
10/01/2023
NIBY NIE, A JEDNAK TAK…
CZY POTRAFISZ JUŻ ROZRÓŻNIĆ AGRESORA OD ATAKOWANEGO?
Czy potrafisz już rozróżnić agresora od atakowanego?
Wielu ludzi nadal tego nie potrafi…
Wielu ludzi nie chce PRAWDY na temat tego, kto jest kim…
Wielu ludzi w ogóle nie interesuje prawda, tylko żeby „było miło”…
Ale co znaczy to pseudo-miło?
To znaczy, żeby nic nie trzeba było robić…
Żeby nie musieli REAGOWAĆ…
Ale to też oznacza, że ludzie tak naprawdę nie chcą, aby ktoś lub coś zmieniało ich POSTRZEGANIE RZECZYWISTOŚCI…
Żeby cokolwiek ją zaburzało czy podważało…
Ludzie zazwyczaj nie chcą zmieniać zdania…
Często nie chcą sięgać głębiej, myśleć, zastanawiać się ani wyciągać wniosków…
Kiedy raz coś, że tak to nazwę, OBSTAWIĄ…
Uwierzą w coś nawet zupełnie bezpodstawnie…
To później nie chcą z tego rezygnować…
Chcą tylko, aby wszystko potwierdzało ich „rację”, nawet gdy rzeczywistość jej zaprzecza…
Wtedy są skłonni rzucić się na osobę atakowaną przez swój autorytet…
Jeśli raz posadzili kogoś na jakimś tronie, to często NIC ich postrzegania nie zmienia…
Nawet u rozwijających się ludzi zajmuje to czasami dekadę albo dekady, aby dostrzec ten zasadniczy błąd…
BŁĄD ale też to, z jaką zaciekłości BRONILIŚMY lub nadal BRONIMY swojego obstawienia…
Mnóstwo świadomości też potrzeba, aby w ogóle zobaczyć, że bronimy czegoś lub kogoś, sami często nie uświadamiając sobie tak naprawdę DLACZEGO…
DLACZEGO my tego kogoś bronimy, co ten ktoś dla nas zrobił…
I jeśli zrobił, to znaczy, że zawsze mamy go bezkrytycznie popierać?
Czy kieruję się w życiu swoim myśleniem i prawdą czy niejasną LOJALNOŚCIĄ wobec kogoś?
I CO NAM DAJE TRZYMANIE tego kogoś NA PIEDESTALE…
Jaka tu ma miejsce transakcja?
Co zyskuje on, a co my?
Czasami chodzi tylko o BYCIE W WIĘKSZOŚCI…
Chociaż BYCIE W WIĘKSZOŚCI to potężna siła i ochrona…
W naszym ciele jest pamięć tego, co spotkało tych, którzy nie byli w większości…
Którzy dotarli do jakiejś prawdy i o niej mówili…
Którzy coś odkryli, odsłonili…
Którzy jako pierwsi coś ZAKWESTIONOWALI lub OBNAŻYLI…
Kiedy krzyknęli jako pierwsi, że KRÓL JEST NAGLI!
Ale może też chodzić o RACJĘ…
Że dopóki nie pozwolę obalić jakiegoś autorytetu w swojej głowie, w sobie, dopóty MAM RACJĘ…
Dopóty nie został wykazany mój błąd…
I taki jestem nieomylny…
Tak unoszę się wysoko…
Taką mam pewność słuszności swoich poczynań…
Często też chodzi o uczestniczenie w iluzji i żeby w tej iluzji czuć się JAKOŚ…
Że jest jakoś…
Że ktoś jest jakiś…
Że ja jestem popierając kogoś po właściwej stronie…
Po tej dobrej stronie…
I że to o mnie świadczy…
Że skoro wyznaję mądrzejszego, skoro wyznaję naukę, to i ja jestem mędrcem że ho ho…
A wiadomo - na końcu każdego wyboru chodzi o to, kto ma większe prawo mówić, być i żyć niż ten inny…
Więc tam głęboko zawsze chodzi o sprawy ostateczne…
Z ustawień mogłabym mnożyć przykłady, w jakich ludzie tkwią iluzjach i jaką płacą za tą cenę…
A CENA przy ILUZJI JEST ZAWSZE…
Jest cena i są SKUTKI…
Bo nie licz człowieku, że jeśli ślepo tkwisz w iluzji, pijany, otumaniony czyimś autorytetem, nieomylnością, błyskiem, blaskiem i połyskiem, „królowa jest tylko jedna”, najczystszą miłością i "maniem" zawsze racji, to nie myślisz się i gdzieś indziej…
Co więcej, jeśli na wezwanie (wyrażone wprost lub nie wprost) swojego autorytetu, ruszasz do ataku na wskazanego człowieka, nie licz, że nie masz tu odpowiedzialności…
Bo masz...
Tak więc czy potrafisz już rozpoznać, kto tak naprawdę jest agresorem?
Czasami wężowym, podstępnym, cichym agresorem…
Czy potrafisz rozpoznać plucie komuś w twarz w białych rękawiczkach?
Czasami z szerokim uśmiechem na twarzy…
W najdroższym garniturze…
W sukniach, tiulach i diademach jak eteryczna Wróżka Zębuszka….
Czasami poklepując atakowanego zdradziecko po plecach…
Potrafisz rozpoznać to u ludzi, których posadziłeś na tronie ponad sobą?
Których wybrałeś wyznawać, służyć im, bezkrytycznie popierać, wierzyć ślepo, budować ich autorytet i chronić ich?
Czy wiesz w ogóle, że jesteś w czyjejś świcie?
Czy sobie to uświadamiasz?
A czy rozpoznajesz to samo u najbliższych sobie osób?
U tych, z którymi się wychowałeś?
Czy kiedy ktoś Cię atakuje, podważa, kpi z Ciebie, poniża, szydzi, a na Twoją niewyraźną minę lub pytanie odpowiada, że..
No co ty…
Ja tak nie powiedziałam…
Złe zrozumiałaś, wydawało Ci się tylko…
Jakaś jesteś przewrażliwiona…
Jak powtarzasz swoimi słowami wprost to, co powiedziałam, to to tak brzydko brzmi…
A ja nie mówię rzeczy, które brzydko brzmią…
Mówię, ale tak, żeby zawsze można było się ze wszystkiego wykręcić…
Zazwyczaj nie wprost…
W podwójnych sygnałach…
Kręcąc, manipulując i matacząc…
Zostawiam taki SMRODEK i NIESMAK…
Aby nigdy nikt mnie nie postawił do odpowiedzialności za prawdziwą TREŚĆ tego, co mówię i robię…
Za to, jakie to wywołuje KONSEKWENCJE…
I SKUTKI po Twojej stronie…
Bo to o Tobie pomyślą, od Ciebie się odwrócą, to Tobie przestaną ufać, to Ciebie przestaną traktować poważnie…
Ale za to zawsze z uśmiechem na twarzy…
Z puszczonym oczkiem…
Że niby Ci wierzę, niby ok, jasne, już dobrze, tak się złożyło, ale tak naprawdę g***o ok i dalej obstaję przy swoim świństewku…
Że wiesz, że spokojnie „mój przyjacielu”…
Żeby zawsze to z tego drugiego można było zrobić agresora lub głupiego, prymitywnego, co to „się rzuca”…
I uznać, że atakujący jest ofiarą, kiedy zaatakowany się ODEZWIE…
Kiedy adekwatnie, mocno odpowie, kiedy nazwie rzecz po imieniu…
Kiedy skonfrontuje…
Pod ostatnią wymianą pod moim filmikiem, ktoś nawet napisał, że mnie „NIE PRZYSTOI” tak wprost odpowiadać i to „bez względu na to, kto ma rację”!
Bez względu na to, kto ma rację???
Serio człowieku???
Czyli mam nie reagować.
Czyli mam się zamknąć i pozwolić na siebie pluć.
Bo taka mam być „rozwinięta”, taka „uduchowiona”, że mam pozwolić się deptać.
A w odpowiedzi co mam zrobić?
Uśmiechać się czy przepraszać?
A TY jak robisz?
Jak umiesz?
I jak się z tym czujesz?
To jest coś, co bardzo pokutuje w naszym społeczeństwie, że niby na agresję, na atak, nie powinno się odpowiadać, zwłaszcza kategorycznie i wprost, tylko go znosić i pozwolić lać na siebie wiadro pomyj.
To jest potężny błąd i coś, co nas wszystkich jako ludzi pakuje w straszne kłopoty…
Ale to rozumowanie, ten PROGRAM nie wziął się znikąd…
A czy znasz takie krętactwa za swojego życia?
Że Ty, który mówisz głośno o podłożonej Ci świni, o swojej krzywdzie, jesteś problemem…
Ty, która krzyczysz, kiedy Cię gwałcą, jesteś problemem…
Ty, który krzyczysz, kiedy Cię biją, jesteś problemem…
Ty, który nie pozwalasz przejść obojętnie nad wyrządzoną ci krzywdą, nadużyciem do porządku dziennego jak gdyby nigdy nic, jesteś problemem…
JESTEŚ PROBLEMEM, AWANTURNIKIEM, WICHRZYCIELEM i w ogóle to takie NISKIEEEE, nieładne, feeee….
Jakże często zdarza się, że kiedy w rodzinie molestowane (czy w inny sposób krzywdzone) jest dziecko, to nikogo nie interesuje, to matki to nawet nie interesuje, kto komu po cichu, w ciemności, wyrządził krzywdę, tylko obarcza winą i kieruje złość ku dziecku, które to zgłasza….
I za chwilę to dziecko, które jest ofiarą jakiegoś rodzaju nadużycia, za kawałek pada jeszcze raz ofiarą ATAKU PRZEZ najbliższe OTOCZENIE i robi się z niego albo wariata albo wichrzyciela…
Generalnie dziecko zgłaszając gwałt za chwilę ląduje na NIEPEWNEJ, ZAGROŻONEJ POZYCJI…
Za chwilę to ono we własnym domu, przy własnej matce będzie persona non grata…
Wykluczone, wzgardzone, oskarżone, traktowane z niechęcią…
Że prędzej to jego się matka pozbędzie niż własnego, molestującego konkubenta…
Więc weź już się zamknij, daj spokój!
