13/08/2025
Niesamowitość ludzkiej psychiki
Projekcja – cień, który nazywasz cudzym imieniem
W starych szkołach mądrości mówiono, że człowiek nigdy nie widzi drugiego takim, jaki on naprawdę jest – widzi go takim, jakim jest sam w najgłębszych zakamarkach swojego serca.
Projekcja to magia lustra – rzucasz na drugiego człowieka swój własny cień, a potem walczysz z nim, jakby należał do niego. Lęk, który nosisz w sobie, nagle ma czyjąś twarz i czyjeś imię.
Kiedy boisz się, że ktoś zrobi Ci krzywdę, często wcale nie chodzi o niego. Chodzi o to, że Ty sam wiesz, że byłbyś w stanie zrobić to, czego się obawiasz. Dusza zna swoje możliwości – także te, których nie chce uznać.
W dawnych opowieściach uczono, że ten, kto manipuluje, najbardziej boi się zostać zmanipulowany.
Że ten, kto niszczył cudze imię, żyje w strachu, że ktoś zniszczy jego.
Że ten, kto w sekrecie używa wiedzy, by kogoś zranić, drży, że kiedyś ktoś odczyta jego własną tajemnicę i użyje jej przeciw niemu.
Projekcja jest jak zaklęcie rzucone nieświadomie – wypełnia powietrze podejrzeniami, tworzy wrogów z tych, którzy nimi nie byli, i zamienia własne odbicie w „cudzego wroga”.
Największa pułapka?
Projekcja jest niewidzialna dla tego, kto jej dokonuje. Wydaje mu się, że widzi „prawdę o drugim człowieku”, a w rzeczywistości patrzy w swoje własne odbicie w krzywym lustrze.
Mistrzowie mówią: Kiedy czujesz, że ktoś jest zdolny zrobić coś, co Cię przeraża – zapytaj siebie, czy to nie echo Twojego własnego cienia. Bo jeśli tak, to nie on jest źródłem Twojego lęku, ale Ty sam.
Bo prawdziwa wolność przychodzi dopiero wtedy, gdy przestajesz walczyć z własnym cieniem w cudzym imieniu.
🫰Dlaczego czasem mylimy wrogów z przyjaciółmi???🫰
W świecie emocji i relacji logika często przegrywa z naszymi nieuświadomionymi schematami. Można całym sercem chcieć dobra, a mimo to otaczać się ludźmi, którzy działają na naszą szkodę – i jednocześnie odpychać tych, którzy są naprawdę lojalni.
Dzieje się tak, gdy w naszym wnętrzu działa mechanizm projekcji. Jeśli sami stosujemy manipulację, łatwo zakładamy, że inni robią to samo. Patrzymy wtedy podejrzliwie na tych, którzy są szczerzy, bo nie pasują do znanego nam „krajobrazu” relacji.
Dlaczego tak się dzieje?
1. Ślepa plamka lojalności – jeśli w naszym świecie zdrada, kłamstwo czy „sprzedanie” kogoś jest normą, to lojalność wydaje się podejrzana. Zaczynamy ufać tym, którzy powtarzają znane schematy, nawet jeśli są dla nas toksyczni.
2. Znany wróg jest bezpieczniejszy niż nieznany przyjaciel – z wrogiem „wiemy, na czym stoimy”. Taki układ daje złudzenie kontroli. Prawdziwy przyjaciel wymaga zaufania, a zaufanie to ryzyko, które wymaga wyjścia poza strefę komfortu.
3. Potwierdzanie obrazu świata – wybieramy ludzi, którzy wzmacniają nasze przekonania, nawet jeśli są one krzywdzące. Jeśli wierzymy, że „wszyscy są tacy sami”, to lojalna osoba zaburza nam narrację, a zdrajca ją potwierdza.
4. Zniekształcenie emocjonalne – czasem emocje z przeszłości są tak silne, że zaciemniają teraźniejszość. Widzimy zdradę tam, gdzie jej nie ma, i nie dostrzegamy jej tam, gdzie jest oczywista.
Wniosek:
Umiejętność odróżniania wroga od przyjaciela nie jest kwestią inteligencji, ale odwagi do spojrzenia w swoje własne schematy. Dopóki nie rozpoznamy, jak sami funkcjonujemy w relacjach, dopóty będziemy powtarzać te same błędy – ufając tym, którzy nas ranią, i odpychając tych, którzy chcą nas chronić.