19/09/2025
💞
„W szkole trzeba udawać, proszę Pani.”
– Dlaczego tak mówisz? – pytam.
– No kurde, Pani nie wie? Serio?
– No chyba serio, nie wiem – odpowiadam z pokorą. Bo naprawdę nie wiem. A może… zapomniałam?
– Bo jak się jest sobą, to od razu ktoś się czepia – mówi cicho. – Że za głośno się śmiejesz. Że za wolno piszesz. Że źle siedzisz, że ręka nie tak podniesiona. Że nie można się wiercić. Że jak jesteś za bardzo szczęśliwy, to przeginasz. A jak jesteś smutny, to robisz miny.
To lepiej udawać, proszę Pani.
– A jak udajesz? – pytam ostrożnie.
– No nic nie robię no… Nauczyłem się, że może mnie nie być i tyle.
Patrzę na niego.
Tak młody, a już potrafi być niewidzialny.
Kurczę, to sztuka. Tylko że strasznie smutna.
– To chyba trudne, tak być, aby cię nie było… co?
– Może…
Bawi się nerwowo sznurkiem od bluzy.
Kręci, owija, zaciska.
Czekam spokojnie.
Bo emocje potrzebują czasu.
– …chyba od mamy.
– Od mamy? – powtarzam miękko.
– No… Ona zawsze mówiła, że jest dobrze.
Wie Pani, babcia się jej pyta, co tam u Was, a ona zawsze: „wszystko ok”.
A przecież ja wiem, że nie jest tak!
I w jego głosie nagle słychać złość. Tę dziecięcą, bezradną, która aż ściska gardło.
– Całą noc płakała przez tego frajera! – wyrzuca z siebie jednym tchem. – Albo znowu ma na głowie jakieś sprawy z Aśką, bo leki trzeba kupić, bo diagnoza gorsza… i znowu ktoś pyta, a ona: „ok, wszystko ok!”. A przecież tak nie jest! To udawanie na całego!
Czuję, jakby ktoś przyłożył mi lustro do twarzy.
I nagle widzę – ile razy my, dorośli, też tak robimy.
Mówimy: „ok”.
„Damy radę”.
„Nic się nie stało”.
A dzieci patrzą. I uczą się.
– Czyli jak ciebie się ktoś pyta: „Maks, co tam?”, to odpowiesz: „ok”, chociaż nie będzie ok? – upewniam się.
– No to Pani już rozumie – rzuca i wzrusza ramionami.
– Dorosłym nie zależy na tym, jak jest. I szkole też nie…
– Czyli myślisz, że dorosłym nie zależy, bo wolą udawać?
– Bo się boją! – Maks podnosi głos.
– A gdyby się nie bali, Maks, to jacy by byli?
– No chyba… prawdziwi.
I siedzimy w tej ciszy.
Rozmawiamy o tym, czemu zakładamy maski i czemu tak ważne jest mówienie prawdy o emocjach, o doświadczeniach, o sobie…
I nagle słyszę zdanie Maksa, które zapamiętam na długo:
💬 „Udawanie jest jak znikanie… a podobno dzieci są zbyt ważne, żeby znikały.”
I myślę sobie Maks ma rację...
– ile dzieci dzisiaj właśnie tak uczy się udawania tak jak on?!
Nie matematyki. Nie historii.
Tylko udawania, że wszystko jest ok.
A potem dorastają i mają to we krwi.
Maski. „Jest dobrze”. „Daję radę”.
I nikt nie wie, co pod spodem.
A przecież szkoła powinna być miejscem, gdzie uczysz się być sobą, a nie mistrzem w udawaniu.
I...Dlatego właśnie spotykam się z dziećmi, nauczycielami i rodzicami na warsztatach i pogadankach o "Hejtowanie i znikanie..." – żebyśmy razem mogli tworzyć szkoły, w których dzieci nie znikają, tylko mają odwagę być sobą!
👉 Jeśli chcesz zorganizować takie spotkanie w swojej szkole, zapraszam do kontaktu, napisz: kamilaolga@gmail.com
Bo RAZEM możemy więcej!
Przytulam Was od serducha!❤️
Dr Kamila Olga-psycholog
(*Imię i szczegóły w historii zostały zmienione w celu ochrony prywatności. Publikacja za zgodą dziecka oraz rodzica/opiekuna. Historia nie opisuje jednej konkretnej osoby.)