Gabinet Psychoterapii "Twój Fenomen"

Gabinet Psychoterapii "Twój Fenomen" Psychoterapia indywidualna w nurcie Gestalt dla dorosłych, dostępna stacjonarnie i online

"Wystarczająco dobrzy rodzice zapewniają dużo wsparcia, ochrony i pocieszenia. Uczą również swoje dzieci konstruktywnego...
23/10/2024

"Wystarczająco dobrzy rodzice zapewniają dużo wsparcia, ochrony i pocieszenia. Uczą również swoje dzieci konstruktywnego radzenia sobie z powtarzającymi się trudnościami w sferze egzystencjalnej, takimi jak strata, naprawdę źli ludzie, bolesne wydarzenia na świecie czy zwykłe rozczarowania przyjaciółmi i rodziną.
Co najważniejsze, modelują radzenie sobie z zawodem w relacjach z bliskimi, Kluczowym sposobem jest łatwość wybaczania swoim dzieciom normalnych błędów i niedociągnięć.
Dzieci, które zaznają wystarczająco dobrego rodzicielstwa, łatwo rozpoznają wykorzystywanie i zastraszanie oraz są w stanie się przed nimi ochronić, ponieważ nie muszą przyzwyczajać się do niesprawiedliwego traktowania.
Dorastanie w bezpiecznej i kochającej rodzinie w naturalny sposób zwiększa zdolność dziecka do zauważania licznych darów, jakie przynosi życie, i cieszenia się nimi. Dziecko uczy się, że w życiu jest wystarczająco dużo dobra, które znacząco rekompensuje nieuniknione straty i cierpienia.
W traumatyzującej rodzinie jednak mało co jest postrzegane jako wystarczająco dobre (albo wręcz nic nie jest), a tym samym mało jest powodów do wdzięczności. Zamiast tego dziecko zmuszane jest do rozwinięcia przesadnego krytycyzmu, który mocno koncentruje się na tym, co jest niebezpiecznie niedoskonałe w nim samym oraz w innych.
Niekiedy pomaga mu to ukryć aspekty siebie, za które mogłoby zostać ukarane. Może też pomóc w unikaniu ludzi, którzy mogliby chcieć je ukarać.
Niestety lata takich zachowań przyzwyczajają dziecko do postrzegania siebie, życia i innych w negatywnym świetle. W konsekwencji, kiedy dorasta i uwalnia się od rzeczywiście destrukcyjnej rodziny, nie potrafi dostrzec, że życie stwarza wiele nowych możliwości. Rozwój zdolności dostrzegania dobra w sobie samym oraz w innych, wystarczająco bezpiecznych osobach, ulega zahamowaniu.
Kultywowanie wdzięczności wymaga wyważonej postawy. Możesz nauczyć się widzieć i doceniać dobro w życiu bez rezygnacji z umiejętności dostrzegania tego, co jest naprawdę negatywne i nie do przyjęcia w teraźniejszości."

Tekst : Pete Walker - Złożone PTSD. Od przetrwania do pełni życia. Proces powrotu do zdrowia po traumie dziecięcej

Foto własne

„Gniew nie wymaga agresywnego działania. Po pierwsze i najważniejsze, przekłada się on na proces fizjologiczny, którego ...
10/10/2024

„Gniew nie wymaga agresywnego działania. Po pierwsze i najważniejsze, przekłada się on na proces fizjologiczny, którego należy doświadczyć. Po drugie, ma wartość poznawczą – dostarcza cennych informacji. Ponieważ nie istnieje w próżni, odczuwanie go musi być reakcją organizmu na konkretny sposób postrzegania jakiejś sytuacji. Może być odpowiedzią na stratę lub groźbę w relacji osobistej bądź sygnałem faktycznego albo spodziewanego naruszenia osobistych granic. Jeśli pozwolę sobie na odczuwanie gniewu i zastanowienie się nad jego przyczynami, mogę zyskać ogromną moc, nikogo przy tym nie krzywdząc. Zależnie od okoliczności, mogę ów gniew uzewnętrznić lub tego zaniechać. Najistotniejsze jest powstrzymanie się od prób tłumienia tego doświadczenia. Jeśli to konieczne, mogę postanowić okazać gniew słowami bądź czynami, lecz nie muszę wyrzucać go z siebie w formie niekontrolowanej furii. W przypadku zdrowego gniewu kontrolę nad sytuacją sprawuje jednostka, nie zaś jej nieokiełznane emocje”

