Psychoterapia "Ku Życiu"

Psychoterapia "Ku Życiu" Psychoterapia to zwyczajne spotkanie z drugim człowiekiem. Z tym co on sam na co dzień przeżywa... Pomagam mu odzyskać równowagę gdy wędrujący się potknie.

Służyć swoim potencjałem człowieczym innym ludziom w granicach ich potrzeb to według mnie podstawowy cel terapeuty. Aby to uczynić staram się być mocno zintegrowana wewnętrznie z tym, czym chce służyć innym i co mi w duszy gra oraz co sama przeżyłam doświadczając życia. Jeśli wybieram się na wędrówkę z drugim człowiekiem, który do mnie wyciąga rękę o pomoc, który w swoim pogubieniu mi zaufał, w

ówczas winnam zadbać o to by ta wędrówka była bezpieczna. Podążając za człowiekiem szukam punktów widokowych, zwracam uwagę na ciekawe krajobrazy, by wędrujący zobaczył więcej i inaczej niż dotychczas. Gdy zmęczy się podróżą, poszukam z nim i w nim siły. Pozwalam na słabość i smutek na radość i łzy. Nie poganiam i nie oceniam. Moje doświadczenie terapeuty pozwala zawrócić na zagubiony szlak nawet pod osłona nocy. Nie zostawię w pół drogi, tylko poczekam aż dojdziemy razem do miejsca w którym oboje będziemy gotowi się pożegnać i ruszyć dalej w samodzielną podróż, która będzie trwała przez resztę naszego życia. Taka podróż wymaga ode mnie dużo cierpliwości, empatii, odpowiedzialności, pokory, uważności, odwagi, szacunku. Każdego dnia przebywam tę drogę nie raz w związku z tym nie jest mi ona obca a niezbędne cechy nie wymagają wysiłku. Są naturalnym efektem wielu moich wędrówek. Tętnią w moim sercu i pulsują w mojej krwi, czym chętnie się dzielę i służę innym. Cel mojej pracy. Pomaganie jest wielką sztuką godzenia się, bez lęku i bez oceniania, na świat taki jaki jest. Uczę się tej sztuki odkąd siebie pamiętam poprzez przeżywanie własnego życia i przyglądanie się losom innych. Ta obserwacja prowadzi mnie do źródła pochodzenia spokoju, równowagi, miłości do której gdzieś w głębi duszy wszyscy dążymy. Jasno widzę że bez względu na kolor skóry, kraj pochodzenia i bez względu na czas w którym żyje człowiek, my wszyscy podlegamy tym samym prawom, porządkom, odkąd świat światem aż po dziś dzień. Poruszamy się w obrębie naszych korzeni i wartości stamtąd przekazanych i tylko szanując je, traktując z respektem możemy samym życiem się delektować - żyć jego pełnią i przekazywać je dalej i dalej, tym samym służąc życiu. Rozpoznając miejsce naszego pochodzenia, programy które dyrygowały naszymi wyborami, emocje będące wynikiem myśli i działanie które jest konsekwencją tych poprzednich docieramy do wyniku. Do tego kim jesteśmy dziś- tu i teraz. Jeśli nam to nie odpowiada, nie daje zadowolenia, radości, możemy to zmienić. Uwalniając się od wszelkich obciążeń z przeszłości, poczucia winy, negatywnych wzorców myślowych osiągamy równowagę wewnętrzną, na której można opierać fundamenty życia. Mogę dać innym tylko to co sama posiadam jeśli inni tego chcą i potrzebują, tak więc z pokorą i cierpliwością dzielę się swoim bogactwem i nim służę innym. Kierunki psychoterapii które stosuję w swojej pracy. W pracy indywidualnej z pacjentem staram się spojrzeć na niego jako na jedność ciała, duszy i umysłu i traktuję go jako spójną złożoność jego istnienia. Mam tu na myśli jego pochodzenie, dzieciństwo, warunki dorastania, predyspozycje psychiczne, osobowość, system wartości i problem z którym się boryka. Struktura osobowości każdego człowieka jest inna. Każdy z nas ma inne skłonności nabyte i odziedziczone. U każdego z nas inną rolę odgrywają czynniki psychiczne, toteż nie da się skuteczności leczenia powielić ani zobiektywizować. Każdy człowiek jest kimś niepowtarzalnym, wyjątkowym i dlatego nie można tą samą terapią osiągnąć tych samych efektów u różnych ludzi a zatem w zależności od jakości tematu nad którym pracujemy łączę różne podejścia stosowane w psychoterapii: systemowe według metody B. Hellingera, ukazujące porządki miłości bez oceniania, psychoanalityczne, psychodynamiczne, poznawczo-behawioralne, gestalt oraz korzystam z wiedzy i doświadczenia z zakresu rozwoju duchowego.

