09/07/2025
Poród, który był lekcją pokory dla całej naszej czwórki.
M. zależało na porodzie naturalnym, na obecności męża i douli, na porodzie zgodnym z jej potrzebami.
Na spotkaniach przeszliśmy przez plan porodu, połóg i początki laktacji. M. była dobrze przygotowana do porodu: szkoła rodzenia, spotkania z doulą, opieka fizjoterapeuty, literatura... Czekaliśmy już tylko na rozpoczęcie porodu!
Początek był wymagający, przepowiadacze dłużyły się i kosztowały sporo sił.
O świcie dostałam wezwanie do porodu. 🌅
M. pięknie oddychała, korzystała z prysznica i piłki, otoczona opieką położnej p. Kasi. W powietrzu unosił się zapach olejku z szałwii muszkatołowej, a M. ściskała w dłoni grzebień.
Czasem jednak padają takie słowa, które nie wpływają dobrze na postęp porodu. Np. podważanie możliwości i odczuć kobiety. Myślę, że wynikało to z tego, że M. była świadoma swoich potrzeb, wierzyła w siebie. Znała swoje prawa, a komuś się to nie podobało (i nie mam tu absolutnie na myśli położnej!).
Mijały kolejne długie godziny z płynącą oksytocyną. M. była cały czas aktywna. Położna proponowała różne pozycje, a w ruch poszło różowe rebozo od . M. była bardzo zdeterminowana! Jednak zmęczenie i skurcze mocno dawały się we znaki, choć stan jej i dziecka było dobry.
Po rozmowie z lekarzem M. i P. zdecydowali się na zakończenie porodu przez cesarskie cięcie. Była to trudna decyzja, wiem, jak bardzo zależało im na porodzie naturalnym.
Przygotowanie do cięcia było spokojne i bez pośpiechu. Odprowadziliśmy M. pod salę cięć. I czekaliśmy na narodziny maleństwa. Mały człowiek od razu trafił do taty, a niedługo potem do mamy.
Czasem los ma inny plan. Dziecko wybiera swoją drogę przyjścia na świat. I przychodzi do nas to, czego się nie spodziewaliśmy, o czym nie myśleliśmy, a jednak to przyjmujemy. To wymaga dużej odwagi, pokory i odpuszczenia.
M. - masz tę moc! Dziękuję za to, że mogłam być częścią tej historii! Za każdą rozmowę, oddech i spojrzenie! I za co, co po porodzie... zostanie to ze mną na długo. 🧡🩷