Gabor Mate „Kiedy ciało mówi nie”
fot. Istock

Niech będą przestrzenie w waszej wspólnocie i niech wiatry niebios tańczą między wami. Kochajcie się wzajemnie, ale nie ...
30/09/2024

Niech będą przestrzenie w waszej wspólnocie i niech wiatry niebios tańczą między wami.
Kochajcie się wzajemnie, ale nie twórzcie więzi miłości: Niech raczej będzie to wzburzone morze między brzegami waszych dusz. Napełniajcie sobie nawzajem kielichy, ale nie pijcie z jednego kielicha.
Dajcie sobie nawzajem swój chleb, ale nie jedzcie z tego samego bochenka.
Śpiewajcie i tańczcie razem i bądźcie radośni, ale niech każdy z was będzie sam, tak jak struny lutni są same, chociaż drżą przy tej samej muzyce. Oddajcie swoje serca, ale nie trzymajcie się nawzajem.
I stańcie razem, ale nie za blisko siebie: Bo filary świątyni stoją osobno, A dąb i cyprys nie rosną w cieniu siebie nawzajem.

Tekst Khali Gibran
Foto własne

Gdy masz wątpliwości, czy relacja, w którą wchodzisz, którą rozwijasz, w której pozostajesz (niezależnie od tego, o jaki...
12/09/2024

Gdy masz wątpliwości, czy relacja, w którą wchodzisz, którą rozwijasz, w której pozostajesz (niezależnie od tego, o jakim charakterze jest to relacja) jest dla Ciebie dobra i Tobie służy,

SPRAWDZAJ w SOBIE, jak się czujesz, w czym jesteś, co ona z Tobą robi, gdy jej doświadczasz.

Czy czujesz się w niej bezpiecznie?

Czy czujesz się w niej widziany, słyszany, uwzględniany i przede wszystkim szanowany?

W czym Cię zostawia: w roztrzęsieniu, chaosie, postępującej dezintegracji?

Czy wprost przeciwnie: w większej jasności, klarowności, uporządkowaniu?

Oczywiście, że w każdej relacji doświadczamy RÓŻNYCH ETAPÓW: zbliżania się do siebie i oddalania, większego i mniejszego dostrajania się do siebie, wielu różnych momentów gładkich i trących, porządku i chaosu, jasności i ciemnego,

i to jest NATURALNE,

jeśli jednak relacja wnosi DUŻO WIĘCEJ tego, co niezdrowe, dezintegrujące, a tym bardziej niszczące,

co możesz rozpoznać po tym,

co się z Tobą pod jej wpływem dzieje,

warto się zatrzymać i przyjrzeć głębiej strukturze, roli, zasadności swego bycia w tej relacji.

Bo możemy całymi latami przyprowadzać swoje najzdrowsze części do naszych różnych relacji,

i wciąż nad sobą pracować, rozwijać siebie i udoskonalać,

licząc na to, że to coś odmieni,

ale jeśli po Drugiej stronie nie ma woli, możliwości, kontaktu i dostępu do tego, co zdrowe (do czego Drugi Człowiek ma pełne prawo),

to warto rozpoznać, że sami relacji nie (z)budujemy.

Relację budują dwie strony.

Gdy oglądam sobie swoje bycie w relacji i docieram do różnych ważnych i cennych dla mnie rozpoznań, co dalej w związku z tym wspierającego mogę dla siebie uczynić?

Tekst : Katarzyna Sidorowicz

Rys. Yuval Robichek

ZWYCZAJNA MIŁOŚĆPartnerstwo rozpoczyna się często od ogromnych oczekiwań. Partner zostaje wyniesiony na piedestał, a naw...
01/09/2024

ZWYCZAJNA MIŁOŚĆ

Partnerstwo rozpoczyna się często od ogromnych oczekiwań. Partner zostaje wyniesiony na piedestał, a nawet do nieba, z... wzajemnością.

Nazywamy to zakochaniem. Zakochanie nie ma przecież miejsca na ziemi, tylko w niebie.

Czy znacie to z własnego doświadczenia?