Źródła ludzkich problemów. Rodzina w której przychodzimy na świat, determinuje odziedziczenie przez nas nie tylko biologicznych genów, ale także systemu przekonań, systemu wartości i wzorów zachowania i wierzeń. Często nie rozumiejąc ich siły podążamy za wyimaginowanymi celami jakbyśmy byli oderwanymi od korzeni, bytami. Dopiero niepowodzenia w życiu osobistym, zdrowotnym, zawodowym czy społecznym powodują refleksję w której odkrywamy że jesteśmy tymi, od których przyszliśmy. By jednak uwolnić się od ich ujemnych wpływów, konsekwencji wcześniej należy je poznać, przyjąć z miłością, zgodzić się na nie, takie jakimi są. To z kolei wymaga pracy z uczuciami, emocjami na poziomie duszy czyli w sferze życia, do której jeszcze nie przywiązujemy należnej uwagi. Dopiero ten etap wprowadza nas na ścieżkę do samego siebie. Tylko w sobie możemy znaleźć odpowiedź na pytanie o sens i cel naszego istnienia. Myślę że nasze pogubienie indywidualne i masowe, wywodzi się z niskiej świadomości społecznej na temat istotności sfery psychicznej i duchowej w powodzeniu życiowym. Biegając za przyziemnymi wartościami, brakuje nam czasu na rozwój w tym zakresie. Zatem nie znamy praw, porządków, którym człowiek bezwiednie się podporządkowuje a których nieznajomość powoduje że gubimy się w życiu. Uczymy się przez długie lata reguł, zasad z obszarów z którymi nie stykamy się przez całe życie a tymczasem na podstawowe zagadnienia z dnia powszedniego czyli np. relacji w rodzinie nie starcza czasu, miejsca i uwagi. Czemu służą warsztaty? Warsztaty polegają na wspólnym podzieleniu się tym co w nas- kobietach i mężczyznach na co dzień żyje. Naszymi uczuciami, emocjami, pragnieniami, troskami, żalami ale też refleksjami, wnioskami na temat kobiecego i męskiego. Tym co w nas żyje od pokoleń a przekazywane przez nasze mamy, babcie, prababcie, ojców,dziadków, pradziadków. Przyglądamy się temu i próbujemy, każdy z nas na swój sposób, odnaleźć prawa, które rządzą kobiecym i męskim. A to relacją z partnerem, a to relacją z rodzicami, często relacją z dziećmi ale podstawowym tematem jest jednak relacja ze samym sobą. To ona jest podstawa do jakości naszych związków międzyludzkich. Za pośrednictwem prostych ćwiczeń ukazywane nam są zasady, prawa ,którym podlegamy. Poznanie ich i uświadomienie sobie ich siły może, pomóc nam odnaleźć potencjały, odbudować wewnętrzny wizerunek kobiety i mężczyzny pełny szacunku i miłości do samej i samego siebie. Dopiero wtedy kiedy nauczymy się kochać siebie samych jesteśmy w stanie darzyć miłością i szacunkiem innych a to z kolei czyni nasze życie szczęśliwym. Moje warsztaty temu wszystkiemu służą. Rozwój duchowy a psychoterapia. Do niedawna nasza kultura traktowała duszę i ciało oddzielnie. W wyniku różnych badań okazało się że kondycja psychiczna człowieka ma bezpośredni wpływ na układ odpornościowy człowieka. Ciało jest zdrowe kiedy duszy nic nie dolega a zatem ciało i dusza są nierozerwalne. Widać to gołym okiem jeśli umiemy patrzeć. Patrząc na otoczenie jak na swoje odbicie możemy zauważyć nad czym sami powinniśmy pracować. Zawiść, nienawiść, mściwość, żądze pieniędzy czy władzy w prostej linii prowadzą do wielu chorób i niepowodzeń. Jest to zgodne z prawami natury: prawo przyczyny i skutku, winy i kary, dobra i zła, brania i dawania i tak dalej. Natura znaczy po łacinie też „urodzenie”( natus, czyli urodzony).Jeżeli człowiek nie żyje w zgodzie z prawami natury i burzy jej harmonię oraz odcina się od urodzenia, korzeni to ciało, dusza i umysł reagują chorobą.
Łącząc potencjał duchowy ze świadomością egzystencji dajemy możliwość naszemu życiu by utrzymało nasz organizm w zdrowiu, by było pełne wewnętrznego spokoju, radości i harmonii. Dlatego rozwój duchowy jest ważnym elementem w powodzeniu terapii. Czym jest poczucie szczęścia? Szczęściem jest samo życie i możliwość przeżywania go w całej jego pełni. Oddychanie nim. Wszystkim co ono w danej chwili przynosi. A przynosi całą swoją obfitość. Smutek po to by poczuć radość, śmierć by cieszyć się cudem narodzin, lęk by doznać spokoju i tak dalej. Dotykanie szczęścia to przeżywanie wszystkiego co życie mi przynosi, tych przykrych i miłych zdarzeń, bo dzięki nim czuję że żyję. Takie podejście sprawia że cieszę się każdą chwilą życia, nawet tą przykrą bo ona mnie uczy jak rozpoznać przyjemną. Tak więc wszystko służy życiu i wszystko ma sens i nic nie dzieje się na próżno. Każdego poranka dotykam szczęścia kiedy budząc się otwieram oczy i widzę, wstaję z łóżka o własnych siłach i na własne nogi które noszą mnie cały dzień.Słyszę jak witają mnie bliscyi a potem słońce, trawa, deszcz, kwiaty, mój pies i kot.....Po prostu ...Szczęściem jest oddychać życiem. Takim jakie ono jest- zwyczajnym w swojej niezwykłości. Wyjątkowym szczęściem jest dla mnie fakt że było mi dane przekazanie Życia dalej poprzez trójkę cudownych dzieci i dzięki temu wziąć udział w tańcu Życia.

