21/05/2025
Warmia i Mazury kojarzą się naturalnie z naturą i zdrowiem. Dawne Prusy Wschodnie posiadały kilka obiektów sanatoryjnych gdzie przyrodolecznictwo było podstawą rehabilitacji w wielu schorzeniach. Letniska, zdrojowiska, stacje klimatyczne występowały też na naszym terenie mimo że pojęcia te są bardziej kojarzone z terenami górskimi i nadmorskimi.
Fotografia załączona przedstawia park dla kuracjuszy w sanatorium pod Olsztynkiem, dzisiejszy Wojewódzki Szpital Rehabilitacyjny dla Dzieci w Ameryce. Przed wojną był to ośrodek specjalizujący się w chorobach układu oddechowego, szczególnie gruźlicy.
Turowski Młyn znajduje się również w obszarze źródeł o bardzo dobrych współczynnikach zbliżonych do wód żelazisto-wapiennych. Obszar ten tworzy predyspozycje do występowania wielu gatunków ziół leczniczych. Mamy tu zarówno gatunki preferujące suche murawy kserotermiczne jak i roślinność wybitnie torfową i wodną. W niewielkich ilościach występują borowiny które powstały w wyniku rozkładu roślin. Podłoża dawnych zbiorników wodnych wytworzyły natomiast nasz szczególny skarb - gytię krzemionkową która pomaga w wielu schorzeniach skórnych i jest wspaniałym, naturalnym kosmetykiem. Gytie wykorzystujemy do kąpieli błotnych i wytwarzania wiejskich, tradycyjnych mydeł. Skóra po takiej kąpieli staje się gładka a zmiany na ciele często się już cofają po kilku zajęciach terapeutycznych lub po prostu po zabiegach higienicznych.
Źródła podają że już w 1235 roku blisko Grunwaldu, w Turowie był kościół i młyn. Nasz mazurski uniwersytet ludowy przyrodolecznictwa i rzemiosła monastycznego oferuje lekcje i warsztaty odnajdywania sposobów na zdrowie i pogodę ducha w wodzie i ziołach.