Ten stan nie trwa długo. Po nim oboje spadają na ziemię.
Jacy? Rozczarowani. Druga osoba jest inna, niż tego oczekiwaliśmy. Wtedy spotykamy w tym człowieku innego partnera i zakochanie rozpoczyna się od nowa. Zakochanie od drugiego wejrzenia.

Miłość sama w sobie pozostaje na ziemi, na dole.

Wtedy popatrzymy na partnera takiego, jakim ona lub on są, nie życząc sobie, aby w jakikolwiek sposób byli inni.

Miłość jest zgodą na drugą osobę, taką jaka jest, zgodą na jej bogactwo i na granice jej możliwości.
To wtedy zaczyna się szczęście we dwoje w miłości.
Niektórzy uważają, że istnieją idealni partnerzy.
Gdybym faktycznie miał takiego partnera? Co wtedy? Wtedy sam nie potrzebowałbym nic robić. Druga osoba robiłaby wszystko za mnie.
Z idealnym partnerem staję się dzieckiem, znów dzieckiem.

Kim zatem pozostaniemy trzymając się marzenia o idealnym partnerze? Dzieckiem.

Dzieckiem rodzica, którego teraz tylko nazywamy mój partner / moja partnerka, mój mąż / moja żona.

Ale dzięki bogu idealny partner nigdy się nie zjawi, i "musimy" się zadowolić zwyczajnym mężczyzną czy też zwyczajną kobietą. Nagrodą jest wzrastanie w miłości, w pełni szczęścia, w zwyczajności, tej tu, na ziemi".

Tekst : Bert Hellinger

Dziecięce konflikty są pełne emocji, a rodzic zwykle nie ma złudzeń co do tego, że jego dzieci weszły wlaśnie na tę drog...
21/08/2024

Dziecięce konflikty są pełne emocji, a rodzic zwykle nie ma złudzeń co do tego, że jego dzieci weszły wlaśnie na tę drogę. Emocje rodzą emocje, więc za chwilę rodzice zarażają się nimi (emocjonalne wi-fi) od swoich dzieci. Chcąc odpowiedzieć szybko na zaistniałą sytuację, działamy na autopilocie i dlatego siegamy po tzw. konsekwencje logiczne, czyli takie, o których uprzedziliśmy dziecko (np. "Jeśli jeszcze raz ugryziesz brata, nie będziesz mógł się z nim bawić"; "Szlaban na komputer, ponieważ nie została poprawiona jedynka, a taka była umowa"; ",Nie obejrzysz bajki, bo brzydko odzywasz się do mamy"), lub ustanawiamy kary. Wykorzystujac swoją przewage fizyczną, intelektualną, emocjonalną, chcemy nauczyć malucha, że krzyki, szarpanie, gryzienie, kopanie, trzaskanie drzwiami to droga donikąd.
Kiedy atmosfera jest gorąca, kara lub obietnica nagrody są dla rodzica naprawdę kuszącą strategią. To powszechnie stosowane narzędzia wychowawcze, których celem jest wyeliminowanie zachowań niepożądanych i utrzymanie tych właściwych. I choć istnieje szereg badań', które dowodzą ich nieskuteczności, to przy różnych okazjach rodzice twierdzą, że dzięki zastosowanej karze (zakaz grania na komputerze dla obu synów, skoro nie potrafią się dogadać czy obiecanej nagrodzie (trzy bajki w zamian za szybką i bezproblemową kąpiel z umyciem wlosów) ich dziecko zmieniło swoje zachowanie, I to twierdzenie jest prawdziwe. W tym momencie.
Stosowanie kar i nagród uczy dzieci, jak funkcjonować w relacjach warunkowych. "Jeśli twoje zachowanie podoba mi się, nagradzam cię. Karzę cię, gdy chcę, żebyś je zmienił. Ofiaruję ci moją uwagę, gdy jesteś posłuszny, gdy zachowujesz się w sposób oczekiwany, a odbieram ją, gdy mnie rozczarowujesz, zawodzisz, nie spełniasz warunków, pokładanych w tobie nadziei ". Kara i nagroda to narzędzia warunkowej miłości.

Karanie dzieci wywołuje u nich bardzo silne emocje (złość, strach. frustracje, bezsilność), które często w chwili, gdy się pojawiają, ale także wtedy, gdy przechodza, pobudzają myśli o poczuciu niesprawiedliwości, krzywdzie, jaką rodzice im wyrządzaja, byciu niekochanym i niezrozumianym. Myśli z kolei wpływają na obniżenie poczucia własnej wartości dziecka, jego samooceny, pewności siebie. Karany za "samolubność" siedmiolatek, który nie chce bawić się z bratem ,świeżo otrzymanym zestawem klocków Lego, może pomysleć, że on nie jest tak kochany jak jego młodszy brat, że jak jest się starszym, to trzeba rezygnować ze swoich potrzeb, żeby inni czuli się lepiej. Odesłanie do pokoju czterolatka, który głośno protestuje przeciwko wyłączeniu telewizora, może dać mu poczucie bycia opuszczonym w momencie, w którym najbardziej potrzebuje być blisko, bo przecież nie ma pojęcia, dlaczego uderza tatę i wije się po podłodze. Dla dwunastolatka, który w swoim pokoju ma przemyśleć zachowanie i wrócić, gdy będzie gotów do konstruktywnej rozmowy może to być odpowiedni moment, by rozpamiętując upokorzenie, jakie zgotowali mu rodzice, obmyślać odwet za doznane krzywdy.

Fragment z książki " Jak zrozumieć się w rodzinie" Mariola Szczepanik

Rys. Lisa Aisato

"W pewnym wieku zdrowa osoba nie potrzebuje już rodziców". Kiedy rodzice stają się eksrodzicami?W swojej książce „Vos pa...
13/08/2024

"W pewnym wieku zdrowa osoba nie potrzebuje już rodziców". Kiedy rodzice stają się eksrodzicami?
W swojej książce „Vos parents ne sont plus vos parents" (fr. Wasi rodzice nie są już waszymi rodzicami) przywołuje pan pojęcie funkcji rodzicielskiej. Jak ją pan definiuje?
Emmanuel Ballet de Coquereaumont: Funkcja rodzicielska dotyczy zadań zarówno matki, jak i ojca. Polega na opracowaniu właściwych ram wychowawczych, ale także na wytworzeniu więzi uczuciowych. Celem jest ochrona dziecka i zaspokojenie jego potrzeb życiowych oraz społecznych (możliwość wyrażania siebie, poczucie własnej wartości). Chodzi o to, by pozwolić dziecku stać się tym, kim jest. Jeśli jednak rodzice dalej będą wypełniać te zadania, gdy ich dziecko będzie już dorosłe (około 28. roku życia osiągamy dojrzałość psychiczną), to pojawią się problemy.
Dlaczego? Przecież nawet jako dorośli potrzebujemy ojca i matki tak długo, jak to możliwe.
Określenie „rodzic dorosłego" to oksymoron. Bycie dorosłym nie polega wyłącznie na osiągnięciu konkretnego wieku, ale wiąże się też z oderwaniem od autorytetu rodziców.
Uważa pan także, że obdarowywanie dorosłych dzieci (eksdzieci, jak je pan nazywa) pieniędzmi utrudnia im osiągnięcie niezależności.
Gdy rodzic przekazuje pieniądze swojemu dorosłemu dziecku, często kryją się za tym niewyjaśnione w przeszłości problemy związane z łączącą ich więzią emocjonalną.
Na przykład ojciec, kupując córce mieszkanie, może chcieć zrekompensować sobie poczucie, że był nieobecny, gdy była dzieckiem, że ją zawiódł. Córka zaś, przyjmując taki prezent, ma nadzieję otrzymać od ojca uwagę i uznanie, co tak naprawdę się nie wydarza. Oferując mu pewien rodzaj komfortu, pozostaje wobec niego lojalna, ale jednocześnie jest nielojalna wobec samej siebie – wobec tej części siebie, która jako dziecko nie została wysłuchana i która wciąż z tego powodu cierpi.
Ponadto, wsparcie finansowe może zaburzyć proces indywidualizacji dziecka. Pewien pacjent, 30-letni aktor, gdy tylko otrzymał wysoką darowiznę od rodziców, stracił całą swoją kreatywność, ponieważ nie musiał już stawiać czoła trudnościom życia.
Choć na takie materialne wsparcie trudno narzekać (może okazać się niezwykle pomocne), to powinniśmy mieć świadomość, że w życiu nie ma nic za darmo. Za wsparciem finansowym kryją się często nieuświadomione pragnienia i żądania. W przypadku wspomnianego aktora za darowizną rodziców kryła się prośba: „Nie oddalaj się od nas". I on ją nieświadomie spełnił. Nie zrobił kariery, na jaką zasługiwał, ponieważ nie miał odwagi pokazać, kim jest naprawdę – a to jest niezbędne w życiu każdego artysty.

Fragment rozmowy dla WO z Emmanuelem Ballet de Coquereaumontem, terapeutą rodzinnym. Rozmawiała Madeleine Meteyer, Le Figaro; tłumaczyła Anna Sieradzka-Kubacka.
fot Logan Weaver

Derek Hart: "Zadano mi ponad 25 000 pytań dotyczących związków.Klient zapytał mnie dzisiaj, czy gdybym miał udzielić jed...
07/08/2024

Derek Hart: "Zadano mi ponad 25 000 pytań dotyczących związków.

Klient zapytał mnie dzisiaj, czy gdybym miał udzielić jednej odpowiedzi na wszystkie te pytania, gdybym miał tylko jedną szansę, aby odpowiedzieć na wszystkie 25 000 pytań, jaka byłaby moja odpowiedź?

Oto moja odpowiedź.

"Stań się bardziej świadomy tego, co dzieje się w tobie, w twoim ciele, twoich odczuciach, emocjach, twoich historiach. Rzuć wyzwanie wszystkiemu, w co wierzysz na temat naszego świata.

Wiedz, że cały niepokój, cała trauma... pochodzi z niezrozumienia, w jaki sposób twoja historia, kiedy była zagrażająca, przytłaczająca, beznadziejna, zmusiła cię do dostosowania się i nadmiernej kompensacji, a ty wypracowałeś strategie radzenia sobie z niedoskonałymi rodzicami.

Te strategie radzenia sobie sprawiają, że nie potrafisz połączyć kropek między obecną chwilą, swoimi uczuciami wewnątrz, tym, jakie są te uczucia, jak odnoszą się do tej chwili i jak odnoszą się do twojej przeszłości.

Musiałeś nadać znaczenie tym wszystkim chwilom, zaczynając od najmłodszych lat, kiedy byłeś regularnie rozczarowywany i zawodzony przez tych, którzy mieli być tymi, którzy się o ciebie troszczą i budują w tobie bezpieczny lub niebezpieczny Wszechświat.

Bez tej wewnętrznej świadomości reagujesz i uruchamiasz sygnały alarmowe u osoby znajdującej się obok ciebie... alarmy, z którymi ta osoba nie miała kontaktu.

Czasem może ci się wydawać, że dobrze wiesz, co czujesz, jakie masz potrzeby i jak te potrzeby mogą ci pomóc.

Jednak często się mylisz.

Uświadomienie sobie, czego potrzebujemy, jest bardzo trudne.

To, czego zwykle potrzebujemy, to głębokie zrozumienie na poziomie uczuć, i aby je mieć, obaj partnerzy muszą wiedzieć, jak to zrobić.

A niewiedza, jak to robić, czyni nas ludźmi.

Tak więc oboje partnerzy muszą mieć pragnienie nauczenia się, jak to robić.

To jest właśnie to, od czego trzeba zacząć.

Jeśli walczycie o sprawiedliwe traktowanie, a nie jesteście w kontakcie ze znacznie głębszą potrzebą zrozumienia, wówczas nie nawiązujecie kontaktu z łagodniejszymi pierwotnymi emocjami, takimi jak ból, strach, smutek, radość....

Tylko łagodność w tym względzie może uzdrowić.

Dla mnie to trudne.

Dla ciebie też.

I dla osoby stojącej przed tobą... jest to również trudne... i prawdopodobnie ona dokonałaby lepszych wyborów... gdyby wiedziała, jak to zrobić.

Musimy się tego nauczyć, skoro pominięto to w dzieciństwie, kiedy mieliśmy niedoskonałych, sfrustrowanych rodziców."