Alice Miller mówi:„To nie urazy z dzieciństwa są przyczyną zaburzeń emocjonalnych lecz niemożność ich wyrażenia”.Bo osta...
20/03/2025

Alice Miller mówi:
„To nie urazy z dzieciństwa są przyczyną zaburzeń emocjonalnych lecz niemożność ich wyrażenia”.

Bo ostatecznie nie to o czym się w rodzinie mówi nas więzi ale to o czym się milczy. Więzi, wikła…czyli bierze nas sobie w posiadanie i wtedy zamiast żyć swoim życiem żyjemy czyjeś życie …czyjeś jakości… życie jakiegoś krewnego bądź bliskiego sercu…np. powielamy los mamy, taty…bądź kogoś innego z naszej rodziny pochodzenia…osoby której los nie jest nam obojętny.

Jednocześnie by przetrwać w dzieciństwie w tej rodzinie uczymy się i ćwiczymy strategie obronne ( ratujemy, uciekamy, wypieramy itp.) które stosowane nawykowo w dorosłości zamiast pomagać, przeszkadzają.

Dla przykładu…kiedy jako dziecko byliśmy odtrąceni, skrzywdzeni, wykorzystywani, zaniedbani, zaplątani w realizowanie wyobrażeń rodziców mieliśmy naturalne prawo cierpieć, czuć żal, złość, rozpacz jednak w obliczu zakazów i nakazów typu; nie rycz, weź się w garść, wstydź się, nasze uczucia zostały wyparte, schowane w naszych ciałach jednak nadal w nas są żywe i co jakiś czas w sprzyjających dla nich okolicznościach (gdy pojawia się trigger, wyzwalacz) przypominają o sobie by nimi się zając i je wyrazić. My jednak wg starej strategii im zaprzeczamy i wypieramy je.

