Feldenkrais dla Ciebie

Feldenkrais dla Ciebie Ćwiczenia z uważności. Feldenkrais dla Ciebie to metoda, terapia, zmiana, warsztaty, lekcje

Ja której nie lubię.Ja której nie chcę.Tak czasem bywa - nachodzą nas takie momenty.Najłatwiej wtedy pomyśleć że problem...
25/09/2025

Ja której nie lubię.
Ja której nie chcę.
Tak czasem bywa - nachodzą nas takie momenty.
Najłatwiej
wtedy pomyśleć że problem tkwi w samym Ja. Że coś z nim nie tak. Coś
ze mną jest nie tak. Uruchamiają się stare schematy myślowe, czuciowe,
behawioralne.

Na szczęście w takich chwilach mam feldenkraisa. Nie każe mi rezygnować z siebie - bo to przecież niemożliwe.
Nie każe mi się obwiniać i samobiczować. Szukać winy w sobie albo w innych.
Zawraca do miejsca z którego Ja się wyłoniło. Do zmysłów. Doznań.
Feldenkraisowe lekcje wytrącają z myślenia i zawracają nas do odczuwanie. Do samego początku budowania obrazu siebie.
Ruch i czucie.
To mój sposób uczenia feldenkraisa. Zapraszam do mojej szkoły na objazdowe warsztaty.
epd

"""" Teraz potrzebuję zostać ze sobą :)Czuję uzdrawiająca moc mojej rodziny.Może po to potrzebowałam do ciebie przyjecha...
22/09/2025

"""" Teraz potrzebuję zostać ze sobą :)
Czuję uzdrawiająca moc mojej rodziny.
Może po to potrzebowałam do ciebie przyjechać."""""

Taki mail dostałam wczoraj. Piękny, prawda?
Autorka była tylko na części warsztatu. Po pierwszym dniu zrezygnowała. Mam nadzieję że tylko ze mnie a nie z Feldenkraisa.
Najpierw uśmiechnęłam się czytając tę wiadomość, gdzieś w środku poczułam falę ciepła.
Potem przyszła myśl: dobrze że jesteś zaopiekowana, że masz kogoś.
Ale zaraz potem refleksje: Uzdrawiająca moc rodziny? Czy o to chodzi w feldenkraisie?
Dobrze, że masz taką rodzinę, a gdybyś jej nie miała? Gdzie wtedy szukać uzdrawiającej mocy? A kiedy ktoś z rodziny będzie potrzebował wsparcia? Gdzie wtedy będziesz szukać siły żeby mu je dać?
Więc może to ja źle poprowadziłam lekcje?
Feldenkrais to także lekcje szukania uzdrawiającej mocy w sobie.

Utknąć w schemacie.Schematy. Pomagają, ale również  przejmują życie. Dobrze je widzieć. Żeby niektóre zobaczyć, musiałam...
15/09/2025

Utknąć w schemacie.
Schematy. Pomagają, ale również przejmują życie. Dobrze je widzieć.
Żeby niektóre zobaczyć, musiałam pójść na Camino.
Jak ten nieszkodliwy, że poranek rozpoczynam spacerem po lesie z psem który nie żyje od roku. Nawyk pozostał i myślę że w jakiś sposób Goldek nadal mnie chroni. Zmusza do wyjścia.
A inne schematy które pokazały się?
Jak ten, że będąc nauczycielem rozwoju niewiele w swoim sposobie uczenia zmieniam. Ciągle tkwię w Lublinie, bo tak mi wygodnie.
Powielam schemat uczenia przejęty od swoich nauczycieli i Mistrzów, którzy sami w nim tkwią. Siła schematu, czy paraliżujące oddziaływanie geniuszu Mosze Feldenkraisa. Jego uczniowie nie mogąc wyjść poza Mistrza, więc obudowują go coraz bardziej. Zakazami i strukturami. Chroniąc, zamykają.
( Z podobnym ubezwłasnowolnieniem mierzyli się uczniowie Sigmunta Freuda. Dopiero następne pokolenie odważyło się wyjść poza mistrza, tworząc współczesną psychoterapię.)
Mam przewagę nad swoimi Mistrzami, że jestem z następnego pokolenia uczniów. Przekaz który dostałam jest przekazem z drugiej ręki. Moją siłą jest również brak znajomości języka w trakcie uczenia. Mniejsza siła indoktrynacji większa przestrzeń na samodzielne poszukiwania.
Mam świadomość że tkwię w strukturze. Nie potrafię zupełnie wyjść poza schemat uczenia .
Zamiast burzyć coś co pozornie jest nie do zburzenia, szukam szczelin. Szczelin z których czas zrobi wrota. Działa!!!!
Pierwszy krok - oficjalne otwarcie Szkoły. Nie wszystkim się to podobało. Minął rok i kilku polskich nauczycieli też zaczęło mówić głośno, że uczą jak uczyć! Otwierają kursy i seminaria na których uczą prowadzenia lekcji.
Tym samym nawet jeśli nie deklaratywnie, czyli nie mówiąc wprost, to faktem otwierania seminariów i kursów Metody pośrednio opowiadają się za jej uwolnieniem. I co równie ważne w końcu dają sobie prawo do uczenia. Prawdziwego uczenia a nie tylko demonstrowania działania Metody.
Szczęście! Już nie jestem sama w mówieniu o tym, że nie da się poświadczyć papierem czy ktoś może być nauczycielem rozwoju. Że lekcje powinny służyć wszystkim, tak jak chciał Feldenkrais.