Rys. Yuval Robichek

"Dzieci nie potrzebują idealnych rodziców.Przyjmując dziecko z całym jego „jestestwem” stajemy przed kolejnym wyzwaniem,...
31/07/2024

"Dzieci nie potrzebują idealnych rodziców.
Przyjmując dziecko z całym jego „jestestwem” stajemy przed kolejnym wyzwaniem, jakim jest nasz wkład w ową relację. Wertujemy poradniki, kursy i warsztaty albo stawiamy na autorytety. Chcemy idealnie, chcemy bez błędów, chcemy perfekcyjnie. Mówimy o akceptacji, jednocześnie rzadko dając ją sobie. A przecież nikt z nas nie rodzi się rodzicem, a już tym bardziej tym „idealnym”. Jakże uwalniająca może być myśl i przekonanie, że nasze dzieci wcale takich rodziców nie potrzebują. Tak, jak my nie musimy stawiać im warunków w byciu w relacji, tak i one nie stawiają ich nam. Dając dzieciom prawo do wolności i autentyczności, dajmy je też sobie. Oczywiście nie oznacza to przyzwolenia na przemoc i zaniedbanie, ale dopuszcza gorsze chwile, leniwe dni a przede wszystkim błędy, na których uczymy się każdego dnia. Donald Woods Winnicott, brytyjski psychoanalityk i pediatra, stworzył wiele lat temu termin „wystarczająco dobra matka”. To matka, która nie jest idealna i wcale do tego nie dąży. Zaspokaja potrzeby dziecka, jednocześnie mając świadomość, że oprócz tego, co przyjemne, w relacji tej może pojawić się też to, co trudne. Jej rolą nie jest osiąganie stanu zen i wiecznego szczęścia w macierzyństwie, ale otwartość na dziecko przy jednoczesnej ochronie go przed własną frustracją, która może się pojawić i jest to zupełnie normalne.
Do relacji trzeba przynajmniej dwojga, a do bezwarunkowej relacji trzeba akceptacji dla każdej ze stron – nie tylko dla dziecka, ale również dla siebie. Oczywiście nie oznacza to, że pozwalamy sobie na totalny luz, brak własnych granic i szacunku dla granic innych. To raczej przyjęcie postawy, w której bierzemy w ręce to, co mamy i razem budujemy z tego więź, jednocześnie wzrastając w niej i ucząc się każdego dnia."

źródło: Dzieci są ważne; "Miłość bezwarunkowa – przyjęcie dziecka takim, jakie jest" Anita Janeczek-Romanowska
fot. Lisa Aisato

"Jeżeli nie było nam dane dorastać pod okiem dorosłego, który widział, kim jesteśmy na najgłębszym poziomie, sami równie...
24/07/2024

"Jeżeli nie było nam dane dorastać pod okiem dorosłego, który widział, kim jesteśmy na najgłębszym poziomie, sami również od samego początku patrzymy na siebie w zniekształcony sposób. Nie jesteśmy w stanie zaakceptować pewnych aspektów swojej osobowości, ponieważ były ignorowane albo negowane przez osoby, które nas wychowywały. Gdy dorośniemy, te aspekty naszej tożsamości znajdą się poza naszą świadomością i nie będziemy mogli ich regulować. Gdy się aktywują, nie będziemy się z nimi identyfikować, nie będziemy rozumieli, dlaczego coś czujemy, myślimy albo robimy. Możemy uznać wówczas: „To nie jestem ja, to nie ma ze mną nic wspólnego, to nie leży w moim charakterze.”

Tożsamość, czyli sama istota tego, kim się czujemy, powstaje jako odzwierciedlenie naszych pierwszych relacji i kształtowana jest później na podstawie interakcji ze znaczącymi postaciami na przestrzeni całego życia. Gdy widzimy w oczach bliskich osób brak akceptacji dla emocji, którą przejawiamy, uwewnętrzniamy to poczucie odrzucenia. Jeżeli takie doświadczenie było powtarzalne, w przyszłości za każdym razem wraz z tą emocją będzie się u nas pojawiać poczucie niechęci do samego siebie.

Te aspekty naszej osobowości, z którymi się nie identyfikujemy, mogą być różne, lecz często są one związane ze słabością i złością."

Anabel Gonzalez - To (nie) Ja. Jak zaakceptować dawne traumy i pójść dalej
tłum. Barbara Łukomska

Emocja sama w sobie nigdy nie stanowi problemu. Problem stanowi nasze podejście do niej. Nasza relacja z nią. Ludzie czę...
17/07/2024

Emocja sama w sobie nigdy nie stanowi problemu. Problem stanowi nasze podejście do niej. Nasza relacja z nią.