Kiedy ten mechanizm sobie uświadomimy wtedy możemy odpowiedzialnie z pozycji dorosłego człowieka zająć się uczuciami i emocjami za które tylko my jesteśmy odpowiedzialni.

Jak to robić? Między innymi za pomocą słów, zdań, wizualizacji, ustawień.

Dlatego w trakcie warsztatów używając słów, zdań…przywracamy wolność, godność człowieka do jego człowieczeństwa, do prawa wyrażania uczuć i emocji i do wszystkiego co ludzkie a wszystko co ludzkie nie powinno być nam obce.

Dla wielu… będzie to brzmieć niewiarygodnie że za pomocą słów można wrócić do równowagi, spokoju a co najważniejsze do… własnego życia… do siebie…do własnej tożsamości.

Przyjdź i przekonaj się sam jak to działa.

„Słowo to nie tylko informacja, to także światło. Światło, które pozwala, by toksyczne cienie przeszłości nie prześladowały już przyszłych pokoleń”.

Bruno Clavier w książce pt. „Dzieci które kochają za rodziców”

Link do warsztatów 29.03.2025
https://fb.me/e/8QTXGXWB2

"Rodzicielstwo jest tańcem pokoleń. Cokolwiek rzutuje na jedno pokolenie i nie zostanie w pełni rozwiązane będzie przeka...
04/01/2025

"Rodzicielstwo jest tańcem pokoleń. Cokolwiek rzutuje na jedno pokolenie i nie zostanie w pełni rozwiązane będzie przekazywane następnemu”

Każdy z nas ma przeciętnie określoną liczbę lat, miesięcy, tygodni, dni, godzin do przeżycia. Kiedy sobie uświadomimy il...
01/01/2025

Każdy z nas ma przeciętnie określoną liczbę lat, miesięcy, tygodni, dni, godzin do przeżycia. Kiedy sobie uświadomimy ile już minęło a ile jeszcze przed nami…być może przyjdzie refleksja że szkoda tego cennego czasu życia poświęcać na życie schematami, przekonaniami sprzed lat, wracaniem do przeszłości, zamartwianiem się o przyszłość bo to co najistotniejsze dzieje się w tu i teraz… i takie jakie ono jest, jest najlepszą opcją która nam mogła się wydarzyć.

Więc kiedy uwolnimy się od oczekiwań na piękne jutro a skupimy się na tym co już mamy, czym obdarzyło nas już życie i wewnętrznie wyrazimy za to wdzięczność to tym samym otworzymy bramę do oceanu obfitości.
Wszystko co potrzebne jest do bycia w tu i teraz już masz. To miejsce w którym żyjesz… wodę, którą pijesz… nogi, które niosą…oczy, które widzą… uszy, które słyszą… dłonie, które służą… serce które bije… powietrze, którym oddychasz…
Przecież to wszystko nie jest dla wszystkich takie oczywiste jakby zdawać się mogło na pierwszy rzut oka.
Więc jeśli noworocznie miałabym złożyć życzenia innym oraz sobie to właśnie radości, wdzięczności z tego co już mamy w zamian na skupianiu się na tym czego nam brak.

Tak więc kochani uważności, wdzięczności, radości z tego czym już obdarzył nas wszechświat…w nadchodzącym 2025 roku, do końca świata i po jeszcze jeden dzień dłużej.

„Najbardziej obiecującym jest ten rok…który rozpoczyna się od podziękowania za to, co przyniósł mu ten, który właśnie minął”

Sentencja pochodzi z mojej książki „Refleksyjnik”

Odpuszczenie tego co życiu nie służy to nic innego jak pozbycie się wewnętrznego napięcia, odprężenie  i poczucie ulgi j...
05/11/2024

