Gabinet Psychoterapeutyczny mgr Iwona Widulińska

Gabinet Psychoterapeutyczny mgr Iwona Widulińska O psychoterapii słów kilka. Jestem psychologiem oraz psychoterapeutą ubiegającym się o certyfikat w Polskim Towarzystwie Psychiatrycznym. Ważne!

Oferuję pomoc osobom dorosłym w obszarze:

zaburzeń nerwicowych,
zaburzeń depresyjnych,
zaburzeń nastroju,
zaburzeń osobowości,
zaburzeń o charakterze psychosomatycznym,
zaburzeń emocjonalnych,
zaburzeń w relacjach międzyludzkich. Pomagam osobom, które doświadczają różnych trudności życiowych powodujących, że codzienne funkcjonowanie nie sprawia radości. Swoją ofertę kieruję także do osób, które c

hcą zrozumieć swoje zachowanie oraz przeżywane emocje oraz do wszystkich tych, którzy potrzebują wsparcia w dokonywaniu zmian w swoim życiu bądź czują, że nie radzą sobie z przeżywanym cierpieniem. Podstawę mojej pracy terapeutycznej z Pacjentem stanowi podejście psychodynamiczne. Pracę z Pacjentem poddaję regularnej superwizji u dwóch Superwizorów należących do Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz do Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Niniejszy profil służy wyłącznie szerzeniu wiedzy na temat psychoterapii. Nie świadczę pomocy psychologicznej poprzez Facebooka, jak również nie umawiam wizyt za jego pośrednictwem.

14/09/2024

Jest taka nadzieja, która realizuje się wyłącznie w bajkach: oto dziecko, niedocenione przez rodziców, nieakceptowane z jakiegoś powodu, traktowane jako gorsze nagle dokonuje rzeczy wielkiej i wyjątkowej czym zyskuje uznanie, akceptację i miłość z ich strony. Piękne, prawda? Niestety, równie nierealne. Takie rzeczy wydarzają się tylko w bajkach, ale przekonanie, że jest to możliwe w prawdziwym życiu towarzyszy wielu osobom. Mają niesłabnącą nadzieję, że jeśli dokonają czegoś niesamowitego czy przełomowego zobaczą błysk miłości w oczach rodziców, którego głęboko pragnęli odkąd byli dziećmi. Potrafią całe swoje życie poświęcić zaspokojeniu tej potrzeby, jednocześnie nie zauważając, że podążają za czymś złudnym, za czymś co i tak nie przyniesie im szczęścia czy spełnienia Łapią się w pułapkę przekonania, że akceptacja czy miłość są warunkowe, że będą kochani jedynie wtedy kiedy zrobią COŚ. Tymczasem zarówno akceptacja, jak i miłość nie stawiają warunków. Po porostu są, niezależnie od tego czy odkryliśmy lek na raka czy jesteśmy zwykłymi, niewyróżniającymi się ludźmi.
IW.

19/06/2024

Brak poczucia bezpieczeństwa uniemożliwia poznawanie świata. Zamyka. Nie można pójść w „nowe”, jeśli cały otaczający świat zdaje się niebezpieczny i zagrażający. Z kolei poczucie bezpieczeństwa wyrasta z miłości. Ci, którzy czuli się kochani z otwartością idą w życie. Nie są spętani lękami, obawami, nie zakładają, że za każdym rogiem czyha na nich coś złego. Żyją.
IW.

11/08/2022

Poczucie krzywdy jest uczuciem, które niszczy. Zarówno człowieka nim pochłoniętego, jak i wszystkich z jego otoczenia. Będąc zanurzonym w poczuciu krzywdy nie dostrzega się nic poza własnym cierpieniem i chęcią ukarania tych, od których doznało się krzywdy. Świat staje się wówczas miejscem pełnym wrogów, gdzie nie można zaznać ukojenia, póki nie ukarze się wszystkich swoich oprawców i nie weźmie się odwetu za wszystkie swoje cierpienia. Mimo wysiłków, żadna kara nie przynosi spokoju, ponieważ nie jest współmierna do doznanych krzywd. Niektórzy „pławią się” w nim latami, spędzają całe swoje życie na zadawaniu ran swoim oprawcom. W efekcie, u kresu życia pozostają ze swoją krzywdą sam na sam, ponieważ to co ich otacza to już tylko zgliszcza: osób, więzi i uczuć.
IB.