Nie mów o tym, co zostało dzisiaj zrobione…
Idziemy dalej…
Nie mąć!
Nie jątrz!
Tak było miło, a przez Ciebie jest nie do wytrzymania…
Wykończysz matkę!
Nie zmuszaj nas do patrzenia swoim okazywaniem, że Cię boli, swoim płaczem, krzykiem, lamentem, depresją…
Nie zmuszaj nas do czucia…
Nie zmuszaj nas do odróżniania dobrego od złego…
Nie zmuszaj nas do zajęcia stanowiska…
Nie zmuszaj nas tutaj do stanięcia po którejś stronie…
Nie zmuszaj nas do reakcji!
Nie zmuszają nas do konfrontacji!
Daj nam dalej dryfować…
Nawet jeżeli jutro znów będą cię molestować, nawet jeżeli jutro znów będą cię bić, nawet jeżeli jutro znowu będę cię obrażać i poniżać…
Nie oczekuj niczego od nas…
Idź sobie z tym wszystkim…
Tu nie ma na to miejsca…
Przecież to twój tata, dziadziuś, przyjaciel rodziny, pan dyrektor!
Ty wiesz, co to znaczy „pan dyrektor”?
Tak być nie może…
To jest nieporządek…
Ale żeby zapanował porządek, to najpierw ludzi musisz zacząć obchodzić prawda…
Ludzi musi zacząć obchodzić KONTEKST…
CAŁA HISTORIA…
Kto NAPRAWDĘ ZACZĄŁ…
I to od poziomu relacji rodzinnych, międzyludzkich zacząwszy, na sprawach wagi globalnej kończąc…
Dlatego zanim następnym razem dasz się wciągnąć wygodnie, acz nieprzytomnie w jakieś tornado, w jakąś falę skierowaną przeciwko komuś, a nie masz w tym temacie gruntownej wiedzy, jeśli nie zgłębiłaś lub nie zgłębiłeś gruntownie tematu…
Jeżeli nie wysłuchałeś argumentów OBU stron…
Jeśli nie chcesz wziąć odpowiedzialności za swoje zachowanie…
To lepiej zamilknąć…
Lepiej zamilknąć niż stać się częścią nieprzytomnej, agresywnej masy…
Tzw. pożytecznym idiotą wykorzystywanym przez kogoś, kto ma w tym interes i CIĘ UŻYWA…
O tych właśnie nieprzytomnych, nieświadomych ludzi toczy się na świecie walka…
O Rząd Dusz…
Aby mieć więcej po swojej stronie…
A prawda może sobie istnieć gdzieś w zupełnie równoległym świecie…
Niestety coraz częściej jest tak, że prawda jest zupełnie pominięta przy forsowaniu jakiejś NARRACJI…
A narracja jest pchana przez DUŻYCH…
Przez tych, którzy mają więcej fanów…
Przez tych, którzy mają więcej zwolenników…
Przez tych, którzy mają głos i przedstawiają tylko to i TAK, jak chcą to przedstawić…
Przez tych, którzy mają w rękach media…
Niemniej jednak nic nie zwalnia człowieka z jego odpowiedzialności za to, po której staje stronie i co zasila…
Dlatego zanim poprzesz czy weźmiesz udział w jakimś ataku przeciwko komuś…
Zanim wesprzesz wyrządzenie komuś krzywdy…
Zanim wesprzesz wykluczanie kogoś lub czegoś…
Zadaj sobie pytanie, czy tak naprawdę i na jakiej podstawie jesteś przekonany, że jest to słuszne, właściwe, sprawiedliwe i zgodne z prawdą?
Jakimi wartościami się kierujesz?
Czy wiesz wszystko?
Czy wiesz wystarczająco dużo, aby którejkolwiek ze stron udzielić świadomego POPARCIA?
Może czasami najbardziej słuszne jest uznać:
Nie wiem.
A skoro NIE WIEM, to nie używam swojej energii do tego, aby w kogoś uderzyć…
Nie staję się częścią ślepego ataku…
-----------------------------------------
Jeśli postanowisz udostępnić mój filmik, będzie mi bardzo miło. To, co udostępniasz i to, czego nie udostępniasz, ma znaczenie.
----------------------------------------------------
W nowym roku zapraszam na warsztaty ustawień systemowych do Warszawy w następujących terminach:
• czwartek 26 stycznia – zostały 2 miejsca na ustawienie własne i są też miejsca dla obserwatorów
• sobota 4 lutego
• czwartek 2 marca
• sobota 18 marca
• sobota 1 kwietnia
• sobota 22 kwietnia
Marta Duszyńska
Certyfikowana Terapeutka Ustawień Systemowych
Kom. 607 230 783, e-mail: ustawienia@duszynska.net
Zdjęcie pochodzi ze strony https://theconversation.com/