Odpuszczenie tego co życiu nie służy to nic innego jak pozbycie się wewnętrznego napięcia, odprężenie i poczucie ulgi jak przy zrzuceniu długo noszonego ciężaru.
Najczęściej tym ciężarem są nagromadzone nieprzyjemne uczucia (lęk, gniew,złość, żal, poczucie winy, wykluczenie, wstyd) postawy i przekonania, które sprawiają ze chorujemy, cierpimy a nasze poczucie własnej wartości staje się mocno zaniżone.
Sposobów radzenia sobie z tym co nieprzyjemne uczymy się od dziecka podczas socjalizacji i wychowania w rodzinie. Ponieważ negatywne uczucia i emocje są oceniana jako „złe” wówczas je tłumimy, wypieramy, zaprzeczamy im bądź uciekamy przed tym co napiera by się uwolnić. Te jednak sposoby zawodzą, pochłaniają energię i nie przynoszą oczekiwanego w dorosłości efektu.
Prawdziwą wolność daje odpuszczenie czyli uwolnienie emocji i uczuć i pozwolenie by je odczuć. Już w momencie kiedy na nie się godzimy i się do nich przyznajemy odczuwamy ulgę.

Jeśli dla Ciebie brzmi to niewiarygodnie to zapraszam na warsztat „ Jak odpuścić to co życiu nie służy ” byś mógł sam przekonać się jak działa odpuszczenie.
Na warsztatach będziesz miał możliwość odkryć, poczuć co jest prawdą a co jedynie zbiorem szkodzących, starych uczuć i przekonań noszonych od dzieciństwa.

Metody którymi pracuję działają tak u osób starszych jak i młodych, bogatych i biednych, niezależnie z jakiego kraju pochodzą i z jakiej kultury się wywodzą.
Te metody można stosować podczas codziennego życia, są łatwe i nie wymagają wysiłku, nie ma w nich niczego do zapamiętania czy nauczenia się.

W miarę stosowania odpuszczania poprawia się zdrowie, cele osiąga się z mniejszym wysiłkiem, relacje z innymi ulegają poprawie, sposób postrzegania świata i innych i nas samych zmienia się na lepsze. Człowiek czuje się bardziej świadomym samego siebie i otaczającej rzeczywistości.

Serdecznie zapraszam

08/09/2024

Ostatnimi czasy obserwujemy w relacji kobiet i mężczyzn zachwianie pierwotnych wartości, zachowań burzenie archetypu pra-wzorca człowieczeństwa.

Wielu mężczyzn jest pogrążonych w niemocy, w braku sprawczości męczą się ze sobą. Nic im się nie udaje choć starają się. Są bezwolni i popadają w stany depresyjne bądź szukają ratunku w używkach, prowadzących do uzależnienia.

Z kolei kobieta jest nadaktywna, przedsiębiorcza z wewnętrznym przymusem poradzenia sobie z „ takim” mężczyzną lub bez niego czyli samodzielnie. To prowadzi do wypalenia ponieważ tak nienaturalne wręcz agresywne działania są obce naturalnemu stanowi kobiety, która wewnętrznie pragnie spokoju, swobody i spontaniczności.

Ten stan jest konsekwencją miedzy innymi dziedziczenia po przodkach w wyniku różnych dziejów historycznych ( wojna, powstania) sposobów radzenia sobie kobiet w rodzinach. To one wtedy były zmuszone do zastąpienia mężczyzn w rodzinie i udźwignięcia ciężarów do których gabarytów nie były przystosowane.
Obraz silnej i opętanej prymitywną męskością mamy i brak wzorca stabilnej i spokojnej naturalnej męskiej siły powoduje w dziecku pogubienie.

Syn wychowywany przez tak silną matkę (walczącą i udawadniającą że sobie poradzi) nie wyrośnie na silnego i stabilnego, sprawczego i spokojnego mężczyznę a córka nie wyrośnie na spokojną, spontaniczną, swobodną kobietę. Z jednej strony słaby i miękki tata z uśmiechem przytula i karmi dziecko i twarda mama pracująca w korporacji i utrzymująca dom i spłacająca kredyt na nich. Przy kim ma stanąć syn bądź córka by żyć w pełni swojej istoty to duży dylemat dla wchodzącego w dorosłość człowieka .

By przyjąć w świecie naturalną postawę właściwą swojej płci, należy przyjrzeć się wewnętrznemu obrazowi matki i ojca (wraz z ich uwarunkowaniami społecznymi, materialnymi, rodzinnymi, historycznymi i innymi) , które w sobie nosimy i powoli przywracać archetypowe czyli właściwe miejsce w rodzinie.