12/05/2022

Nie wystarczy powiedzieć sobie: „od jutra nie będę się bał”, żeby minął lęk. Nie da się także pokochać samego siebie od powtarzania sobie: „kochaj siebie”. To tak nie działa. Można codziennie mówić sobie: „kocham Cię”, a potem niszczyć wszystko to, co się udało własnymi rękami zbudować. Można stworzyć sobie listę rzeczy, które będziemy robić „od jutra”, „od nowego miesiąca czy roku”, aby później zbojkotować własne zamierzenia i nie zrobić nic. Życie nie polega na robieniu, a bycie człowiekiem na tworzeniu postaci - to nie jest teatr. To, co czyni nas ludzkimi to nasze uczucia, ich nazwanie, świadome przeżywanie, znajomość własnych potrzeb oraz zrozumienie, skąd pochodzą nasze trudności czy niepokoje. Miłość do samego siebie nie rodzi się od wmawiania sobie pustych słów, ale od spotkania z niechęcią wobec własnej osoby. Lęk nie mija od zaprzeczania jego istnieniu, ale od zrozumienia i przeżycia jego istoty. I choć to droga trudna, nierzadko okupiona bólem, to dająca szansę na oddychanie całym sobą.
IB.

31/03/2022

Żałoba jest procesem rozstawania się. Jest opłakaniem strat. Wymaga czasu.
Nie da się jej przyśpieszyć, można próbować ominąć, ale wówczas spychamy wszelkie uczucia w głąb siebie i dźwigamy ciężar, który odżywa z każdą kolejną utratą. Nie mam tu jedynie na myśli śmierci, ale także rozstania, porzucenia, pożegnanie z przeszłością oraz z nadziejami, że uda się raz jeszcze lepiej przeżyć swoje dzieciństwo. Ból po stracie wart jest przeżycia o tyle, że zamrożony zamyka na życie. Niczego nie czujemy, nie otwieramy się na to co nowe i dobre. Utkwieni w cierpieniu umieramy za życia. Trzymanie przy sobie czegoś/kogoś utraconego jest tworzeniem złudzenia relacji, której już nie ma i nie będzie. Przejście żałoby pozwala nam nie tylko pożegnać się z tym, co utraciliśmy. Pozwala przede wszystkim na otwarcie się na życie oraz zobaczenie, że jest coś poza cierpieniem i koncentracją na tym, co w nas martwe i co nie ożyje już nigdy.
IB.

06/01/2022

"Zajęcie się" przeszłością w psychoterapii nie powoduje, że uczucia, wydarzenia, doświadczenia ulegną zapomnieniu. Wręcz przeciwnie – pamięć tego, co wydarzyło się w naszej historii życia pozostaje, ale przestajemy być w niej tak bardzo zanurzeni emocjonalnie. Przeszłość staje się wspomnieniem. Takim, które już nie boli, nie wywołuje złości, smutku czy żalu. Przestajemy gonić za niemożliwym: odzyskaniem utraconego rodzica. Nie odtwarzamy krzywdzących schematów z ważnych dla nas relacji. Możemy tworzyć bliskie więzi, bez lęku, że zostaniemy w jakiś sposób wykorzystani czy odrzuceni. Zajęcie się własną przeszłością – poprzez przeżycie jej oraz zrozumienie - pozwala ją zamknąć. Wtedy nasza historia życia stanie się częścią drogi, która buduje, a nie niszczy.
IB.

17/10/2021

Każde niechciane uczucie zamknięte na klucz zamyka się razem z tym uczuciem, którego bardzo się pragnie. Nie można przeżywać radości i cieszyć się życiem, kiedy nie dopuszczamy do siebie naszego smutku. Radość z życia opiera się nie tylko na byciu ciągle szczęśliwym i uśmiechniętym, ale także na przeżywaniu tego, co trudne: pozwoleniu sobie na smutek, złość, lęk czy rozczarowanie. Gdy strącamy te trudne uczucia w jak najgłębsze zakamarki siebie to razem z nimi, niezauważalnie, zepchnięte zostają radość, spełnienie czy szczęście. Niby cieszy nas coś, ale nie do końca. Niby czujemy się szczęśliwi, ale jednocześnie mamy uczucie, że coś w nas zalega. To „coś” to najczęściej jakiś zamknięty, głęboko schowany ból, który domaga się zaopiekowania. Gdy się nim zajmiemy, możemy się od niego uwolnić - nie jest to droga łatwa, ale jest to droga, która prowadzi do pełnego przeżywania swojego życia, akceptacji siebie i miłości: także do samego siebie.
IB.