Ludzie często nie wiedzą jak wchodzić w dialog z emocją.
Nie wiedzą jak rozpoznać jej pierwotne źródło, a także nie wiedzą jak się nią zaopiekować na poziomie soma.
To tworzy przepis na klęskę.
Przepis na niewyregulowanych, histerycznych, krzykliwych, ofensywnych albo defensywnych dorosłych.
A raczej na dzieci zamknięte w ciele osób posiadających dowód osobisty.

Ważna piątka do zapamiętania w kontekście emocji, to:
1. Jeśli emocja jest bardzo silna (i silny jest trigger) jest prawdopodobnie podłączona do przeszłego wspomnienia (uświadomionego lub nie). Przychodzi nieadekwatna, bo do pewnego stopnia zmultiplikowana o wcześniejszy, nierozwiązany konflikt lub zranienie.

2. Emocja bywa często połączona z naszą interpretacją danego zdarzenia i sytuacji. A nasze interpretacje rzeczywistości? Tworzą się w oparciu o przeszłe, najbardziej bolesne, niezaopiekowane doświadczenia.

3. Każda emocja będzie połączona z ciałem fizycznym. Nie ma emocji, która nie byłaby odczuwalna także na poziomie ciała. Możesz nie mieć do tej informacji dostępu, ale tak - Twoje ciało jest w stałym kontakcie z Twoimi emocjami.

4. Im bardziej próbujesz emocje zacisnąć, tym bardziej zaczyna przejmować nad Tobą kontrolę. Nie da się zacisnąć i zakleszczyć na tyle mocno, żeby emocja „odeszła”. Nasze zaciskanie się daje względne, iluzoryczne poczucie władzy… niewiele ma to jednak wspólnego ze zdrowieniem.

5. Dorosły człowiek sprawdza: czy emocja jest adekwatna i właściwie zaadresowana? Czy reakcja jest adekwatna i właściwie zaadresowana? Dorosły człowiek sprawdza: kiedy i jak został uruchomiony? Reakcje emocjonalne i wybuchy zostawmy dzieciom… tak jak to wymyśliła natura.

•••
Tekst Marianna Gierszewska

Przez połykanie emocji rozumiem sytuację, w której dziecko mające potrzebę wyrażania emocji nie robi tego, ponieważ obaw...
10/07/2024

Przez połykanie emocji rozumiem sytuację, w której dziecko mające potrzebę wyrażania emocji nie robi tego, ponieważ obawia się odrzucenia w relacji z osobą, która się nim opiekuje. Może to być nauczyciel, rodzic lub inny opiekun dziecka.
Dziecko ma ewolucyjną podświadomość konieczności zostania w relacji z dorosłym – jest to sprawa przeżycia. Dlatego, jeśli nie jest pewne, czy dorosły akceptuje wyrażanie emocji przez dziecko – może je właśnie „połykać”.
Jeśli dorosły mówi „wyjdź i wróć, jak się uspokoisz” – dziecko ma do wyboru albo relację z dorosłym, albo wyrażanie emocji – wówczas raczej wybierze relację z dorosłym. Dzieci przed wiekiem nastoletnim potrzebują często dorosłego, by poradzić sobie ze swoimi emocjami, co poniekąd z czasem prowadzi do umiejętności samodzielnej obsługi swoich emocji.
Kiedy nasze dziecko ukrywa emocje – dajmy mu znać, że jesteśmy gotowi na ich przyjęcie, na wspólne przyglądanie się im i znajdowanie strategii, by emocje nam służyły w rozwiązywaniu trudności, a nie były jedynie zużyciem energii.
Kiedy nasze dziecko nie potrafi wyrażać swoich emocji w sposób dający ukojenie i nienaruszający granic – bądźmy przy nim i na miarę możliwości szukajmy sposobów na „obsługę” tych emocji. Ze wzrostem kompetencji i rozwojem mózgu – będzie dzięki temu samo coraz lepiej reagowało na przypływ emocji i konstruktywnie z nich korzystało.

Jarek Żyliński, autor książki „Granice dzieci i dorosłych”, wyd. Natuli

Rys. Yuval Robichek

Adres

Legnica

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 21:00
Wtorek 09:00 - 21:00
Środa 09:00 - 21:00
Czwartek 09:00 - 21:00
Piątek 09:00 - 21:00

Telefon

+48665177708

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Gabinet Psychoterapii "Twój Fenomen" umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Gabinet Psychoterapii "Twój Fenomen":

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram