
17/09/2025
Dzień 5: Z hotelu Molika atakujemy szczyt Pelister, który jest najwyższym punktem pasma górskiego Baba w Macedonii Północnej. Całkiem wyskoki bo aż 2601 m n.p.m. Szczyt znajduje się w granicach Parku Narodowego Pelister, który znany jest z endemicznej sosny rumelijskiej, zwanej też sosną macedońską "molika" i jest to najstarszy park w Macedonii Północnej.
Na wierzchołek wiedzie kilka ścieżek, na wejście wybieramy trasę Rocky Trail oznaczoną jako "hard", i taka była. Początek niepozorny, ot spacerniak po lesie podziwiając moliki, chociaż od razu mocno pniemy w górę, im wyżej tym robi się ciekawiej. Pojawiają się skały, które czasami trzeba przekraczać używając wszystkich kończyn, siadając na skale okrakiem, a czasami znikające oznaczenie szlaku sprawia, że odchodzimy trochę na bok.
Szlak dla ludzi raczej z mocnym doświadczeniem, bez skontuzjowanych kolan, przy mgle lub śliskiej skale raczej nie polecam. Sama odległość nie jest długa, ale wejście przez szczyt Stiv 2468 m.n.p.m. zajęło nam ponad 5 godzin właśnie przez skalną ścieżkę, której nie da się porównać z naszymi szlakami: trochę jak połączenie Tatr Wysokich, okolic Wielkiego Szyszka i Śnieżki plus przejście przez gołoborza. Cudna trasa, a w samych górach niesamowita cisza. Liczba turystów to 3 chłopaczków spotkanych przy szczycie na którym znajduje się nadajnik radiowo-telewizyjny i piesek, który wystartował z nami, potem gdzieś zniknął i pewnie z młodymi inną ścieżką wszedł na szczyt.
Schodzimy już lajtowo trasą, którą wjeżdżają samochody, można też wjechać rowerem, trochę ścinamy zakosy. W okresie zimowym w tym rejonie można jeździć na nartach, niedaleko hotelu Molika (fajne miejsce do nocowania) jest też wyciąg narciarski.
Dzień 6: przejazd do miejscowości Ochrid, perełki Macedonii, dosłownie i w przenośni.