozostania na tyle elastyczną, by wiedzieć, że koniec nie oznacza perfekcji."
June Singer: Współczesna kobieta w poszukiwaniu duszy.

Art. Dawid Figielek

.🧙"[...] czarownice mają oczyz cienkiego zielonego szkłaczarownice mają włosyz gniazda złotego pająkanitkami gwiazdzwisa...
14/07/2022

.
🧙
"[...] czarownice mają oczy
z cienkiego zielonego szkła
czarownice mają włosy
z gniazda złotego pająka
nitkami gwiazd
zwisające w noc
o świcie
sfruwają na dół włosy
do nóg traw
zamyślonych nad snem ziemi [...]"
Halina Poświatowska
🧙
Dom czarownicy, nadgryziony zębem czasu... Zjedzony przez historię.
🧙
Wszystko się zaczyna i kończy. Zgoda na przemijanie pozwala uniknąć wielu cierpień. Jak w gestaltowskimi cyklu Zinkera - kiedy się domyka proces identyfikacji potrzeby i jej zaspokajania następuje "płodna próżnia". Jeśli znajdujemy w sobie przestrzeń, by w niej być, wyłaniają się z niej nowe światy - potrzeby, pomysły, przedsięwzięcia, emocje. Życie. Płynny taniec figur - ich pojawianie się i odchodzenia w tło.
🧙
Siedzę zanurzona po uszy w mojej "płodnej próżni". Kąpię się w ciszy, spłukując z siebie zmęczenie, wypełniam się energią, by otwierać nowe cykle. Las śpiewa za oknem, wiatr gładzi i tarmosi drzewa.
🧙


O wadze uczuć w rozwiązywaniu konfliktów:"Osoby pracujące ze światem są na przykład często wzywane do rozwiązywania prob...
08/03/2022

O wadze uczuć w rozwiązywaniu konfliktów:

"Osoby pracujące ze światem są na przykład często wzywane do rozwiązywania problemów miast, konfliktów etnicznych, kryzysów finansowych, i ratowania rozpadających się struktur zarządzania. Pole jest tu zwykle przesiąknięte rozpaczą i brakiem nadziei. Jeśli pracujący ze światem zacznie naprawiać sytuację używając jedynie prawnych środków zaradczych albo logicznych metod fiskalnych, będzie to jak dawanie dobrego, zdrowego pożywienia ludziom, którzy są w takiej depresji, że chcą już tylko umrzeć. Jeśli sfera uczuć nie została uzdrowiona, praca nad strukturą będzie tylko plastrem na jątrzącą się ranę."
Arnold Mindell: Siedząc w ogniu. Wykorzystywanie konfliktów i różnic między ludźmi dla transformacji dużych grup.

Bardzo ważny tekst... Każdy ma prawo do swoich emocji i swoich reakcji. Do działania i niedziałania. Do dbania o siebie ...
27/02/2022

Bardzo ważny tekst...
Każdy ma prawo do swoich emocji i swoich reakcji.
Do działania i niedziałania. Do dbania o siebie i innych na swój sposób.
Wojna dopiero się zaczęła i nawet gdyby zakończyła się jutro, ten proces będzie trwał w nas długo, przechodząc kolejne etapy, o tym napiszę Wam wkrótce.
Trzymajmy się.

Niektóre z osób w gabinecie cicho wyznają, że nie mają siły działać na rzecz osób uciekających przed wojną. Czują zawstydzenie z powodu lęku i najchętniej schowałyby się przed całym światem. Dla dodania otuchy:

☂️ masz prawo się bać

☂️ możesz czuć bezsilność i zmęczenie

☂️ nie musisz angażować się w takie działania, które wymagają siły i ekspozycji na bezpośrednie zagrożenie i stres

☂️ to, że się boisz nie oznacza, że jesteś gorszy*a

☂️ nie przesiaduj na portalach informacyjnych, które nakręcają spiralę lęku. Wystarczy sprawdzić co się dzieje raz albo dwa razy dziennie

☂️ nie czytaj niesprawdzonych źródeł, publikujących zwykłą sensację

☂️ dbaj o siebie, odżywiaj się dobrze, śpij tyle, ile potrzebujesz

☂️ staraj się nie przebywać sam*a chyba, że właśnie tego potrzebujesz

☂️ pielęgnuj codzienne rytuały, które dają poczucie stałości i bezpieczeństwa

☂️ żyj takim rytmem jak do tej pory i korzystaj z zajęć, które do tej pory stanowiły twój grafik dnia

☂️najbliższym osobom mów, co czujesz

☂️aktywizm nie oznacza tylko uczestnictwa w demonstracjach i marszach. To również finansowe zasilanie sprawdzonych fundacji, działających na rzecz uchodźców i uchodźczyń lub udostępnianie ważnych informacji o pomocy oferowanej właśnie im

☂️ zapoznaj się z podstawowymi technikami relaksacyjnymi, które łagodzą ataki paniki

Dbaj o o siebie ❤️

Fot. Geralt Pixabay

Słowa o Miłości :) Zapraszam na Blog, do czytania Notatek spod Jabłoni.
14/02/2022

Słowa o Miłości :) Zapraszam na Blog, do czytania Notatek spod Jabłoni.

Rozmowy o miłości Miłość. Najdziwniejsze słowo świata. Wciąż szukam jego znaczenia w sobie, w ludziach, których zsyła mi los i relacjach między nami. Im dłużej żyję, tym bardziej uświadamiam sobie ulotność tego słowa. Szukam definicji. Kiedyś, zdałam sobie sprawę, że nie potr...

"To, co jednoczy nas jako ludzi, niekoniecznie jest widoczne czy namacalne, to raczej niewidoczny i nienamacalny wymiar ...
06/01/2022

"To, co jednoczy nas jako ludzi, niekoniecznie jest widoczne czy namacalne, to raczej niewidoczny i nienamacalny wymiar p o m i ę d z y nami. To duch ludzki, który przenika każdą naszą interakcję. To "tajemnicze tło", które otacza nas i przenika, i z którego wyłania się nasza odrębność i niepowtarzalność, stając się figurą. T o ź r ó d ł o z d r o w i e n i a."

R. Hycnar, L. Jacobs: Terapia w dialogu. Od psychologii self, do terapii Gestalt. Przekład: K. Makaruk, D. Przygucka, s. 38.

"Nie cofa się, kto związał się z gwiazdami." Da VinciKiedy Frodo opuszcza las Lorien, Galadriela daje mu krysztaowy flak...
24/12/2021

"Nie cofa się, kto związał się z gwiazdami." Da Vinci

Kiedy Frodo opuszcza las Lorien, Galadriela daje mu krysztaowy flakonik z zamkniętym wewnątrz światłem Elendila. To światło rozświetlało mu mrok i dawało nadzieję. Znalazłam dziś taką buteleczkę...

Czasem rozświetlasz mrok dla innych, a czasem potrzebujesz, by ktoś rozjaśniał ciemności dla Ciebie. Póki światło, póty nadzieja. I tamtędy wiedzie droga.
Cuda cuda ogłaszają.
Wielu cudów dla Was.

"W ciemności ustawicznie rozlegały się jakieś szelesty, trzaski i szmery, lecz nie było słychać głosów ani kroków. W oddali na zachodzie nad Ephel Dúath nocne niebo wciąż szarzało blado. W tej stronie, wysoko nad sterczącym szczytem górskim, biała gwiazda wyjrzała właśnie spośród rozdartych chmur. Gdy ją tak ujrzał, zagubiony w przeklętym wrogim kraju, wzruszyło go jej piękno, a nadzieja wstąpiła znów w jego serce. Jak chłodny, jasny promień olśniła go bowiem nagle myśl, że bądź co bądź Cień jest czymś małym i przemijającym; istnieje światło i piękno, którego nigdy nie dosięgnie. Jeśli Sam śpiewał w Wieży Cirith Ungol, to pieśń jego raczej oznaczała wyzwanie niż nadzieję, ponieważ wtedy myślał o sobie. Teraz na chwilę przestał się troszczyć o własny los, a nawet o los ukochanego pana. Wczołgał się z powrotem pod zasłonę cierni i wolny od wszelkich strachów zasnął głębokim, spokojnym snem."
J.R.R Tolkien

W Notatkach spod Jabłoni nowy wpis o książce niedawno wydanej przez Raven - Instytut Studiów Kulturowych . "Umieranie i ...
09/11/2021

W Notatkach spod Jabłoni nowy wpis o książce niedawno wydanej przez Raven - Instytut Studiów Kulturowych .
"Umieranie i stawanie się. Transformacyjna moc traumy" Ursuli Wirtz, to ważna, piękna, mądra książka na dzisiejsze czasy.

"W perspektywie mitologicznej trauma jest postrzegana jako upadek duszy czy też jej spadanie. Może być postrzegana jako nagły i brutalny atak, który ściąga w dół, lub też jako skrajnie bolesna utrata duszy, która swoim ogromem przekracza zdolność świadomości do jej objęcia. Często jest również doświadczana jako zstąpienie w najgłębsze i najmroczniejsze rejony jestestwa gdzie jest się zmuszonym do rewaluacji podstawowych założeń o życiu i śmierci. Wymaga to poszerzenia świadomości."

Zaglądacie na Bloga? Czytacie już "Umieranie i stawanie się"?
Link do recenzji w komentarzu.
Jeśli uznacie tekst za wartościowy, ucieszę się z udostępnień.

Brama Kruka Książki Wydawnictwa Instytutu Studiów Kulturowych Raven, są dla mnie ważne. Wszystkie. Każda z nich stanowi Bramę. Wrota. Czytam i za nimi nic już nie jest takie samo. Jedne pochłaniam w ciągu nocy. Inne trawię powoli, jak wąż boa. Przestałam przejmować się, że nie czyta...

"Ona była głosem", czyli o kobiecym pisaniu - "Księga tęsknot" Sue Monk Kidd"Będę mówić o pisarstwie kobiecym (écriture ...
04/07/2021

"Ona była głosem", czyli o kobiecym pisaniu - "Księga tęsknot" Sue Monk Kidd

"Będę mówić o pisarstwie kobiecym (écriture féminine):
o t y m , c o o n o s p o w o d u j e . Chodzi o to, żeby kobieta wreszcie siebie napisała: musi zacząć pisać o kobiecie i wprowadzić kobiety w świat pisma, z którego zostały wyparte z taką samą gwałtownością, jak i z odczuwania swoich ciał; z tych samych powodów, tym samym prawem i w tym samym, śmiercionośnym celu. Kobieta musi sama, własnym wysiłkiem, wstąpić w tekst — j a k w świat i w historię." Tak Helene Cixous rozpoczyna swój (wiele dla mnie znaczący) esej: Śmiech Meduzy.

Olga Tokarczuk w swojej noblowskiej mowie mówiła o roli narratora pierwszoosobowego mówiąc, że być może jest on niewystarczający do opisu nowej rzeczywistości, która tworzy się na naszych oczach.

"Żyjemy w rzeczywistości wielogłosowych narracji pierwszoosobowych i zewsząd dochodzi nas wielogłosowy szum. Mówiąc „pierwszoosobowe” mam na myśli ten rodzaj opowieści, który zatacza wąskie kręgi wokół „ja” twórcy, piszącego mniej lub bardziej wprost tylko o sobie i poprzez siebie.
Uznaliśmy, że ten rodzaj zindywidualizowanego punktu widzenia, głos z „ja”, jest najbardziej naturalny, ludzki, uczciwy, nawet jeżeli rezygnuje z szerszej perspektywy. Opowiadać w tak rozumianej pierwszej osobie to tkać absolutnie niepowtarzalny wzór, jedyny w swoim rodzaju, to mieć jako jednostka poczucie autonomii, być świadomym siebie i swojego losu. To jednak znaczy także budować opozycję: „ja” i „świat”, a ta bywa alienująca."

Jednak Gianni Francesetti w swoim artykule w gestaltowskim wielogłosie zawartym w niezwykłej książce "Polifonia współczesnych terapeutów Gestalt" pisze, że: "Ja i świat wyłaniają się wspólnie i są zbudowane z tej samej gliny". (s. 207) Z tej perspektywy zaciera się solipsystyczny wydźwięk pierwszoosobowego pisania... Kiedy czytam ja-narracje kobiet... mam poczucie, że ich głosy, wyrażają najgłębsze części Siebie. I wtedy myślę, że polifonia kobiecych głosów, staje się Nową Narratorką - zbiorową. Kobiecy chór... "Jednostka jest niczym innym , jak relacją (relacjami) i ciągle odnawianymi aktami indywiduacji, które tworzą ją lub jego jako wspólny związek między różnymi porządkami doświadczeń, to właśnie relacje nadają istocie jej spójność, jej realność."(Polifonia współczesnych terapeutów Gestalt", s. 486) Taką pierwszoosobową narracją wciąga od pierwszych zdań książki Sue Monk Kidd.

Pierwszy i drugi rozdział książki, która już staje się wydawniczym bestselerem, a moja czytelnicza intuicja mówi, że będzie kolejną bardzo ważną książką świadomej kobiecości, mówi o dorastaniu bohaterki do pisania. To "Księga tęsknot" Sue Monk Kidd.

Ana otrzymała od Boga wielki dar - potafi czytać i pisać. Z łatwością przychodzi jej przekuwanie słów w opowieści. Potrafi wchłaniać idee nawet te ze sobą sprzeczne. Opisuje historie kobiet z Pisma odkąd odkryła ze zdziwieniem, że w Piśmie w ogóle były jakieś kobiety. Jej ambicje kłopotały jej ojca, który powtarzał, że Ana talent otrzymała przez pomyłkę Boga, który miał je przeznaczyć dla jakiegoś chłopca.
Ana otrzymuje od ciotki misę z wapienia... Lśniąca i okrągła jak księżyc w pełni - to misa inkantancyjna. Magiczny przedmiot służący do modlitwy... Zapisuje się w środku, spiralnie słowa, obracając powoli naczynie, by ożywały i wzbijały się wysoko do nieba. A na dnie... maluje się swoją podobiznę... by Bóg wiedział, kto kieruje do niego modły... Piękno tego pomysłu zachwyca mnie i porusza.
Ciotka mówi do Any:
"- Sanktuarium mężczyzny skrywa prawa boskie, a tymczasem w tym należącym do kobiety mieszkają wyłącznie tęsknoty. - Postukała w płaską kość nad moim sercem i wypowiedziała polecenie, które rozpaliło w mojej piersi ogień: - Napisz o tym, co nosisz tutaj, w swoim świętym świętych."

Ana przygotowuje się zatem by zapisać modlitwę w misie:
"Sam akt pisania przywołuje moc, nierzadko boską, ale i niestabilną, która wnika w litery i napełnia atrament tajemniczą pulsującą energią. (...) Zwróciłam się do Boga z błaganiem, by uczynił mnie czystą i pozwolił mi spisać modlitwę z poczuciem słuszności zarówno w sercu, jak i w umyśle (...)."

Moje myśli biegną do fragmentów "Podróży bohaterki" Maureen Murdock, tych o roli naczynia w snach i w sztuce... Inkantancyjna misa z "Księgi tęsknot" nabiera głębszego znaczenia:
"Vesica piscis (naczynie ryb) jest symbolem kobiecości jako naczynia zarówno w religiach pogańskich, jak i chrześcijańskich. Joan Sutherland mówi o doskonaleniu naczynia, jakim jest nasze życie. "Medytacja i inna samotna praca tego typu doskonali naczynie od wewnątrz, natomiast rytuał społeczny, łączenie sił i świętowanie z innymi kobietami doskonali go od zewnątrz. Musimy kontynuować pracę nad tym naczyniem, ponieważ jego jakość decyduje o tym, co może się w nim wydarzyć - o naturze przemiany, jaka może się dokonać."

Powieść rozpoczyna się cytatem z Biblioteki Nag Hammadi gnostyckich tekstów. Dla wtajemniczonych jest to jasny sygnał, jaka będzie ta powieść... Bowiem gnostyczką nie można zostać, ale można nią być.. Gnoza to wiedza, służąca poznaniu wszechrzeczy... Można ją tylko praktykować samodzielnie i rodzi się ona z własnego serca... Gnostycyzm to nie religia, tylko osobiste zaangażowanie w poszukiwania duchowe.

"Jam jest pierwszą i ostatnią,
Tą którą się czci i z której się drwi,
Jestem ladacznicą i świętą.
Jam jest żoną i jestem dziewicą,
Jestem matką i córką.
Jestem nią...
Nie obawiaj się mojej mocy...
Jestem świadomością własnego imienia.
Jestem nazwą dźwięku i dźwiękiem nazwy."

I jak...? Jesteście gotowe/i by osobiście zaangażować się w tę Historię...? By wraz z Aną (która, zdradzę Wam w sekrecie, zostanie żoną... Jezusa) doskonalić naczynie z zewnątrz...? w społecznym rytuale czytania literatury?

Małgorzata spod Jabłoni


Poranki w moim gabinecie są chłodne i rześkie. Przez otwarte okno wydziera się szum miasta, a ja nie mogę oderwać się od...
18/06/2021

Poranki w moim gabinecie są chłodne i rześkie. Przez otwarte okno wydziera się szum miasta, a ja nie mogę oderwać się od książki, którą czytam od wczoraj. Avner Bergstein to izraelski psychoanalityk, który w swoich książkach zajmuje się pracami Wilfreda Biona, który z kolei inspiruje mnie od niedawna (choć wciąż niewiele rozumiem, bo język hermetyczny, choć myśl na jakimś nieuchwytnym poziomie jest mi bardzo bliska). "Niezbadane rejony życia psychicznego. Wyprawy Wilfreda Biona i Donalda Meltzera "to niesamowitą pozycja, która pomaga mi do Biona się nieco zbliżyć i lepiej go zrozumieć. Książka pomaga poczuć, czym jest opisywany przez Biona sposób wyczuwania rzeczywistości psychicznej.
I odkrywam wciąż, że psychoanaliza i Gestalt, są zdecydowanie bliżej, niż myślałam na początku. I zdecydowanie dalej 😁

"Bion apeluje, aby słuchać tego, co pomiędzy; słuchać wykraczając poza dźwięk wypowiadanych słów. Słowa pacjenta odnoszą się do przeszłości i przyszłości; unika on kontaktu ze sobą oraz z bólem i wzburzeniem emocjonalnym związanym z kontaktem ze sobą w teraźniejszości. Jednakże, aby usłyszeć to, co istnieje poza tym, co WYPOWIADANE podczas sesji, analityk musi żyć w TERAŹNIEJSZOŚCI, tu i teraz, w sesji i słuchać intuicją, która być może uosabia intuicję "embrionalną".

I nie dziwi ta zbieżność, bo opisując intuicję embrionalną, Bion znajdował się pod wpływem Bubera, tak ważnego w filozofii terapii Gestalt.

A w koncepcji cezury Wilfreda, odnajduję analogię do tego, co gestaltyści nazywają kontaktem granicznym.

Wracam do lektury, a dla Was pięknego dnia! Co dziś czytacie?


O rozdzieleniu jedności - czyli gdy ciało i umysł działają "osobno".„Nieuznawane aspekty Ja w znacznym stopniu mogą w na...
23/11/2020

O rozdzieleniu jedności - czyli gdy ciało i umysł działają "osobno".

„Nieuznawane aspekty Ja w znacznym stopniu mogą w nas przetrwać dzięki ich powiązaniu z funkcjami i procesami ciała. Odnosząc do swojego ciała słowo „ono” zamiast słowa „ja” i utożsamiając siebie z umysłem, przyczyniamy się do tego, że nasze ciało staje się w pewnym sensie odrzuconym Ja. Rozszczepiamy nasz organizm na Ja, które myśli i werbalizuje, oraz na „ono”, które czuje i przejawia ekspresję niewerbalną. Większość tego, co wyrzuciliśmy z naszego Ja i uznaliśmy za irracjonalne, dociera do nas w formie wrażeń cielesnych. Ale przede wszystkim odbieramy to, co napływa do nas w formie myśli i ekspresji werbalnej, a więc jest racjonalne, a tym samym nadające się do zaakceptowania przez nasz obraz nas samych. Zlanie się wypartego Ja z ciałem wynika stąd, że wiele funkcji organizmicznych, których nie mogliśmy zaakceptować, tkwi korzeniami w naszej naturze fizycznej. Tak więc rezygnacja przez nas z pewnych aspektów lub funkcji Ja, pociąga za sobą wyparcie się odpowiednich, związanych z nimi funkcji lub przejawów cielesnych.”

J.I. Kepner: Ciało w procesie psychoterapii Gestalt. Warszawa 1991, s. 28.

"Wszystkie wydarzenia w sferze duszy, to znaczy wszelkie psychologiczne zjawiska i zachowania cechują się odpowiedniości...
13/11/2020

"Wszystkie wydarzenia w sferze duszy, to znaczy wszelkie psychologiczne zjawiska i zachowania cechują się odpowiedniością i podobieństwem do archetypowego wzorca. Nasze życie naśladuje życie postaci mitologicznych: działamy, myślimy i czujemy tylko tak, jak nam na to pozwalają pierwotne wzorce ustalone w świecie imaginatywnym. (...) Zadaniem psychologii archetypalnej i jej terapii jest odkryć archetypowy wzorzec różnych form zachowania. Zakłada się przy tym, że każde zachowanie gdzieś przynależy: wszelkie formy psychopatologii mają swój mityczny substrat i przynależą do mitów, czyli mają w nich swoją siedzibę. Co więcej, sama psychopatologia jest środkiem umożliwiającym powrót do mitu, środkiem pozwalającym ulec działaniu mitu i wkroczeniu weń. Jak powiedział Jung: Bogowie stali się chorobami, tak że dzisiaj, ażeby znaleźć Bogów, musimy poszukać ich w naszych patologiach."

James Hillman

🍎 "Jedną z najciekawszych rzeczy, jakich trzeba się nauczyć o prowadzeniu terapii, jest to, jak zintegrować własną indyw...
29/09/2020

🍎 "Jedną z najciekawszych rzeczy, jakich trzeba się nauczyć o prowadzeniu terapii, jest to, jak zintegrować własną indywidualność z rolą terapeuty. Każdy, kto odwiedzi kilka gabinetów terapeutycznych, będzie pod wrażeniem różnorodności, w ich wyglądzie: wszystkie są odpowiednio profesjonalne, ale również unikalnie osobiste. Poszczególni terapeuci różnią się między sobą nie tylko tym, jak meblują swoje gabinety, ale także tym, jak się ubierają, w jakiej odległości siadają od swego pacjenta, czy podtrzymują z nim kontakt wzrokowy, czy starają się uchronić go przed poczuciem, że jest poddawany szczegółowej analizie, czy robią notatki w trakcie sesji, jak szczegółowych informacji potrzebują podczas pierwszego spotkania, jak opisują zasady odwoływania spotkań, jak podchodzą do kwestii płatności, jak oznajmiają pacjentowi zakończenie sesji i tak dalej. Nie istnieje jeden prawidłowy sposób postępowania, są tylko sposoby właściwe danemu praktykowi."

🍎 Nancy McWilliams

"DDA i DDD jest w gotowości do pozostawania w trudnych sytuacjach dłużej niż inni, bez zważania na koszty osobiste.– W t...
30/07/2020

"DDA i DDD jest w gotowości do pozostawania w trudnych sytuacjach dłużej niż inni, bez zważania na koszty osobiste.

– W trudnych sytuacjach osoby z syndromem DDA mają problemy z rozpoznaniem w odpowiednim momencie, że już nic więcej nie mogą zrobić w danej sprawie,
– DDA mają problemy z wychodzeniem z sytuacji będących dla nich zbyt dużym obciążeniem – bez względu na koszty osobiste, jakie ponoszą. Robią to za wszelką cenę."

To jedna z gorszych cech DDA. Bardzo jej nie lubię. Od czasu do czasu ujawnia się u mnie. W bardzo skrajnym wydaniu. Kiedyś myślałem, że to […]

Dziś Notatka spod Jabłoni o tym, w jaki sposób można się opiekować swoimi ranami. Mit o Chironie, to mit o "zranionym uz...
19/07/2020

Dziś Notatka spod Jabłoni o tym, w jaki sposób można się opiekować swoimi ranami. Mit o Chironie, to mit o "zranionym uzdrowicielu"...
Zapraszam do lektury :)

Przebudzenie W lipcowe, zimne, burzowe przedpołudnie, wybudzam się z narkozy. Umysł rozlewa się jak rzeka bez koryta, ciało bez kształtu, za to z coraz wyraźniej wyczuwalnym bólem. Powolny proces dochodzenia do siebie, przy jednoczesnym pragnieniu, by do siebie jednak nie wracać, bo wiąże...

Przyszła! "Podróż bohaterki" zakończyła się w skrzynce InPost, skąd wyjmuję ją niecierpliwie. Jest... Miękkość okładki, ...
01/07/2020

Przyszła! "Podróż bohaterki" zakończyła się w skrzynce InPost, skąd wyjmuję ją niecierpliwie. Jest... Miękkość okładki, grafika spójna z poprzednią ważną książką wydaną przez .edu.pl "Świadomą kobiecością" Marion Woodman. Kolejna niesamowita grafika Ewy Kutylak. "Wiatr", taki jest tytuł ilustracji, na niej kobieta z rozwianymi, jak w pędzie włosami, księżycowy górski krajobraz i zwierzę z rogami, jeleń? Przypomina mi trochę malowidła z Lasceaux. Pierwotna sztuka... I myślę sobie, że trzeba cofnąć się aż tam, wtedy, by rozpocząć podróż bohaterki, w świadomą kobiecość...
Podoba mi się potrtet Autorki, której szeroki uśmiech wita mnie po otwarciu książki. I zupełnie nie wiem, dlaczego czuję wzruszenie. Cieszy mnie Wstęp napisany przez Marion Woodman. Kartkuję niecierpliwie, wertuję kolejne strony. Wyrwane z kontekstu strzępki zdań "niewiele było wzorców kobiet", "kobiety potrzebują zmiany nastawienia", "dewaluacja kobiet", "daleka droga do równości płci i ras". Czytam uważnie spis treści. Ekscytacja. Radość. I smutek... "Świadomą kobiecość" przeczytałam w jedną noc. Niecierpliwie czytam książki. Jakbym chciała już, tu i teraz, natychmiast, wiedzieć. Odkryć coś. Zrozumieć. Poczuć. Poczuć ulgę. Już wiem, że tej nie dam rady i nie chcę pochłonąć... Chcę integrować strona po stronie. Dlatego na recenzję będziecie musieli chwilę poczekać. Podróż bohaterki właśnie się zaczyna...

Czarownica. Wiedźma, ta która Wie. Aby obudzić ją w sobie, trzeba tylko otworzyć oczy. Uświadamiać sobie siebie i otacza...
18/05/2020

Czarownica. Wiedźma, ta która Wie. Aby obudzić ją w sobie, trzeba tylko otworzyć oczy. Uświadamiać sobie siebie i otaczający świat wciąż na nowo. By potem.... znowu otworzyć oczy... I jeszcze raz. To jak z poziomami Matrixa - otwarcie oczu, uświadomienie, wiedza, przenosi w nową rzeczywistość, by po jej rozpoznaniu znowu iść dalej. Jabłoń jest wystarczająco wysokim miejscem w okolicy, by trafić do szkoły czarownic i otwierać oczy 😉🍎
Nieustająco zapraszam Cię do przygody poznawania samej/samego siebie 😊🍏

Małgosia, tym razem NA Jabłoni 😉🌳

"Mądra kobieta, wiedźma, jest wystarczająco roztropna i doświadczona, aby pomieścić w sobie pozornie sprzeczne jakości. Potrafi być oburzona i współczująca, gwałtowna i delikatna, duchowa i sprośna, może kochać samotność i działać w świecie jako aktywistka. Może być sama dla siebie (one-in-herself), a jednocześnie głęboko oddana innej osobie. Jest wyjątkowa i autentyczna, ponieważ ma wiele twarzy a jednocześnie jest wewnętrznie spójna. Pracuje nad zintegrowaniem własnej różnorodności i właśnie dlatego jest osobą kompletną, chociaż nie jest idealną, "ukończoną" kobietą".

Jean Shinoda Bolen "Boginiczne archetypy dojrzałej kobiecości", przełożyła Bożena Pierga

Adres

Ulica Matejki 2/5
Katowice
40-077

Telefon

+48601559633

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Pracownia Rozwoju Osobistego "JABŁOŃ" umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Pracownia Rozwoju Osobistego "JABŁOŃ":

Udostępnij

Kategoria