LUBLIN - to mój schemat. Sama go stworzyłam, obudowałam i nadal w nim tkwię.
Wygodnie mi w nim, bo nie wymaga drogi i uczę nielicznych zdeterminowanych którzy do mnie dotarli.
Ucząc rozwoju, powoli sama zaczęłam zagrzebywać się w pozornie wygodnym schemacie. I nie mogę tutaj odpowiedzialności zwalić na Mistrzów. Dobrze że to w końcu zobaczyłam. Dziękuję ci Camino.
Pora ruszyć w drogę i ułatwić tym którzy nie mogą albo jeszcze nie potrafią iść. To duże przedsięwzięcie i mam świadomość że sama nie dam rady, więc poprosiłam o pomoc.
( Proszenie o pomoc - tego też ciągle się uczę))
Poprosiłam o pomoc w organizacji warsztatów Agnieszkę Janeczko. Agnieszka w zakresie feldenkraisa jest moją uczennicą a zakresie działania mediów i organizacji wydarzeń - nauczycielką. W jakiś sposób mistrzem, bo jako pierwsza zadała mi pytanie -dlaczego się chowasz, dlaczego nie mówisz wprost. Tkwisz w czymś w co przestałaś wierzyć. Pytanie usłyszałam.
Stąd prośba do Was o wskazanie miejsc gdzie mogłabym uczyć. Prowadzić Warsztaty Rozwoju Osobistego. Jeśli ktoś kto przyjdzie na moje warsztaty sam to poczuje i zechce uczyć innych, to nauczę go jak to robić. Wtedy, nawet jak ja wyjadę, to Feldenkrais zostanie.
Tak uczył Mosze Feldenkrais.
Zaczynał od pracy indywidualnej a idea lekcji i warsztatów pojawiła się żeby zwiększyć zasięg. Swoim uczniom pozwalał uczyć już po jednym warsztacie. Powielali dopiero co poznaną lekcję Jeśli tylko potrafili. Struktury i tytuły powstały dopiero po jego śmierci.

Dlaczego by więc nie wrócić do podstawowego, prymarnego wzorca? Prowadzić warsztaty nie tylko po to żeby uczestnicy doświadczali siły lekcji samoświadomości, ale również żeby ich uczyli.
Oczywiście jeśli odważą się tego uczyć.
Najpierw tylko przez powielania - jestem świadoma że to wymaga czasu. Ale jeśli je poczują w sobie, to zaczną się uczyć dopisywać do nich ciąg dalszy. Czyż nie na tym polega rozwój?

Z radością informuję że - będę miała zaszczyt i przyjemność uczyć w Szczecinie. Warsztat już pażdzierniku.
Jest szansa na warsztat w Kielcach i otwiera się miejsce w warszawie. w następnym poście podam wiecej szczegółów.
Za duży oddzwięk i pomoc a przede wszystkim wsparcie bardzo dziękuję .
ewa paszko......