12/08/2021

Trauma nie oznacza jedynie tego, że doświadczyło się krzywdy, przemocy czy bólu. Traumą jest również to, że nie zaznało się dobra, ukojenia czy ciepła. Zaniedbanym jest nie tylko ten, kto przymierał głodem i chodził w dziurawych butach. Zaniedbanym jest również ten, kto nie poczuł wsparcia, zaopiekowania oraz zainteresowania. Czucie się kochanym nie zależy od tego, ile otrzymało się od kogoś dóbr materialnych, ale od tego ile dostało się ciepła, uwagi czy akceptacji. Spokoju nie osiąga się poprzez gromadzenie majątku, ale przez budowanie więzi z samym sobą i z drugim człowiekiem.
IB.

19/04/2021

Nieokazywanie uczuć bywa postrzegane jako siła. Silnym nierzadko nazywa się ten, który niewzruszony niczym skała kroczy przez życie osiągając kolejne cele. Tymczasem trwanie w tej „sile” jednocześnie oznacza, że nie ma miejsca ani na przeżywanie swojego życia, ani na więzi. Jest jedynie przestrzeń na osiągnięcia, zdobywanie czegoś lub kogoś. Nie można obdarzyć zaufaniem osoby, która nie przeżywa nic, ani kogoś kto po każdym trudnym wydarzeniu pokazuje swoją „siłę” nieokazywania emocji i nieporuszenia tym, czego doświadczył. Nie można nawiązać więzi z kimś, kto zakłada maskę, aby być postrzeganym przez prymat swojej „siły” i aby nikt nie zobaczył w nim przerażenia, zagubienia czy smutku. Mocnym jest nie ten, kto niczym maszyna nieprzerwanie pracuje, ale ten, kto potrafi zatrzymać się i dostrzec w sobie człowieka, który dopuszcza do siebie to, co czuje.
IB.

23/02/2021

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Walki z Depresją.
Warto w związku z tym zwrócić uwagę na kilka istotnych faktów:
1. Depresja jest chorobą. Taką samą jak nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca. Oznacza to, że tak jak z chorym sercem udajemy się do kardiologa, a z cukrzycą do diabetologa, tak depresję leczymy u psychiatry oraz u psychoterapeuty,
2. Depresja nie mija sama. Czas nie powoduje wygaszenia choroby, a zwlekanie z rozpoczęciem leczenia skutkować może zaostrzeniem objawów, aż do śmierci włącznie,
3. Depresji nie leczy się aktywnością fizyczną czy znalezieniem sobie zajęcia. Depresję leczy się farmakoterapią wspomaganą przez psychoterapię,
4. Dobre słowa w postaci: „będzie dobrze”, „weź się w garść”, „zajmij się czymś pożytecznym” itp. nie pomagają, a powodują jeszcze większe wycofanie oraz izolację. Zdecydowanie bardziej pomocne jest: „jestem przy Tobie”, „możesz na mnie liczyć” czy „wysłucham Cię, jeżeli będziesz chciał porozmawiać,”
5. Brak aktywności, szczególnie o poranku czy niemożność wstania z łóżka nie jest oznaką lenistwa, a jednym z ważnych objawem depresji,
6. Depresja nie oznacza tego samego co chandra czy przygnębienie. Te dwa ostatnie są krótkotrwałe i przemijające, depresja trwa niezależnie od tego, ile dobrego spotyka Osobę chorującą,
7. Podjęcie systematycznego leczenia jest przejawem dbałości o siebie oraz dojrzałości. Wyśmiewanie zachowania Osoby chorej czy tego, że regularnie uczęszcza na wizyty do lekarza psychiatry czy na psychoterapię nic wspólnego z dojrzałością nie ma.
IB.