By tego dokonać w pierwszej kolejności trzeba zobaczyć jaki obraz matki czy ojca noszę w sobie.
Po drugie… uznać że to co tak bardzo przeraża w rodzicu (np. jego psychiczne mechanizmy) są częścią mnie.
Po trzecie… tak zwyczajnie po ludzku popatrzeć ( wizualizacja, medytacja, ustawienie) na historie rodzica, na wszystko to z czym mierzył się od urodzenia.
Po czwarte… rozpocząć proces zmiany obrazu mamy czy taty wewnątrz siebie co z kolei prowadzi do archetypu kobiecości lub męskości stanowiącego pra-wzorzec człowieczeństwa.

Serdecznie zapraszam na warsztat "O związkach, relacjach i nie tylko" udrożniający czerpanie siły kobiet z kobiecego i mężczyzn z męskiego.

02/05/2024

Lilibeth Flow Studio Masażu zaprasza na Ustawienia Systemowe/Hellingerowskie
Termin: 25 maja 2024r. (sobota)
Miejsce: Katowice ul. Przemysłowa 10 (sala konferencyjna)
Prowadzący: Helena Iranowska z Krakowa psychoterapeuta doświadczony specjalista od ustawień systemowych
Czas trwania: 10:00-18:00
Koszt: ustawienia dla siebie 390,00zł, jako obserwator 250,00zł
Grupa: 12-15 osób
Zapisy i informacje: pod numerami tel. 505-402-260 oraz 603-863-532

Na ustawieniach można się lepiej przyjrzeć skąd biorą się nasze różne problemy, między innymi zdrowotne, problemy w pracy, w prowadzeniu własnego biznesu, przepływu pieniędzy, w relacjach, uzależnieniach lub każdy inny temat, któremu chcemy się przyjrzeć by usunąć go z naszego życia. Ustawienia to rodzaj psychodramy, w której udział biorą „przypadkowe” osoby z kręgu uczestników. Osoba, która robi dla siebie ustawienia jest obserwatorem sytuacji, która się rozgrywa w centrum tzw. koła/pola informacji/pola morficznego. Szczegółowe informacje pod podanymi numerami telefonów.

Każdy z nas w głębi swego jestestwa chce wypełnić swoje życie radością, zdrowiem, szczęściem, chce realizować swoje umie...
09/04/2024

Każdy z nas w głębi swego jestestwa chce wypełnić swoje życie radością, zdrowiem, szczęściem, chce realizować swoje umiejętności i potencjały, doświadczać głębokich i satysfakcjonujących relacji rodzinnych oraz żyć w miłości i zgodzie w otaczającym nas światem. Jednak często mimo naszych starań i wysiłków to nam się nie udaje.

U podstaw tego niepowodzenia, może leżeć jeden z podstawowych mechanizmów obronnych z dzieciństwa – odcięcie się od obojga rodziców bądź jednego z nich. Ta metoda by przeżyć trudny czas w dzieciństwie jest jedyną możliwością jaką dziecko wtedy widzi jednak ostatecznie mimo iż początkowo daje wrażenie ulgi i swobody to w dłuższej perspektywie ogranicza doświadczanie życia w pozytywnych aspektach.
Być może do dziś obwiniasz swoją mamę lub tatę za krzywdy z dzieciństwa i odnosisz je jako podstawy niepowodzeń w dorosłości, być może odcinasz się od nich bądź odmawiasz szacunku i jesteś pełen roszczeń i żalu. Taka postawa nie prowadzi do niczego dobrego lecz wprost przeciwnie…jest ciężarem tak dla Ciebie jak i rodziców.

Uzdrowienie tej relacji można rozpocząć samodzielnie poprzez wewnętrzne obrazy (wizualizacja) i odpowiedzi na pytania: jakie traumatyczne wydarzenie z życia rodziców stoi między Wami?
Być może utrata ich rodziców (Twoich dziadków) zbyt wcześnie, być może przemoc którą doznawali w dzieciństwie ze strony starszych, utrata dziecka (Twojego rodzeństwa) stały się przyczyną do ich uczuciowego zamrożenia, wycofania aż po niedostępność ich miłości dla Ciebie… ich dziecka. Zobaczenie w wewnętrznym obrazie swoich rodziców jako dzieci ich rodziców a Twoich dziadków z tym wszystkim czego oni doświadczyli jako dzieci w rodzinie pochodzenia przynosi wielką ulgę i rozpoczyna proces uzdrawiania najważniejszej relacji w życiu człowieka jaką jest relacja dziecko-rodzic.

Jednocześnie jest bramą, kluczem do naszej mocy twórczej, wolności z odrętwienia, uzdrowienia wszelkich relacji z ludźmi aż po uzdrowienie ciała albowiem jest duża korelacja miedzy zapadalnością na choroby a dystansem jaki czujemy do rodziców.

Traumy i bolesne doświadczenia w historii rodu mogą powielać się w kolejnych pokoleniach dotykając nas a potem naszych dzieci aż odważymy się przyjrzeć historii naszych przodków z otwartym sercem bez osądzania a ze współczuciem. W taki miedzy innymi sposób możemy przywrócić radość i wolność do przeżywania życia w spokoju i spełniania pragnień bez wysiłku.

Takie podejście dla Ciebie może być obce w obliczu powszechnych stereotypów uwzględniających niektóre metody psychoterapii w których za przyczynę niepowodzeń w dorosłym życiu i wszelkiego rodzaju cierpienia obwinia się rodziców. Jednak to właśnie trzymanie się uraz, wracanie do bólu doznanego w dzieciństwie od bliskich, osądzanie i obwinianie zamiast branie odpowiedzialności za własne życie stają nam na drodze do udanego życia.

Zapraszam na warsztat, który będzie między innymi o przyjęciu rodziców takimi jakimi są w swojej istocie.

Kiedy doświadczamy w życiu trudności, warto rozważyć czy aby one nie dotyczą powszechnych mechanizmów z dzieciństwa, któ...
08/04/2024

Kiedy doświadczamy w życiu trudności, warto rozważyć czy aby one nie dotyczą powszechnych mechanizmów z dzieciństwa, których efekty pozostają poza naszą świadomością.
Jednym z nich jest nieświadome przyjmowanie cierpienia rodziców za swoje.

Dojrzewając i budując swoje poczucie Ja, często nie potrafimy we właściwy sposób oddzielić się od rodziców. Wówczas możemy tworzyć wewnętrzne magiczne obrazy ratowania, wybawiania oraz współdzielenia ich bólu.

Jesteśmy lojalni wobec losu rodziców i często powielamy różne aspekty ich nieszczęścia. Jednak są to tylko wyobrażenia i fantazje które ostatecznie przynoszą tylko więcej bólu i cierpienia.

"Ostatnią rzeczą, jaką pragną rodzice, to widzieć jak dzieci za nich cierpią. Myślenie, że jako dzieci jesteśmy bardziej zdolni poradzić sobie z cierpieniem rodziców niż oni sami, jest dowodem arogancji i zbyt wysokiego mniemania o sobie. Jest także niezgodne z porządkiem życia.

Rodzice byli tu przed nami. Troszczyli się o nas i zapewnili nam przetrwanie. To nie my, jako niemowlęta, opiekowaliśmy się nimi. Dziecko, które bierze na siebie ciężary rodziców – świadomie lub nieświadomie- pozbawia się doświadczenia bycia obdarowanym, co może spowodować niezdolność do przyjmowania w związkach w dorosłym życiu.

Dziecko, które opiekuje się rodzicami, uczy się dawać zbyt wiele, co owocuje poczuciem wiecznego przytłoczenia w późniejszym życiu. Próbując współdzielić lub wziąć na siebie ciężary rodziców jesteśmy kolejnym ogniwem w historii rodzinnego cierpienia i blokujemy przepływ siły życiowej zarówno w sobie jak i w kolejnych pokoleniach.

Również gdy opiekujemy się chorymi lub starymi rodzicami robiąc dla nich to, czego sami już nie mogą zrobić, ważne, żebyśmy szanowali relację rodzic- dziecko i nie pozbawiali rodziców godności.”

Mark Wolynn

Zapraszam na Warsztat „Po więcej życia w życiu”

25/01/2024

Jeśli jako dzieci dostawaliśmy komunikat, że nie jesteśmy mile widziani, kiedy się złościmy, wtedy przestawaliśmy się złościć by mamie czy tacie nie robić przykrości.

Kiedy nasze własne zdanie ginęło w starciu z rodzicielską dominacją wówczas uczyliśmy się jak wypierać złość a w rezultacie jak nie radzić sobie z emocjami, jak nie bronić swojego zdania z pozostającymi w tle lękiem i przekonaniami o sobie:
„Nie mogę się złościć”
„Muszę się dopasować”
„Nie wolno mi czuć”.
Sama złość i lęk w nas jednak nie znikały, tylko uległy wyparciu i stłumieniu. W tym podobnych zdarzeniach kształtowaliśmy strategie obronne np. : wypieranie i tłumienie, wyrażanie oraz unikanie uczuć i emocji. To nie było świadome zachowanie.

W dzieciństwie było to uzasadnione i zrozumiałe. Jako dzieci mieliśmy do tego sporo powodów by buntować się przeciwko swoim rodzicom bądź dopasowywać do nich najlepiej jak umieliśmy.
Dziś, mimo że jesteśmy duzi i nie zależymy już od taty i mamy wciąż i nadal usiłujemy za pomocą starych mechanizmów obronnych radzić sobie ze sobą i z innymi.
A co się dzieje, kiedy tłumimy złość, wypieramy lęk na dłuższą metę?

Zaczynamy tłumić nasz układ odpornościowy i często ulegamy wewnętrznym konfliktom, zaburzeniom postrzegania rzeczywistości chorobom autoimmunologicznym itp.

Wtedy idziemy do lekarza lub psychiatry, zgłębiamy filozofię, równoważymy swoje czakry, medytujemy, ćwiczymy jogę, pijemy zieloną herbatę, oczyszczamy się, piszemy afirmację, podróżujemy do szamana, udajemy się na odosobnienie, idziemy do spa, próbujemy wiele metod terapeutycznych. Jesteśmy wciąż na drodze do prawdy.

Tymczasem odpowiedzi na pytania które wciąż sobie zadajemy są tu, w nas samych, wewnątrz.

Przez większość czasu ich nie odnajdujemy bo szukamy ich tam gdzie ich nie ma …. na zewnątrz.

Nadal podstawowym celem naszych działań jest osiągnięcie jakiegoś określonego uczucia spokoju i szczęścia.

Wierzymy w coś co zapewni nam przetrwanie a nie w to co w rzeczywistości je zapewnia.

Jeśli nie mamy oparcia w samym sobie nie znajdziemy go w świecie zewnętrznym.


Nasze wyparte, stłumione czucia i emocje z dzieciństwa (często w postaci traumy) są niewidzialną siłą, która kształtuje nasze życie.

Wpływają na jakość naszych relacji, na sposób w jaki kochamy, w jaki postrzegamy świat i jak doświadczamy życia.

Są genezą i źródłem naszych najgłębszych ran i paradoksalnie są drogą do uwolnienia się od nich... wprost do uzdrowienia w najgłębszych zakamarkach duszy i ciała.

Jedną z najlepszych dróg do uwolnienia się od swoich problemów i stania się lepszym człowiekiem jest SAMOŚWIADOMOŚĆ.

Jeśli chcesz poznać i poczuć, jak to co stało na drodze ku więcej, odchodzi a Ty otwierasz się na nowe, wolne od starych przekonań weź udział w warsztacie „ Wszystko jest ok”

Zapraszam.

Psychoterapia to zwyczajne spotkanie z drugim człowiekiem. Z tym co on sam na co dzień przeżywa...

Adres

Ulica Wadowicka 7
Kraków
30-347

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 10:00 - 20:00
Wtorek 10:00 - 20:00
Środa 10:00 - 20:00
Czwartek 10:00 - 20:00
Piątek 10:00 - 20:00

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Psychoterapia "Ku Życiu" umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Psychoterapia "Ku Życiu":

Udostępnij