📢 Poszukuję sali na warsztaty ruchoweSzukam sali o powierzchni minimum 35 m² do przeprowadzenia dwudniowych warsztatów m...
11/09/2025

📢 Poszukuję sali na warsztaty ruchowe
Szukam sali o powierzchni minimum 35 m² do przeprowadzenia dwudniowych warsztatów metody Feldenkraisa.
👩‍🏫 Prowadząca: Ewa Paszkowska-Demidowska
📅 Czas trwania: 2 dni
📍 Lokalizacja: dowolne miasto w Polsce (warsztaty planowane są w różnych miejscach)
Wymagania:
przestronna, jasna sala (minimum 35 m²),
podłoga umożliwiająca pracę w ruchu i na matach,
dostępność w trybie weekendowym (2 dni).
👉 Jeśli masz taką salę do wynajęcia lub możesz polecić odpowiednie miejsce, proszę o kontakt

Ewa Paszkowska Demidowska
emai - ewamotycz@gmail.com

- Dzięki pani przestałem się bać starości - pierwszy raz ktoś tak wprost nazwał mnie starą. Młody chłopak dorabiającego ...
11/09/2025

- Dzięki pani przestałem się bać starości - pierwszy raz ktoś tak wprost nazwał mnie starą.
Młody chłopak dorabiającego sobie w recepcji mojego ukochanego pola namiotowego. Znamy się dobrze, bo to już kolejne nasze wspólne lato.
Pomagam komuś oswajać lęk przed przemijaniem. Samym faktem bycia. Wspaniałe uczucie i najpiękniejszy komplement jaki mogłam dostać.
Mam wystarczająco dużo lat żeby tak mnie zakwalifikować. Siwe włosy i zmarszczki dowodzą drogi którą przebyłam. Czasu uczenia się trudnego procesu życia. Wysiłku wkładanego w umiejętność bycia ciałem dzięki któremu rezonuję ze światem.
Ciało - mój podstawowy komunikator. Dzięki niemu czuję. Dzięki niemu wchodzę w reakcję ze światem. I nieustannie się tego uczę. Poszerzania granic zmysłowego i intuicyjnego postrzegania siebie i świata. Wiek dał więcej niż zabrał.
Miło było usłyszeć, że pomagam w demitologizowaniu starości, choć tak naprawdę czegoś takiego nie ma. Jeszcze tego nie doznałam.
Starość- czym jest?
Stanem umysłu, czy ciała?
Obiektywną rzeczywistością, czy subiektywnym postrzeganiem?
Dostrajaniem się do tego w co zbiorowa świadomość każe nam wierzyć, jako w nieuniknione w określonych ramach czasowych? Wytwór naszej cywilizacji? Dowód zagubienia? Utraty łączności ducha z ciałem?

Czy feldenkrais może szkodzić ?Tak, jeśli uważasz że rozwój szkodzi. Czasami zaboli. Zburzy złudne poczucie stabilizacji...
05/09/2025

Czy feldenkrais może szkodzić ?
Tak, jeśli uważasz że rozwój szkodzi.
Czasami zaboli. Zburzy złudne poczucie stabilizacji i wyrwie ze stanu samozadowolenia.
Ze schematu w którym tkwisz. Wyrzuci cię ze starych butów i każe znów iść.
Przed siebie, boso, po nierównej drodze. Bez jakiegokolwiek przewidywanego celu. Boleśnie pozwoli odczuć, że chodzenie to naprzemienne odzyskiwanie i tracenie równowagi.
Idąc wspierasz się tylko jedną stopą, druga zawsze jest w górze. Jeśli wesprzesz się na dwóch, stoisz.
Stanie jest wygodne. Bezpieczne? Czy na pewno?
Jak stoisz, dopada cię tęsknota. Niewysłowiony ból. Głód nie do nakarmienia inaczej niż powrotem do drogi.
Idziesz albo się cofasz. Nie ma stabilizacji. Jest ułudą. Fatamorganą.
Skazani na bluesa. Faldenkrais jest jak muzyka. Pomaga wyruszyć.

Zmowa milczenia czy schemat mówienia?Jak to się dzieje, że idąc na czteroletni trening jesteśmy głodni wiedzy, pełni wła...
03/09/2025

Zmowa milczenia czy schemat mówienia?

Jak to się dzieje, że idąc na czteroletni trening jesteśmy głodni wiedzy, pełni własnych pomysłów i przemyśleń, tolerancyjni dla wszystkich którzy myślą inaczej.
Kończąc, śpiewamy podobnie - zgodny chór unikający słowa terapia, chociaż wiemy, że to terapia.
Słowa: dusza, duch , duchowość, tajemnica - nie występują w oficjalnym tłumaczeniu działania lekcji, mimo że w praktyce codziennie widzimy, że to co się dzieje przekracza cielesność.
Czy to tylko lojalność w stosunku do naszych Mistrzów?
Czy coś głębiej?
Rodzaj podprogowego działania? Nieświadomy i niezamierzony - w co wierzę.
Cztery lata nauki, gdzie ciało jest jednocześnie przedmiotem i podmiotem poznania, często w stanie głębokiej relaksacji - (czasami podobnym do autohipnozy)- sprawia, że łatwiej utożsamiamy się z cudzymi poglądami.
Stąd zapewne prawie jednomyślność w przedstawianiu Metody i zgoda na całkowite uzależnienie od grupy trenerów w procesie dalszego uczenia Metody Feldenkraisa.
To tylko pytania.
Ważne, bo jeśli odpowiedź byłaby twierdząca, to nasuwają się dalsze pytania. Nie tylko o bezpieczeństwo używania Metody Feldenkraisa, ale również czym ona naprawdę jest?