05/01/2021

Długotrwała zmiana przychodzi jako efekt ciężkiej, mozolnej pracy nad samym sobą. Nierzadko poprzedzona jest przeżyciem smutku czy pogodzenia się ze stratą. Często wiąże się z rezygnacją z oczekiwań, których ani my, ani nasze otoczenie nie są w stanie spełnić. Czy zatem warto? Zmiana przynosi akceptację: uznanie, że rzeczywistość jest taka, a nie inna, przyjęcie tego, że nie da zmienić się innych tak, aby spełniali nasze oczekiwania i zaspakajali nasze dziecięce potrzeby. Pozwala także oddzielić to, na co wpływ mamy od tego, czego zmodyfikować nie możemy. Zmiana przynosi spokój: przestajemy żyć w napięciu, ciągłym oczekiwaniu na coś, co może wydarzyć się, uwalniamy się od kontrolowania siebie i otoczenia. Zmiana niesie ze sobą miłość do samego siebie: zaczynamy siebie kochać i patrzeć na siebie z czułością. Zmiana wiąże się z wolnością: przeszłość przestaje być już bolącą i jątrzącą się raną, która ciągle odżywa w teraźniejszym życiu. Warto?
IB.

07/12/2020

Niektórzy nie są w stanie zrezygnować z przeżywania nienawiści wobec ważnych dla siebie osób. I choć niekiedy zauważają, że sieje to ogromne zniszczenie w nich samych – nie mogą dopuścić, że mogliby się od niej uwolnić, gdyż jednocześnie wiąże się to dla nich z odpuszczeniem tym, których tak bardzo nienawidzą. I nie chodzi tu o akty wybaczenia, ponieważ one nie są potrzebne tym, którzy krzywdzili, tylko tym którzy krzywdy tej doznawali. Ci, którzy krzywdzili raczej nie dostrzegają swojej winy i nie postrzegają własnych działań jako przemocowych: najczęściej widzą je jako przejawy miłości, troski czy metody wychowania. Nie chcą dopuścić własnej odpowiedzialności za swoje czyny, a próby mówienia im wprost o tym jak ogromną wyrządzili krzywdę zazwyczaj kończą się wybuchem złości, zaprzeczeniem, że takie wydarzenia w ogóle miały miejsce i - ostatecznie – pogłębieniem uczucia niezrozumienia u osoby, która krzywdy doznawała. Zrezygnować z nienawiści oznacza pogodzenie się z tym, że nie będzie już drugiego dzieciństwa z lepszymi rodzicami. Oznacza również, że nie da się ich zmienić według naszych wyobrażeń, aby zaczęli w końcu dawać to, czego nigdy wcześniej nie dawali. Otrzymujemy w zamian największy możliwy dla nas dar: życie zgodnie z naszymi potrzebami i z samym sobą. Nie musimy już spełniać oczekiwań innych osób, aby czuć się kochanym. Mamy możliwość wyboru własnej ścieżki życiowej, która nie jest ścieżką kogoś innego.
IB.

Adres

Mielec Gmina

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Gabinet Psychoterapeutyczny mgr Iwona Widulińska umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Gabinet Psychoterapeutyczny mgr Iwona Widulińska:

Udostępnij

W skrócie

Jestem psychologiem oraz psychoterapeutą ubiegającym się o certyfikat w Polskim Towarzystwie Psychiatrycznym. Oferuję pomoc osobom dorosłym w obszarze: zaburzeń nerwicowych, zaburzeń depresyjnych, zaburzeń nastroju, zaburzeń osobowości, zaburzeń o charakterze psychosomatycznym, zaburzeń emocjonalnych, zaburzeń w relacjach międzyludzkich. Pomagam osobom, które doświadczają różnych trudności życiowych powodujących, że codzienne funkcjonowanie nie sprawia radości. Swoją ofertę kieruję także do osób, które chcą zrozumieć swoje zachowanie oraz przeżywane emocje oraz do wszystkich tych, którzy potrzebują wsparcia w dokonywaniu zmian w swoim życiu bądź czują, że nie radzą sobie z przeżywanym cierpieniem.

Uprzejmie informuję, iż nie prowadzę: psychoterapii dzieci i młodzieży, psychoterapii par oraz psychoterapii uzależnień. Podstawę mojej pracy terapeutycznej z Pacjentem stanowi podejście psychodynamiczne. Pracę z Pacjentem poddaję regularnej superwizji u dwóch Superwizorów należących do Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz do Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Ważne! Niniejszy profil służy wyłącznie szerzeniu wiedzy na temat psychoterapii. Nie świadczę pomocy psychologicznej poprzez Facebooka, jak również nie umawiam wizyt za jego pośrednictwem.