Laudator Pogrzebowy, czyli Mistrz Ceremonii Pogrzebowych to funkcja
mająca ponad 450-cio letnią tradycję. Pierwszy dokument mówiący o MCP to
list Papieża Piusa IV z 10.maja 1563 roku. Do zadań MCP należało przygotowanie wszystkiego co jest związane z
liturgią podczas pogrzebu w obecności papieża lub jego legata. Z czasem ceremonie liturgiczne stały się obowiązkiem w kuriach biskupich, parafiach
by wreszcie stać się zwyczajem w świeckich pogrzebach. Nim zostałem Mistrzem Ceremonii Pogrzebowych
korzystałem z porad, uwag i fachowego instruktażu Jerzego Litwina - Mistrza Ceremonii - Jerzego Litwina działającego na Pomorzu Zachodnim od 1985 roku. Zrozumiałem, że pogrzeb może i powinien być hołdem dla osoby, która odeszła od nas, do tego innego wymiaru.. Zapoznawałem się z literaturą mówiącą o śmierci, a także na podstawie własnych doświadczeń, zacząłem pomagać ludziom pogrążonym w smutku, rozpaczy, przeżywającym dramat rozstania z bliską osobą. Pogrzeb wyznaniowy nie wyklucza obecności i czynnego uczestnictwa laudatora pogrzebowego. Gdy kapłan pożegna osobę zmarłą zgodnie z obrządkiem, przychodzi czas na MCP. Wspominam zasługi, życie, cechy charakteru, oddaję hołd osobie żegnanej. Pierwsze do kaplicy lub domu pogrzebowego, mówiące o nieuchronności śmierci,
drugie, w miejscu wiecznego spoczynku osoby żegnanej, wspominające jej
pasje, dokonania, ulubione miejsca, etc
Oprawa: Zależnie od życzenia rodziny, mogę być ubrany w strój
Mistrza Ceremonii Pogrzebowych, czyli pelerynę, lakierki, garnitur, cylinder, białe rękawiczki, koszulę z muszką lub mogę wystąpić w czarnym płaszczu, zwykłym kapeluszu, białej koszuli z krawatem i nikt się nie domyśli, że jestem osobą wynajętą, nie znającą osoby zmarłej. W czasie żałoby, chwil pełnych bólu i cierpienia - jestem do Państwa dyspozycji.