Schemat mówienia o feldenkraisie?  Czy taki istnieje? Rodzaj mówienia, żeby nic nie powiedzieć?Hej, ty co mnie czytasz. ...
29/08/2025

Schemat mówienia o feldenkraisie? Czy taki istnieje? Rodzaj mówienia, żeby nic nie powiedzieć?
Hej, ty co mnie czytasz. Jeśli czytasz to interesujesz się feldenkraisem albo rozwojem. Czy spotkałaś się z gdzieś z definicją czym to jest? Z książką wyjaśniającą czym jest feldenkrais i na czym polega siła jego działania? Rodzajem podręcznika wyjaśniającego działanie lekcji krok po kroku. Jasną, klarowną, przystępną.
Bo ja nie.
Gdzieś kiedyś przeczytałam wypowiedź jednego z guru buddyzmu, że jeśli ktoś wie o czym pisze to wystarczy mu kilka słów do opisania istoty zagadnienia, a jeśli ktoś pisze o czymś czego nie rozumie, to powstają tomy.
Przynajmniej tego Feldenkrais uniknął - tomów wiekopomnych dzieł wyjaśniających co autor miał na myśli.
Śmiem przypuszczać, że to nie z braku chęci do pisania, tylko z trudności i niezwykłości tematu.
Śmiem przypuszczać, że większość trenerów Metody Feldenkraisa - a więc kasta uczących, stojąca najwyżej w hierarchii feldenkraisowego świata - nie wie czego uczy.
Że bez nagranych przez Mosze Feldenkraisa lekcji i filmów dokumentujących jego sposób uczenia dotykiem - byliby bezradni.
Podobnie jak bez matrycy przeprowadzonego przez niego kursu. Nie wiedzieliby jak uczyć.
Od 40 lat uczenie tzw. Metody Feldenkraisa, to powielanie poprowadzonego przez niego kursu. Z którego zresztą Feldenkrais nie był zadowolony i próbował udoskonalić go. Zmienić.

Podobnie my, tak zwani "nauczyciele".
Mówimy półsłówkami. Jeśli wyjaśniamy, to przez negację - mówimy czym to nie jest.
A jeśli już, to powielamy frazesy - o rozwoju, wdzięku i gracji, albo ogólnie, że "niemożliwe staje się możliwe". Czasami ktoś pokazuje zdjęcia szkieletu albo rysunek mięśni - jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Jakiekolwiek odniesienie do istoty lekcji. Sensu ich działania.
I nie o braku inteligencji tutaj mówię. Ani o braku odwagi.
Odwrotnie. Samo zajęcie się feldenkraisem - wymaga i jednego i drugiego. Bo to mierzenie się z tajemnica którą sami dla siebie jesteśmy. To bezpośrednie dotykanie siebie - czasami bardzo trudne i bolesne. Mierzenie się z prawdą o sobie poprzez zmysłowe doświadczanie siebie.

Zastanawiam się czy Mosze Feldenkrais wiedział czego dotyka? Co stworzył?
Jego książki są miejscami trudne w odbiorze, bo brak im tego o czym mówił buddyjski mnich.
" Jeśli wiesz o czym mówisz nie potrzebujesz wielu słów. Kilkoma dotykasz istoty?"

Mosze Feldenkrais sprawia wrażenie jakby kluczył wokół tematu. Chciał coś przekazać ale się wahał? Dlatego tracił czas na opis fizycznego działania lekcji, czasami zagłębiał się w szczegóły anatomii funkcjonalnej, żeby nie powiedzieć wprost czym jest to co stworzył?
Bał się żeby nie być uznanym przez jemu współczesnych za szaleńca? Bo tak dalece wyprzedził epokę w której żył i tworzył. Geniusz który nadal nie mieści się w scjentystycznym sposobie postrzegania naszego potencjału. Czterdzieści lat po swojej śmierci nadal jest prekursorem prekursorów?
Nauka to teorie. Próby opisu świata.
Feldenkrais to praktyka. Narzędzie. Narzędzie do przekraczania siebie.
Czy nauka nie jest gotowa jeszcze żeby się z tym zmierzyć? Bezradna z braku środków badawczych?
Czy dlatego milkniemy żeby nie być uznanym za szaleńców czy głupców?

