
18/06/2025
https://www.facebook.com/share/p/16MZMxQpzo/?mibextid=wwXIfr
„Na jednego dietetyka w Ochronie Zdrowia przypada ponad 360 łóżek szpitalnych. W wielu szpitalach nie ma ani jednego etatu dietetyka. Ponad 30% pacjentów szpitalnych jest niedożywionych, a tylko niewielki odsetek ma prowadzoną profesjonalną terapię żywieniową”
„Mimo że jesteśmy specjalistami, to wciąż dla wielu jesteśmy tylko kimś od jedzenia.”
„Boli nas, że mimo ogromnej wiedzy i kompetencji jesteśmy często postrzegani jako kucharze albo osoby, które tylko podają posiłki.”
„Chcemy w końcu być widziani jako pełnoprawna część Zespołu Terapeutycznego, a nie jako dodatek, którego można pominąć.”
„Nie nosimy stetoskopów, ale potrafimy poprawić efekty leczenia.”
„Zanim pacjent dostanie lek, zanim przejdzie operację – oceniamy jego stan odżywienia, niedobory, ryzyko powikłań.”
„BEZ NAS – pacjent goi się gorzej, wraca do zdrowia dłużej, jest bardziej niedożywiony.”
„Analizujemy każdy gram białka, każdą jednostkę insuliny, każdy deficyt energetyczny. To nasza wiedza (obok wiedzy pozostałego personelu medycznego) pomaga pacjentowi wstać z łóżka, przejść cały proces leczenia i wrócić do domu.”
„Jesteśmy tymi, których się nie widzi – ale bez których leczenie nie działa.”
„Bardzo często to my jesteśmy obwiniani o stan diety szpitalnej, mimo iż to nie my decydujemy o kwocie przeznaczonej na żywienie w jednostkach Ochrony Zdrowia.”
„Nie ma leczenia bez żywienia, a żywienia bez dietetyka.”
„Nie przychodzimy z talerzem.
Przychodzimy z wiedzą, jak nakarmić ciało, które walczy.”
„Jesteśmy dietetykami klinicznymi.
I mamy dość bycia niewidzialnymi.”
„Bo żywienie to nie luksus.
To leczenie.
To regeneracja po operacji.
To siła w trakcie chemioterapii.
To nadzieja dla pacjenta leżącego w łóżku, który nie ma już energii, by otworzyć oczy.”
„Ale system nas nie widzi.
Na oddziałach często jesteśmy tylko „opcją” – jeśli starczy czasu, jeśli starczy pieniędzy.
A pacjent leży z niedożywieniem, które zabija powoli i bezgłośnie.”
„Nie da się leczyć, gdy ciało głoduje.
Nie da się wracać do zdrowia na suchym chlebie i herbacie.
Nie da się budować odporności bez białka, mikroelementów i indywidualnego planu.
Ale kto nas słucha?”
„Jesteśmy jednymi z najlepiej wykształconych specjalistów w systemie.
A często zarabiamy mniej niż kasjer w markecie.
Sami opłacamy kursy, szkolenia, wyjazdy.
Sami dźwigamy odpowiedzialność, gdy pacjent umiera nie tylko na chorobę, ale na skrajną wyniszczenie.”
„Widzimy łzy ludzi, którzy nie mogą jeść.
Widzimy frustrację rodzin, które nie rozumieją, co to znaczy dieta medyczna.
Widzimy samotność pacjentów, którym system rzuca pudełko z posiłkiem i mówi: „radź sobie”.”
„Jesteśmy zmęczeni.
Zmęczeni walką o dostęp do pacjenta.
Zmęczeni udowadnianiem, że żywienie to nie moda – to medycyna.
Zmęczeni byciem ostatnim ogniwem, gdy powinniśmy być w centrum terapii.”
„Dlatego dziś mówimy jasno:
Nie da się leczyć człowieka, pomijając to, co go buduje – jedzenie.
Nie da się leczyć z szacunkiem, ignorując potrzeby żywieniowe.
Nie da się być nowoczesną medycyną bez miejsca dla dietetyka klinicznego.”
„Jesteśmy dietetykami.
Nie od sałaty.
Od przeżycia.
Od jakości życia.
Od powrotu do sił.”
„Dajcie nam głos.
A pacjentom – szansę, by wyzdrowieć nie tylko na papierze.”
Polski Związek Zawodowy Dietetyków Polskie Stowarzyszenie Dietetyków
̇ywieniekliniczne ́ćżycia