- Dosyć feldenkraisa!  - myśl która pojawiła się na szlaku - Ile można mówić o tym samym? Przekonywać ? Namawiać? Może t...
27/08/2025

- Dosyć feldenkraisa! - myśl która pojawiła się na szlaku - Ile można mówić o tym samym? Przekonywać ? Namawiać? Może to jest ludziom po prostu niepotrzebne?
Smutna konkluzja dotycząca dwudziestu ostatnich lat życia.
- Też się nad tym zastanawiałam - powiedziała moja siostra kiedy podzieliłam się z nią przemyśleniami - Ile jeszcze dasz radę? Kiedy ci się to w końcu znudzi?
Szłyśmy we trzy. Zazwyczaj osobno, chociaż obok siebie. Każda zanurzona w swoich myślach. Rzadko naruszyłyśmy ciszę, starając się sobie nie przeszkadzać. Chyba że jakaś myśl była na tyle natrętna albo bolesna i wymagała wypowiedzenia jej na głos. Jak dla mnie ta - że mam dosyć feldenkraisa.

Kiedy wróciłam ze szlaku i nie umiałam znaleźć dla siebie miejsca, pierwszą rzeczą którą
zrobiłam, było wysłanie informacji do swoich "klientów", że już jestem. I konkluzja że "klienci "stają się przyjaciółmi na czas pracy. A praca daje szczęście i satysfakcję.

Kolejny ranek po powrocie.
Skoro mam dosyć feldenkraisa to zamiast lekcji, na dzień dobry zaserwuję sobie sesje jogi? A może pilates?
I zdziwienie że feldenkrais "prześwieca" przez każdą kolejną asanę. Że pilatesowy trening rozmiękczam dodatkowymi ruchami - jak w feldenkraisie żeby "niemożliwe" stało się łatwym i przyjemnym.
Jakkolwiek bym nie chciała feldenkrais wyłazi ze mnie. Każdy ruch zamieniam w lekcję. Nie chcę już żyć bez uczenia się ...

Chwila przed napisaniem tego tekstu.
Przez przypadek w telefonie zobaczyłam fragment wywiadu z Urszulą Dudziak. Bardzo ją lubię, więc zaczynam słuchać . Mówi o starości. Że ruch jest jej odwrotnością. Mówi o tym, jak bardzo czuje się młodą. Wiem o czym mówi, bo też to czuję. Z coraz większym zaciekawieniem zaczynam nie tylko słuchać ale też przyglądam się jej. Dostrzegam dysonans między treścią słów a mową ciała. Mówi ustami i oczami - reszta twarzy nieruchoma.
Uwagę przyciąga mała ruchomość tułowia. Mówiąc, porusza przede wszystkim ramionami -klatka piersiowa jest w "uśpieniu". Zaczynam się zastanawiać kim by była gdyby włączyła do swojego codziennego ruchu feldenkraisa? Jaki głos wydobył by się z niej wtedy? Czy mogłaby śpiewać jeszcze doskonalej? Jakie lekcje bym dla niej napisała gdyby kiedykolwiek do mnie trafiła?
A zaraz po tym myślenie - na ile połączenie z klatką piersiową determinuje nasze wybory? Na ile możemy nieustannie przekraczać siebie? I czy nie na tym polega życie? Na uczeniu się?

Więc to nie w feldenkrajsie jest problemem? Tylko we mnie? Schemacie uczenia? Schemacie mówienia o nim?
W schematach w których utknęłam?!.

Dalej idę. Zamykam oczy i sen przenosi mnie na szlak. Wydeptana ścieżka i mijające mnie osoby. Idę najwolniej, nikogo ni...
21/08/2025

Dalej idę. Zamykam oczy i sen przenosi mnie na szlak.
Wydeptana ścieżka i mijające mnie osoby. Idę najwolniej, nikogo nie wyprzedzam. Odwrotnie, zwalniam a czasami zatrzymuję się,żeby przepuścić tych co za mną. Robi się pusto. Wszyscy, którzy tego dnia wyruszyli, już przede mną.
To daje spokój. Odnalazłam rytm. Potrafię nim iść.
W noclegowni do której docieram jako ostatnia - zdziwienie, że wszyscy którzy mnie mijali też tam są. Lądujemy w tym samym punkcie, niezależnie od tempa jakie sobie narzuciliśmy.
Droga wyznaczyła punk dojścia. Następna noclegownia była za daleko, więc wszyscy którzy mnie wyprzedzali, zaczynali następnego dnia razem ze mną. Żeby znów mnie wyprzedzić.

Camino - droga która dzieje się wewnątrz.

Przeszłam ją osiemnaście lat temu. Nie śniła mi się potem.
Wedy to ja wyprzedzałam. Niewiele pamiętam z tamtego szlaku.
Poza tym, że doszłam co celu. Dostałam dokument potwierdzający przebycie całej drogi. Rodzaj kościelnego potwierdzenia. Jakby to było możliwe... .

DrogaNajpiękniejsze, że jest.I że nie ma końca.- Nie wiem dokąd dojdę - powiedziałam wyruszając w nią.- Nieważne, już do...
13/08/2025

Droga
Najpiękniejsze, że jest.
I że nie ma końca.
- Nie wiem dokąd dojdę - powiedziałam wyruszając w nią.
- Nieważne, już doszłaś daleko- usłyszałam w odpowiedzi od swojego feldenkraisowego nauczyciela i mistrza Alana Questela.
I chyba znowu miał rację. Mimo że wróciłam ze szlaku wcześniej niż planowałam - poobijana i zmęczona upałem, to czuję że doszłam daleko.
Camino to nie jest zwykła droga. Jeśli zawoła, nie sposób się oprzeć.
Wiem, że wrócę za rok.
Z lżejszym plecakiem. Bez namiotu którego i tak nie ma gdzie rozbić. Bo obok są tylko skały, albo ścierniska. A jak w końcu znajduje się miejsce gdzie można by go rozbić, to okazuje się, że woda cala wypita a więc dalej trzeba iść.
Woda na szlaku wyznacza postoje. Zmusza do pokonywania samego siebie, bo trzeba dojść do kolejnej studni. Nie można jej zabrać dużo na zapas - bo waży.
I dziesięć kilo mniej. Czyli waga osobistego plecaka. Każdy kilogram nadwagi obciąża podwójnie - nie tylko stawy, ale i serce.
Bez zbędnych rzeczy. Dwie bluzki, dwie pary spodni i dobre buty. Jeśli czegoś zabraknie, znajdziesz w koszach ze zbędnymi rzeczami pozostawianymi przez tych którzy szli przed tobą.
Droga uczy minimalizmu. Sztuki pozostawiania tego, co już tylko waży i dokłada niepotrzebnie.
I nie o przedmioty tylko chodzi. Pokazuje schematy w których tkwimy. I nie umiemy z nich wyjść. Zobaczenie pomaga.Trudno udawać że się nie widziało.
Sporo zobaczyłam. Niektóre bardziej bolesne od odbitych pięt i bolącego kolana.
Moje Camino.
Dziękuję ci drogo za wszystko co mi pokazałaś. Dziękuję za to że jesteś.

Ludzie Sporo osób przemierza szlak samotnieRosa - lat 78Poczuła że musi iść. Ponieważ, jej zdaniem idzie wolno, idzie sa...
08/08/2025

Ludzie
Sporo osób przemierza szlak samotnie

Rosa - lat 78
Poczuła że musi iść. Ponieważ, jej zdaniem idzie wolno, idzie samotnie. Nie chce nikogo krępować powolnym tempem marszu.
Na każdym przystanku spotkamy ją. Krucha, filigranowa. Z jakiegoś powodu potrzebuje pretekstu do bycia samą ze sobą. Chociaż tu wszyscy są sami.

Stefania- 58
Idzie po odwagę do życia. Życia w pojedynkę. Dwa lata temu straciła męża.
Na każdym przystanku coś pisze. Trochę jak rozmowa z samą sobą. Albo powstaje książka o drodze.

Janusz
Rekordzista. Szesnasty raz przemierza szlak. Tym razem wyruszył z Paryża .
Idzie po wytyczonych wcześniej miejscach.
Zawsze ta sama alberga. Bezpiecznie się czuje w oswojonych wcześniej miejscach.
Trochę jak w życiu, niby lubimy nowe a kotwiczymy w tym co znane. Oswojone.

Adres

Lublin

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Feldenkrais dla Ciebie umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Feldenkrais dla Ciebie:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram